Data urodzenia 26/06/1620Miejsce pochodzenia wieś w okolicach KiotoMiejsce zamieszkania okolice OguniKlasa społeczna samurajskaZawód -Białe Włosy i czarne oczy z źrenicą w kształcie krzyża, a także ciemnoniebieskie tęczówki jasno wskazują na rasę z jakiej jest Ichitarō, z tłumu wyróżniają go jego czarne rogi, szpiczaste uszy a także maska, z którą nie rozstaje się podczas walki. Ten mierzący około 176 cm wzrostu przedstawiciel rasy demonów o bladej skórze jest lekko umięśniony i posiada raczej szczupłą sylwetkę.
- Na co dzień jest leniwy, uaktywnia się jedynie gdy widzi wyzwanie co jest pozostałością po jego ludzkim żywocie, z tą różnicą iż nie szuka już sam wyzwań. Zdecydowanie woli gdy te przychodzą do niego same. Co nie zmienia faktu iż jeśli znajdzie coś kuszącego to wyruszy choćby miało być to niezwykle daleko.
- Nie lubi Alkoholu stąd unika zjadania pijaków: Wzięło się to z jego niechęci do tych trunków, która pozostała nawet po jego odrodzeniu się jako demon.
- Nie czuje on specjalnej więzi ze swą rodziną, stąd może skupić się na sobie i swej służbie
- Pragnie zostać jednym z księżyców, co miałoby otworzyć mu większe możliwości wyzwań, a także przybliżyć go do jego bóstwa.
- Jest lojalnym kultystą Muzana, przekładając jego wolę nad swe ambicje, jest skłonny zrobić w jego imieniu wszystko.
Rodzina Nara, jako osadzona na skraju Kioto rodzina samurajska od niemal zawsze stała na uboczu wszelakich wydarzeń. Dobrze zabezpieczona gospodarczo i "kryta" przez sąsiadów czy popleczników, mogła skupiać się na sobie i nie podejmować specjalnie stanowczej polityki. W tym również okresie na świat przyszło trzecie dziecko rodu, Ichitarō Nara. Chłopak będąc świetnie edukowany, jednak z brakiem perspektyw na przejęcie władzy w rodzie pogłębiał się w swym specyficznym charakterze. Na co dzień nie był chłopakiem aktywnym, wręcz przeciwnie... Leniwie mijały mu dni, nie wyrażając zainteresowania w wielu dziedzinach. Być może zostałby nawet skazany na straty, gdyby nie jeden czynnik. Ichitarō jak nikt inny w swej rodzinie potrafił zapłonąć determinacją, zyskując faktyczne wyzwanie któremu miałby nie sprostać potrafił spędzić całą masę czasu by dokładnie dążyć do celu. Pojedynki, polowania i inne wojownicze cele, był w stanie sprostać wielu z nich. Zaś smykałka do miecza i skupienie, zawsze mu w tym pomagały. Z czasem jednakże przeszło to za daleko, skrajności od osoby nic nie robiącej całe dnie, aż po kogoś chcącego znaleźć swój limit. Ta aktywująca się cyklicznie obsesja miała doprowadzić go do zguby, gdyż usłyszawszy iż w prowincji Oguni znaleźć się miało wyzwanie, któremu nikt nie podołał, nie zwlekał ani chwili. Stąd pomimo ostrzeżeń, aby nie gonić za nieznajomym opuścił on swój dom uzbrojony w miecz i zapasy na drogę. Przez wiele dni podróży młodemu Ichitarō towarzyszyła tylko determinacja, gdzie być może inni nabraliby wątpliwości. On jednakże wyszedł z zaufaniem do swej siły i umiejętności, być może przeciw komuś równemu sobie miałoby to sens... Nie takie jednak było przeznaczenie młodego samuraja, te miało ujawnić mu się już wkrótce. Po dotarciu do celu, jakim była prowincja Oguni, Ichitarō rzucił wyzwanie pierwszemu wojownikowi raptem sprawiającego wrażenie groźnego. Mimo potężnego ducha walki i prawdziwej pasji do zabicia przeciwnika, został brutalnie sprowadzony na ziemię. Jego ostrze pomimo tego iż trafiał przeciwnika raz za razem, gdyż ten początkowo nawet się nie bronił. Nie było w stanie wyrządzić mi żadnej krzywdy, w tej chwili jednak Ichitarō nie załamał się a zmieniając metodę liczył iż udusi swego przeciwnika. Ten ruch skończył się tragicznie, gdyż znudzony demon jak się okazało przebił dłonią serce chłopaka. Szczęściem w nieszczęściu była jednak zgoła odmienna rzecz, starcie to obserwował sam pan tych ziem Muzan Kibutsuji. Dostrzegając przeważające różnice w znudzonym przeciwnikiem demonem a pełnym płomienia walki człowieku, zdecydował się na wymianę... Tą decyzją oprawca Ichitarō został uśmiercony, zaś sam chłopak został przemieniony w demona. Od tamtej też chwili stał się lojalnym kultystom Muzana, wszak to on dał mu życie i co za tym idzie dalsze możliwości walki, a przede wszystkim dostrzegł w nim przede wszystkim prawdziwą boskość. Po swojej przemianie zapomniał wiele ze swej przeszłości, jednakże jego cechy charakteru nie zmieniły się co doprowadziło iż Ichitaro by zaspokoić swój głód czai się na ludzi na drogach czy też ulicach miast by posilić się ofiarą, która sama do niego przyjdzie.