- Suki.. już wróciłaś? - przycisnęła mocniej czarną yukatę do piersi. "O wilku mowa.." pomyślała słysząc głos Katsumitsu za swoimi plecami. Poczerwieniała zdając sobie sprawę jak dziwnie mogło wyglądać to, że tuliła się do jego ubrania. Więc nie odwracając się wepchnęła jego yukatę do szafy i łapiąc za pierwszy lepszy ciuch odwróciła się w jego stronę nieco zakłopotana. - M.. Mitsu.. jak miło cię widzieć.. um.. t..tak.. przed chwilą.. właśnie chciałam iść do Onsenu.. i um.. wiem że jest już późno.. ale.. może chcesz się wybrać ze mną? - rzuciła miętosząc w dłoniach swoje różowo-błękitne kimono, skutecznie zasłaniając plecami zawartość jej szafy, złapała za drzwi i zasunęła je za sobą. Głupio by było się tłumaczyć z tego co przed chwilą robiła.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Pokręciła przecząco głową na jego słowa. - Nie wystraszyłeś mnie.. Cieszę się że Cię widzę.. nie widzieliśmy się trochę.. - odpowiedziała wpatrując się w niego z łagodnym uśmiechem. Co prawda nie było jej może trochę ponad tydzień ale miała wrażenie jakby się nie widzieli o wiele dłużej. Była zaskoczona że aż tak jej brakowało jego towarzystwa jak była w Edo. Choć czy było to aż takie dziwne? Odkąd się poznali to spędzali dużo czasu ze sobą. Wspólne posiłki podczas patroli, wieczorne obchody dalszych terenów okolic Yonezawy.
"Dawno wróciłaś?"
- Dosłownie przed chwilą.. - odpowiedziała mu na pytanie, zanim zniknął z jej pokoju aby zabrać swoje rzeczy. Odetchnęła z ulgą zerkając przez ramię na szafę. Otworzyła przesuwane drzwi i wyciągnęła, wciśnięte na chama jego ubranie. Złożyła je ładnie i odłożyła na miejsce. Wzięła ręcznik i wiklinowy koszyk z produktami do kąpieli. Po czym wyszła z pokoju dostrzegając czarnowłosego na korytarzu z uśmiechem.
- No to chodźmy.. - powiedziała radosnym głosem. Ruszając z nim ramię w ramię. Wyszli z budynku na świeże powietrze, biel rozpościerała się w koło. Pomachała jakiemuś zabójcy który przechodził obok. Okolica była spokojna, w końcu był środek nocy.
- O tej porze chyba nikogo nie spotkamy już.. - odezwała się idąc z nim w stronę Onsesu, na drugim końcu Yonezawy. Zerknęła na jego rzeczy. - Podzielę się z Tobą moimi rzeczami.. - wskazała na szampon i zawinięte w kawałek lnu mydło.
Kiedy weszli do małego budynku, w przebieralni było pusto. Dziewczyna podeszła do jednej z szafki i odkładając swój koszyczek z kosmetykami zaczęła się rozbierać. Zdjęła z siebie wszystko, wkładając ubrania do jednego z koszy. Kiedy była gotowa, przyłożyła ręcznik do piersi i złapała za koszyczek. - Będę na ciebie czekać w środku.. - uśmiechnęła się do niego miło i przeszła przez próg do pomieszczenia gdzie mogła się zacząć myć. Usiadła na jednym z taboretów, położyła rzeczy obok, tak żeby Katsumitsu miał do nich dostęp jak zajmie miejsce obok niej. Nabrała do miski zimnej wody i zlała całe swoje ciało, przechylając naczynie nad głową. Wzdrygnęła się na lodowatą wodę. - Zi.. zimne.. - wymamrotała odkładając miskę i łapiąc za mydełko, powoli nacierając się nim powoli. - Działo się coś ciekawego jak mnie nie było Mitsu? - zagadała gdy ten tylko zajął miejsce obok niej.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Gdy dotarli na miejsce, pomyślał na głos gdy wszedł z nią do pustej przebieralni.-Ale dziś tu pusto- Byli tu tylko we dwoje, nie było widać żadnej żywej duszy. Położył swoje rzeczy na jednej z szafek, spojrzał na zabójczynie która się rozbierała cały się zarumienił. Szybko odwrócił wzrok aby nie pomyślała że się gapi. "Będę na ciebie czekać w środku.. " -Dobra, daj mi chwile.- Zaczął się rozbierać, jak skończył wziął swoje rzeczy i poszedł za nią. Włożył rzeczy do koszyka i usiadł obok niej na innym taborecie."Działo się coś ciekawego jak mnie nie było Mitsu?" -W sumie to nic ciekawego się nie działo, było nie zbyt głośno. Powiedziałbym że nawet nudno.- To mówiąc wziął do miski zimną wodę i się oblał, licząc że może to ostudzi jego rumieniec, który do tej pory się utrzymywał. Nic to nie dało oprócz tego że poczuł fale zimna na całym ciele, nie było to za przyjemne uczucie. Ale starał się być twardy przy niej. Przetarł tylko ręką wodę która wleciał mu do oczu i zapytał. -A coś ciekawego się działo na twojej podróży?- Zapytał, łapiąc za mydło które Suki miała zamiar odłożyć do koszyka.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
- Jest środek nocy, więc nic dziwnego. Byłabym pewnie szybciej w siedzibie ale po drodze spotkałam starszą panią, była zmęczona podróżą, więc zaniosłam ją do wioski. Trochę musiałam zboczyć z trasy przy tym.. ale było warto, cała mi na drogę własnoręcznie robione mochi.. zostawiłam ci kilka kuleczek.. - przyznała podczas trasy do gorącego źródła.
"W sumie to nic ciekawego się nie działo, było nie zbyt głośno. Powiedziałbym że nawet nudno"
Odetchnęła z ulgą na jego słowa. - Cieszy mnie to.. - przyznała szorując się porządnie po wilgotnej skórze. Gdy wziął od niej mydło, sięgnęła po szampon do włosów, który zaczęła wcierać w skórę głowy, tworząc większe ilości pianu na białych włosach.
"A coś ciekawego się działo na twojej podróży?"
- W sumie to nic nadzwyczajnego, kilka demonów ale tego słabszego sortu.. użyłam trochę swojej krwi żeby przetrzepać okolicę w poszukiwaniu większej ilości demonów, ale nic nie znalazłam.. - wyjaśniła zerkając na chłopaka. - Hej.. Mitsu.. nie ma ty nikogo innego żeby o to poprosić.. - zaczęła z delikatnym rumieńcem na policzkach. Normalnie poprosiłaby jakąś dziewczynę o to, ale że byli sami to musiała się do niego zwrócić. - .. czy.. byłby problem jak byś.. pomógł mi z plecami.. nie byłam w stanie sięgnąć.. odwdzięczę się tym samym.. - dodała zaraz po tym. Trochę głupio było go o to prosić, ale fakt że i on miał dotyk to wiedziała że by jej krzywdy nie zrobił, no i ufała mu na tyle żeby pozwolić się mu dotknąć. W końcu już udowodnił że nie ma złych zamiarów.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"była zmęczona podróżą, więc zaniosłam ją do wioski." -Miło z twojej strony, trzeba pomagać starszym.- Zrobiło mu się cieplej na sercu, nie spodziewał się nigdy że spotka taką dobrą osobę w korpusie zabójców. "Cieszy mnie to.." -Mnie trochę też, bo jednak nie musiałem nic ryzykować.- Uśmiechnął się pod nosem, nie patrząc w jej kierunku. Zaczął powoli namydlać ciało, mydłem od białowłosej zabójczyni. " W sumie to nic nadzwyczajnego, " -Dobrze że nic ci się nie stało- Powiedział z troską zerkając na nią i znowu się rumieniąc. "Hej.. Mitsu.. " - Tak? Suki..- Zapytał w tym samym momencie kończąc nacieranie się mydłem. "czy.. byłby problem jak byś.. pomógł mi z plecami.." -Jasne.. że to nie problem.- Powoli wstał z krzesełka aby się nie wywrócić podszedł od tyłu do zabójczyni i zaczął powoli jechać mydłem po plecach gdzie chciała aby ją namydlić. Czuł się nieco niezręcznie w tej sytuacji co raz bardziej się rumieniąc. -Dobrze.. to robie?- Zapytał lekko speszony.
- Nie było wcale tak źle. Mogłam przy okazji odwiedzić rodziców. Oboje prosili żebym cię pozdrowiła i w sumie to chcieliby Cię poznać jak będę znowu w okolicy Edo. - rzuciła tak jak by to nie było nic takiego. Wypytywana o to co robiła, akurat najczęściej opowiadała o swoim czasie spędzonym z zabójcą wiatru. Co wzbudziło zainteresowanie jej obecnej rodziny.
Skinęła lekko głową na jego narzekanie odnośnie nudnych patroli. - Zawsze możemy wyruszyć razem na jakieś polowanie jak będzie trochę cieplej. Choć osobiście nie widzę nic złego w nudnych patrolach, bo przynajmniej w okolicy jest bezpiecznie. - wyjaśniła z zadowoleniem w głosie. Rozpromieniła się nieco, na propozycje zjedzenia ich razem. - Będą idealne do herbaty.. - dodała po chwili, skupiając się nieco bardziej na szorowaniu włosów, żeby pozbyć się brudu z śnieżnobiałych pasm.
Gdy chłopak podszedł do niej od tyłu i dotknął kostką mydła skóry na plecach, to aż cała się spięła. Ściągając ze sobą łopatki, wstrzymała na chwilę oddech. Dopiero jak odłożył ją i już dłońmi zaczął rozprowadzać po całych plecach substancję myjącą, to czuł pod palcami jak całe napięcie powoli ustępuje. - .. przyjemnie.. - wymruczała cicho pod nosem. Pierwszy raz pozwoliła się świadomie dotykać w ten sposób po nagiej skórze. Ciche westchnienie umknęło spomiędzy rozchylonych ust, gdy przesunął palcami po trzech bliznach między łopatkami. Nie czuła bólu, ale to miejsce zdawało się być wrażliwe. Skupiła się tak bardzo na przyjemnym dotyku że przez chwilę się zwiesiła.
- .. t..tak.. to bardzo.. przyjemne.. to co robisz.. - wydukała zerkając przez ramię na twarz czarnowłosego. Mógł dostrzec delikatny rumieniec na jej buzi. - Dziękuję za pomoc.. Mitsu.. - dodała gdy skończył. Pochyliła się, sięgając po misję z zimną woda i wylała ją sobie na głowę, zlewając pianę wraz z brudem z całego swojego ciała, niechcący opryskując kucającego za nią chłopaka. Po czym ostrożnie się podniosła ze swojego miejsca i wskazała mu swój taboret. - To.. chyba moja kolej żeby się odwdzięczyć.. - poinformowała go z łagodnym uśmiechem czekając aż zajmie miejsce, żeby mogła się nim zająć.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Katsumitsu delikatnie rozprowadzał całą substancje myjącą po plecach zabójczyni. " to bardzo.. przyjemne." Słysząc to wiedział że robi to dobrze więc kontynuował aż namydlił jej całe plecy. Dalej się rumienił, nie wiedział czemu jego serce biło teraz szybciej i zrobiło mu się cieplej. Spojrzał jej w oczy gdy ta się odwróciła był lekko speszony. Był pierwszy raz z zabójczynią w Onsenie, a jej uroda go co najmniej onieśmielała. "Dziękuję za pomoc.. Mitsu." -Nie.. ma sprawy- Odpowiedział ciepło się uśmiechając. Nie spodziewał się że ta się nagle obleje wodą po plecach i prawie stracił równowagę w kucku przez rozproszenie. "chyba moja kolej żeby się odwdzięczyć.." -Jeżeli.. nie masz z tym problemu.. to proszę..- Powiedział cały się rumieniąc i się lekko uśmiechając do zabójczyni. Usiadł na stołku, czekając aż namydli mu plecy. Spodziewał się że będzie to pewnie przyjemne uczucie.
- Tylko wspomniałam im że poznałam miłego zabójcę z tym samym oddechem.. i że chodzimy na patrole.. - dopowiedziała, żeby rozwiać jego niepewność co do ploteczek jakie mogły padać za jego plecami. Nie było to nic nadzwyczajnego przecież, choć jej rodzice interesowali się tym jak sobie radziła. Ilu miała bliższych znajomych w korpusie, skoro to było teraz jej życie. Uśmiechnęła się na potwierdzenie polowania. Skinęła lekko głową, ciesząc się że może teraz chodzić na polowania z kimś komu ufała, przed kim nie bała się odsłonić pleców. Tak jak choćby teraz to robiła.
Musiała przyznać że była ogromna różnica, jak robił to ktoś z rozwiniętym zmysłem dotyku w porównaniu do całej reszty. Jego dotyk był delikatniejszy, momentami muśnięcia po mokrej skórze sprawiały że przyjemny dreszcz przebiegał ją po ciele. Aż się rozmarzyła, delektując się tym co robił. Kiedy skończył, ustąpiła mu miejsca na swoim stołku. Gdy Katsumitsu usiadł przodem do niej, zrobiła krok w bok i chciała go obejść, żeby znaleźć się za jego plecami. Ale podłoga była mokra od wody i śliska od mydlin. W pewnym momencie Suki się poślizgnęła i z cichym piskiem spowodowanym zaskoczeniem, próbowała się złapać pierwszej lepszej rzeczy dla równowagi. Najbliżej był Mitsu, którego próbowała pochwycić dla złapania balansu. Dostrzegając jak wyciągnął rękę wyżej w jej stronę, bez namysłu złapała go za nią, dzięki czemu zamiast w tył, poleciała do przodu. W efekcie zatrzymując się na czarnowłosym od jego prawego boku. - Nie sądziłam że będzie tak ślisko.. przepraszam.. - wymamrotała mu przy twarzy, opierając się biustem o jego ramię. Na kolanach przemieściła się z jego boku na tyły. - Podasz mydło? - poprosiła wyciągając dłoń od jego prawego boku, kostka była teraz bliżej niego. W procesie, za bardzo się zbliżyła, opierając się o jego plecy do momentu aż nie podał jej tego, o co się upomniała. Po czym ostrożnie zaczęła robić to samo co on wcześniej. Najpierw starannie i sumiennie sunęła po każdym skrawku jego skóry, po czym odłożyła mydełko do koszyczka i kładąc dłonie na barkach chłopaka zaczęła sunąć delikatnie po całych plecach, masując go podczas tego procesu. Oczka miała wlepione w jego plecy, gdy to robiła. Miejscami przesuwała delikatnie palcami w poszukiwaniu blizn, ale nic nie przykuło jej uwagi. - Nie masz żadnej skazy.. chciałabym żeby tak zostało.. rany na plecach są strasznie uciążliwe.. nie można samemu się nimi zająć.. ale jeśli kiedyś jakąś będziesz miał, to przyjdź do mnie.. będę ci zmieniać opatrunki.. - zapewniła go, nadal delikatnie go masując po spiętych mięśniach. Czuła pod palcami wszystko. Jak co chwila się napinał cały aby się rozluźnić. - Czy tak jest dobrze? - spytała, nie wiedząc w sumie czy podoba mu się to co robiła.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Gdy Suki pisnęła Katsumitsu się lekko odwrócił aby zobaczyć co się dzieje, wyciągnął do niej rękę aby się go złapała. Nie spodziewał się że będą tak blisko, cały był czerwony i patrzył w bok bo nie był w stanie patrzeć jej w oczy w takiej sytuacji, za bardzo się speszył. "Nie sądziłam że będzie tak ślisko.. przepraszam." -..Nic.. się.. nie stało..- Gdy ta ruszyła biustem lekko go przeszły ciarki. Nigdy nie czuł takiego dotyku wcześniej, czuł że serce mu bije jak szalone. "Podasz mydło?"-Ja..sne.- Podał mydło zabójczyni, która znowu była bardzo blisko niego. Oddychał powoli jakby się chciał uspokoić, było to dla niego dość stresujące. Dał się jej masować po plecach, robiło to zaskakująco dobrze. Może próbowała powtórzyć co on robił wcześniej. "jakąś będziesz miał, to przyjdź do mnie.."-Nie nazwałbym tego skazą, tobie.. nie ujmują.. urody. Będę pamiętać, jak kiedyś będę mieć taki problem to przyjdę do ciebie.- Mówił dalej się rumieniąc, chciał ją pocieszyć. Nie uważał że gorzej wygląda przez te blizny. Zresztą fizyczność nie był najważniejsza w ich relacji i nigdy nie była. Choć nie mógłby zaprzeczyć ze mu się z tej strony też się podoba. "Czy tak jest dobrze?"-Tak.. wspaniale..- Lekko wypuścił powietrze z ust, starał się rozluźnić, ale strasznie był spięty przez tą sytuacje. -Powiedz.. jak skończysz.. to się obleje wodą..- Powiedział delektując się jej masażem. Nie chciał jej zaskoczyć jak ona go wcześniej, aby się znowu nie pośliznęła.
Uśmiechnęła się miło na te słowa. Była jedną z tych nielicznych osób, które spotkało tyle dobra ze strony z początku obcych ludzi. Dostała nowy dom, dużo ciepła i miłości. Edukację, możliwość rozwoju i bycia kimś! Przez chwilę się zastanawiała jak by jej życie się potoczyło, gdyby nie została adoptowana. Czy któregoś dnia pojawiłby się demon i zjadł wszystkich członków jej rodziny z nią na czele? Patrzyła na czarnowłosego z delikatnym uśmiechem. Na prawdę cieszyła się ze wszystkiego co los jej dawał, a przynajmniej ze wszystkiego co było dobre.
Wystarczyła chwila nieuwagi żeby nagle znaleźli się bardzo blisko siebie. Opierając się o prawą pierś zabójcy, jej twarz znalazła się niebezpiecznie blisko jego. Dostrzegając czerwień na buzi Katsumitsu, to jak szybko odwrócił głowę w bok, sprawiło że uśmiechnęła się do niego delikatnie. Może trochę ją zaskoczyło to jak szybko biło jego serce w tej chwili. W końcu jej ciało było przyciśnięte do jego, a on ją jeszcze obejmował po złapaniu jej w locie. Nie wiedziała co miała o tym myśleć, ale ta sytuacja i ją trochę speszyła. Do tego stopnia, że gdy myła mu plecy, to nadal była lekko speszona. Choć w miarę upływu czasu ten dyskomfort powoli mijał.
"Nie nazwałbym tego skazą, tobie.. nie ujmują.. urody."
Poczuł jak jej dłonie drgnęły delikatnie, gdy trzymała je na jego barkach. Poczerwieniała nagle na komplement. - Miło.. mi to słyszeć.. - szepnęła nieco ciszej. Był taką miłą osobą. Przyłożyła się nieco bardziej do pomocy w rozluźnieniu jego spiętych mięśni. Musiała przyznać że był bardzo dobrze zbudowany. Aż chętniej sunęła palcami po zarysowanych mięśniach pleców, barkach a nawet się zagapiła sunąc palcami od jego barku w bok aż do ramienia, po którym przesunęła nieco niżej, ciekawa twardości mięśni rąk.
Z tego transu w jaki wpadła podczas dotykania go, wyrwał ją sam Mitsu ostatnimi słowami. - T..tak.. znaczy.. chyba skończyłam.. czystszy chyba już nie będziesz na plecach.. - przyznała z lekkim uśmiechem. Ostrożnie wstała z klęczek i łapiąc za własną miskę wtedy co on, zlała jeszcze raz ciało z pozostałości po mydlinach. Po czym ruszyła powoli w kierunku gorącego źródła. Stawiała powolne kroki, podchodząc do brzegu powoli się zsunęła, zanurzając się w gorącej, mętnej wodzie aż po pępek i podchodząc bliżej zewnętrznego brzegu oparła się o nagrzany kamień, zsuwając się po nim aż usiadła. Woda powoli zakryła ją aż do połowy dekoltu. Włosy miała upięte wyżej, obserwowała jak Mitsu szedł w jej stronę, wzrok mimowolnie zsunął się z jego twarzy na umięśniony tors. Znowu się zagapiła. - Ty na prawdę nie masz żadnych blizn.. - odruchowo wyjęła dłoń z wody i dotknęła jego klatki piersiowej jakby to było czymś normalnym. Przesunęła palcami delikatnie po mokrej, jeszcze chłodnej skórze po tym jak ją zlał lodowatą wodą. - Usiądź przy mnie.. - zaproponowała odchylając głowę w tył, zerkając na ciemne niebo, które widzieli spod zadaszonego onsenu. - Tak tu teraz spokojnie.. prawda? - odezwała się po chwili.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
- hmm.. mam nadzieje że cię to szczęście nie opuści nigdy.. - powiedziała ze szczerym uśmiechem na ustach. Nie wiedziała czemu go nagle dotknęła. Nie powinna przecież tego robić, byli w miejscu w którym takich rzeczy nie zwyczajnie nie wypadało. Ale nie potrafiła się powstrzymać z jakiegoś powodu. Może chciała się upewnić że to nie jakaś iluzja, delikatnie sunąc opuszkami po twardym, umięśnionym torsie. Aż drgnęła, zabierając nagle dłoń, opanowując się w ostatniej chwili.
Uśmiechnęła się gdy przyznał że nie planował się oddalać od niej. Kiedy dotknął swoim ramieniem jej, poczuła przyjemną swobodę. Opierając się plecami o głaz. Musiała przyznać że to było bardzo miłe. Przebywanie z nim w ciepłej wodzie, na świeżym powietrzu i nawet ta odrobina ciszy, dawała przyjemne poczucie błogiego spokoju. Wzięła nagle głębszy wdech i powoli wypuściła powietrze powoli.
"Prawda cicha noc, gwiazdy świecą. A my jesteśmy tutaj, tylko we dwoje."
- I jest przyjemnie.. - szepnęła, przysuwając się odrobinę do niego. - ..czuję się taka.. odprężona przy Tobie..nie spodziewałam się.. jesteś pierwszą osobą.. z którą w taki sposób spędzam czas.. - przyznała się lekko rumieniąc, wynurzając mokrą dłoń z ciepłej wody i zgarniając białe kosmki na ucho, odsłaniając przed nim zarumienioną od ciepłej wody buźkę. - Powiedz.. co byś robił jak byś nie musiał już być zabójcą..? Czy masz jakieś marzenia, które musiałeś odłożyć na bok przez to że musimy walczyć z demonami? - spytała z czystej ciekawości.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
- Chciałabym żeby tak było.. - przyznała szczerze, zdając sobie po chwili sprawę z tego jak to mogło brzmieć. Jakby jej się taki podobał, zmarszczyła lekko nasadę nosa i ściągnęła ze sobą lekko powieki. "T..to wcale nie tak.. nie chodzi o kwestie wyglądu.. choć.. jest przystojny, ale nie o to mi chodzi.." po krótkiej dyskusji sama ze sobą w myślach, sięgnęła dłonią zwiniętą w małą piąstkę i odkaszlnęła. - .. chodziło mi oczywiście o twoje bezpieczeństwo.. że mam nadzieje że nie będziesz ranny.. blizny mi nie przeszkadzają, dama mam ich kilka.. - wyjaśniła, żeby czasem nie pomyślał że miała coś złego na myśli.
"Miło słyszeć, też mi przy tobie jakoś lepiej.."
Zaskoczył ją tym gestem, gdy poczuła jego palce na dłoni, którą trzymała na swoim udzie. Poczerwieniała lekko, pesząc się tym czynem tylko dlatego że była przy nim naga. Bo nie raz łapał ją za dłoń tak o i nigdy jej to nie przeszkadzało. Mało tego lubiła gdy to robił, jego dotyk był taki delikatny. Poruszyła delikatnie ręką, łapiąc ostrożnie jego wskazujący palec między swoje, rozsuwając paluszki, aby spleść z nim dłonie w niewinnym geście, dając mu nieme przyzwolenie że to co zrobił jest w porządku. Nawet jeśli poczerwieniała nieco bardziej, ale widząc jak kątem oka i on ma lekki róż na buzi to lekko się uśmiechnęła.
"Szczerze pewnie bym był rzemieślnikiem, ale to nie życie dla mnie."
- No tak! - odezwała się z większym entuzjazmem nagle. - Obróbka drewna to była? Dobrze pamiętam? Będziesz musiał mi kiedyś pokazać jak to wygląda.. - zaczęła z zadowoleniem obracając lekko twarz w jego stronę, nadal trzymając jego dłoń wplecioną w jego tak, że jego opuszki opierały się na jej udzie, gdy reszta dłoni chłopaka spoczywała na jej drobnej dłoni. - To dobrze że masz jakiś przydatny fach w ręku, ja nie bardzo potrafię coś poza walką.. czasami się zastanawiam.. czy będę w stanie zająć się swoim mężem, jeśli mój ojciec kiedyś mi jakiegoś znajdzie.. tak bardzo się stara coś zaaranżować.. trochę mnie to martwi.. - przyznała. W tych czasach jako kobieta, nie miała zbyt wielu opcji w porównaniu do niego. Póki co walczyła z demonami, ale co jak to się skończy?! Nie wiedziała co mogłaby wtedy robić.
"Tak na prawdę nie wiem co bym robił jakbym nie był zabójcą, może wyruszył w podróż. A ty co byś zrobiła?"
- Naprawdę? Brzmi naprawdę ciekawie.. - oparła się głową o głaz, zerkając w niebo. - Ja nie wiem co mogłabym zrobić.. ale chyba bym musiała wrócić do rezydencji do Edo.. pomagać swoim rodzicom, zająć się nimi na starość.. bo nie czuję żadnego powołania.. jak mam być szczera.. nie czuję żeby gdzieś było dla mnie miejsce.. poza korpusem póki co.. - czuła że mogła mu te obawy powiedzieć, będąc tak blisko, czując komfort w jego obecności.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Uśmiechnął się gdy ta nie odrzuciła jego gestu, chyba również lubiła jego dotyk. Nie był pewien, czy nie są za blisko w tym Onsenie. Spojrzał na nią nieco wystraszony gdy ta nagle krzyknęła z entuzjazmem w reakcji na jego słowa, ale szybko się uspokoił. "Będziesz musiał mi kiedyś pokazać jak to wygląda." -Tak, dobrze pamiętasz. Może ci kiedyś pokaże.- Mówiąc to spojrzał w niebo, aby odwrócić wzrok na chwile od urody zabójczyni która budziła w nim jakieś dziwne uczucie, którego wcześniej nie czuł." jeśli mój ojciec kiedyś mi jakiegoś znajdzie.. tak bardzo się stara coś zaaranżować.. trochę mnie to martwi." -Wiem że to tak nie działa, ale czy czasami nie wolałabyś kogoś samej wybrać?- Zapytał szczerze, lekko się martwiąc że jej ojciec może kogoś znaleźć dla niej, za nim ta poczuje coś do niego. Tak był zazdrosny, ale nie pokazywał tego."czuję żeby gdzieś było dla mnie miejsce.. poza korpusem póki co.." -Wiesz, jeżeli.. no wiesz.. uda się nam.. to możesz.. wyruszyć ze mną.- Powiedział to się rumieniąc, nadal ciężko mu było mówić co czuje nawet jak nie mówił tego wprost. A szybkie bicie serca i uczucie jakby coś latało mu w brzuchu nie ułatwiało takich ekspresji. -Powiedz.. jaki powinien być ktoś dla ciebie, abyś chciała spędzić.. z nim całe życie?- Zapytał aby wybadać czy jest może w jej typie, nigdy nie mówiła jacy się podobają. A rumieniec na jego twarzy się powiększył, ale mimo to spojrzał jej prosto w twarz.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Zrobiło jej się milej, słysząc zapewnienie z ust zabójcy. Musiał jej bardzo ufać, choć uczucie nadawania na tych samych falach było już od pierwszego otwarcia jego ust nad jeziorem. Rozmowa się kleiła od tamtego momentu i na dobrą sprawę nigdy nie przestała. Momenty błogiej ciszy między nimi były relaksem, czując swobodę a nie skrępowanie i zawstydzenie. A sam fakt że Katsumitsu darzył ją takim zaufaniem, jedynie owocowało tym samym w jego kierunku.
- Przepraszam.. - szepnęła nieco ciszej czując jak jego dłoń drgnęła wraz z całym zabójcą po jej radosnym okrzyku. Nie chciała go nagle wystraszyć. Uśmiechnęła się przepraszająco w jego stronę. Skinęła lekko głową, na znak że się zgadza. Była nawet ciekawa jego zdolności rzemieślniczych. "Ciekawe co potrafił zrobić z kawałka drewna.." przemknęło jej przez myśl jak tak mu się przyglądała z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy.
"Wiem że to tak nie działa, ale czy czasami nie wolałabyś kogoś samej wybrać?"
Spojrzała na niego nieco bardziej zaciekawiona i lekko się uśmiechnęła. - Wydaje mi się że tak by było najlepiej.. to byłoby cudowne, móc być z kimś dla kogo twoje serce bije mocniej.. - z tymi słowami wynurzyła z wody wolną dłoń i przyłożyła ją do serca. - Tak na prawdę to trochę paradoksalne.. nie sądzisz? Mówiłam ci.. że nie jestem z prawdziwej samurajskiej rodziny.. w sumie gdyby nigdy mnie nie przygarnęli, to ta decyzja należałaby do mnie.. przynajmniej wśród tej najniższej klasy.. a tak.. jestem tylko problemem dla mojego ojca.. choć opcje znalezienia narzeczonego mu się kończą.. więc może nie będzie mnie przymuszał.. może nawet pozwoliłby mi.. wybrać sobie partnera.. to byłoby dobroduszne z jego strony.. po tym wszystkim co już dla mnie zrobił.- wyjaśniła ciepłym tonem. Tak na dobrą sprawę nigdy go o to nie pytała, po prostu z wdzięczności za wszystko co od nich dostała, nie sprzeciwiała się ich woli. Może jak by się zakochała w kimś ze wzajemnością, to mogłaby przekonać rodziców do swojego wyboru.
"Wiesz, jeżeli.. no wiesz.. uda się nam.. to możesz.. wyruszyć ze mną."
Spojrzała na niego gdy zaczął składać słowa w dłuższe zdanie, rumieniąc się przy tym mocniej, zaskoczył ją tym. Aż poczuł pod wodą, jak jej paluszki zacisnęły się nieco mocniej na jego własnych. - Na prawdę? Zabrałbyś mnie ze sobą? - spytała nieco ciszej, wpatrując się w jego twarz dla potwierdzenia życzliwości tej propozycji. Nawet jak powiedział to teraz z litości, to poczuła się lepiej w środeczku.
"Powiedz.. jaki powinien być ktoś dla ciebie, abyś chciała spędzić.. z nim całe życie?"
Odchyliła lekko głowę w tył, spoglądając w sufit zadaszenia nad onsenem, w którym byli. - Jaki powinien być? - powtórzyła zastanawiając się przez chwilę nad tym pytaniem. Widać że nie zastanawiała się nad tym jeszcze. - Chyba.. najważniejsze żeby był dobry.. tak.. chciałabym żeby był dobry, troskliwy, wyrozumiały.. hmm.. pewny siebie.. momentami stanowczy.. - zarumieniła się nieco bardziej, ale jakoś powoli jej wychodziło to wymienianie. - .. i.. żeby był tylko mój.. - z tymi słowami spojrzała prosto w oczy zabójcy. - Czy to.. zbyt wiele? - spytała nieśmiało.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"wybrać sobie partnera.. to byłoby dobroduszne z jego strony.. po tym wszystkim co już dla mnie zrobił." -Myślę że ci pozwoli wybrać kogoś, w końcu pewnie wiele dla nich znaczysz. Przynajmniej nie słyszałem ani jednego słowa od ciebie w ich strone.- To mówiąc miał nadzieje że polepszy jej humor, choć może bardziej chciał go polepszyć sobie. Nie mógł sobie pozwolić na to aby ktoś mu ją zabrał z przed nosa. Z dnia na dzień co raz bardziej się przywiązywał do niej, ciekawe czy ona tez tak miała.
"Na prawdę? Zabrałbyś mnie ze sobą? " Uśmiechnął się do niej, nie powiedziała nie. -Tak, myślę że Yoshimatsu i tak by wolał trenować, a Sekomura wyrywać dziewczyny. A z nikim innym się tak dobrze nie dogaduje jak z tobą.- Kończąc to zdanie otarł swoim ramieniem o jej przez przypadek. Przeszedł go lekki dreszcz, chyba nie powinien być tak blisko niej. To nie była taka sytuacja jak wtedy po deszczu, nie potrzebowała go tak blisko. "chciałabym żeby był dobry, troskliwy, wyrozumiały.. hmm.. pewny siebie.. momentami stanowczy.. i.. żeby był tylko mój. " "To sporo wymogów" pomyślał chłopak, "jak dobrze że wszystkie spełniam". Zrobiło mu się cieplej na sercu, wiedział że jego szanse są wysokie u niej. Choć jestem mało stanowczy może kiedyś uda mi się być bardziej, aby jej się podobać. "Czy to.. zbyt wiele?" Lekko się zdziwił pytaniem Suki, nikt jej nie powinien bronić posiadania jakiś ideałów. -Nie, jak dla mnie każdy powinien mieć jakiś ideał. Choć pewnie nie ma to za wielkiego znaczenia bo to nie umysł a serce wybiera.- Powiedział kładąc rękę na swoim sercu, definitywnie biło przy niej szybciej. Wiedział że jego wybór już zapadł, tylko potrzebował jej decyzji do bycia kimś więcej niż przyjaciółmi.
- To prawda.. obiecałam ci to nad jeziorem tamtego dnia.. - przyznała z uśmiechem. - ..to miłe że o tym pamiętasz.. - dodała po chwili. Jak tak teraz pomyślała to rzadko kiedy go tak zaskakiwała jak wtedy. Patrząc na niego z zaciekawieniem, zastanawiała się czy to że o tym wspomniał, mogło znaczyć że brakowało mu takich niespodzianek? Uśmiechnęła się miło w odpowiedzi na te myśli. Widać było że jego słowa dodały jej trochę otuchy, bo delikatny uśmiech pojawił się na jej ustach. Może właśnie dodał jej odwagi żeby kiedyś zawalczyć dla swojego własnego szczęścia, ale chciała i tak poznać opinię ojca na ten temat. Choć to brzmiało jak absurd trochę w oczach osoby, która miała jakieś obowiązki względem swojej rodziny, nawet jeśli tylko przyszywanej.
"Tak"
Słysząc te słowa aż się bardziej rozpromieniła. To było takie miłe, zwłaszcza jak ją upewnił że z nikim się tak nie dogaduje jak z nią, skinęła wtedy głową na potwierdzenie jego słów. Miała podobne odczucia, bardzo lubiła jego towarzystwo. Zawsze miała przy nim dobry humor, nie wyobrażała sobie żeby miało być inaczej. Tak się właśnie zaczęła nad czymś zastanawiać, słysząc jego ostatnie słowa, dostrzegła jak położył dłoń na swojej piersi. Rozchyliła lekko usta, zapatrzona w niego, zdając sobie z czegoś sprawę. Nie wiedziała czemu wcześniej o tym nie pomyślała. - A.. czy ty.. um.. czy ty masz kogoś? Nigdy nie przeszło mi przez myśl żeby o to choć raz spytać.. nie wiem czemu dopiero teraz mnie to trafiło.. ale ten gest.. - wskazała palcem na jego dłoń na sercu. - Wygląda dość.. personalnie.. no chyba że po prostu jesteś skrytym romantykiem i nadal szukasz swojej drugiej połówki.. jako rzemieślnik masz o wiele więcej swobody w wyborze przyszłej żony.. zazdroszczę Ci trochę tego Mitsu.. - dodała po chwili. Poczuł jak delikatnie ścisnęła jego dłoń, którą dalej miała splecioną z jego. - Hej.. - szepnęła opierając się nagle o niego. - Trochę już tu siedzimy.. może powinniśmy powoli wracać? - zaproponowała wstając z kamienia na którym siedziała, powoli wysuwając swoje palce spomiędzy jego. Wstając na równe nogi, chyba zrobiła to trochę za szybko, po zakręciło jej się trochę w głowie, prawdopodobnie z tej temperatury. Obróciła się i oparła dłońmi o tors zabójcy, na chwilę przylegając policzkiem do mokrej, rozgrzanej skóry jego twardej piersi. - Ojej.. chyba trochę przesadziliśmy w tej ciepłej wodzie.. - wyszeptała powoli się od niego odsuwając, gdy zebrała więcej siły. Oboje byli czerwoni na buzi od ciepłej kąpieli. Powolnym, ale stabilnym krokiem doszła do brzegu i jeszcze ostrożniej zaczęła się wspinać żeby wyjść z wody. Wzięła kilka większych wdechów na czworaka i powoli wstała. Gdy Mitsu dołączył do niej, ruszyli do przebieralni, gdzie wysuszyła się solidnie ręcznikiem i ubrała czystą yukatę. Po czym stojąc w progu i obserwując jak płatki śniegu prósza z nieba, czekała na czarnowłosego. Wypuściła obłoczek gorącego powietrza z ust. - Tam w onsenie nie dało się tego tak odczuć.. ale teraz jest na prawdę zimno.. - zbliżyła dłonie do twarzy u chuchnęła w nie ciepłym oddechem.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"czy ty masz kogoś?" -Nie nigdy nikogo nie miałem. Zawsze sam.- Stwierdził tak, aby ją utwierdzić w tym że tylko do niej coś poczuł. Choć nie był pewien ile pamięta z ich spotkania, gdy spali razem. "nadal szukasz swojej drugiej połówki.. jako rzemieślnik masz o wiele więcej swobody w wyborze przyszłej żony.." -Trudne pytanie bo sam nie wiem czy szukam, może.. ale fakt mam spory wybór.- Nie powiedział jej wprost że już znalazł, w końcu nie wiadomo czy kiedyś zabójczyni taka jak ona go zechce. Choć uczucie do niej nie było dla niego proste, w końcu pierwszy raz się zakochał w kimś w swoim życiu. Dalej próbował przywyknąć do tych motyli w brzuchu które nie dawały mu spokoju przy niej. Spojrzał na nią po jej słowie."hej" Ciekaw o co jej chodzi. "Trochę już tu siedzimy.. może powinniśmy powoli wracać?" -Prawda.. trzeba się powoli zbierać.- Postanowił wstać powoli, ale Suki się pospieszyła i na niego poleciała. Był w tym momencie jak burak bo odruchowo złapał ją za dalszy bark, przez co jej piersi opierały się o jego ręke. A jej policzek dotykał jego piersi. "Ojej.. chyba trochę przesadziliśmy w tej ciepłej wodzie.." -W.. porządku.. Pomogę.. ci wstać..- To mówiąc wolną ręką złapał za jej rękę i powoli się z nią podniósł. Gdy weszli na brzeg pozwolił iść jej samej, ale w razie czego szedł obok niej aby ją złapać w razie co. Przebierał się dłużej od Suki wieć po chwili dołączył do niej widząc jak wypuszcza obłoczek z ust. "Tam w onsenie nie dało się tego tak odczuć.. ale teraz jest na prawdę zimno.." -Prawda, mrozi.- Zatrząsł się lekko z zimna. Zima to nie przelewki, powinni się pośpieszyć aby nie zmarznąć w drodze bo robiło się zimniej im później było. Nie znosił zimy.
- oh.. - szepnęła cicho pod nosem. Zabrzmiało to trochę smutno z początku, ale jak pomyślała o tym że przynajmniej nikt nie złamał mu jeszcze serduszka to poczuła jakąś drobną ulgę. Sama wiedziała jak to jest zakochać się w zajętej osobie i ile cierpienia kosztowało ją wyzbycie się tych wszystkich uczuć, którymi darzyła Tachibanę. A mimo to nadal czasami o nim jeszcze myślała, zastanawiając się czy jest szczęśliwy, czy wyjaśnił sobie wszystko ze swoją narzeczoną. Nie widziała go od tamtego momentu gdy wpadli na siebie parę miesięcy temu w opuszczonym gospodarstwie. Ale jedno było pewne, poczuła jak by wielki kamień spadł jej z serca w chwili gdy przyznała mu się otwarcie że była w nim zakochana. - Teraz już nie jesteś sam.. i nigdy więcej nie będziesz.. - uśmiechnęła się do niego radośnie. W końcu mieli ten sam oddech i oboje byli w korpusie, mógł więc na nią liczyć w każdej chwili.
"Trudne pytanie bo sam nie wiem czy szukam, może.."
Skinęła lekko głową ze zrozumieniem. To nie było jej miejsce, żeby mu mówić co ma robić. Oczywiście pamiętała o złożonej obietnicy w pokoju. Obiecała że jak się trochę bliżej poznają to z nim wyjdzie.. ale nie chciała mu robić złudnych nadziei, zwłaszcza że jeszcze trochę się leczyła po ostatnim niewypale miłosnym. Choć jak miała być trochę szczera ze sobą, to przy Katsumitsu było łatwiej. Nie myślała prawie w ogóle o Tachibanie przy zabójcy wiatru. Gdyby tylko wiedział jak bardzo jej pomógł odkąd pojawił się w jej życiu..
"Prawda, mrozi."
Dostrzegła jak się wzdrygnął z zimna, więc wzięła go pod ramię, przysuwając się bliżej zabójcy zanim ruszyli w stronę pokoi. Chłodne podmuchy z początku przyniosły ulgę po nieco za długiej kąpieli, ale im dłużej szli tym bardziej zaczęli oboje marznąć. Katsumitsu ewidentnie bardziej od niej, ale pamiętała że nie znosił niskich temperatur równie mocno co tych bardzo wysokich. Musiała jednak przyznać że Yonezawa zimową nocą była pięknym widokiem. Prószący delikatnie śnieg dodawał uroku okolicy. Kiedy doszli do budynku, w korytarzy sięgnęła dłonią do jego czarnych włosów, strzepując mroźny puch z lekkim rozbawieniem. - W czarnym chyba wyglądasz najlepiej.. - przyznała, dostrzegając że ręce mu lekko drżą. Wzięła więc obie jego dłonie w swoje, nieco cieplejsze łapki. Po czym zbliżyła je do swoich ust i zaczęła je ogrzewać ciepłym oddechem, lekko pocierając je swoimi.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"W czarnym chyba wyglądasz najlepiej.." -Chyba tak, to mój ulubiony kolor.- Puścił do niej oczko, lekko się rumieniąc gdy ta nagle złapała go za ręce. -Masz ciepłe dłonie..- Lekko się uśmiechnął gdy ta ogrzewała jego dłonie. Nie spodziewał się tego z jej strony. -Chodźmy już, jak się nie pośpieszymy to będzie zimniej. Chodźmy już.- Złapał za dłoń zabójczynie i lekko pociągnął ją za nią w kierunku pokoi. Nie chciał aby jedno z nich zachorowało, albo skończyło jak Suki po treningu w deszczu.
W korytarzu nadszedł czas aby każde poszło do swojego pokoju. Wtedy Katsumitsu puścił dłoń zabójczyni. -To do jutra, dobranoc Suki.- Uśmiechnął się do niej lekko się rumieniąc i zrobił krok w tył w kierunku swojego pokoju, po czym się odwrócił i ruszał do pokoju powoli zmykając przesuwane drzwi do pokoju.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|