demon
DEMON
Araki Hotaru* NAJEMNIK
07/11/1616, Nieznane, OSAKA, KLASA SAMURAJSKA
Podłużne znamię przecinająca skórę na wysokości grzbietu nosa, rozciągające się od jednej do drugiej kości jarzmowej, swoją strukturą przypomina bliznę, włosy zwykle uwiązane w dwie luźno sterczące kity; zblazowane spojrzenie napełniające się emocjami podczas ferworu walki czy też silnego pragnienia - może to właśnie ta namiastka człowieczeństwa, która w nim pozostała, gdyż nie egzaltuje swoich emocji w czytelny sposób, a każda istota odczuwa głód.
OPIS POSTACIJest doskonałym przykładem na to, jak można osiągnąć dno, mając do dyspozycji wyłącznie słabą wolą i kręgosłup moralny skrzywiony do granicy możliwości. Niewiele pozostało w nim ludzkich odruchów i zasadniczo można je policzyć na palcach jednej ręki. Przede wszystkim jest to sentyment do przedmiotu, z którym rozstać się nie potrafi w postaci wyblakłego szalu, szczerze mówiąc objąć rozumiem tego przywiązania nie potrafi; pilnuje go jak oka w głowie i nosi go nawet podczas najgorszych upałów, zatem ma niebywałe szczęście, że termoregulacja jego ciała jest upośledzona. Kolejnym elementem przypominającym mu, że w zmierzchłej, zakopanej pod gruzami niepamięci przeszłość był człowiekiem jest ten wręcz absurdalny, można rzec, że nawet chorobliwy lęk przed ogniem; wyzbyć się nie może zapachu zgliszczy zakradających się do nozdrzy, które towarzyszą mu niczym cień na każdym kroku. Pożoga wzbudza w nim szał, istny, nieposkromiony, który sprawia, że przeklina na czym świat stoi, jest wtedy świecie przekonany, że wraz z drżeniem ciała, czuje też serca bicie. Kolejnym aspektem są umiejętności; otóż dobrze wie, jak obchodzić z płytkimi i głębokimi zranieniami, arkany funkcjonowania organizmu nie są mu obce, lecz użytek z tego żaden, bo zamiast ratować, przywykł z zimną krwią mordować. Jednakże najbardziej humanitarną częścią jego osobowości są nawyki, jakie musiał wynieść jeszcze za ludzkiego żywota – zaszczepione mechanizmy obronne i odruchu bezwarunkowe, bo nie brak mu piątej klepki, a nade wszystko niezwykle interesowane z niego wynaturzenie. Największą zagwozdką jego egzystencji natomiast jest to znamię na twarzy; historia jego pochodzenia jest owijana mgiełką tajemnicy. Ilekroć wodzi palcami po jej nierównej powierzchni, próbuje odtworzyć w głowie wydarzenia, które przyczyniły się do jej powstania, aczkolwiek pamięć za każdym razem wywodzi go w pole, co traktuje jako ironię losu, alegorię do jego obecnego położenia, wszakże utknął w martwym punkcie i wydostać się z niego nie potrafi, nieważne, jakich nakładów sił do tego celu użyje. Żyje z dnia na dzień, szwendając się po Edo bez żadnego konkretnego celu, jak cień dawnego siebie, jak dusza, która spokoju zaznać nie może. Ileż to razy wystawił swoją skórę na działanie skóry, by cokolwiek poczuć. Ileż to skrzyżował ostrze swojej katany z zabójcze klingą, by poczuć, że żyje. Te czynności są dla niego niemalże tak prozaicznej jak oddychanie. Bo gorsze od braku celu jest tylko bezruch, zardzewiałe mięśnie tęskniące ze ruchem.
CIEKAWOSTKI*Przybrał fałszywe imię i nazwisko, żeby wtopić się w tłum ludzkich ciał i bez żadnych podejrzeń funkcjonować w społeczeństwie; przyległo do niego tak bardzo, że się z nim utożsamia, choć po prawdzie jest znany pod wieloma pseudonimami. Ukrywanie prawdziwej tożsamości natomiast to dla nie bułka z masłem, bo chociaż za dom swój uznaje Osakę, to jednak zwykł podróżować po całym Edo realizując zlecenia różnorakich treści szyte na miarę wartości sakiewek swoich pracodawców. Jego całym majątkiem jest ekwipunek, z którym się nie rozstaje.
Pamięć jego jest dziurawa jak sito, aczkolwiek nie ma wątpliwości, że kiedyś był istotą kruchą, ludzką. Nie ma natomiast pojęcia, gdzie i jak żył, chociaż podejrzewa, że parał się medycyną. Czy miał żonę? Dzieci? Nie ma na to żadnych dowodów, ale znaczenia też to żadnego nie ma, gdy czuje ludzką krew w ustach. Żyje teraźniejszością, nie przeszłością ani przyszłością.