Kuma
06/06/1633, OHARA, YONEZAWA, CHŁOPI
Pierwszym co zwraca uwagę kiedy patrzy się na Kumę, są jasne, praktycznie białe oczy i mimo, że dziewczyna nigdy nie miała takiego celu, to jej dziwne spojrzenie często budzi dyskomfort w rozmówcach. Jest dosyć drobnej budowy o szerszych niż typowa kobieta ramionach. Na obu przedramionach ma blizny po cięciwach z czasów, kiedy jeszcze nie używała karwaszy. Brakuje jej szóstego zęba po górnej lewej stronie, a na brzuchu ma długą bliznę po zszytej ranie, którą ciągnie się od lewego biodra aż pod prawą część klatki piersiowej.
Była ciekawskim dzieckiem, bardzo ciągnęło ją do lasu za ojcem i od kiedy nauczyła się chodzić, to próbowała podążać za rodzicem.
Z początku z powodu jej dziecięcej niezgrabności łatwo było trzymać ją w ryzach, ale z biegiem lat robiła się coraz bardziej przebiegła i kilka razy nawet udało jej się dobiec za płot zanim jej matka chwyciła ją pod pachy i zaprowadziła do domu.
“Zanim pójdziesz za tatą musisz nauczyć się wielu rzeczy, by nie być dla niego ciężarem”
Tak jej powtarzała rodzicielka, kiedy uczyła ją ostrzyć groty strzał czy budować pułapki.
A nauki było rzeczywiście dużo - las fascynował Kumę, ale wiedziała również że trzeba go traktować z szacunkiem. Zły wybór mógł skutkować ranami lub zatruciem. Nie mówiąc o tym, że ludzie w lesie byli tylko gośćmi i wśród drzew kryły się istoty znacznie bardziej sprytne i wprawione w biegu po ściółce i wśród nierówności.
Na szczęście po czasie dziewczyna zrozumiała tę naukę i przestała próbować się wymykać po cichu z domu. Skupiła się za to na nauce strzelania z łuku, na rozpalaniu ukrytego ogniska, na nauce rozróżniania grzybów i roślin. Łatwo przyszła jej umiejętność patroszenia i skórowania zwierzyny.
Lubiła patrzeć w oczy martwych zwierząt, które ojciec przynosił z lasu. Zawsze zanim rozcięła brzuch, to z czułością głaskała stworzenia dziękując im za swoje poświęcenie.
“My zbieramy grzyby, rośliny i polujemy na zwierzęta, a kiedyś kiedy odejdziemy na naszym ciele żerować będa grzyby i rośliny, którymi z kolei posilą się zwierzęta”
Kuma od zawsze karmiona była tą filozofią i bardzo wzięła ją sobie do serca. Towarzyszyło jej poczucie przynależności do większego świata, które sprawiało, że ciągnęło ją do lasu jeszcze bardziej.
Miała dziesięć lat, kiedy po raz pierwszy ojciec zabrał ją ze sobą. Była niezgrabna, głośna i bardzo niezręczna. Las nie dawał jej fory i zmuszał do patrzenia pod nogi, podłoże potrafiło być w jednej chwili twarde, a w drugiej zapaść się pod nieuważną stopą dziewczyny.
Cały ten czas ojciec obserwował jej ruchu, a Kuma czuła całą mieszankę emocji. Była zaniepokojona, ale również zafascynowana. Kiedy stawała w miejscu, to słyszała dookoła siebie życie. Szum liści, śpiew ptaków, trzask łamanych gałęzi gdzieś w oddali. W powietrzu unosił się zapach drzew, żywicy i grzybów.
Ojciec dziewczyny pochylił się nad nią i objął ramieniem z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Nie możesz wchodzić tutaj jak do siebie, patrz pod nogi i staraj się nie przeszkadzać -
Kuma przytaknęła ojcu, chociaż nie miała pojęcia tak naprawdę od czego zacząć.
Na szczęście praktyka czyni mistrza i z każdym wyjściem udawało jej się hałasować i przeszkadzać coraz mniej.
Nauczyła się również w tym czasie wiele, ojciec pokazywał jej jak rozróżniać ślady i gdzie szukać zwierząt. Szybko poznała tropy wszystkich gatunków zwierząt i ich głosy. Początkowy niepokój przed lasem zniknął pozostawiając po sobie zwykły szacunek. Za to fascynacja rosła w siłę, kochała każdą sekundę przebywania wśród drzew, kochała moment tropienia i mierzenia do zwierzyny. Czuła że oddycha wtedy tak jak oddycha las i że jest na swoim miejscu.
- Łokieć wyżej - wyszeptał jej ojciec, kiedy Kuma mierzyła do młodego jelenia schowana za roślinnością.
Podążali za jego śladami aż od wodopoju i odnaleźli go mimo, że spadł w międzyczasie deszcz. Na szczęście dla Kumy zdążyła się nauczyć, że ślady są nie tylko na glebie.
Strzała wystrzeliła ze świstem i trafiony jeleń upadł na ziemię z jękiem.
Kuma zerwała się na równe nogi i podbiegła do zwierzęcia. Strzała utkwiła między żebrami, ale strzał nie był na tyle głęboki by uśmiercić zwierzę na miejscu. Jeleń wierzgał nogami i próbował wstać, a jego oddechowi towarzyszył bulgot. Musiała przebić płuco. Poczuła uścisk poczucia winy, więc wyjęła zza pasa nóż i gładkim ruchem wbiła ostrze pod żebra zwierzęcia i przekręciła ostrze. Tym razem śmierć nastąpiła od razu.
Wyjęła nóż i wytarła go z krwi o futro jelenia, a następnie schowała do pochwy. Poczuła za plecami obecność ojca.
- Czysto, szybko i bez zbędnego rabanu, jestem dumny - mężczyzna położył ciężką dłoń na ramieniu Kumy, a dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
Był czas wracać do domu.
Zwierzę leżało na stole, a Kuma stała obok z rękami zanurzonymi w jego wnętrznościach. Powoli i dokładnie oddzielała od siebie organy. Co prawda matka zaproponowała, że zrobi to za nią, ale dwanaście lat to taki wiek, kiedy chce robić się wszystko samemu. To był jeleń Kumy ona go upolowała i ona go wypatroszy a najlepiej jeszcze ugotuje. Czuła się w tamtej chwili bardzo dorosła trzymając jelito cienkie w rękach. Równocześnie jej głowa była znowu zajęta wizją kolejnego wypadu do lasu.
Minęło kilka miesięcy od jej pierwszego upolowanego zwierzęcia i ojciec Kumy dawał jej więcej swobody na wypadach. Dziewczyna mogła samodzielnie wybierać ścieżki i zastawiać pułapki. Coraz częściej rozchodzili się w dwie strony by potem spotkać się w ustalonym miejscu przed zmierzchem.
Niestety tamtego dnia jej ojciec nie przyszedł.
Kuma czekała aż zrobiło się widno, ale nie było po nim śladu. Postanowiła wrócić do domu z nadzieją, że tam spotka rodzica, ale na marne. Zastała pusty dom, matka musiała udać się do miasta na targ by sprzedać skóry i mięso, a to sprawiło tylko, że w gardle dziewczyny urosła gula, a do oczu zaczęły się cisnąć łzy. Była zmęczona po nocnym polowaniu i mimo, że chciała zaraz się odwrócić na pięcie i pobiec do lasu to zdrowy rozsądek kazał jej wypocząć. Wiedziała, że zmęczenie może tylko pogorszyć jej skupienie i zdolności. Mimo, że była święcie przekonana, że nie zaśnie, to po kilku godzinach obudził ją trzask drzwi.
Kuma zerwała się na równe nogi i pobiegła do głównej izby a kiedy jej wzrok spotkał się z oczami rodzicielki, to kobieta od razu wiedziała, że stało się coś złego.
Powoli zapadał zmierzch.
Kuma była w lesie od kilku godzin, rozdzieliły się z matką by pokryć większy teren. Złapanie tropu jej ojca było wyzwaniem, od lat poruszał się po lesie starając się jak najmniej pozostawić za sobą, ale udało jej się wypatrzeć ślady, którymi podążała do tej pory. Widziała całą podróż ojca, wiedziała kiedy przyklęknął by przyjrzeć się podłożu i na jakie zwierzę polował. Przysiadł raz by zjeść i się napić.
Kierował się głęboko w las, ale to nie byłby pierwszy raz.
W pewnym momencie coś się zmieniło. Ślady jakie pozostawił jej ojciec stały się chaotyczne i pełne strachu. Kuma poczuła jak niepokój podchodzi jej do gardła. Nie wiedziała co się wydarzyło, a ta niepewność powodowała, że zimny dreszcz przeszedł jej po plecach. Oczami wyobraźni obserwowała jak jej ojciec zaczynał uciekać w coraz większej panice. Nie było jednak żadnych innych śladów, które mogły wskazywać na niebezpieczeństwo. Aż nie dotarła na polankę, gdzie ślady jej ojca pomieszały się z innymi śladami, które przypominały zdeformowane ludzkie stopy.
W tym momencie Kuma powinna zawrócić i poszukać matki, ale czuła, że jest już blisko i nie potrafiła po prostu się odwrócić i nagle to usłyszała.
- Moja noga - wrzask dochodził z drugiej strony polany, a głos niewątpliwie należał do jej ojca.
- Tato! - krzyk wyrwał się z jej gardła jak ruszyła pędem w tamtą stronę.
Ponownie wpadła między drzewa, ale głos ucichł.
- Tato! - krzyknęła ponownie rozglądając się dookoła.
Tym razem rozległ się tylko krzyk i dochodził on z nad jej głowy. Podniosła wzrok i wtedy jej spojrzenie napotkało świecące oczy jakiegoś stworzenia, które trzymało się na drzewie. Kuma przełknęła ślinę nie będąc w stanie się ruszyć.
- Moja noga! Aaaa! - w blasku księżyca stworzenie przypominało człowieka, ale bez wątpienia człowiekiem nie było, ale z jego ust wydobywał się głos jej ojca.
Kuma zrobiła krok w tył czując jak zimny pot spływa jej po plecach. Stworzenie zeszło z drzewa i dalej bacznie jej się przyglądało.
- O bogowie nie! - kolejny raz głos jej ojca przeszył jej uszy.
W słowach było słychać niesamowity ból, ale twarz tej istoty pozostawała niewzruszona i wpatrzona w nią bez chociażby mrugnięcia.
Kuma rzuciła się do ucieczki.
Zdążyła dobiec do połowy polany, kiedy spadło na nią coś ciężkiego a jej twarz uderzyła z impetem o ziemię. Ból rozlał się po jej nosie i policzku, a w ustach pojawił się smak krwi. Krztusząc się próbowała się wyrwać. Chwyciła w rękę kamień i zamachnęła się z całej siły. Stworzenie wydało z siebie stęknięcie i Kuma znowu była w stanie się zerwać i biec dalej. Z nosa leciała jej krew, a metaliczny posmak w ustach był intensywniejszy z każdą chwilą.
Niestety i tym razem nie zaszła daleko. Już po chwili znowu została złapana. W przypływie strachu odwróciła się i zaczęła wierzgać na oślep krzycząc. Nagle jedna z jej nóg została chwycona w stalowy uścisk, a po lesie rozeszło się echo chrupnięcia.
Ból złamanej kości wyrwał z jej ust wrzask. Mimo bólu dalej próbowała odepchnąć od siebie napastnika, ale była wyraźnie słabsza. Zobaczyła oczami smugę i poczuła rozrywający ból w brzuchu.
Myślała, że nie jest w stanie krzyczeć głośniej.
Myliła się.
Spróbowała odwrócić się na bok i chwycić się za brzuch, ale potwór cały czas ją szarpał. Czuła się jak mysz, którą bawi się kot.
Aż w pewnym momencie tak nagle jak się zaczęło tak nagle się skończyło. Istota zeskoczyła z niej i z rykiem pognała w inną stronę.
Kuma przycisnęła w końcu jedną rękę do brzucha i poczuła rozszarpany materiał przesiąknięty krwią. Fala bólu zalewała ją za każdym razem jak tylko wywierała trochę nacisku, ale wiedziała że jest ranna i musi wywierać presję na ranę by się nie wykrwawić. Spojrzała w dół. Księżyc oświetlał jej sylwetkę i kawałki jej ubranie, które przelewały się mokre między jej palcami.
Po chwili do niej dotarło, że to nie ubranie.
To były jej wnętrzności.
Znała to uczucie pod palcami. Jej jelito było w dotyku takie samo jak jelito sarny. Zaczęło szumieć jej w uszach. W akcie desperacji zaczęła się podciągać jedną ręką i zdrową nogą, ale świat dookoła ciągle wirował. Czuła jak łzy spływają jej po policzkach a krzepnąca w nosie krew odbiera jej oddech.
Tak potwornie nie chciała umierać.
Ale nie trwało to długo zanim siły opuściły jej ciało.
Opadła na ziemię a jej świat zawirował po raz ostatni.
Słyszała własne serce w uszach i czuła jak oddycha. Ból jaki czuł był przyćmiony, a po chwili zdała sobie sprawę, że cała jest jak z gumy do żucia.
Więcej czasu zajęło jej zdanie sobie sprawę, że leży na plecach na czymś twardym, a dźwięki jakie dochodzą do jej uszu to głosy. Z niemałą trudnością otworzyła oczy, ale obraz był rozmazany. Mruknęła i nagle w jej polu widzenia pojawiła się postać. Zmrużyła oczy by lepiej się przyjrzeć.
- Kuma! Kuma córeczko! - głos wydawał jej się znajomy.
Próbowała przełknąć ślinę, ale język miała suchy na wiór.
- Mamo? - jej głos brzmiał jak skrzek.
Obraz powoli się wyostrzył i udało jej się dostrzec rysy twarzy matki, Miała bladą twarz i podkrążone i mocno podpuchnięte oczy. Musiała płakać.
I w tym momencie wróciły do niej wspomnienia. Spięła się nagle i fala bólu rozlała się po jej ciele.
- Spokojnie, nie ruszaj się, musisz odpoczywać, masz szczęście, że żyjesz - tego głosu nie znała.
Powoli odwróciła głowę w stronę dźwięku i dojrzała młodą kobietę, która siedziała okroakiem na krześle i patrzyła się w jej stronę. Za jej plecami oparty o ścianę stał jeszcze jeden mężczyzna z kataną przy pasie.
- Co..Co się stało? - wydusiła z siebie próbując przegonić z przed oczu przerażające obrazy.
To wtedy dowiedziała się o demonach i zabójcach. Z początku cała historia wydawała się jej nieprawdopodobna i przerażająca. A z drugiej strony - nie znała innego wyjaśnienia na to co widziała tamtej nocy w lesie.
Jej ojciec został pożarty przez demona, a ona prawie podzieliła jego los. Ta informacja złamała jej serce. Nie zasługiwał na taką śmierć. Nie było nic naturalnego w niej, jego życie zostało wyszarpane z naturalnego kręgu życia przez tego potwora. Łzy mimowolnie zaczęły ciec jej po policzkach, a szloch wydobył się z jej gardła odbijając się bólem w jej zszytym brzuchu.
Zabójczyni podeszła do Kumy i delikatnie pogłaskała ją po głowie.
- Napij się będzie ci lepiej -
Wywar, który podłożyła jej do ust miał gorzki smak, ale rozlał się ciepłem po jej ustach i gardle. Po kilkunastu minutach dziewczyna zrobiła się senna i na nowo odpłynęła.
- Bardzo dziękujemy za gościnę, Shini przygotuje zapas leków, a jutro z rana wyruszymy w dalszą drogę - głos mężczyzny był miękki i spokojny.
Kuma odwróciła wzrok w jego stronę i spróbowała odchrząknąć. Matka dziewczyny zaraz podeszła do niej i chwyciła ją za rękę.
- Gdzie jedziecie? - zapytała dziewczyna
- Zabiliśmy demona, który grasował w okolicach, musimy wrócić do kwatery i złożyć raport -
W głowie dziewczyny pojawiła się nagle iskra, która rozpaliła na nowo wściekłość i obrzydzenie do demonów, a potworne wspomnienia z lasu jeszcze bardziej podsyciły to uczucie.
- Chcę jechać z wami - zaczęła.
Jej matka próbowała się oponować, ale w oczach dziewczyny płonął ogień.
- Umieć tropić, chce się nauczyć polować na demony, szybko się uczę, dajcie mi szansę, proszę -
Zabójcy spojrzeli na siebie, a potem na dziewczynę. Shini uśmiechnęła się lekko pod nosem i pokiwała głową.
- Wyruszymy jak tylko będziesz w stanie chodzić -
❧ jest wegetarianką, po ataku demona, który ledwo przeżyła nie jest już w stanie zjeść mięsa.
❧ wierzy w krąg życia i podchodzi z szacunkiem do każdego zwierzaka, które upoluje
❧ mimo, że spędziła większość swojego życia odizolowana od innych ludzi, to nie ma problem w nawiązywaniu kontaktu z innymi
❧ jeśli już pozwoli jej się rozmawiać na temat, który ją interesuje, to potrafi gadać bez końca
❧ ma bardzo dobrą rękę do zwierząt i ogromną do nich empatię - nie toleruje bezsensownego cierpienia
❧ po dziś dzień blizna na brzuchu potrafi ją boleć, medycy mówią, że problem natury psychologicznej
Co więcej, na start dostajesz 48 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach