Nie obyło się bez kilku serii przysiadów. Potem przyszła kolej na serię pompek w klasycznym wykonaniu, następnie taka sama ilość powtórzeń podpierając ciało tylko na lewej ręce, a potem to samo na prawej. Po czym ponownie rozciągnęła się solidnie raz jeszcze i wyjęła swój miecz z sayi. Ujmując go w obie dłonie, uniosła karmazynowej barwy ostrze nad głowę i mocnym pociągnięciem szarpnęła je w dół prostopadle do ziemi, zatrzymując czubek kilka centymetrów nad ziemią. Ten rych powtarzała tak długo aż był płynniejszy niż dotychczas. Następnie poprawiła obie stopy na podłożu ustawiając się w lekkim rozkroku, opuszczając nieco bardziej biodra w dół. Wzięła głębszy wdech napełniając płuca tlenem i ruszyła przed siebie. Ostrze cięło powietrze od prawej do lewej po skosie tylko po to aby po chwili wrócić w górę i ciąć raz jeszcze ale tym razem od lewej do prawej. Ponowny powrót. Za każdym cięciem robiła kolejny krok przed siebie. Zwód w prawo i ustawiła katanę po przekątnej zasłaniając tors przed atakiem którego nie było. Po czym wracała do powtórzenia sekwencji ruchów nadal nie używając żadnej specyficznej formy. Musiała posługiwać się mieczem płynnie nawet nie korzystając z oddechu płomienia.
Czując jak pot zaczyna jej strużkami cieknąć po skroniach, dłonie mniej pewnie trzymały rękojeść katany a mięśnie całego ciała delikatnie drżały z wysiłku, postanowiła w końcu wziąć przerwę. Chowając nichirin do pochwy podeszła do swoich rzeczy. Wyjęła spakowany na wynos posiłek i lniany kawałek materiału który zmoczyła w strumieniu płynącym nieopodal polany. Przecierając zimną, wilgotną tkaniną zgrzane, oblane potem ciało odetchnęła z ulgą. Po czym usiadła w cieniu drzewa o rozłożystym konarze i na spokojnie zjadła zawartość bento. Musiała trochę odpocząć żeby zregenerować ubytek sił. Najbardziej męczące bywały formy oddechu, dlatego zawsze zostawiała je na koniec treningu. Po odpoczynku poderwała się na równe nogi i znowu zaczęła się rozgrzewać. Czyła wszystkie mięśnie, to jak się napinały i rozluźniały podczas każdego ruchu. Poruszyła głową na boki czując jak przyjemnie kręgi chrupnęły przynosząc uczcie swobody. Ponownie wyjęła miecz, chwytając go pewnie w dłonie i ruszyła z nim przed siebie w szarży doskakując do miejsca gdzie oczami wyobraźni widziała przeciwnika i zwinnym ruchem cięła powietrze po skosie od prawej do lewej strony. Świst powstały w procesie wykonania ruchu sprawił że uśmiech sam wpełzł na usta białowłosej. To było właśnie to uczucie kontroli, które kochała! Złote ślepia błysnęły dzikim blaskiem gdy nabrała w płuca wystarczająco powietrza. Ustawiając ostrze tak że czubek katany prawie dotykał ziemi. - Hono no kokyu: Ni no kata: Nobori En Ten.. - warknęła. Ostrze pokryło się żywym płomieniem. Sayaka wykonała szybkie, prostopadłe cięcie od dołu, tworząc tym samym ognisty krąg wokół siebie. Jej złote oczy jedynie bardziej rozbłysnęły. Nie poprzestawała na tym, zrobiła krok w prawy bok obracając katanę klingą równolegle do podłoża na wysokości prawego ramienia. Krok w przód i pociągnęła ostrze po łuku, płynnie, napinając mięśnie rąk aby dodać cięciu więcej energii. - Jeszcze raz! - warknęła rozochocona. Ponownie wracając do poprzedniej sekwencji sprzed przerwy. Ostrze płynnie poruszało się tak jak tego zabójczyni chciała. Pociągnięte równolegle od góry do dołu tylko po to aby zaraz poderwać się w górę z większym zapałem. Obrót na palcach w prawą stronę i nichirin cięło od lewej do prawej równolegle na wysokości karku kobiety. Każdy kolejny atak przybierał na sile i szybkości. Jak w transie poruszała się po całej polanie, zupełnie jakby walczyła nie z jednym a wieloma przeciwnikami. Cały czas pilnując swojego oddechu tak jak Tsuya ją tego uczyła. Zaciągnęła się ponownie większą ilością powietrza, bandaże na klatce piersiowej zdawały się wbijać bardziej w skórę podczas tego procesu. Ale skupienie było na formie którą chciała wykonać a nie na niedogodnościach związanych z ubiorem. - Hono no kokyu: Go no kata: Enko.. - powiedziała zaciskając dłonie pewniej na rękojeści swojego nichirin, wyzwalając z siebie swoją energię, która zaczyna tworzyć wokół niej płomienie przybierające kształt tygrysa. Następnie z ogromną prędkością wykonała wypad w stronę wyimaginowanego przeciwnika, zakończony płomiennym cięciem dewastującym wszystko na swojej drodze. Gorąc buchnął we wszystkie strony paląc kolejne połacie trawy w miejscu gdzie zadała ostateczne cięcie swoim karmazynowej barwy mieczem. Dysząc ciężko opadła na jedno kolano. Łapczywie nabierając powietrze w płuca, złapała się za pierś marszcząc nasadę nosa i mrużąc nieco powieki. Poderwała się do pionu gwałtownie, stając w lekkim rozkroku. Trochę zajęło jej unormowanie oddechu, uspokojenie całego ciała nie było proste ale musiała to zrobić jeśli chciała nadal trenować. Mięśnie wręcz błagały o kolejny odpoczynek ale ona doskonale wiedziała że może być lepsza tylko jeśli weźmie się w garść i przekroczy swoje własne bariery. Unosząc miecz nad głową ponownie zamachnęła się po skosie od prawej do lewej. Kolejne kroki nie były już takie żwawe jak wcześniej, potrzebowała chwili by się ogarnąć ale w walce z demonami często nie było tej chwili. Więc i podczas treningu katowała się dalej, do momentu aż nie będzie w stanie utrzymać swojego miecza w rękach. Do chwili w której nie będzie w stanie już chodzić a klęczenie będzie mordęgą w starciu z grawitacją. Słońce powoli zaczynało zaczynało zachodzić a ona nadal powtarzała sekwencję ruchów. Wiedziała że w jeden księżyc nie stanie na równi z Tsuyą, ale krok po kroku będzie się zbliżać w tamtą stronę aż w końcu ją prześcignie! To pragnienie zagrzewało ją do walki. Złote oczy błyszczały w ekscytacji na myśl że w końcu będzie mogła sprawdzić na misji jak daleko zaszła od ostatniego razu...
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 48 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 21 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
Ocena treningu
114 / 500
Nie możesz odpowiadać w tematach