Owari Ōkunitama
Powszechnie czczona jako sanktuarium wielkiego bóstwa opiekuńczego regionu Owari, bóstwa opiekuńczego rolnictwa i handlu oraz bóstwa zarazy, Owari Ōkunitama zostało wyznaczone jako sanktuarium sōja - a więc takie, w którym gromadzi się kilka regionalnych bóstw. Powstała przed okresem Nara.
wikipedia.org aichi-now.jp
Wyruszenie w podróż by móc odnaleźć siebie, to było to czego potrzebował. Walka z demonami była wyczerpująca zarówno fizycznie jak i psychicznie. W pewnym momencie jednak poczuł że traci zapał do dalszego dzierżenia swoich mieczy. Zaczął czuć, że to co robi on oraz cały korpus tak naprawdę nie przynosi żadnych rezultatów. Zabijają te potwory, a one pojawiają się w coraz to większych ilościach, a w dodatku w przeciwieństwie do nich nie czują zmęczenia. Ryosen wiedział że jeśli nie uda mu się odnaleźć ognia który w nim zgasł, wkrótce może stracić życie. Brak motywacji będzie mieć wpływ na "ciężar" jego miecza. Ostrze kogoś kto ma cel jest zdolne przecinać góry. Tak zawsze mówił mu dziadek, który był także jego mentorem. Po odnalezieniu kapliczki postanowił na chwilę się przy niej zatrzymać. Przymknął na chwilę oczy jednak dzięki temu, że miał wyostrzone zmysły nikt ze zwykłych wieśniaków nie mógłby się do niego zbliżyć. Jako że był środek dnia to żadne demony także nie powinny się tutaj kręcić, ale prawdą jest że zbyt długi odpoczynek nie wchodził w rachubę. Po około dziesięciu minutach chłopak wyprostował się i westchnął. Nie było czasu na obijanie się. Podniósł swoje miecze i zaczął starannie je czyścić. Wyciągnął z sakwy wszystkie niezbędne przyrządy do tej czynności. Robił to bardzo starannie z dbałością o każdy milimetr ostrza. Został nauczony, że katana jest odzwierciedleniem duszy samuraja. Prawdą było, że zdawał sobie sprawę z tego, że jego dusza nie jest tak nieskazitelna jak ciemnozielone ostrza jego mieczy, jednak dbanie o nie, dawało mu również poczucie spokoju i koiło nerwy. Gdy skończył wstał z miejsca i przyglądał się dokładnie jak mienił się metal skąpany w świetle słońca.
- Cudownie. Od razu człowiek czuje się lepiej - Powiedział sam do siebie.
Czasami mu się to zdarzało. Nie uważał aby było to coś co można by zaliczyć już do choroby psychicznej, bardziej jak głośne wyrażanie swoich myśli jednak kto wie. Możliwe że jeśli dłużej będzie sam podróżował to zacznie prowadzić ze sobą bardziej rozbudowane rozmówki. Lub też zacznie rozmawiać z mieczami. Podczas tych przemyśleń poczuł jak ssie go w żołądku, a jego wrażliwy słuch mógł usłyszeć wcale nie takie ciche burczenie. Od dłuższego czasu nie jadł więc w sumie nic dziwnego, że organizm zaczął się tego domagać. Wyciągnął przygotowane w poprzedniej wiosce dwa onigiri po czym jedno złożył w darze bóstwom z kapliczki, przy której siedział, a drugie zaczął sam jeść.
#33ff00
and with him sing songs, create,
calm down evil
- Tak naprawdę nie mówiłem do siebie tylko do nich - Po tych słowach wskazał na swoje katany.
I tak miała go już za dziwaka więc tak naprawdę nic mu nie szkodziło iść dalej w tą ścieżkę. W końcu sam nawet zaczął przez chwilę się zastanawiać czy aby wszystko ok. Słysząc kolejne zdania kobiety zdziwił się lekko ponieważ on jej tam wcześniej nie widział, a może po prostu nie rozglądał się aż tak dokładnie? Prawdą było że nigdy specjalnie nie zwracał uwagi na swoje otoczenie, szczególnie jeśli nie wyczuwał zagrożenia. Funkcjonowanie w ciągłym "trybie czuwania" było wyniszczające zarówno psychicznie jak i fizycznie. Dlatego w momentach takich jak ten czasami zdarzało mu się opuścić gardę, jednak to jak bezszelestnie do niego podeszła było w ogóle bardzo zaskakujące.
- Oczywiście - Odpowiedział na pytanie czy ją śledzi.
- Dostałem polecenie mieć Cię na oku. Teraz skoro o mnie wiesz moja sekretna misja straciła cały sens - Powiedział z udawanym żalem.
Widząc jak się do niego zbliża napiął zdecydowanie mięśnie. Nie miał zamiaru unikać ewentualnego ciosu. Chodziło bardziej o zmniejszenie obrażeń, chociaż kiedy zamiast wyprowadzać atak kucnęła ugryzła jego obiad czuł się mocno skonfundowany. Przez całe to wydarzenie nawet nie był w stanie skupić się na tym aby wytłumaczyć to co wcześniej powiedział.
- Tak naprawdę to zwykły zbieg okoliczności lub przeznaczenie... Zwał jak zwał. Pewne jest tylko to że wisisz mi obiad - Mówiąc to patrzył jej w oczy z lekkim zdenerwowaniem.
Do czego to doszło, że został w biały dzień okradziony z białego ryżu, przez "białą" kobietę...
#33ff00
and with him sing songs, create,
calm down evil
Nie możesz odpowiadać w tematach