Fukada Aki
11/10/1628, Kioto, Yonezawa, klasa samurajska
Aki wyróżnia się na tle innych swoim rudymi włosami, które sięgają jej do pasa i bladoróżowymi tęczówkami, jak u albinosa. Twarz ma niedużą i pełną, często uwydatnia jej się drugi podbródek, mimo szczupłej budowy reszty ciała
Ręce mi drżały, kiedy krople deszczu odbijały się od dachówek mojego domu. Ukryta w szafie, jak nakazał ojciec, gdy usłyszeliśmy rozpaczliwy krzyk w domostwie sąsiadów. Dech w piersi zamierał za każdym razem, gdy słyszałam, jak to łapczywie wbija swoje szpony i kły w ciała moich rodziców. Promienie księżyca nie rozpraszały dokładnie wszechobecnej ciemności, gdy próbowałam zerkać przez szparę w szafie. W pamięci utkwiła mi dłoń mojego ojca, wynurzającą się z zacienionego rogu, która pływała w kałuży zmieszanej krwi moich rodzicieli. Agresor był odwrócony do mnie tyłem, zbyt zajęty konsumpcją zwłok, żeby być świadomym mojej obecności. Chwila trwała wieczność, gdy błysk pioruna rozświetlił pomieszczenie. Znajome końcówki blond włosów absorbowały karmazynową ciecz jak gąbka, barwiąc tym samym swój naturalny odcień. Z moich ust wydał się wtedy mimowolny, lecz wciąż cichy jęk szoku, a łzy napływały mi do oczu jeszcze bardziej. Gdyby nie zgrało się to z głośnym grzmotem, najpewniej bym wtedy dołączyła do rodziny, ale nie całej...
Haru... dlaczego?
Trening był dla mnie ucieczką od myśli, które nawiedzały mnie co noc. Zemsta zapewniała mi determinację do działania. Wyczerpanie, zakwasy, marność - to nic nie miało dla mnie znaczenia przez ostatnie cztery lata. Ściskałam tylko żuchwę w chwilach zwątpienia, przypominając sobie, dlaczego to robię, dlaczego muszę iść naprzód. Ona nie będzie stać w miejscu. Inni zabójcy też nie będą się ociągać, kiedy to moje ostrze ma skrócić ją o głowę.
Uda mi się...
Było niemalże identycznie jak wtedy. Lało niemiłosiernie, a zmęczone i szybkie wydechy parowały zaraz po opuszczeniu moich płuc. Włosy pod wpływem wilgoci przykleiły mi się do twarzy, a z mojego prawego boku uwalniała się powoli sącząca struga krwi. Oboje milczeliśmy, jakbyśmy delektowali się harmonią kropel, które tworzyły coraz to większe kałuże i błoto pod naszymi stopami. W tym samym momencie nasze nogi ostatni raz wprawiły się w ruch, biegnąc prosto na siebie. Trzymałam broń wysoko, czekając tylko na moment, kiedy będę mogła skrócić tego potwora. Jego niecierpliwość sprawiła, że skoczył w moją stronę, a ślina mieszała się mu ze spływająca po jego czaszce wodą. Potrzebował już tylko milimetrów, żeby rozerwać mnie na strzępy, ale w tym wszystkim zapomniał o moich możliwościach.
Szybki ślizg po błocie uchronił mnie przed śmiercią, a kolejny momentalny oddech rozgrzał moje ostrze do czerwoności. Demon miał już za mało czasu na reakcje, żeby ochronić swoją szyję przed moją techniką. Zdążył jedynie podłożyć swoją prawą dłoń na trajektorie ruchu mojej broni, ale ścięcie jego trzech palców nie powstrzymała mnie przed przerwaniem ciągłości jego szyi.
Wyobrażałam sobie jego twarz w agonii, jakby przybierała ona lico Haru, jakbym właśnie wypełniła swoją powinność. Iluzja szybko minęła kiedy to jego ciało rozpylił nagły podmuch wiatru, a ja wiedziałam, że potrzebuję jeszcze chwili.
Idę po Ciebie...
- Jest leworęczna, choć kiedyś rodzice próbowali wyuczyć ją tego nawyku.
- To ojciec nauczył ją korzystać z broni drzewcowej.
- Stroni od alkoholu.
- Stara się zachowywać spokój nawet w najgorętszych sytuacjach, ale nie zawsze jej się to udaje mimo kamiennej miny.
Co więcej, na start dostajesz 45 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach