Anazawaten
Nie jest pewnym, kiedy pierwotna Anazawa została zbudowana ale podejrzewa się, że było to jeszcze przed naszą erą. Na obszarze chramu, poza kilkoma budynkami i bramą torii, znajdują się także dwie wąskie jaskinie z dodatkowymi kapliczkami.
sg.trip.com
I'd rather sleep #615743
Instead of being sixteen and burning up a bible
Feeling super, super, super suicidal
Podchodząc do głównej świątyni, przymknęła oczy i wypowiedziała pewne słowa. Kiedy skończyła, usłyszała szmer dochodzący z sąsiedniej kaplicy buddyjskiej. Skierowała się tam cicho, aby nie spłoszyć osoby lub zwierzyny, ponieważ nie wiedziała, kto tam przebywał. Kątem oka spojrzała i zobaczyła leżącą osobę, która trzymała w rękach wróżbę. Czyżby ją ukradł? Nie była zadowolona z tego faktu i kręciła głową z bólu. Gdy ujawniła się, podchodząc w kierunku mężczyzny.
- Nieładnie demolować kapliczki buddyjskiej - odpowiedziała, podchodząc ostrożnie, starając się zachować pewną odległość między nimi. Nie znała zamiarów drugiej osoby, dlatego postanowiła być ostrożna. Nie miała zamiaru pouczać go w żaden sposób, ponieważ powinien mieć własny rozum, o ile nie jest demonem. Pamiętała tylko, że podczas misji, których celem było ich zabijanie, żaden z napotkanych nie wykazywał żadnych ludzkich uczuć, a jedynie pragnienie zabijania, posilenia się, aby iść dalej przed siebie.
I'd rather sleep #615743
Instead of being sixteen and burning up a bible
Feeling super, super, super suicidal
- Hmm... skąd wiedziałeś? Ta lekcja była akurat nudna, wszyscy zasypiali na niej - odpowiedziała mu, odwzajemniając jego kpiny. Westchnęła swobodnie, lekko kiwając głową z bólu. Może miała problem z odróżnianiem, ale co z tym zrobić? Nic. Chyba że douczy się i tyle. Jednakże przyszła tu złożyć modły dla swojego rodzica i powodzenia w miłości w narzeczeństwie, nie szukała wróżb. Ponownie skierowała wzrok na mężczyznę, widząc, jak chowa zawiniątko w dłoni.
- Spokojnie, nie przyszłam po twoją wróżbę. Jeśli miałabym ją wziąć, zrobiłabym to gdzie indziej. W innych kapliczkach są koszyki z wróżbami, więc nie musisz się tak stresować - odpowiedziała mu spokojnym tonem głosu. Być może faktycznie chciał znaleźć więcej szczęścia właśnie tutaj, chcąc dowiedzieć się, co go czeka teraz lub w kolejnych dniach. Nie miała mu tego za złe, ponieważ każdy pragnie tego samego.
Dziewczyna zauważyła, że jest zainteresowany nią, dlaczego zaczynał węszyć? W takiej sytuacji zaczęła szybko rozważać, że człowiek ani zabójca demonów nie zachowuje się w ten sposób. Czyżby był demonem? Jeśli tak, musiała być bardzo ostrożna, aby nie stać się kolejną ofiarą. Nie znała jego zamiarów, ale w tym momencie, gdy poczuła delikatne ciepło słońca, które powoli schodziło w dół, uznała, że robi się już noc. Wyraźnie wyszła w to miejsce za późno. Na pewno spotka się tu z kolegami lub nieznajomymi demonami. Nie bała się, ponieważ miała swoją ukrytą broń nichirin, z którą nigdy się nie rozstawała na krok. Stała w tym samym miejscu, spoglądając rubinowymi oczami.
- Co tak kombinujesz? -spytała go, widząc jego cwaniacki uśmiech. Jednakże nie wyglądał na agresywnego demona, bo pewnie już dawno by ją zaatakował. Musiał być leniwy, chyba że czekał na swoją godzinę, gdy będzie bardzo ciemno i zobaczy księżyc na niebie. Może wtedy będą widoczne gwiazdy, o ile chmury nie zakryją ponownie nieba. Zawsze ciekawiło ją, czy demony są słabsze w świetle księżyca lub czy je zabija? Nigdy nie dowiedziała się takiej informacji od swojego mistrza, co było błędem, bo mogła go po prostu o to zapytać.
I'd rather sleep #615743
Instead of being sixteen and burning up a bible
Feeling super, super, super suicidal
Obserwowała mężczyznę, który trzepocząc papierkiem krzyczał o niszczeniu szczęścia innym. Nie podzielała tego, ponieważ mogło to odbić się na osobie, której życzył źle. Białowłosa postanowiła zwrócić mu uwagę w tej kwestii, niech się cieszy. Westchnęła cicho, spoglądając na boki, czy jakieś demony nie kręcą się w okolicy, ale o dziwo nikogo tutaj nie było. Po zadaniu pytania nie miała ochoty ingerować w to, gdzie ma on się szwendać czy coś takiego. Jeśli ma ochotę tu przebywać, to nie jej sprawa. Dzisiaj nie była zbyt drażliwa ani wredna. Gdy zobaczyła, że usiadł obok kapliczki, usłyszała jego słowa i zauważyła ten gest. Nie wiedziała, co mu odpowiedzieć, ale gdy powiedział jeszcze raz o wylosowanym szczęściu, wypowiedziała spokojnym głosem - Gratuluję Ci, może w końcu życie uśmiechnie się do Ciebie. Nie każdy ma tyle szczęścia, co Ty - Nie mówiła o swoim szczęściu, ponieważ miała go również, ale usłyszała dalsze słowa o wylosowaniu swojej wróżby. Właściwie mogłaby to zrobić, dlatego spokojnie podeszła do wróżb, gdzie leżały, i wzięła jedną z nich. Odeszła kawałek od niego, chcąc ją otworzyć. Po przeczytaniu wróżby jedynie uśmiechnęła się z radości.
- No cóż, najwyraźniej szczęście uśmiechnęło się do nas podwójnie - powiedziała z lekkim uśmiechem do mężczyzny. - Najwyraźniej łatwo mnie stąd nie wygonisz - dodała z przekąsem, ale nie okazywała pogardy ani nienawiści.
I'd rather sleep #615743
Instead of being sixteen and burning up a bible
Feeling super, super, super suicidal
- Owszem, nikt nie jest Tobą, ponieważ każdy różni się w różnych sytuacjach, tak samo jak w innych aspektach - odpowiedziała, potwierdzając jego słowa.
Rozmowa zaczynała się powoli układać, stopniowo zmierzając do celu, chcąc odkryć, kim on jest. Jednak nie miała zamiaru zapeszać.
Niestety nie zauważyła, co on robił obok, ponieważ była wtedy zajęta wyciąganiem swojej wróżby.
- Tak, Mówisz? - zapytała, widząc jego reakcję, gdy odwróciła głowę w jego stronę. - Szczerze mówiąc, jest niewielkie prawdopodobieństwo, że ludzie wylosują najwyższą wróżbę, ale nie mówię, że jest to całkowicie niemożliwe - odpowiedziała na jego pierwsze słowa, związane z tym.
- Co do mojej wróżby, może i jest najwyższa, ale dotyczy czegoś innego, tak samo jak twoja, więc dwie identyczne wróżby nie istnieją - dodała, kończąc swoje zdanie. Nie miała zamiaru wywyższać się, kto jest lepszy, a kto gorszy. Nie zamierzała odebrać mu tej satysfakcji i radości z bycia najwyższym.
- Wiesz, nie mam zamiaru wywyższać się, kto jest lepszy czy gorszy. Zawsze uważałam, że "Wielkie Szczęście" ma wiele aspektów, które są sytuacjami, z jakimi spotykasz się na co dzień w swoim życiu - odparła przyjaźnie, oddalając się od kapliczek. Poczuła dziwny zapach w powietrzu, który ją nieco rozdrażnił, ale miała nadzieję, że szybko się ulotni.
Po wysłuchaniu dalszych słów jego wypowiedzi, wzruszyła głową, myśląc, że kolejny chce bawić się w Boga.
- Wystarczy, jeśli będziesz do mnie zwracać się po imieniu Hana - odparła spokojnym głosem.
- Co do Boga, lepiej zachowam swoje zdanie dla siebie - dodała, kończąc swoją wypowiedź.
I'd rather sleep #615743
Instead of being sixteen and burning up a bible
Feeling super, super, super suicidal
- Bój wojny, no tak... - oznajmiła na jego słowa, bo wiedziała, że bój wojny może być sprawiedliwy, a nie tylko krwawy.
- Bóg Wojny niekoniecznie musi być okrutny dla każdego z nas - odpowiedziała. Wtedy usłyszała o rodzie Tokugawy i część historii dotyczącej ich wydarzeń. W takim momencie usłyszała pytanie za pytaniem, jednakże nie odpowiedziała, jedynie kiwnęła głową, co mogło mieć na myśli. Gdy usłyszała o jego szczęściu, że napotkał ją w takim miejscu, to odkrył jej tożsamość jako zabójczyni demonów, jednakże powiedział coś, co nie pasowało do niej.
- Powiem to tak, zabijam, gdy staje się to konieczne, jednakże nie zabijam demonów, którzy nic nie zrobili innym. To tak, jakbym miała Ciebie zabić, a przecież nic złego mi nie zrobiłeś do tego czasu. Po drugie, ludzie, którzy stali się demonami bez ich zgody, co mają oni zrobić? Nic, żyć z obciążeniem, że zostali przemienieni. Dlatego nie porównuj mnie do zabójców, którzy zabijają demony od tak, bo umiem zrozumieć uczucia innych. A na pewno nie jestem egoistką, wypraszam sobie - odpowiedziała z dumą, okazując przy tym spokój podczas ich konwersacji.
- Możliwe, że masz takie podejście, bo ktoś próbuje cię zabić, czyżbym zgadła? - spytała go z ciekawości. Jeśli miałaby go skrzywdzić, dawno by to zrobiła, a jednak okazywała pewną życzliwość wobec niego.
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|