Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Mówię tylko prawdę"
- Wiem.. - odpowiedziała bez chwili zwątpienia. Nie okłamał jej przecież ani razu! A przynajmniej nie czuła żeby tak było. Ufała mu całkowicie w kwestii mówienia prawdy. A teraz jeszcze bardziej ją cieszyło to co od niego usłyszała. Ale czemu?! Czemu tak bardzo ją to cieszyło?! Tak.. bo okazała się pomocna! Tak.. bo mogła coś zrobić.. tak.. to musiał być powód dla którego tak bardzo się cieszyła z jego słów. To musiało być to!
Jego potakiwania troszkę ją zmieszały, że było ich tak wiele. Ale nie miała powodu by mu nie ufać. Nawet jeśli na jego twarzy coś dostrzegła przez ułamek sekundy, to mogło jej się przecież tylko wydawać! Sosetsu by jej nie okłamał! Tego była tak pewna jak tego że po nocy nastanie dzień.

Chyba pierwszy raz zdarzyło jej się aż tak speszyć, nie było to pierwszy raz gdy poczuła lekkie zakłopotanie, te miały miejsce w jej życiu. Jednak TEN raz był zdecydowanie bardziej intensywny. Nie było to jednak złe uczucie, wręcz przeciwnie! Czuła się.. dobrze.. przyjemnie wręcz gdy ją tak trzymał, nawet jeśli była to tylko chwila. Dalszy marsz, starała się na niego aż tak nie zerkać i bardziej patrzeć pod nogi żeby nie być dla niego większym problemem. Nie wiedząc że Sosetsu kontrolnie zerka w jej stronę by się upewnić że wszystko jest w porządku. Nie mogła zaprzeczyć że, bycie obok niego, tak blisko dawało tyle poczucia bezpieczeństwa! Delikatny uśmiech nie znikał z jej ust dzięki zabójcy wody.

Nie wiedziała co się stało! Czemu ten widok ją tak bardzo zabolał że musiała zrobić krok w tył od Sosetsu? To była dwuznaczna sytuacja! Bardziej niż zabójca by pewnie chciał. Ale fakt że poczuła się źle na TEN KONKRETNY widok było czymś z czym nie potrafiła sobie poradzić.. Za każdym razem gdy czarnowłosa była blisko Sosetsu to Yuki czuła się jak piąte koło u wozu! Czuła że nie powinno jej tam być i w tym jednym momencie widząc irytację w oczach chłopaka, lekki rumieniec i twarz wioskowej piękności przy jego twarzy.. chciała się zapaść pod ziemię!
"Yuki…"
Aż widać było jak się spięła słysząc skrócone imię przez niego. To było takie.. inne.. nie umiała odczytać intencji z głosu, nie umiała wyłapać z wypowiedzi zbyt wiele. Więc zwróciła się w kierunku sprzedawcy, biorąc od młodzieńca zawiniętą w papier rybę i ostrożnie wkładając ją do koszyka. W tym samym czasie Sosetsu się odsunął z jawną prośbą skierowaną do wioskowej pindy piękności. Słusznie że zrobił to powoli, bo ona faktycznie się o niego opierała i trochę straciła równowagę gdy chłopak się przesunął. Była jednak na tyle przebiegła żeby nie robić scen publicznie! Ona była idealna! Złapała jednak jego wysuniętą w odruchu rękę żeby się nie wywrócić i poprawiła się puszczając Sosetsu a następnie zrobiła coś czego by się nie spodziewał. Wyminęła go i doskoczyła nagle do marechi. - Yuki-chan! - w głosie była słodycz i ciepło w takiej niewinnej manierze! Pokazująca zabójcy wody jak DOBRZE Yashiko potrafiła grać! - Hideo wspominał że znasz się na ziołach i zbierasz je dla naszej wioskowej zielarki.. jego babci.. ale teraz jej nie ma, słyszałam że pojechała do sąsiedniej wioski pomóc przy porodzie.. ale to pewnie wiecie oboje.. no ale.. czy mogłabyś mi pomóc z czymś? - spytała sięgając do delikatnej dłoni Marechi. - Mitsushi-sama zawsze się dobrze zajmowała nami.. ale zapas ziół, który od niej mamy kończy się a moja młodsza siostra trochę choruje od paru dni i.. pomyślałam.. że może pokazałabyś mi to i owo.. żebym mogła nazbierać trochę dla Yuzuru-chan.. - błękitne ślepia wpatrywały się w jadeitowe oko, dłonie delikatnie się zacisnęły i widać było że czarnowłosa była w potrzebie.. Ale czy na pewno? Może tylko Sosetsu słyszał niezgodność w barwie głosu, jak by była w niej sztuczność. Ale czego dotyczyła? Czy bycia miłą dla osoby która uważała za swoją rywalkę o serce zabójcy? Nawet jeśli Sosetsu przejrzał fałszywość Yashiko w drobnym, marginalnym wręcz stopniu, tak Yukino totalnie się nabrała.
Ba! Białowłosa poczuła się źle że Yashiko jest w potrzebie i nie ma się do kogo zwrócić. - Pomogę ci.. po śniadaniu i tak chciałam się wybrać po zioła.. to jedyny sposób w jaki mogę się odwdzięczyć Mitsushi-sama za jej dobroć.. możesz iść ze mną.. - odpowiedziała z łagodnym uśmiechem. - Dziekuję! Hideo miał rację! Jesteś taka dobra.. odwdzięczę się za pomoc jakoś.. - dodała po chwili i pochylając się w jej stronę ucałowała jej policzek jakby to nie było nic wielkiego. To trochę zmieszało białowłosą i było to widać po jej twarzy. Po czym grzecznie się skłoniła i cofnęła się o parę kroków, bliżej w kierunku błękitnowłosego. - Coś jeszcze wam trzeba? - odezwał się starszy rybak ale dziewczyna pokręciła lekko głową na boki. - Dziękujemy za pańską dobroć.. - sama się skłoniła i obracając się zerknęła przez ramię na zabójcę zanim ruszyła powoli w kierunku chatki. Nie wiedziała czy pójdzie z nią czy może chciał porozmawiać jeszcze z Yashiko, ale nie planowała być tą osobą która będzie mu bronić czy nakazywać cokolwiek. Nawet jeśli jego wybór mógł ją zaboleć. "Może im przeszkadzam.. w końcu.. ona jest na prawdę piękna.. i.. też jest miła.. może ją źle oceniłam.. może nie jest wcale taka zła..?" przemknęło jej przez myśl gdy szła powoli, dociskając koszyk nieco mocniej do siebie.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie okłamywał jej. Chyba ani razu jej nie okłamał i nie zrobiłby tego z czystym sumieniem. Nie, jeżeli wiedział co robi. Miało to dwa powody: przede wszystkim… nie lubił kłamać. Były sytuacje, kiedy było to konieczne, ale musiał temu przyświęcać naprawdę dobry powód, a jeżeli było inaczej, to by się na to… po prostu nie decydował. Drugim, w tym przypadku o wiele istotniejszym aspektem było to, ze… była to Yukino. Dziewczyna, której zawdzięczał życie. Osoba, która była tak dobra, tak zdeterminowana i urocza… na widok której szybciej biło mu serce i samo bycie obok było czymś, co wprawiało go w lepszy nastrój. Nie potrafiłby jej okłamać. Po prostu. Złamałby sobie sam serce w ten sposób.
Chociaż raz to ona czuła się tak speszona, jak jemu zdarzyło się przynajmniej kilkukrotnie. I mimo tego swojego niewątpliwego doświadczenia w tej materii: nie był w stanie wyłapać tych subtelnych sygnałów, które na pewno pokazywała i, kto wie, ktoś bardziej rozgarnięty w relacjach damsko-męskich by to rozgryzł w mgnieniu oka. On takiej wiedzy jednak nie posiadał i… mógł tylko główkować na temat tego, co to jej zachowanie czy wyraz twarzy mogły naprawdę wyrażać. Tylko, że te starania były bezskuteczne, bo nie był w stanie tego rozgryźć.

Ten krok w tył… zmiana tonu głosu… wszystko to było dla niego widoczne, słyszalne… wyczuwalne. Znowu. Znowu Yashiko to wszystko psuła, wystarczył moment jej obecności i znów miał wrażenie, jakby Yukino się od niego oddalała i to na wielu płaszczyznach. Czym on sobie na to zasłużył? Dlaczego ona nie odpuszczała… ale przede wszystkim: dlaczego się na niego uwzięła? Pytań było wiele, odpowiedzi? Nie miał żadnej.
Dlatego przyszedł moment, gdy musiał jasno postawić sprawę jasno. Powiedzieć jej – Yashiko - wprost, by go zostawiła, by się odsunęła… i to właśnie ten moment, gdy przeprosił i poprosił, by się odsunęła, był pierwszym krokiem. Jego następne zachowanie było poniekąd zaproszeniem do tego, by wykorzystać to w konkretny sposób. Mimo swojego zdecydowania, nadal był sobą i tego zmienić się nie dało. Mógł być zdeterminowany, zdecydowany, ale… nadal był tym dobrodusznym chłopakiem, który nie mógłby tak po prostu się odsunąć i pozwolić jej upaść. Nie, gdy wiedział, że jednak się na nim podparła.
Odsunął się, ale oczywiście złapała go za rękę i poprawiła się, wykorzystując jego podparcie. Wyjątkowo jednak nie oparła się na nim ponownie i… zaskoczeniem było to, że skupiła swoją owagę niemalże od razu na Yukino. Albo jak to powiedziała… Yuki-chan. Zacisnął zęby, chociaż słyszał tę przejaskrawioną słodycz w jej głosie. A przynajmniej tak to tym razem zinterpretował. Jednak wiedział, że takie zachowanie… mogło wprowadzić kogoś w błędne wrażenie. A może jednak… może to jednak on się mylił? Nie zdawał sobie sprawy z tego, że zacisnął pięści i ze stresem przysłuchiwał się wszystkim słowom, które Yashiko z siebie wyrzucała. Mitsushi była w sąsiedniej wiosce pomóc przy porodzie? To wiele wyjaśniało. Dziwne co prawda, że im nie powiedziała. No, ale równocześnie nie musiała się przed nimi tłumaczyć! Nie mogli tego oczekiwać. Byli tylko jej gośćmi. Drgnął lekko, gdy widział jak czarnowłosa złapała dłoń Marechi. Zrobiła coś, na co on tak po prostu nie mógłby się zdobyć. Zdał sobie teraz sprawę z tego, że miał ściśnięte pięści, więc rozluźnił dłonie.
Potrzebowała pomocy Yukino? Z jednej strony jej wypowiedzi brzmiały sensownie, logicznie… mógł uwierzyć w tę historię. Tylko, że jej głos… coś tutaj mu nie grało. Coś w tym głosie, którym mówiła do Yukino było nie tak. Jeszcze tylko… nie wiedział co. Nie rozumiał skąd się brało to dziwne przeczucie, ze… coś jest nie tak.
Westchnął cicho, gdy usłyszał zgodę białowłosej na prośbę jej rozmówczyni. Pójdą razem po zioła… to… nie mogło być nic niebezpiecznego. Nic złego. Może wspólnie spędzony czas by nawet tutaj pomógł… nie wiedział co prawda jak. Ale kto wie? Może w jakiś sposób Yashiko by przyszło zaakceptować to, że Sosetsu nie jest nią zainteresowany? Chociaż… co Yukino miała konkretnie do tego? Sam nie wiedział, ale… spróbował skupić się na pozytywach.
I, gdy wszystko wydawało się mieć spokojne zakończenie, to… Yashiko nagle pochyliła się w kierunku białowłosej i pocałowała ją w policzek. Widział po twarzy swojej towarzyszki zakupów, że była zmieszana tym zachowaniem. Ba, on sam był! Lekko się zaczerwienił na twarzy widząc ten gest między nimi. Sam nie wiedział czemu nawet.
Yukino zaraz znalazła się obok niego i padło pytanie ze strony rybaka. Słysząc słowa Yukino, również lekko się skłonił, bo to było „dziękujeMY”, a nie dziękuję. Dziewczyna obróciła się i zerknęła w jego kierunku, ale… ruszyła sama.
Zawahał się, spojrzał w kierunku czarnowłosej. Ciągle nie mógł pozbyć się wrażenia, że ta coś może knuć, ale… ta prośba o pomoc równocześnie zdawała się być czymś prawdziwym. I co miał powiedzieć zresztą? Westchnął ciężko. Czemu to wszystko musiało być tak trudne. Wzruszył ramionami zrezygnowany. Ukłonił się lekko w jej kierunku w geście pożegnania, jeżeli jeszcze skupiła w ogóle na nim uwagę. Ruszył za Yukino i zaraz był obok niej.
— Przepraszam.  — Powiedział, chociaż nie do końca wiedział za co. Za to, że znowu pojawiła się Yashiko? Że znowu się wmieszała między nich, psując tę… uroczą atmosferę między nimi? Sam nie wiedział, w każdym razie… poczuł potrzebę przeproszenia dziewczyny.
— Wezmę od Ciebie ten koszyk…  — Zasugerował, uprzednio równając z nią krok i sięgając dłonią do rączki koszyka, chcąc tenże od dziewczyny przejąć. — Jeżeli chcesz, mogę iść z wami po te zioła, ale… nie wiem, będę przeszkadzał? Wiesz co... może powinnyście iść same? — Zapytał. Mógł iść razem z nimi, ale… trochę się bał im towarzyszyć, bojąc się, ze taki spacer mógłby przerodzić się w coś… dziwnego. Sam nie wiedział, ale miał wrażenie, że chodziłby tylko jak na szpilkach i ten spacer by go koszmarnie wręcz wykończył.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Cała ty sytuacja była jakaś nietypowa. Nawet dla niej! Zgodziła się pomóc dziewczynie od której tak na prawdę chciała się trzymać z dala. Nie czuła się przy niej komfortowo z jakiegoś powodu. Co było bardzo dobrze wyczuwalne przez czarnowłosą. To dawało jej poczucie władzy w jakimś stopniu. Kiedy ruszali w stronę chatki i Sosetsu poświęcił tą chwilę żeby skłonić się przez Yoshiko, dostrzegł coś w jej uśmiechu. Tryumf? Nie kryła tego jakoś specjalnie, nie przed nim. Już nie..
"Przepraszam."
Docisnęła koszyk mocniej do ciała, słysząc jego słowa. Pokręciła nieco głową na boki. - Nie musisz mnie za nic przepraszać.. nic się nie stało Sosetsu.. - odpowiedziała szczerze, może trochę ciszej niż powinna. Ale słyszał w jej głosie, że była z nim szczera. Kiedy sięgnął dłonią do rączki koszyka to pewnie niechcący, a może z premedytacją, dotknął jej dłoni i aż się wzdrygnęła lekko na ten delikatny dotyk, prawie że upuszczając wiklinowy kosz. Prawie bo tak się nie stało ostatecznie, zatrzymała się na chwilę na środku drogi i podała mu grzecznie kosz, zanim ruszyła z nim w dalszą drogę.
"Jeżeli chcesz, mogę iść z wami po te zioła, ale… nie wiem, będę przeszkadzał?"
Poczuła nieprzyjemny ucisk gdzieś w środku gdy to zaproponował. Sięgnęła aż w odruchu do swojej yukaty na piersi, na której fragmencie zacisnęła dłoń, napinając materiał w tym miejscu na jej ciele. Rozchyliła usta żeby odpowiedzieć mu na to. Ale.. nie umiała wydobyć z siebie żadnego słowa. Poczuła się dziwnie, wiedząc że Sosetsu chciał iść z nią tylko dlatego że Yoshiko będzie z nią. Może była nieogarnięta ale zrozumiała przesłankę że zabójca chciał spędzić więcej czasu z wioskową pięknością, nie dziwiło jej to nawet, nikogo nie powinno to dziwić.
"Wiesz co... może powinnyście iść same?"
- Będziesz mógł sobie odpocząć w tym czasie.. zmienię ci opatrunek po śniadaniu.. - dodała ze spokojem w głosie, choć ten spokój był inny niż zazwyczaj. Bardziej chłodny, wyprany z ciepłych emocji. Może trochę.. machinalny.
Gdy doszli do chatki, Yukino odłożyła wszystko i wzięła w dłonie puste wiadro. - Przyniosę wody ze studni, jeśli nie czujesz się na siłach to odpocznij przygotuję wszystko.. - dodała tym samym tonem głosu co wcześniej i zwyczajnie w świecie wyszła z chatki, zamykając za sobą drzwi. Wiedziała że Sosetsu miał dobry słuch ale nie wiedziała jak bardzo! A może teraz nawet o tym nie myślałam. Zabójca usłyszał jak po chwili dziewczyna oparła się plecami o drzwi które za sobą zamknęła. Chyba potrzebowała chwili, bo trochę tak się opierała zanim odkleiła się od drewnianego oparcia i pobiegła przed siebie w kierunku studni. Wiadro było puste więc nie było teraz ciężkie. W końcu skoro chłopak zadeklarował że narąbie drewienek, to ona poszła po wodę, bo bez niej nie ugotuje ryży czy nie przygotuje nawet naparu ziołowego.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Widział ten uśmieszek… oczywiście, że go widział. Nie ukrywała go przed nim przecież nawet w najmniejszym stopniu! Tylko nie wiedział do końca jak ten uśmiech zinterpretować. Czy to było coś złowrogiego, czy po prostu była zadowolona z siebie? Trochę bał się tej propozycji, która padła i którą Yukino zaakceptowała. Ostatecznie jednak, jak już wcześniej zostało wspomniane: wolał wierzyć, że będzie to okazja na to, by wyszło z tego coś dobrego. Chciał w to wierzyć, może był głupi i łatwowierny, ale… może też po prostu wolał mieć nadzieję, niźli wychodzić z jakimiś teoriami spiskowymi! Nie był taką osobą jednak i… wybrał wiarę.
Nie musiał przepraszać… czuł się co prawda inaczej, ale gdy powiedziała, że nic się nie stało, to zrobił przechylił tylko głowę. Westchnął cicho, jego znajomość z Yukino zmieniała się… niemalże co chwilę. I za każdym razem z powodu tych samych ludzi, początkowo był to Hideo, ale już od jakiegoś czasu pałeczkę w pełni przejęła Yashiko i to… każde spotkanie z nią prowadziło do tego, że musiał przepraszać. Za samo to, że przebywał w jej obecności. Czuł się winny, czuł się źle, tylko kompletnie nie wiedział skąd się tyle złości do siebie samego w nim brało po każdym spotkaniu. Nawet takim jak to. To była złość na siebie, ale też na samą czarnowłosą też.
Zauważył jak się wzdrygnęła, gdy ich dłonie się lekko dotknęły. Niemalże upuściła kosz, ale ostatecznie udało mu się tenże przejąć od niej. Ta jej reakcja… poczuł ból, normalny fizyczny ból w klatce piersiowej, gdy tak zareagowała. Gula w gardle, która nagle się pojawiła w zasadzie znikąd… wstrzymał oddech na moment. Dlatego też te następne słowa, które wypowiadał, gdy proponował, ze może pójść z nimi, były też przejawem niezdecydowania z jego strony. Niezdecydowania, które miało go przecież kosztować wiele… chociażby ze względu na odbiór tych słów przez Marechi. Chociaż nie wiedział, że podejrzewała, że chciał iść tylko dlatego, że Yashiko tam będzie. Było wręcz przeciwnie. Chciał tam iść ze względu na to, że wioskowa piękność tam będzie, ale po to… by móc wesprzeć Yukino. Nawet jeżeli nie wiedział jak miałby to zrobić. Ostatecznie jednak to słowa dziewczyny, z którą dzielił futon dwie noce z rzędu dały jasno do zrozumienia, że… nie powinien iść. I ten głos, który usłyszał, który tak bardzo do niej nie pasował. Spokój, chłodny, wyrafinowany spokój. Tak, jakby nie mówiła do niego… tak jakby w ogóle nie mówiła do osoby, tylko jakby wyrzucała z siebie informację, mówiąc do… do nikogo, do przedmiotu. Zacisnął tylko mocno żeby, czując jak robi mu się… niedobrze. Miał wrażenie, że odpłynęła mu cała krew z twarzy, że dostał cios w brzuch, że ktoś wbił mu serię szpilek prosto w serce.
Zbladł trochę i… ostatecznie nie zdecydował się nawet odpowiedzieć. Pokiwał tylko głową, czego mogła nawet nie widzieć, chyba, że zdecydowała się zerknąć w jego kierunku. Zwolnił lekko, zwiększając dystans między nimi. Nie był to już taki marsz jak w pierwszą stronę, teraz dzielił ich jakiś metr, a on szedł trochę z tyłu, ze spojrzeniem wbitym w ziemię.
W dalszej ciszy dotarli do chatki, weszli do środka i poczuł kolejne ukłucie bólu, gdy usłyszał ten sam głos co wcześniej. Nawet nie spojrzała w jego kierunku, tylko wzięła co było jej potrzebne, oświadczyła, że wychodzi i… wyszła. Odstawił koszyk i zacisnął mocno pieści, wbijając sobie paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni, czując jak aż lekko drży z nerwów, które nim teraz miotały, ale również od napięcia mięśni, gdy tak zaciskał te dłonie.
Podniósł wzrok na drzwi, słysząc jak się o nie opiera. A on stał na środku pomieszczenia, tępo wpatrując się w te drzwi, które służyły przez chwilę jako oparcie dla niej. I nie wiedział co ma zrobić. I ostatecznie… nie zrobił nic. Słyszał jak odepchnęła się od drewnianego oparcia i usłyszał szybkie kroki… albo raczej bieg, którym poniekąd uciekła z tego miejsca. A on stał. Nadal zaciskając mocno pięści, czując ból już nie tylko w klatce piersiowej, ale również w dłoniach. — Cholera… — Warknął drżącym głosem, czując jak wilgotnieją mu oczy. Zacisnął powieki, próbując uspokoić oddech. Rozluźnił dłonie po chwili i… wyszedł na zewnątrz. Szybko zlokalizował siekierę i… po chwili można było usłyszeć bardzo głośny tępy odgłos uderzania siekierą o pniak. Bardzo głośny, bo wkładał w to zdecydowanie za dużo siły, przez co każdy następny rozłupany kawał drewna lądował w znacznej odległości od pniaka. A przy jednym z następnych uderzeń, to… rozłupał sam pniak. Zaklął głośno po raz kolejny. Jak nigdy! Odrzucił siekierę w bok, a na jej rękojeści była rozmazana krew z jego dłoni, które przecież przed chwilą sobie na własne życzenie pokaleczył, ściskając je zbyt mocno w pięści. Oddychał ciężko i po chwili usiadł zrezygnowany na trawie, opierając się dłońmi o mokry trawnik za plecami. Odchylił głowę do tyłu i odetchnął ciężko, wbijając wzrok w jedną z chmurek sunących po niebie.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Zauważyła jak się zaczął dystansować podczas marszu i zabolało ją to jeszcze bardziej. Dając jej jasno do zrozumienia że mu przeszkadza, że mu wadzi swoim towarzystwem. Więc nie chciała go zmuszać do przebywania w swoim towarzystwie. Dlatego bez słowa wyszła stamtąd. Przy studni też jej się trochę dłużej zeszło bo, emocje wzięły górę! Oparła się o kamienny murek studni i wpatrywała się w głębię czując się okropnie. I nawet nie wiedziała czemu. Czemu te wszystkie obrazy ją męczyły. Widok zabójcy z czarnowłosą. Jak miała być szczera to nie chciała Yoshiko brać ze sobą, ale nie mogła jej odmówić pomocy.

- Coś musiałeś nieźle odjebać.. pytanie tylko co.. - usłyszał znajomy głos wnusia, opierającego się o płot nieopodal miejsca gdzie Sosetsu wyżywał się na siekierce i drewienkach. - Chyba cała wioska cię słyszała.. - dodał po chwili młody chłopak splatając ręce na krawędzi płota i pochylając się oparł podbródek na przedramieniu. - Jak na typa co wygrał.. zachowujesz się jakbyś duszę diabłu sprzedał.. i to z kurewsko wysokimi odsetkami.. - skomentował Hideo podnosząc się do pionu i przeskakując płotek dość zwinnie. Podszedł do rozciętego na dwie części pieńka do rąbania drewienek i aż się wzdrygnął przypominając sobie ten moment ich starcia w ogrodzie. Kucnął przy pniaku przyglądając się czystemu przecięciu i obrócił go tak żeby na nim usiąść.
- A tak serio? Co jej zrobiłeś? - warknął nieco chłodniejszym tonem. - ..widziałem jak stała pod drzwiami.. jak przecierała rękawem twarz.. - głos Hideo nabrał ostrości. - Odpuściłem nie dlatego że się wjebałeś wtedy w ogrodzie.. ale dlatego że ona mnie powstrzymała.. ale może nie powinienem odpuszczać.. skoro ty sam nie wiesz czego chcesz.. - warknął wpatrując się zirytowanym wzrokiem w Sosetsu. - Wiesz.. to egoistyczne że chcesz mieć je obie.. - dodał nadal na niego patrząc z irytacją. Nie wyglądało żeby się bał zabójcy wody, nawet po tym jak został wcześniej potraktowany.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Seria nieporozumień, która między nimi powstała mogła być w tak prosty sposób rozwiana przecież. Wystarczyło, by przyznali się przed sobą samymi o tym, co rzeczywiście leży w ich sercu. Przed sobą samymi, a następnie przed sobą nawzajem. Po prostu powiedzieć… to było tak proste, ale równocześnie tak okropnie trudne. Oboje nie potrafili tego zrobić.
Z czarnych myśli, które powoli ogarniały jego umysł wyrwał go znajomy głos. Głos, którego chwilę już nie słyszał, a przecież przynajmniej kilkukrotnie o nim myślał, czy mówił. Chciał go przecież przeprosić. Tylko, gdy usłyszał pierwsze jego pytanie, to nie zrozumiał o co mu chodzi. Tak naprawdę to te słowa nie do końca do niego dotarły. Utkwił trochę tępe spojrzenie w twarzy mężczyzny, patrząc na niego… trochę bezmyślnie.
Zamrugał kilka razy… był aż tak głośny? Odepchnął się od trawnika i przeszedł do siadu, zerknął na swoje dłonie i dostrzegł ślady po paznokciach i rozmazaną krew, która powoli się też sączyła z małych ranek, których się nabawił. Podniósł ponownie spojrzenie na Hideo, który kontynuował swoją wypowiedź. Nie zwracając nawet uwagi na to, że Sōsetsu mu póki co nie odpowiadał. Widział jak zwinnie przeskoczył przez płotek. Nie zrobiło to na nim jednak żadnego wrażenia.
Hideo kucnął w niewielkiej odległości obok niego. Sam niebieskowłosy natomiast poczuł przypływ ciepła, czując irytację spowodowaną jego bliskością, ale… również samą sugestią, że coś zrobił Yukino. Chociaż… może zrobił? Nawet o tym nie wiedział, albo nie wiedział co mógł zrobić. W końcu czuł potrzebę przeproszenia, co też zrobił, gdy wracali z ryneczku. Tylko, że wtedy nie potrafił ulokować powodu tych przeprosin. Nawet, jeżeli czuł, że powinien był to zrobić.
— Nic nie wygrałem, i nic nie chciałem jej zrobić…  — Odparł cicho, uciekając w pierwszej chwili wzrokiem w bok. Wykorzystał pauzę w jego wypowiedzi, by to wrzucić. Odpuścił dlatego, że Yukino go powstrzymała? Przecież powiedziała, że nie chce ale to go nie powstrzymało… czy on coś przegapił w tamtej sytuacji? Pamiętał to tak naprawdę jak przez mgłę… rzucił się na niego, odciągnął go od białowłosej, która miała dłoń przy twarzy. Czy ona go próbowała odepchnąć? Możliwe, ale przecież on nie reagował wtedy, próbując ją nadal pocałować. Tak to widział.
Nie wiedział czego chce? Możliwe… chciał być blisko Yukino, cieszyć się jej towarzystwem, jej bliskością, rozmową z nią, albo nawet siedzeniem cicho obok niej. Chciał móc ją objąć, gdy się stresowała burzą… chciał się upewnić, że jest bezpieczna. Że czuje się bezpieczna. Tego chciał, tego był pewien. Jego następne słowa jednak wbiły mu szpilę, której się nie spodziewał. To warknięcie, zirytowane spojrzenie, które w nim utkwiło. Sōsetsu poczuł przypływ złości i podniósł się od razu, zbliżając się do Hideo i powstrzymując się od sięgnięcia dłońmi do materiału jego ubrania na wysokości jego klatki piersiowej. Przełknął głośno ślinę i zacisnął zęby. Głęboki wdech… wydech.
— Nie chcę nikogo mieć… czemu Ty i Yashiko myślicie, że kogoś chcę? — Sōsetsu zapytał, lekko się czerwieniąc. Bo… przede wszystkim chodziło mu  tutaj o samą czarnowłosą. Jej na pewno nie chciał. Yukino? Być może… a na pewno tego nie potrafił zaprzeczyć nawet przed sobą samym. — Yashiko… myśli, że czegoś od niej chcę, a to ona się do mnie ciągle przybliża, ile razy mogę jej mówić, że nie jestem zainteresowany? A teraz Ty mi mówisz, ze chcę mieć je obie? Ja tylko chcę, żeby Yukino była bezpieczna… żeby się nie musiała bać, denerwować… — Wraz z każdym wypowiadanym słowem, na jego twarz wypływał lekki rumieniec, ale dopiero w momencie, kiedy zaczął mówić o białowłosej. — Ja… — Zamknął usta, podnosząc wzrok na twarz Hideo. Jeszcze jedna rzecz zwróciła jego uwagę, coś co powiedział mężczyzna. Yukino stała pod drzwiami i przecierała rękawem twarz? — Yukino… płakała?— Wrócił do tego. Nie mógł tego zignorować. Zacisnął pięści. Przez niego…  to on doprowadził Yukino do płaczu. Nawet nie wiedział co zrobił, a ona przez niego płakała. Czuł jak serce mu mocniej bije i ponownie czuje ucisk w klatce piersiowej, który wręcz blokował możliwość oddechu, który stał się trochę przerywany. Czuł jak kolana się pod nim uginają. Przestał ściskać dłonie i przykucnął , podpierając łokcie na swoich udach. Zasłonił jedną dłonią usta, co on miał teraz zrobić? Miał ochotę zerwać się i pobiec za Yukino, ale... może potrzebowała chwili daleko od niego. Mogła nie chcieć go nawet teraz widzieć przecież.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Nic nie wygrałem, i nic nie chciałem jej zrobić…"
Czarnowłosy zmrużył lekko powieki, wpatrując się uważniej w Sosetsu. Nie wyglądało jak by mu wierzył na słowo. Choć jak miał być szczery sam ze sobą to nie wie do końca rozumiał zachowanie zabójcy. Widział wtedy w nim tą furię, w oczach istne wkurwienie. I dałby sobie obie ręce ujebać wtedy że rozumiał czemu, ale teraz jak tak z nim gadał to zaczynał chyba wątpić w swoją zajebistą percepcję i umiejętność łączenia kropek. ZWŁASZCZA po tym co po chwili padło z ust błękitnowłosego. Zaskoczył go tym! To by znaczyło że Hideo był w błędzie! Pokręcił głową na boki pamiętając te wszystkie sytuacje w których się ścierał z Soskiem właśnie o Yukino. I teraz mu to po prostu nie pasowało.
"czemu Ty i Yashiko myślicie, że kogoś chcę?"
- Bo tak się zachowujesz.. - warknął mu w twarz z irytacją. - Ale skoro twierdzisz że nie chcesz nikogo.. to nie będziesz miał nic przeciwko jak przekażę to Yuki osobiście.. - dodał po chwili. Nie spuszczając wzroku z zabójcy ani na chwilę. Nie ufał mu! Nie wierzył w to co padało z jego ust, bo to co widział prezentowało się kompletnie inaczej.
"Yashiko… myśli, że czegoś od niej chcę, a to ona się do mnie ciągle przybliża, ile razy mogę jej mówić, że nie jestem zainteresowany?"
Twarz wnuka Mitsushi przybrała inny wyraz twarzy.. szok. Szczęka mu aż nieco opadła w zaskoczeniu że Sosetsu faktycznie powiedział coś takiego wioskowej piękności. Mało tego, widział jak zabójca zaczyna się czerwienić gdy mówił o białowłosej. - ... - otworzył usta żeby coś powiedzieć ale po chwili do Sosetsu coś innego dotarło.
"Yukino… płakała?"
- ... - milczał widząc jak chłopak zmienia pozycję na kucaka, jak wbija wzrok w ziemię. Widać że to go przygniotło bardziej niż Hideo się spodziewał. Sięgnęła dłonią do karku, odwrócił wzrok w bok. Nie powinien go okłamywać ale jak inaczej miał coś z niego wyciągnąć. - Słuchaj.. pogadam z Yashiko żeby dała Ci spokój.. ale nie obiecuję że to coś da.. jak już sobie coś postanowi to nie da się jej przegadać do rozsądku.. może dlatego że się jej postawiłeś to się bardziej uparła.. nikt jej nigdy nie potrafił odmówić.. nawet ja.. - ostatnie dwa słowa szepnął o wiele ciszej z wyczuwalnym zażenowaniem w głosie.
- O! Czekaj! Pomogę ci z tym! Nie męcz się Yuki! - zakrzyknął mijając kucającego Sosetsu by dobiec do niosącej teraz już cięższe wiadro z wodą marechi. - Dziękuję Hideo.. - odezwała się gdy wziął od niej to metalowe wiadro. - Wystarczyło powiedzieć.. przyniósłbym dla ciebie wody ze studni.. - powiedział ciepłym tonem głosu. Kiedy byli bliżej chatki to dopiero zauważyła Sosetsu przy pękniętym pniu. - Niby taki zabójca demonów a siekierki nie umie używać.. rękę sobie chyba rozciął.. - rzucił komentarzem i to w zasadzie wystarczyło żeby dziewczyna ruszyła biegiem w jego stronę. Dostrzegając zakrwawioną dłoń, klęknęła przed nim na trawie i sięgnęła do przegubu jego dłoni i pociągnęła ją w swoją stronę. Dostrzegając coś, sięgnęła paluszkami i ostrożnie wyciągnęła grubszy fragment drzazgi z rannej dłoni. - Ja bym go nie zostawiał samego ani na moment.. - oboje usłyszeli głos Hideo odstawiającego wiadro z wodą pod drzwiami chatki i ruszającego w stronę swojego domu. - Trzeba to opatrzyć.. - szepnęła z tak dobrze znaną mu troską w głosie. Czuł przecież jak delikatnie dotykała jego ręki, jak ostrożnie sunęła opuszkami po krawędzi wewnętrznej strony jego dłoni. Powoli się podnosząc ostrożnie, ale też delikatnie bo nie była silna, ale pokierowała jego dłoń za sobą. Prowadząc go w stronę chatki.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Ścierali się, oczywiście. Oboje poniekąd próbowali umocnić swoją pozycję i po prostu dalej walczyć o to, by pokazać swoją przewagę nad tym drugim. To była pewna rywalizacja, w którą Sōsetsu wpakował się bez większego namysłu. Nim się spostrzegł, to… po prostu już w tym był po uszy. Był też po uszy wpakowany w coś, czego nie rozumiał. Uczucia, które pojawiały się w nim, gdy tylko myślał o Yukino, to wszystko było dla niego tak… nowe, przytłaczające. Inne, od czegokolwiek co już znał. Dlatego też tak łatwo przychodziło mu się raz po raz wpakować w kolejną niezrozumiałą sytuację. Która raz po raz była przez niego prowokowana, a którą skutecznie wykorzystywała Yashiko.
On się tak ciągle zachowuje? Czyli jak? Tylko chciał dbać o Yukino, nie martwić jej, upewnić się, że jest bezpieczna i samemu przy tym wyzdrowieć. To wszystko szło razem w zestawie! Jego wyzdrowienie również było potrzebne do tego, by dziewczyna poczuła się dobrze. Bo wiedział, że obarczała się tym, że skończył ranny. Sama mu to poniekąd powiedziała, biorąc na siebie odpowiedzialność za te rany i za opiekowanie się nim.
— Nie…  — Powiedział cicho. Poczuł ukłucie. Nie chodziło mu o to, że nie ma nic przeciwko. Miał wiele przeciwko. Ale nie potrafił z jakiegoś powodu powiedzieć, żeby tego nie robił. Takiego prostego… „Nie rób tego”. Powiedzenie, Yukino, że nikogo nie chciał, było… sam nie wiedział. Na samą myśl, że Hideo by jej to powiedział, to miał wrażenie, że to byłoby czymś kolejnym, co by ją mogło zranić. A ona już i tak była ranna. Chociaż… może tylko tak sobie teraz wmawiał? Bo jedynym zranionym przez te słowa byłby on? A przynajmniej tak mu się wydawało! Przecież jeszcze jakiś czas temu powiedział Yashiko, że może być dla niej nawet rannym ptaszkiem, którym się może zajmować, bo taką sobie wymyśliła na teraz misję. Bo złamał sobie skrzydełko i, gdy już wyzdrowieje to każe mu odlecieć? Być może. Do tej pory jednak chciał dawać z siebie wszystko. Nie dla siebie, czy dla wyzdrowienia. Dla niej. Tylko i wyłącznie.
Dostrzegł na twarzy Hideo coś… innego. Coś, czego nie widział do tej pory. Jakieś zdziwienie, zaskoczenie… nie rozumiał, skąd ono się wzięło. Czy powiedział coś aż tak nieoczywistego? Tak… innego? Przecież powiedział tylko prawdę… dobra, Yashiko tylko raz powiedział, żeby dała mu spokój. A może było to dwa razy? Bo można by było policzyć zarówno przypadek, gdy poszedł z nią na spacer, ale również ten z dzisiejszego poranka, gdy widzieli się na ryneczku i poprosił ją o odsunięcie się. To już było przecież coś!  I było to też poniekąd odsunięcie jej od jego osoby. I to nie tylko fizycznie w tamtej chwili.
Podniósł ponownie na niego wzrok, tym razem słysząc to… zażenowanie. Taką nutę refleksji. Czy… jego też Yashiko owinęła wokół palca? Z nim też się bawiła? Poczuł się… dziwnie. Poczuł – chyba po raz pierwszy – nutę sympatii wobec wnuczka Mitsushi-sama. Chociaż to było bardzo delikatne uczucie. Pierwszy raz jednak spojrzał na niego… inaczej. Po prostu.
— Dziękuję. — Powiedział cicho. Za to, że spróbuje pogadać z Yashiko, by dała mu spokój. Nawet jeżeli nie miało to mu jakkolwiek pomóc, sam fakt, że Hideo chciał spróbować pomóc… to już było coś. Cóż, mógł sobie przypomnieć teraz słowa Mitsushi, gdy mówiła, że to dobry dzieciak. Może coś w tym jednak było. I nawet teraz, gdy nagle zakrzyknął do… Yuki. Zacisnął usta. Nie odwrócił się, wbijając wzrok w trawę. Hideo jej pomoże z wiadrem, Yukino… nim się nie musi przejmować. Westchnął ciężko, wbijając ponownie wzrok w swoje dłonie, które… były w opłakanym stanie. No, ale to jego twarz też mogłaby przykuwać uwagę! To była twarz, która wyrażała… wiele emocji. Był zły, smutny, zestresowany. Wszystko na raz. Czuł się naprawdę przytłoczony tym wszystkim, co miało miejsce.
Usłyszał podziękowania Yukino i następne słowa, które padły ze strony pomagającego jej teraz mężczyzny. Oczywiście, że by jej pomógł. Może to… było dobre. Rozejrzał się wokół siebie, nie kierując jednak wzroku w kierunku ich dwójki, która zmierzała w kierunku chatki. Sięgnął po kilka drewienek, które były teraz najbliżej niego i położył je obok rozłupanego przez niego wcześniej pieńka. Nawet nie zwrócił uwagi na drzazgę, która mu się wbiła.  Dopiero po chwili usłyszał kolejne słowa Hideo i… po chwili Yukino już klęczała przed ni, chwytając go za jego dłonie. Spojrzał na jej twarz. Widział skupienie i to spojrzenie utkwione w jego dłoniach. Widział, jak wyciąga drzazgę z jego rannej dłoni. A on sam… tylko odwrócił wzrok gdzieś w bok, powstrzymując się od cofnięcia swoich dłoni. Jakby czując się, że powinien to zrobić. Sam nie wiedział, ale miał ogromną ochotę cofnąć swoje dłonie. Tak… jakby nie zasługiwał na jej troskę. Przez niego płakała i ciągle nie mógł tego zaakceptować.
Dziewczyna nie spojrzała na jego twarz, tylko oświadczyła, że trzeba to opatrzeć. Uprzednio jednak padły słowa ze strony Hideo. Sōsetsu spojrzał w jego kierunku z… mieszanymi uczuciami. Przeważała chyba jednak… wdzięczność.
Pozwolił się jej przez chwilę prowadzić, ale po krótkiej chwili – jeszcze zanim dotarli do chatki, to wyślizgnął swoje dłonie z jej delikatnego uchwytu. — To nic… nic mi nie będzie. — Mruknął, patrząc gdzieś w bok, byle nie w jej kierunku.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Dziękuję."
- Nie dziękuj.. jeszcze nic nie zrobiłem. - skomentował z westchnieniem. Naprawdę ciężko mu się jakoś na niego patrzyło. Wolał jak Sosetsu był taki jak wcześniej a teraz był jak zbity pies i no Hideo czuł się winny tej sytuacji trochę. Obserwował całe zajście między tą dwójką i brew sama mu się uniosła w zaskoczeniu na zachowanie błękitnowłosego. - No jak dzieciak.. - mruknął pod nosem, widząc jak zabójca wody się zachowywał.
Co do zachowania Sosetsu, to Yukino zauważyła że coś było nie tak. Ale w jej mniemaniu to była jej wina. Więc kiedy wyrwał dłonie z jej rąk to zabolało. Rozchyliła lekko usta zaskoczona jego zachowaniem. Wstrzymując oddech tylko po to aby wypuścić powoli drżącym oddechem powietrze. Nie chciał jej pomocy! Nie chciał żeby go opatrzyła. Nie chciał żeby go dotykała.
"To nic… nic mi nie będzie."
- .. rozumiem.. już.. już nie będę..przepraszam.. - głos jej się załamał w tej chwili. Poczuła się odrzucona w tej jednej chwili. - .. ja.. ja przygotuję śniadanie.. - zakomunikowała łapiąc za drzwi i otwierając je na oścież. Wzięła wiadro stojące w progu i weszła do środka. Odstawiła je z boku i po umyciu dłoni zaczęła się brać za przygotowywanie śniadania. Nie odzywała się przez cały czas, szykując wszystko w spokoju. Może momentami coś jej wypadło z dłoni, to się potknęła o coś. Zdawała się być nieobecna po prostu. Ale też unikała wzroku zabójcy, bo robiło jej się przykro gdy go widziała. Przypominając sobie jak się od niej odsunął podczas spaceru, jak zabrał dłonie gdy chciała się nim zająć. "Pewnie ma mnie już dość..pewnie wolałby.. żeby Ona tu była.." pomyślała zerkając kątem oka na chłopaka, ale szybko odwracając wzrok. Kiedy skończyła, zaczęła nakrywać do stołu przed chłopakiem. O dziwo jedzenia było tylko dla jednej osoby. Tylko dla niego.
- Smacznego.. - szepnęła cichszym głosem i wzięła się za sprzątanie po przygotowywanym posiłku dla zabójcy. Przygotowała dla niego całą rybę, pociętą na mniejsze kawałki żeby nie musiał się męczyć przy krojeniu jej pałeczkami, do tego więcej ryżu i miso. Ona sama straciła apetyt, skupiając się teraz na czyszczeniu naczyń. - Poproszę Yashiko żeby cię opatrzyła jak przyjdzie.. jestem pewna.. że zrobi to lepiej ode mnie.. - powiedziała odkładając naczynia na miejsce, po czym wyszła do ogrodu żeby sprawdzić czy to co wywiesili wcześniej zdołało chociaż trochę wyschnąć.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Pod wieloma względami Sōsetsu był dzieckiem. A na pewno patrząc przez pryzmat tak prostych kontaktów między ludzi. Po tym jak zginęli jego rodzice, to w zasadzie zatrzymał się na tym wieku czternastu lat. I właśnie… tyle mogłoby się wydawać, że ma lat. Z perspektywy Hideo tak to właśnie musiało wyglądac. Jakby niebieskowłosy był nierozgarniętym dzieciakiem. Dzieciakiem, który nie potrafi się przyznać do własnych uczuć przed sobą samym. Jakby unosił się dumą, złością, emocjami… jakby sobie dopowiadał niestworzone historie.
I tak przecież było.
W tym jakiś niewielki udział miał jednak nawet sam Hideo, który przecież powiedział mu o płaczu Yukino. Płaczu, którego nie było. O ocieraniu ramieniem twarzy. Na pewno z łez. Sōsetsu czuł się winny, czuł, że to co nim kierowało: czyli chęć by czuła się bezpieczna, żeby nie musiała się irytować. Że psuje to na całej linii. Tak, jakby wczorajszego wieczoru nie spali przytuleni do siebie, gdy Yukino bała się burzy. Nawet teraz o tym nie pomyślał. Sam już nie wiedział czym ją tak krzywdził, ale… widocznie to robił.  Może nawet już nie mogła na niego patrzeć? Dlatego cofnął dłonie, nie chciał wymuszać na niej, by musiała okazywać mu tyle zainteresowania.
Usłyszał jej przeprosiny i poczuł - który to już raz! – uczucie w klatce piersiowej. Przepraszała go, chociaż nie miała za co. To on był jej winny przeprosiny, kolejny raz… oświadczyła, że przygotuje śniadanie. Nawet już nie próbowała z nim się kłócić o to, nawet gdy widziała jak jego dłonie wyglądały, to… po prostu odpuściła. No tak, skoro już się czuje tak dobrze, to… na pewno już nie potrzebował aż tyle opieki, co wcześniej. To miało sens. Był już całkiem samodzielny. Jej misja się kończyła.
Wszedł za nią do środka, zamykając następnie drzwi. Była wyraźnie poirytowana, a przynajmniej tak postrzegał teraz jej zachowanie, gdy co raz coś jej wypadało z rąk. Nawet potykała się. Usiadł gdzieś z boku, żeby jej nie przeszkadzać i… siedział jak na szpilkach. Drgając co rusz, gdy się tak potykała, gdy coś upadało na podłogę, a on czuł się tak bezradny. Gorzej! Czuł się, jakby jego obecność jej przeszkadzała. Nawet nie był niepotrzebny, on jej po prostu przeszkadzał.
Nawet krótkie zerknięcie w jego kierunku i szybka ucieczka wzrokiem. To było tak jasne… nawet nie mogła na niego patrzeć. Zacisnął zęby i wbił tępe spojrzenie w ścianę. Ugryzł się w policzki od środka, jakby chcąc skupić swoją uwagę na czymś innym. I nawet ten lekki ból był… ukojeniem w tym wszystkim. Odwróceniem uwagi od bólu, który doskwierał mu na kompletnie innym poziomie. Ten fizyczny był jakoś… łatwiejszy do zaakceptowania i zrozumienia.
Gdy zobaczył, że kończy przygotowanie, to przeniósł się bliżej stolika, by móc normalnie usiąść. Podniósł wzrok na przygotowany posiłek. Cała ryba pocięta na mniejsze kawałki, ryż, miso… ale tylko jedna porcja. Nic dla niej. Patrzył na nią przez chwilę. Zaniemówił. Już nawet nie chciała przy nim jeść? Co on jej zrobił? Tej dziewczynie, która przecież miała tak dobre serce, a teraz nie mogła zdzierżyć jego obecności, ani nawet posiłku przy jednym stole. Oczywiście, że wszystko nadinterpretował. Miał wrażenie, że wszystko co do tej robił było… złe. Że jednak nie było między nimi żadnych dobrych momentów i, że teraz to wszystko się skumulowało. No tak, kontakt z innymi ludźmi nie był jego mocną stroną, ale… nie podejrzewał, że jego zachowanie mogło być dla kogoś aż tak bolesne!
— Dzię… kuję. — Powiedział, łamiącym się głosem. Pochylił się nad talerzem, nie wiedząc nawet kiedy do oczu zaczęły mu napływać łzy. Próbował je powstrzymać, zapychając się tym posiłkiem. Pysznym posiłkiem, który przygotowała dla niego Yukino. Czuł jak łzy zbierają się w kącikach jego oczu, powoli się stamtąd wydostając i sunąc w kierunku jego nosa i powoli sunąc po jego linii. Czuł się… żałośnie. Winny temu wszystkiemu. Jakby na ratunek jego żałosnemu momentowi przyszły słowa Yukino, która następnie wyszła do ogrodu. Dopiero po chwili dotarły jednak te jego słowa. Albo raczej ich sens. Już… nawet wolała, żeby to Yashiko się nim zajmowała. Poczuł jak drżą mu plecy, nie… to było niemalże całe jego ciało, targane emocjami. Odłożył na chwilę pałeczki, by wytrzeć twarz w materiał swojej yukaty. Wypuścił z płuc powietrze, które przez chwilę tam gromadził i zrobił głęboki wydech. Zerknął do miski, której połowę zjadł i… uznał, że więcej już nie chce. Nie miał apetytu, do tej pory jadł i nawet jeżeli to jedzenie przygotowane mu przez dziewczynę było pyszne, to… rosło mu w buzi. Nie był w stanie więcej zjeść. Złożył ręce na klatce piersiowej, lekko się w sobie kuląc, ale również lekko się przy tym garbiąc. Wbił spojrzenie w krawędź stolika.
Yashiko miałaby zrobić cokolwiek lepiej od Yukino? Czy ona oszalała? Czuł przypływ… złości. Wioskowa pinda nie mogła zrobić nic lepiej od uroczej białowłosej. To ona niszczyła wszystko co było między nimi i… on nie mógł z tym nic zrobić. Przez lokalną piękność i on sam skończył raniąc dziewczynę o różnych kolorach oczu. I… nie potrafił nic z tym zrobić. Już nawet nie wierzył, że jego przeprosiny cokolwiek by zmieniły. A jemu tak cholernie zależało na tym, by Yukino była… uśmiechnięta. Zadowolona. Chciał widzieć jej uśmiech, lekki rumieniec na twarzy… a to wszystko wydawało mu się teraz tak… niemożliwe do osiągnięcia.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Nie chciała mu się narzucać, zwłaszcza że nie chciał jej bliskości. Ale to było właśnie takie zaskakujące! Od kiedy ona się nie narzucała?! Przecież łamała barierę jego strefy komfortu od pierwszej chwili spotkania go! Więc czemu teraz odpuściła?! W gruncie rzeczy, nie był jej przecież obojętny! Ani trochę! I bolało ją że nie chciał jej pomocy! Bolało ją tak jak nigdy dotąd. Prawie tak bardzo jak wtedy gdy widziała jak Yashiko go pocałowała. Ten obraz jeszcze gdzieś się przewijał przez jej umysł gdy wioskowa pinda pojawiała się blisko niego! I widziała to zadowolenie na jego twarzy gdy była blisko Sosetsu! Co z kolei sprawiało że sama Yukino się czuła źle. Czuła się jak to piąte koło u wozu. Zepsute koło które nawet by się nie przydało gdyby było nagle potrzebne. Nigdy tak nie miała! Nigdy się tak nie czuła! Więc czemu?!
Nie umiała skupić się na przygotowywaniu posiłki, co chwila coś leciało jej z rąk bo jedyna rzecz o jakiej teraz myślała to jego zranione dłonie które tak bardzo chciała opatrzyć. Ale nie mogła, bo On tego nie chciał. I to ją bolało jeszcze bardziej. Widząc jaki był zimny, siedząc pod ścianą, zakładała że nie chciał tu z nią być. Że może tylko z czystej grzeczności czekał aż skończy. Aż przyjdzie Tamta lafirynda!
Cały posiłek przygotowywała wkładając w niego serduszko, chciała żeby mu smakowało. Nawet jeśli ona nie potrafiła nic włożyć teraz do ust bo się martwiła o niego. Podała do stołu i gdyby tylko spojrzała na niego w tej jednej chwili, zamiast od razu zabrać się do sprzątania po przygotowanym posiłku to ten widok mógłby wiele zmienić! Pokazać jej że mogła być w błędzie! Że coś źle zrozumiała! Ale ona bała się na niego spojrzeć i umknęło jej to jak Sosetsu wyglądał! Umknęło jej że cierpiał z jakiegoś powodu.
Futon nie był jeszcze do końca suchy ale yukaty już tak, więc zdjęła je ze sznura i ruszyła do chatki. To co jednak rzuciło jej się w oczy, było widokiem na który nie była gotowa. Oczy zrobiła większe, usta same się rozchyliły. W głowie pojawiło się jedno pytanie. "Czemu?!" odbijające się echem. Materiał który trzymała w dłoniach przeleciał jej przez palce uderzając z cichym hukiem o drewnianą podłogę. Patrzyła na niego! Patrzyła jak się kulił z zaciśniętymi powiekami. Widziała jak łzy mu ciekły po policzkach. Jemu! Temu samemu zabójcy który zabił dla niej demona! Temu samemu który z furią zdarł z niej wcześniej Hideo! Temu samemu, który obiecał że ochroni ją przed wszystkim! I który to właśnie robił! Więc czemu nie widziała wcześniej że cierpiał?! Nie wiedziała czemu?! Z jej winy?! - So..se..tsu.. - wyszeptała łamiącym się głosem. Jak mogła nie widzieć że on cierpiał?! Jak mogła odpuścić?! Widziała jego zakrwawione dłonie, brudne od krwi pałeczki.. niedojedzony posiłek.. i JEGO! Ból jaki poczuła w piersi na ten widok był chyba najbardziej okrutnym jaki do tej pory doznała! Nawet nie zauważyła kiedy do niego podeszła, padając przed nim na kolana. Sięgając dłonią do jego twarzy! Serce jej praktycznie pękło na ten widok. Na widok jego cierpienia.. Sięgnęła dłonią do jego twarzy, delikatnie przecierając jego twarz z łez paluszkami i zwyczajnie tak jak już wiele razy zrobiła.. pociągnęła go w swoje ramiona. Przyciągnęła twarz do piersi, wplotła dłoń w jego włosy.. drugą na jego plecy. - ..przepraszam.. że nie widziałam jak cierpisz.. przepraszam.. to moja wina.. - szeptała. Czuł jak delikatnie go głaskała po plecach, po włosach. Ale jak stanowczo go do siebie tuliła. Walczyła ze sobą od dłuższego czasu dzisiaj. Chciała być bliżej niego! Ale nie czuła żeby to było jej miejsce, w końcu odsuwał się od niej, odtrącił jej dłoń.. ale jak widziała go w takim stanie. Nie potrafiła dłużej się izolować od niego! - ..wiem że wolałbyś ją..ale..nawet jeśli.. to nie jest moje miejsce.. nie zostawię cię.. - nawet nie zdawała sobie sprawy że powiedziała te słowa na głos. No może nie na głos ale bardzo cichym szeptem. Jednak on będąc tak blisko.. nie było opcji żeby tego nie usłyszał.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
A wystarczyło… spojrzeć sobie w twarz. W oczy, żeby nawzajem zobaczyć te wszystkie emocje, które targały nimi oboje! Przecież to nie było tak, że tylko on czuł. Te emocje również dotyczyły dziewczyny, która przecież równie mocno jak i on sam odczuwała to wszystko. Może w inny sposób, może na innym poziomie, może widziała tę sytuację całkowicie inaczej… ale przecież i ona była roztrzęsiona! Przecież te rzeczy leciały jej z rąk nie z powodu zirytowania, tylko właśnie przez roztrzęsienie! To on tylko to wszystko źle interpretował, jak zawsze zresztą…
Miał wrażenie, że tonie. Że to wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie dwa dni, a nawet trochę więcej… tylko mu się przyśniło. Że w rzeczywistości ich spotkanie, czas spędzony razem nie był tak wspaniały, jak mu się wydawało. Tak łatwo przychodziło mu wszystko niepoprawnie interpretować, może… może po prostu nie potrafił przyjąć do wiadomości tego, że ona mogła patrzeć na to wszystko z innej perspektywy, a nie przez pryzmat samych negatywów. Że ona też może… tak bardzo zwracać uwagę na jego bliskośc.
Nie dopuszczał do siebie takich myśli. Jakby nie chciał robić sobie nadziei. Bo gdyby ją sobie zrobił i okazałoby się, że tak nie jest, to… pękłoby mu serce i umarłby na miejscu. Niewątpliwie!
Brakło tego spojrzenia. Tego jednego prostego gestu między nimi. Gestu, który nakierowałby ich na odpowiednie tory. I… dlatego oboje byli daleko od siebie. Niby kilka metrów, a… mogłoby się wydawać, jakby nigdy nie byli blisko.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Nie mogli unikać spojrzenia na siebie cały czas. Chociaż w tym przypadku chodziło o jej spojrzenie. Na jego twarz. Nie mógł tego odwzajemnić, bo ledwo kontrolował ból, który nim targał, gdy wbijał to swoje spojrzenie w krawędź stolika. Coś tak zwykłego… niezmiennego. Coś, co po prostu tam było. Zamknął oczy, nie będąc w stanie powstrzymać tych pojedynczych łez, które mu spływały po policzku. Próbował, ale nie dawał rady. Niby mężczyzna nie powinien płakać, objawiać takiej słabości, ale… on nie mógł tego powstrzymać. Tego było… za wiele. Czuł się zdewastowany.
So..se..tsu.. Usłyszał ten szept, łamiący się głos. Odwrócił głowę, nie chcąc by na niego patrzyła, gdy… tak wyglądał. Tak… niemalże złamany. Jednak to nie miało żadnego znaczenia, bo słyszał jej kroki, padnięcie na kolana obok niego. Nie odważył się na nią spojrzeć. Widocznie jednak nie musiał, bo… poczuł jej paluszki ścierające jego łzy, przesuwające się po jego policzkach. A w następnej chwili pociągnęła go. W swoje ramiona. Znał to ciepło, tę bliskośc… nie pierwszy raz przecież go tak objęła, przyciągając go do siebie. Wplatając dłoń w jego włosy.
Mimo całej tej krzywdy, którą jej wyrządził. Całego tego zdenerwowania… łez, które przez niego wylała. Nadal potrafiła to zrobić. Coś, na co on się nie odważył. On ją przecież odtrącił, nie pozwolił jej zająć się jego rankami na dłoniach. I mimo tego wszystkiego… przyciągnęła go do piersi. Czuł, jak jego hamulce puszczają. Jak miał ochotę się rozpłakać, przestać martwić się tym jak ona go widzi, jak widzi go świat… po prostu wyrzucić to wszystko z siebie. Jego oddech stał się mocno przerywany, serce biło mu niesamowicie szybko, gdy tak… wtulił się w jej klatkę piersiową, a z oczu popłynęło więcej łez, które jeszcze kilka chwil temu starał się powstrzymywać. Słyszał jej słowa, jej przeprosiny, przyznawanie się do winy… O CZYM ONA MÓWIŁA?  Przecież to była tylko i wyłącznie jego wina. Jego cierpienie? To ona cierpiała!
Jej dłoń przesuwająca się po jego włosach, a druga po plecach. Bliskość, ciepło, wyraźnie słyszalne bicie serca… to wszystko go… cóż, uspokajało. Stopniowo. Opuścił ręce wzdłuż ciała. Jakimś cudem zachował rozsądek i nie sięgnął dłońmi do jej ubioru, te przecież ciągle były brudne od krwi. Kręcił tylko przecząco głową, próbując coś powiedzieć, ale nie mogąc wyrzucić z ust żadnego dźwięku. Nie teraz…
Nie zostawi go… to było najważniejsze i najpiękniejsze, co mogła powiedzieć. Zadrżał i znowuż pokręcił przecząco głową. Pociągnął nosem i otworzył usta. — Nie chcę… jej… Ona się nie liczy… Kolejne pociągnięcie nosem i pokręcenie głową. — Nie chcę jej… nie jej…  — Szeptał, być może trochę niezrozumiale. Do niego te słowa dotarły wyjątkowo czysto, był w stanie to wszystko zrozumieć, nawet jeżeli mówiła cicho. Jego słuch nie pozwolił temu przejść niedosłyszanym. I nie mogły te słowa też pozostać bez odpowiedzi.
Chciał by zrozumiała, że Yashiko się nie liczyła. Że nie była nią. Że tylko ona, Yukino, się liczyła. Reszta była nieistotna. Przez te trzy dni… zdobyła go w całości. Ale powiedział tylko to pierwsze, dając jasno do zrozumienia, że postać wioskowej pindy nie była „tym kimś”.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
To było dobre uczucie.. Trzymanie go w taki sposób, blisko, czując ciepło jego ciała, jego oddech na tkaninie yukaty nawet jeśli teraz nie był równy. Oparła policzek na jego głowie, tuląc go do siebie jeszcze bardziej niż przed chwilą. Chcąc odgonić wszystkie smutki. Drgnęła lekko gdy znowu tak wtulał twarz w jej klatkę piersiową. Serce jej pękało na stan w jakim był i nie rozumiała czemu tak było. Kątem oka zerknęła na ledwo zaczęty posiłek, fakt że nie miał apetytu było okropnym znakiem. Dłoń na jego plecach zacisnęła się na materiale dając mu to poczucie stabilności, a ta z jego włosów pomknęła do jego karku, czule go po nim głaszcząc opuszkami. Jednak nie pozostawiony posiłek był tu jej największym zmartwieniem. Widząc zakrwawione pałeczki, przyciągnęła go do siebie nieco mocniej o ile to było w ogóle możliwe.
Wracając wspomnieniami do dzisiejszego dnia zaczęła iść krok po kroku. Od pobudki, gdy była w niego wtulona po prawie całej nocy leżenia w jego ramionach. Czuła się tak bezpiecznie że nawet te okropne huki nie potrafiły jej zrobić krzywdy a to że ją jeszcze wtedy przyciągnął bliżej, odwracając jej uwagę tak prostymi gestami. Podobało jej się to! Nie wiedziała ze można było się czuć tak dobrze w czyichś ramionach. Spacer ramię w ramię z rana po jedzenie. Tak prosta czynność ale byłą o wiele przyjemniejsza niż dotychczas. I ten moment! Kiedy ją objął, chroniąc przed upadkiem! Ten jeden krótki moment bliskości, prawie jak wtedy gdy ją złapał w locie. To był wspaniały poranek! Do momentu pojawienia się Yashiko! Widać było że jest bardzo zainteresowana Sosetsu, nawet naiwna Yukino to widziała. Wielokrotnie i za każdym razem czuła chłód i smutek z tego powodu że zabójca się przy czarnowłosej rumienił. A potem ten dystans kiedy wracali.. gdy Sosetsu nabierał dystansu z każdym krokiem, ściskał serce w nieprzyjemny sposób. I ten moment kiedy chciała go opatrzyć a on nie pozwolił.. uczucie rozdzieranego powoli serca. Czemu musiała się tak czuć?!
"Nie chcę… jej… Ona się nie liczy… "
Oczy Yukino zrobiły się większe w zaskoczeniu że usłyszała od niego odpowiedź, której się nie spodziewała. Przecież to była myśl! W jej głowie! Serce zabiło mocniej na wieść że Yashiko tak na prawdę NIC dla niego nie znaczyła! Ale też czerwień wpłynęła na jej buzię zdając sobie sprawę że musiał usłyszeć jej ostatnie słowa! Słowa, które powiedziała pod wpływem emocji, których nie była gotowa przyznać przed sobą a co dopiero przed nim!
"Nie chcę jej… nie jej…"
Gorąc rozlał się praktycznie po jej ciele i jak jej serce wcześniej biło dość miarowo, tak teraz biło mocniej.. o wiele mocniej! Jego szczere wyznanie tylko bardziej spotęgowało tą bliskość jaką teraz dzielili. Skupiając się na myśli przewodniej jaką przekazał jej, nie zagłębiała się w to czy w ogóle kogoś chciał. Najważniejsze wydawało się to że nie chciał tej wypindrzonej flądry! Aż zacisnęła mocniej usta zła na siebie że myślała w taki sposób o czarnowłosej. Przecież Yukino nigdy nikogo nie darzyła taką mocną.. antypatią! Nawet tamta zła demonica od Saidaia nie była tak nielubiana jak ta piękność wioskowa. I nie rozumiała czemu tak się działo! Czemu aż tak bardzo jej nie lubiła?!
-.. mhm.. - przytaknęła na jego słowa, jakoś samo to z siebie wypełzło spomiędzy zaciśniętych ust. Teraz dopiero dotarło do niej! Skoro nie chciał Yashiko to ta irytacja w oczach, którą widziała przy straganie.. nie była w jej stronę! Była z jej winy! Z winy czarnowłosej! Teraz dopiero zrobiło jej się głupio zdając sobie sprawę że wszystko odebrała na opak! Przygryzła dolną warkę mocniej, przypominając sobie co mu sama powiedziała na końcu. Może nie do krwi ale pozostawiając na niej lekkie zaczerwienienie.
Widząc jak chłopak się uspokaja powoli, gdy go tak trzymała, to tym bardziej nie chciała go wypuszczać z ramion, ale.. chciała opatrzyć mu te dłonie. -Sosetsu.. czy.. pozwolisz mi.. zająć się twoimi dłońmi? Nie chcę żeby jakieś zakażenie ci się wdało.. - wyszeptała mu nad uchem. Sama by go nie wypuszczała z objęć, ale nie chciała zaniedbywać jego zdrowia. Więc czekała aż jej pozwoli się sobą zająć. Jeśli się odchyli, to sięgnie do jego twarzy dłońmi, przecierając je z łez, opierając przy tym swoje czoło o jego. - Nie chciałam Ci sprawić przykrości.. myślałam że..przepraszam.. po prostu myślałam że jest inaczej z twojej strony.. ale.. ale teraz wiem że tak nie jest.. już więcej nie będę wątpić.. - szeptała ciepłym tonem, patrząc mu prosto w oczy. Będąc teraz tak blisko niego, jak jeszcze chyba nie była.. Mógł mieć pewność że całe to nieporozumienie zostało wyjaśnione dla niej. Bo może była naiwna, może była nieogarnięta, ale czasami.. tylko czasami.. tak jak teraz.. potrafiła połączyć ze sobą kropki.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
To był tylko moment. Przecież od poranka minęło ile? Kilka godzin? Nawet nie! A tylko tyle wystarczyło, by przez moment czuli się tak, jakby nigdy nie byli blisko. Tak jakby wspólnie spędzone noce na jednym futonie wcale nie miały miejsca. Tak jakby więź, która się między nimi naturalnie wytworzyła wcale nie istniała. Tak jakby to, że się tak do siebie zbliżyli było zwykłym… snem. A rzeczywistość okazała się koszmarem. Koszmarem małych nieporozumień, które prowadziły do niewyobrażalnie poważnych wniosków. Takich, przez które oboje odczuwali ogromny ból i dyskomfort na wielu płaszczyznach. A niepotrzebnie przecież! Albo raczej… niesłusznie.
Sam Sōsetsu nie rozkładał tego wszystkiego na czynniki pierwsze tak, jak robiła to Yukino. On też przede wszystkim miał kompletnie inny obraz tej sytuacji od niej samej! Zarówno on, jak i ona wyciągnęli całkowicie inne wnioski. Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że obie ich wersje wydarzeń były niepoprawne. Tak jak Yukino źle to wszystko odbierała, tak samo i sam Sōsetsu zdawał się mieć klapki na oczach, które zasłaniały mu rzeczywisty obraz sytuacji.
A teraz, gdy tak nagle znalazła się obok niego, przyciągnęła go do siebie, tak nie poraz pierwszy w ostatnim czasie poczuł się tak, jakby był tam, gdzie było jego miejsce. Obok niej, blisko niej. To nadmiar emocji, które teraz do niego dotarły spowodował, że z oczu popłynęły łzy, a oddech stał się przerywany, gdy on się tak wtulał w jej klatkę piersiową, rozmyślnie jednak nie sięgając dłońmi do materiału jej yukaty, by nie ubrudzić jej krwią, która się na tychże dłoniach znajdowała.
Dlatego poniekąd cała ta ich bliskość skupiała się na tym, co robiła Yukino. On czuł się kompletnie bezradny i zagubiony. W tej sytuacji naprawdę daleko mu było do dzielnego młodego zabójcy demonów, jako którego go poznała. Wtedy przecież stanął między nią a demonem, który chciał pozbawić ją życia. Nie bał się o swoje życie, chciał tylko się upewnić, że nieznajomej dziewczynie nic się nie stanie. Że pozbawi demona głowy.
A teraz, gdy tak go przytulała do piersi, gdy obejmowała go rękoma, upewniając się, że jest świadom jej obecności. Tej bliskości i… chęci zrozumienia, czy też wsparcia go. Rozwiania wszelakich wątpliwości i… po prostu uspokojenia go. Bo przecież między innymi to było jej celem!
Jej słowa, kolejne już nawiązanie do Yashiko, trafiało do niego i to w bardzo bolesny sposób. Nie wiedział co zrobił, że tak to wszystko odbierała. Że tak bardzo do niej nawiązywała w kilku swoich ostatnich wiadomościach. Że to Yashiko na pewno lepiej opatrzy jego rany. Że wolałby, żeby to ona go przytulała. To było wszystko to co powiedziała. A to było przecież tak bardzo niezgodne z prawdą! Przecież ostatnie co chciał, to towarzystwo czarnowłosej. Była piękna, urody jej odmówić nie można było, ale… jej zalety na tym się kończyły. I tak jak to widział i był pewien, że postrzegał ją jako naprawdę urodziwą, tak… kompletnie nie był nią zainteresowany. Ostatecznie wygląd to nie wszystko, zresztą… to na widok kogoś innego jego serce biło szybciej, dając mu do zrozumienia, że już wybrało. A on to starał się nie tyle co ignorować, ale udawać, że nie dostrzega. Udawać, że nie rozumie. Nie przyznawać się przed sobą samym.
Nie był teraz zabójcą demonów, tylko zwykłym, zagubionym i nierozgarniętym chłopakiem. Chłopakiem, który nie rozumiał co się z nim działo, który nie ogarniał dlaczego się tak zachowywał. Dlaczego to wszystko tak wyglądało. Nie znał tych uczuć, tego ciepła, które go opanowywało, gdy był blisko Yukino. Dlatego teraz w tych jej ramionach, gdy czuł się bezpiecznie i czuł to jej blisko, to nie potrafił zatrzymać wylewu tej jego frustracji i uczucia bezradności, gdy widział, jak po raz kolejny się od siebie oddalają. Płakał, bo nie wiedział co innego mógł teraz zrobić. Nawet nie myślał o tym, że nie powinien, że powinien być twardy, że nie powinien pokazywać takiej słabości.
Nie wiedział jak długo tak trwał w jej objęciach, ale na pewno się stopniowo uspokajał, a jego oddech stawał się coraz bardziej równomierny. Mimo to nie chciał się od niej odsuwać. Miał wrażenie, ze jeżeli tylko się odsunie, to znowu coś zrobi, przez co będzie się czuł jak zbity pies. Że znowu doprowadzi Yukino do płaczu, albo, że sprawi jej przykrość. Po raz kolejny.
Usłyszał w pewnym momencie jej cichy szept, pozwolił sobie na kilka głębokich wdechów przed reakcją. Ostatecznie jednak powoli odchylił się – trochę niechętnie – pokazując jej teraz swoją twarz. Czerwoną, ale i mokrą, z lekko odciśniętym wzorem jej ubrania, który przez tę chwilkę odbił się na jego twarzy. Zamknął oczy speszony, zawstydzony, że patrzy na niego, gdy jest w takim stanie. Dlatego mógł tylko poczuć, jak jej palce ścierają z jego twarzy łzy, a następnie opiera swoje czoło o jego. Po kilku pierwszych słowach, które szeptała w jego kierunku, rozchylił powoli powieki. Tylko po to, by dostrzec jej oczy z niewielkiej odległości, patrzące prosto w jego ślepia. Aż poczuł jak czerwieni się teraz jeszcze bardziej. Niby wiedział, że opiera się swoim czołem o jego, że jej twarz jest blisko, ale po otwarciu oczu to stało się jeszcze tak bardziej rzeczywiste. Jakby wcześniej to do niego w ogóle nie docierało.
Zamrugał jednak kilkukrotnie. —Przykrości?  — Powtórzył po niej z dozą niedowierzania. Nawet jeżeli poczuł się niekomfortowo przez to co powiedziała i zwracała uwagę na Yashiko, tak był pewien, że to wszystko było jego winą! Że to on coś zrobił, przez co tak myślała. Rozchylił aż lekko wargi, nie wiedząc co powiedzieć. — Ale przecież… to ja… przeze mnie płakałaś…  — Mówił to bardzo cicho, z bólem niemalże słyszalnym w jego głosie. Zwłaszcza, gdy powiedział, że płakała. Przez NIEGO. Jak on ją miał chronić i jak miała czuć się przy nim bezpiecznie, jeżeli przez niego płakała?
Spojrzał w dół, cały czas opierając się tym czołem o niej, jakby nie chcąc uciekać od tej bliskości. Popatrzył na swoje dłonie, które teraz umiejscowił pomiędzy nimi i zobaczył w jakim teraz były stanie. Brudne, zakrwawione… skrzywił się lekko na ten widok. — Ja… to wszystko… wszystko… moja wina. Przepraszam Yukino… naprawdę przepraszam. — Zacisnął mocno usta, nie odważając się już podnieść wzroku i nadal wpatrując się w swoje dłonie.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Patrzyła na niego, jak odchylił się od niej po dłuższej chwili. Widziała jego zapłakaną twarz. Chyba widziała już wszystko! Jak był ciężko ranny i ledwo żywy. Jak cierpiał z fizycznie ale teraz dodatkowo widziała jak był taki właśnie.. kruchy.. delikatny.. wrażliwy.. Nie wiedziała czemu tak się źle psychicznie czuł. Podejrzewała że to miało wiele do czynienia z Wioskową Pięknością. Czując potrzebę chronienia go przed nią tak jak on chronił Yukino w nocy przed burzą! Nie odwracała od niego wzroku mimo że przypominał kupkę nieszczęścia i rozpaczy. Chciała być przy nim właśnie dlatego, żeby pomóc mu przez to przejść! Chciała mu z tym pomóc! Chciała być po prostu blisko! I chciała żeby pozwolił jej być tak blisko! Czerwona twarz, zaczerwienione białka kontrastujące z jego pięknym błękitnym kolorem tęczówek! Nie mogła odwrócić teraz od niego wzroku! Trzymała go naprawdę blisko a On.. Sosetsu się nie odsuwał w końcu!
"Przykrości?"
Skinęłaby głową, gdyby nie opierała się swoim czołem o jego. - mhm.. - więc tylko mruknęła dla potwierdzenia. - Od początku jesteś dla mnie taki dobry.. uratowałeś mi życie.. dbasz o to żeby nic mi się nie stało.. odciągnąłeś Hideo wtedy.. jak chciał.. no.. pocałować mnie.. i.. dzięki Tobie.. pierwszy raz nie bałam się tak bardzo burzy.. bo byłeś przy mnie.. bo mnie trzymałeś cały czas w ramionach.. aż nie usnęłam.. jesteś taki.. kochany.. a ja rzuciłam bez namysłu komentarzem o niej.. przepraszam Cię za tamto.. wcale.. wcale tak nie myślę.. nie chcę żeby ona cię opatrywała.. ja chcę.. ja chcę to robić.. tylko.. ja.. zawsze tylko ja.. - czuła jak robi się na buzi nieco cieplejsza. I rumień lekki faktycznie zagościł na jej twarzy gdy mówiła o zajmowaniu się nim.
"Ale przecież… to ja… przeze mnie płakałaś…"
Zamrugała zaskoczona jego słowami. - Nic takiego nie miało miejsca.. nie płakałam.. było mi bardzo przykro.. gdy zacząłeś się odsuwać w drodze powrotnej.. myślałam.. że.. że ci wadzę.. że nie chcesz mnie już obok siebie.. ale nie płakałam.. - wyznała starając się go przekonać! Nie okłamywała go! Mógł mieć pewność po jej głosie, nie było w nim kropli fałszywej informacji.
"Ja… to wszystko… wszystko… moja wina. Przepraszam Yukino… naprawdę przepraszam."
- Nie mów tak.. nic nie zrobiłeś.. ja.. to ja.. ja myślałam że.. już nie chcesz mnie obok siebie tak jak wcześniej.. ale nie odsuwasz się już ode mnie.. więc.. już jest dobrze.. prawda? Mogę być przy Tobie znowu? Tak blisko jak wcześniej? - dopytywała nawet jak nie patrzył w jej oczy. Chciała wiedzieć, że miała rację. Ze dobrze zrozumiała wszystko. Sięgnęła dłońmi do jego rąk, dotykając delikatnie przegubów i sunąc opuszkami po kłębach dłoni, aż do miejsca ran. - Pozwól mi proszę.. się tym zająć.. zrobię to delikatnie.. obiecuję.. Sosetsu.. - szepnęła cichym szeptem, dalej opierając się swoim czołem o jego, nadal tak blisko że stykali się przecież noskami, że czuł ciepły oddech na swoich ustach gdy mówiła. Ona naprawdę nie chciała żeby Sosetsu ją teraz odepchnął.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie chciał, by widziała go w takim stanie. Czuł się naprawdę źle z tym, że tak go to wszystko poniosło. Że tak się zachowywał. Nie pamiętał, czy kiedykolwiek był aż tak rozdygotany, jak dzisiaj. Nawet wtedy, gdy znalazł się z w sytuacji, że znalazł swoich rodziców zabitych przez demona… nawet wtedy nie był tak roztrzęsiony. Pewnie była to kwestia tego, że musiał walczyć o życie i nie miał tak naprawdę czasu, by skupić się na opłakaniu ich. Później oczywiście wylał łzy za nimi, ale równocześnie skupił się na przekonaniu bezimiennego – bo nie chce mi się wymyślać dla niego imienia – zabójcy, by przyjął go do korpusu. Czego oczywiście bezpośrednio nie mógł zrobić, bo nie mógł mieć własnego ucznia, ale przekonał go do zaprowadzenia go do kogoś, kto już ten temat mógł ogarnąć! W każdym razie… dzisiejsza sytuacja była dla niego pod wieloma względami nawet… trudniejsza. Nie cięższa, bo nie mógł tego porównywać do utraty rodziców. Ale trudniejsza, bardziej wymagająca w kwestii zrozumienia tego, co się dzieje z nim, ale i między nimi. Śmierć w porównaniu z tym była… prosta.
Nie rozumiał. Nie wiedział skąd się wzięło to jej potwierdzenie. Jej następne słowa jednak… były trochę jak miód na jego serce. Czuł jak robi mu się cieplej. Uratował ją? Może. Nie chciał za to żadnych zasług, po prostu się cieszył, że podołał temu zadaniu. Dba o nią… odciągnął Hideo… pomógł jej się uspokoić, gdy była burza. Na samo wspomnienie tego, że trzymał ją cały czas w ramionach… poczuł to ciepło, które odczuwał wtedy. To było przecież coś tak… wyjątkowego, specjalnego. Przyjemnego. Komentarze o niej? Naprawdę… naprawdę go dotknęły. Sam nie wiedział dlaczego. Przecież wiedział, że nie robiła tego, by go wepchnąć w jej ramiona. Nie robiła też tego raczej po to, żeby go od siebie odepchnąć. Całościowo jednak? Kompletnie nie rozumiał… równocześnie też bał się tego, co to wszystko może znaczyć. I chyba ten brak zrozumienia tego wszystkiego był dla niego najstraszniejszy.
Nie chcę żeby ona cię opatrywała.. ja chcę.. ja chcę to robić.. tylko.. ja.. zawsze tylko ja.. Te słowa. To były te słowa, które poniekąd były podobne do tego, co on powiedział jej wcześniej. Że chciał, żeby to ona go zawsze opatrywała. Żeby zawsze się nim zajmowała, że nie miałby nic przeciwko. A ona mu teraz mówiła, że ona chciałaby to robić! To było coś innego niż wtedy, gdy po raz pierwszy pojawił się ten temat zajmowania się sobą nawzajem. Wtedy powiedziała tylko coś, żeby się nim zajęła. Zawsze, ale nie, że chciała to robić. To była naprawdę zasadnicza różnica! Bo wiedział, że miała piękne serce i pomogłaby każdemu w potrzebie. Czy to był on, czy też ktoś inny. Teraz jednak wprost mówiła o nim, że chciała się zajmować. NIM. Nie kimś innym. Tylko konkretnie nim. Chciałby, by się nim zajmowała. Chciałby widzieć częściej jej twarz… to… była piękna wizja. Tylko… no właśnie. — Zrobiłbym… wszystko. Żebyś była bezpieczna, żebyś się dobrze czuła… żebyś mogła się mną zajmować… — Przyznał, czerwieniąc się na twarzy. Naprawdę by tego chciał. Takiej bliskości i pewności, że będzie mógł ją znowu zobaczyć. Tylko, że… doprowadził ją do płaczu i to jednak nie dawało mu spokoju. Nie mógł tego tak po prostu zaakceptować, tak, jakby… był niegodny tego zaszczytu!
— Nie płakałaś? Ale… — Zmrużył oczy, czy… Hideo naprawdę go okłamał? A może to on źle go zrozumiał? A może Hideo sam się pomylił i po prostu powiedział mu to, co mu się wydawało, że widział? Może…. Powinien go spytać? Czy naprawdę ten facet mógłby go okłamać w ten sposób, powodując u niego ten ból, który odczuwał z tego powodu? Nie wiedział. Z jednej strony wydawało się to możliwe. A z drugiej… widział to zrozumienie w nim, na pewnym etapie ta nić porozumienia się pojawiła i… wydawał się zaakceptować to, co tu się między nimi działo. Nawet, jeżeli sam Sōsetsu i białowłosa tego nie rozumieli do końca.
— Nie chciałem obok siebie? Ja… chciałem iść obok, ale… myślałem, że ty… że ty nie chcesz, żebym ja… żebym ja szedł obok Ciebie. — Powiedział, trzęsącym się głosem. Ledwo powstrzymał się od zaciśnięcia pięści, wiedząc jednak, ze to byłby zły pomysł. Czyżby… nadeszła ta wiekopomna chwilka? Wyjaśnienie niedomówień, które się między nimi pojawiły? Czy to było naprawdę możliwe? — Czy możesz? — Powtórzył po niej. Czy mogła przy nim być? Tak blisko jak wcześniej? — Tak… tak… oczywiście, ze tak!— Powiedział cicho, z entuzjazmem słyszalnym w jego głosie. Miał wręcz ochotę poprosić, by była blisko niego, ale z jakiegoś powodu… nie przeszło mu to przez gardło. Nie miał odwagi, by to powiedzieć.
— Wiem, ale… to ja proszę. Żebyś się tym zajęła. Proszę. — To było jednak coś innego i naturalną koleją rzeczą proszenie o pomoc, a czym innym proszenie o bycie obok! Podniósł lekko teraz głowę, żeby spojrzeć jej w oczy. Naturalną koleją rzeczy jednak… byli bliżej niż wtedy, gdy poprzednio patrzył jej w oczy, a teraz, gdy podniósł się lekko ponownie, to… ich twarze były naprawdę blisko. Ich nosy już nawet się nie stykały, tylko dotykały się swoimi bokami, uprzednio lekko tymi czubkami się stykając, przez krótką chwilkę! A teraz odległość między ich ustami była taka, że nawet bez oddychania mogliby wyczuć wzajemną bliskość swoich warg i uderzające od nich ciepło. Zamarł, wstrzymując oddech. Znajdując się w takiej sytuacji… kompletnie nie wiedząc jak ma zareagować na tę… niespodziewaną bliskość, której nigdy nie mieli do tej pory okazji doznać. Nie… nie w takiej formie, bo przecież dotykała ustami jego czoła, ale to było coś innego. I nawet taki nie ogar jak on to wiedział!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Zrobiłbym… wszystko. Żebyś była bezpieczna, żebyś się dobrze czuła… żebyś mogła się mną zajmować…"
Delikatny uśmiech pojawił się na jej ustach w akompaniamencie czerwieni na buzi wywołanej jego słowami. Wiedziała że to była prawda! Udowodnił jej to więcej niż raz, pokazał jej swoimi czynami że to nie były tylko puste słowa rzucone w eter! Nie dociekała czemu tak było, czemu złożył taką deklarację! Podejrzenie było jednak bardzo basic: złote serce biło w piersi zabójcy demonów. Nie powinno jej zdziwić gdyby takie deklaracje składał każdemu, kto go potrzebował! W końcu był taką dobrą osobą! Ale gdzieś na dnie, gdzieś w głębi chciałaby chyba żeby to było tylko w jej stronę, nawet nie zdając sobie z tego do końca sprawy że mogłaby być w jakimś stopniu.. zachłanna..
"Nie płakałaś? Ale…"
Pokręciła lekko głową, przecząco. - Nie płakałam.. - na tym się zatrzymała. Nie chciała kontynuować że prawie samej jej oczy zaszły łzami widząc chłopaka w takim złamanym stanie! Powstrzymała się tylko dlatego że czuła że musi być dla niego silna tak samo jak on był dla niej w nocy! Chciała go pocieszyć, a płaczem by tego nie dokonała. Więc zebrała się w sobie żeby przekierować wszystkie emocje i całą atencję na niego. Tak jak tyle razy robiła to odruchowo w jego stronę.
"Nie chciałem obok siebie? Ja… chciałem iść obok, ale… myślałem, że ty… że ty nie chcesz, żebym ja… żebym ja szedł obok Ciebie."
Zmrużyła lekko oczy, próbując sobie przypomnieć jak to było że ją tak odebrał. - To.. to nie tak.. ja.. ja ruszyłam pierwsza bo.. bo myślałam że chciałeś zostać z nią tam sam na sam.. nie chciałam wam przeszkadzać.. ale.. to nie tak że nie chciałam iść z Tobą.. - próbowała się wytłumaczyć mu z tego wielkiego nieporozumienia. Nie odwracając od niego wzroku, sama się rumieniła z zawstydzenia tym jak to się potoczyło. Przyznanie się do pewnych rzeczy nie było wcale łatwe ale musiało mieć miejsce! Zwłaszcza że wyciąganie własnych wniosków okazało się działać przeciwko nim, oddalając ich od siebie co raz bardziej.. doprowadzając do cierpienia u obojga. A tego nie chciała! Nie chciała żeby cierpiał, ona mogła, ale nie chciała żeby on musiał!
"Czy możesz?"
"Tak… tak… oczywiście, ze tak!"

Słysząc entuzjazm w tych słowach aż poczuła tą przyjemną falę ciepła w środku. To było takie przyjemne uczucie! Słysząc że się zgadza żeby była blisko niego. Nie odtrącał jej, nie odpychał i nie odsuwał się sam jak wcześniej! To było miłe, wręcz oczekiwane! Takie jakie powinno być! - Cieszy mnie to.. tak bardzo.. - słyszał ten sam entuzjazm w jej szepcie co pobrzmiewał w jego własnym. Mimo że nie patrzył teraz na nią, ale mówił wszystko to co pomagało tą sytuację rozwikłać i naprawić. Czekała na pozwolenie, dotykając jego dłoni swoimi paluszkami. Czekając aż się zgodzi.
"Wiem, ale… to ja proszę. Żebyś się tym zajęła. Proszę."
Zaskoczył ją tym zdaniem trochę. On ją prosił! Ale przecież nie musiał tego robić, wystarczyła zgoda! Chciała odpowiedzieć i wybrała najlepszy albo najgorszy moment na rozchylenie ust. Bo dokładnie w chwili gdy jej wargi się lekko rozchyliły, zabójca ruszył głową w górę, skracając dystans, wychodząc nieświadomie naprzeciw niej! Otarł się bokiem noska o jej własny ale nie to wprawiło ją w szok.. Nie to spowodowało do końca wykwit karmazynu na policzkach! W chwili gdy się wyprostował to zahaczył delikatnie swoją górną wargą o jej dolną.. delikatne, ledwo wyczuwalne muśnięcie trwające krócej niż ułamek sekundy! - ..aa.. - westchnęła ledwo słyszalnym głosem w odpowiedzi na tą większa bliskość niż dotychczas. W końcu Sosetsu zmniejszył nagle dystans o te minimetry. Nie wydawało mu się że mógł czuć bliskość jej ust.. on faktycznie w pewnym momencie delikatnie musnął fragment jej dolnej wargi.. Nawet jeśli był to moment krótszy niż ułamek sekundy, to serce zabiło jej o wiele mocniej w odpowiedzi na tej tak drobny i niewinny ruch z jego strony. I się zwiesiła na parę sekund. -.. t.. tak.. o oczywiście.. - wyszeptała czując jak uszka ma całe rozpalone wraz z policzkami. Nie wystraszyła się tego co się stało, ale speszyła się tym że.. że coś poczuła gdy prawie się pocałowali przez przypadek, przez jego nagły ruch głową. W zażenowaniu poruszyła główką w bok, ocierając się noskiem o jego własny. W kierunku skrzyneczki z płynem do odkażania ran i bandażami. Siłą rzeczy musiała się odsunąć od niego. I gdy tak nagle siedziała bokiem, widział jaka czerwona była na buzi, jak ten karmazyn kontrastował z jej śnieżno białymi włosami. Jak drżącymi dłońmi przegrzebywała zawartość skrzyneczki i jak cala czerwona powoli wraca do miejsca przed nim. Biorąc pierwszą z dłoni, zaczęła ostrożnie przemywać ją z zaschniętej krwi i z tej świeżej. Zanim zaczęła odkażać ranę, żeby po chwili zająć się bandażowaniem jej. Oczy miała wlepione w ranne miejsce, skupiając całą swoją uwagę na zajmowaniem się nim. Ale czerwień z jej twarzy nie zmalał ani tym bardziej nie zniknął, więc może myślała o tym co przed chwilą prawie się stało?
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Tyle emocji, zarówno tych pokazanych jak i skrywanych. Wszystko teraz się z nich wylewało niemalże falami. Z każdym wypowiedzianym słowem, każdym wypowiedzianym zdaniem o wiele lepiej rozumieli co siedziało w ich sercach, co powodowało te nieporozumienia, które między nimi powstawały. To było coś specjalnego, coś, co naprawdę im pokazywało, że gdyby używać tych prostych przecież słów, to… nieporozumień by nie było. Takie to się teraz zdawało wydawać proste! Tylko, że nie było łatwe nawet w najmniejszym stopniu. Bo ludzie przecież nie potrafią wyrzucić z siebie wszystkiego tak całkowicie szczerze. Boją się otwierać przed innymi, wypowiadać niektóre rzeczy na głos. Czasem to stres, czasem to strach, czasem to niepewność, że tylko oni patrzą na daną sytuację w konkretny sposób i druga osoba ich nie zrozumie. A w ich przypadku? No zdawali się rozumieć idealnie, tak długo jak decydowali się na rozmawianie ze sobą.
Nie był typem człowieka, który składał komukolwiek tak górnolotne obietnice. Zrobić wszystko dla kogoś? Upewniać się, że ktoś jest bezpieczny, żeby się ta osoba dobrze czuła? Przez chwilę? Być może. Był gotów na poświęcenie dla innych ludzi, ale przede wszystkim w… walce. Bo nie był typem człowieka, któremu dobrze wychodziło wspieranie innych słowami, albo nawet gestami. Zdecydowanie prostszym dla niego było postawić się między człowiekiem a demonem i po prostu walczyć na śmierć i życie, niźli wchodzić w poważne rozmowy, z którymi sobie po prostu nie radził. Walka? Walka była prosta.
Nie płakała… zamrugał kilka razy, zaciskając usta w cienką linię. Nie chciał wyciągać pochopnych wniosków. Nie tym razem, ale… kto wie? Może będzie chciał zapytać Hideo przy najbliższej okazji, dlaczego to powiedział? A może… będzie jednak wolał to puścić płazem i zrzucić to wszystko na kwestię nieporozumienia? Takie rozwiązanie wcale nie wydawało się złe! Zwłaszcza, że to potencjalnie prowadziłoby do rozmowy, dłuższej rozmowy. Chociaż może to by nie było takie złe!
Nie wiedział, że chciała płakać, że się powstrzymywała przed tym. Gdyby wiedział, to sam zapadłby się pod ziemię. Z prostego powodu: jeszcze przed chwilą mówił jak to chciał, by się dobrze czuła… a teraz miał doprowadzać ją prawie do płaczu? I w jaki sposób to byłoby wywiązanie się z tych obietnic, które poniekąd jej składał swoimi wypowiedziami?
Ostatecznie przyszło mu jednak wyrzucić z siebie to, co go bolało od momentu powrotu z ryneczku. Ta… odległość, która między się pojawiła. Trochę znikąd, nie do końca rozumiał, co do końca poszło wtedy nie tak. Znaczy oczywiście wiedział, że była tam Yashiko wcześniej, ale… nie wiedział jak na to wszystko Yukino patrzyła. Jej słowa wprowadziły go w lekkie zaskoczenie, bo… nie wiedział skąd ten pomysł! Dlaczego miałby chcieć zostać sam na sam z czarnowłosą? W czym miałaby im przeszkadzać dziewczyna, której bliskości tak desperacko teraz szukał?
— Nie chciałem… chciałem, żeby sobie… poszła. — Odparł cicho. Naprawdę chciał, żeby sobie poszła. Żeby zostawiła go… ich w spokoju. — Myślałem, że coś… że coś zrobiłem, bo jak chciałem wziąć koszyk, to się tak wystraszyłaś… nie chciałem, żebyś się bała…  — Szeptał teraz, szczerze mówiąc jak interpretował jej zachowanie. Miał wrażenie, że coś zrobił i przez to się wystraszyła, gdy sięgnął po ten koszyk, żeby nie musiała go nieść. Myślał, że z jakiegoś powodu zaczęła się go… obawiać, albo po prostu nie chciała jego bliskości, nawet obecności, bo... miałaby się czuć dyskomfortowo w jego towarzystwie. Tylko nawet nie miał najbledszego pojęcia dlaczego tak by miało być! No, ale nie szukał wtedy tego wyjaśnienia, po prostu zdecydował się oddalić na te kilka kroków.
Mówił szczerze. Chciał, żeby była blisko, oczywiście. Jednak wypowiadając te słowa, równocześnie czuł jakiś dziwny opór przed spojrzeniem jej w oczy. Przed powiedzeniem tego wszystkiego patrząc jej w piękne oczy, które miała. To nawet nie chodziło o sam fakt wypowiedzenia tych słów, bo przecież je wypowiadał! Miał jakiś kompletnie irracjonalny strach, że gdy spojrzy jej przy tym w oczy, to… znowu ją odstraszy. Że ją przytłoczy. Tylko… przecież powinien zdawać sobie sprawę z tego, że wcale tak nie było! No, ale nie był do końca w stanie myśleć trzeźwo, gdy tak wyrzucali z siebie co chwilę kolejne oświadczenia. Mimo tego wszystkiego, co było tak miłe i przyjemne, to… czuł się też lekko tym wszystkim przytłoczony. Jego umysł był zmęczony tymi zmianami emocji, smutkiem, złością, płaczem, radością… przecież to wszystko uderzało w niego ze zdwojoną siłą raz po raz. Zmieniało się co moment i… to wszystko już mu się po prostu trochę mieszało. Chyba po prostu nie wyrabiał za tymi zmianami! Chociaż dawał z siebie wszystko.
Odwzajemniony entuzjazm w jej głosie… znaczył tak wiele. Więcej niż tysiąc słów!
Nawet dotyk jej palców na jego dłoniach, to było coś tak delikatnego, ale… już samo to miało kojący efekt. Sama jej bliskość, ten delikatny dotyk… wszystko to chciało mu przekazać na jakimś najgłębszym poziomie. Przekazać, że… są tutaj razem, że wszystko będzie dobrze. Że mogą sobie zaufać. I przecież… on to wiedział, ale takie ponowne uświadomienie sobie tego, nawet jeżeli nigdy nie przestał w to wierzyć. Cóż, to działało niemalże cuda!
Poczuł przypływ „siły”, który pozwolił mu w końcu podnieść wzrok, odwzajemnić jej spojrzenie. Nie spodziewał się jednak, że ten… dość prosty jednak gest. Że ten prosty ruch jego głową… będzie mieć tak wielkie skutki! To był ruch, który zrobił przecież bez żadnego namysłu, dlatego nie był w stanie się cofnąć, jakkolwiek zareagować na ten niespodziewany kontakt ich… nosów, ale również ten bardzo delikatny, ale niezwykle elektryzujący dotyk ich warg. To mógł być faktycznie ułamek sekundy, albo nawet i mniej! A samo to… samo to już spowodowało falę ciepła rozchodzącą się po jego ciele. Bo przecież wiedział. Wiedział, że gdy poczuł to lekkie muśnięcie na swojej wardze, że to nie była jej noga. Bo skąd tam by się wzięła noga? To oczywiście były usta. Jej ciche westchnięcie w reakcji na ten niespodziewany kontakt omiótł jego usta ciepłym oddechem, który puścił kolejną falę ciarek po jego ciele.
Nie wystraszył się, wyjątkowo… ten kontakt zdał się być tak przyjemny. Tak miły. Był czymś, czego… chciał więcej. To był chyba naprawdę pierwszy raz, gdy poczuł tak ogromną chęć pocałowania jej. Wcześniej to były tylko takie momenty, krótkie momenty, gdy widział jej usta z niewielkiej odległości. Gdy czuł jej bliskość. Ciężko powiedzieć co dokładnie się zmieniło, czym ta sytuacja się różniła od niektórych poprzednich. Tym razem jednak naprawdę poczuł przeogromną chęć tego, by znowu poczuć to samo, co miał okazję doświadczyć przez ten ułamek sekundy.
Miał ochotę się pochylić, sięgnąć dłońmi do jej ramion, do jej boków, objąć ją, przyciągnąć do siebie, poczuć jej bliskość na takim samym poziomie jak poprzedniej nocy, gdy trzymał ją w swoich ramionach. Tym razem jednak mając przed sobą przód jej głowy, nie tył, nie kark. Jej twarz: oczy, nos… usta. Chciał ich dotknąć, poczuć ich miękkość… wiedział przecież jakie to uczucie. Pamiętał przecież dotyk warg, wiedział, że to było coś… innego. Wtedy to była Yashiko – ale teraz oczywiście przez głowę nie przeszła mu jej twarz, ani jej imię. Tylko fakt delikatności ust, które u Yukino przecież… musiały być o wiele lepsze. Wyjątkowe.
Z tych myśli, prób kontrolowania siebie, bo naprawdę, gdyby to potrwało jeszcze sekundę dłużej, to chyba nie mógłby się od tego powstrzymać. Z tego wszystkiego wyrwał go ostatecznie szept białowłosej. Ruch jej głowy, ponowne otarcie się ich nosków spowodował u niego po raz kolejny potrzebę utrzymania samokontroli, bo niemalże znowu utonął w tych… prostych uczuciach. Chęci zbliżenia się. Przecież to nie było tak, że nie wiedział jak takie rzeczy działają! Miał ogromną, ogromną ochotę przygarnięcia jej do siebie. I teraz to był pierwszy raz, kiedy widział to wszystko z taką klarownością!
Odwróciła jednak lekko głowę, odsuwając się też przy tym, gdy sięgała do skrzyneczki z medykamentami. No tak, musiała to zrobić. Właśnie o to poprosił. Kiedy to było… pięć sekund temu, czy pięć godzin? Bo ten moment wydawał się być dla niego wiecznością. W której… chciał trwać. Tylko, że oczywiście nie mógł.
Zerknął na nią, dostrzegając ten rumieniec… albo wręcz czerwień na jej twarz! Dobra, nie była jednak jedyna, bo on również był mocno czerwony na twarzy od tego wszystkiego! Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak serce mu szybko biło. Chociaż… może się już do tego przyzwyczaił? W jej obecności ostatnimi czasy to niemalże zawsze to serce mu tak biło, że mogło albo się zatrzymać, albo przebić się przez klatkę piersiową i wyskoczyć!
Pozwolił jej po prostu zając się jego dłońmi, oczywiście z ogromną wdzięcznością. Sam ją o tę pomoc w końcu poprosił! To było tak… normalne już. Że się nim zajmowała, że go opatrywała. Że wydawało mu się to po prostu naturalną koleją rzeczy. Czymś, czego nie wyobrażał sobie, by ktoś inny to mógł dla niego robić, naprawdę! Odczuwał także jej dotyk na swoich dłoniach, ignorując cały dyskomfort spowodowany rankami, których się nabawił. Skupiał się w zupełności na jej bliskości, cieple, na jej uwadze, którą mu poświęcała. Czy… czy mógł chcieć czegoś więcej?
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Nie chciałem… chciałem, żeby sobie… poszła."
-..ah.. - szepnęła słysząc te słowa z jego ust. Głupio jej się trochę zrobiło teraz że tak faktycznie wcześniej pomyślała, że źle odczytała całą sytuację. Przecież on się sam zaoferował że pójdzie z nią po jedzenie! Sama Yuki nie wiedziała czemu to wszystko tak się skomplikowało w ostatniej chwili. Czemu w ogóle pomyślała za zabójcę w sprawie Yashiko! Nie został z czarnowłosą, tylko ruszył za marechi niemalże z miejsca. Ale jego słowa sprawiły ze zrobiło jej się cieplej na serduszku.
"Myślałem, że coś… że coś zrobiłem, bo jak chciałem wziąć koszyk, to się tak wystraszyłaś… nie chciałem, żebyś się bała…"
Zatkało ją! Słysząc te słowa poczerwieniała bardziej. "To nie tak!" aż krzyknęła w myślach, rozchylając lekko usta. - N..nie.. to nie tak.. - wymamrotała czując lekkie skrępowanie. Przecież to nie chodziło o to że się go bała, po prostu jego dotyk ją wziął z zaskoczenia i się zwyczajnie zawstydziła z powodów nie znanych dla siebie. Tak samo jak gdy ją złapał, gdy się potknęła. - ..jak mogłeś pomyśleć że mogłabym się Ciebie bać.. ja.. ja nie.. wręcz przeciwnie.. to przy tobie czuję się bezpiecznie! - aż uniosła głos nieco i szybko zamknęła usta zdając sobie sprawę z tego że on przecież ma taki wrażliwy słuch. Przygryzła dolną wargę. - ja.. to nie tak.. po prostu.. byłam zamyślona i.. i wyrwałeś mnie z tego zamyślenia.. tak było.. - mówiła już ciszej, rumieniąc się bardziej. "Tak.. dokładnie tak było.. byłam zamyślona.. o Tobie.. wtedy.." usprawiedliwiała swoje zachowanie z koszyczkiem. Nie wiedziała czemu tak trudno się tłumaczyło tamtą sytuację. I tym bardziej nie wiedziała czemu się tak zgrzała mówiąc o tym. Czerwona na buzi, aż sięgnęła do krawędzi yukaty na swojej szyi i lekko ją odciągnęła dla złapania odrobiny powietrza? Chłodu? Było jej przecież tak gorąco teraz.
Od momentu kiedy go pociągnęła w swoje ramiona, a tym bardziej gdy się zrównali twarzami i Yukino bezceremonialnie oparła się swoim czołem o Sosetsu, byli bardzo blisko. Nie był to pierwszy raz, bo ta bliskość występowała okazjonalnie odkąd się poznali. Zwykłe mierzenie temperatury tak właśnie z początku wyglądało. Jej to nie peszyło, dla niej bycie blisko kogoś nie było zawstydzające. Ale teraz im dalej brnęli w tej szczerej rozmowie i emocje brały kontrolę nad ciałem to było inaczej. Nie była na tyle speszona żeby się odsunąć tak po prostu. Jednak moment kiedy zabójca zmniejszył między nimi ten dystans tak nagle, prowadząc do delikatnego dotyku ich ust, to coś w niej pękło tak jakby. Pierwszy raz.. poczuła coś.. coś czego nie potrafił z niej wyciągnąć Hideo wcześniej. Nie wiedziała co to było. Może.. ekscytacja na to niespodziewane i takie.. sama nie wiedziała jak mogła opisać to uczucie, ale towarzyszył mu gorąc, mocne.. szybsze bicie serca? Nie znała takich rzeczy! Potrafiła się cieszyć czymś i smucić, prawie w ogóle się nie złościła. Wcześniej nawet nie znała zazdrości! A teraz ta cała paleta emocji się przewijała tak szybko że ona sama się zdążyła w tym wszystkim zgubić! Ten ułamek sekundy ich dotyku.. i ta krótka chwila tuż po tej sytuacji.. gdy patrzyli sobie w oczy.. czuła się inaczej! Dobrze ale jednak krępująco trochę. Speszył ją inicjatywą, nawet jeśli była ona nieświadomie zagrana! Czy pozwoliłaby mu na więcej gdyby się odważył? Czy chciała żeby to zrobił? To były ciężkie pytania! Ale sam fakt że się nie odchyliła od niego po tym drobnym dotyku i te sekundy dzieliła się jeszcze z nim swoim oddechem.. mogło sugerować że nie miała nic przeciwko bliskości z błękitnowłosym. I kto wie jak daleko by ta bliskość zabrnęła gdyby Yukino sobie nie przypomniała że poprosił ją o zajęcie cię ranami.
Wygrzebując potrzebne rzeczy, nie umiała się skupić na tym co robiła, dłonie lekko drżały, czerwień na twarzy cały czas tam była. Serce biło bardzo mocno i o wiele szybciej a wszystko spowodowane jednym przypadkowym muśnięciem. Udało się jednak jakoś pozbierać potrzebne rzeczy i.. no wrócić do Sosetsu. Kiedy przemywała jego dłoń, uniosła ją wyżej dostrzegając małe ranki na wewnętrznej stronie dłoni. - Od czego to? - spytała niepewnie. "Przewrócił się i nadział się dłonią na coś ostrego?" przemknęło jej przez myśl. Opuszką przesunęła po tych drobnych rankach zanim wróciła do przemywania ich odkażającym płynem i oczywiście podmuchała żeby nie piekło. I zaczęła się zajmować owijaniem bandażem dłoni, zawiązując mały supełek na wierzchu ręki. Robiła to jednak dłużej nic by jej to zajęło bo po głowie chodziła jej cały czas jedna sytuacja. Skutecznie ją rozpraszająca. Jak się jej przyglądał uważnie to mógł dostrzec jak skrupulatnie i powoli opatruje jego rękę. Sięgnęła do drugiej i zaczęła robić dokładnie to samo i kiedy dmuchała na odkażone miejsce, to jej oczy powędrowały w górę na jego twarz ale wróciła szybko do opatrywanej ręki. Kiedy skończyła wróciła wzrokiem na Sosetsu. - Może.. zjadłbyś coś jeszcze? Ledwo ruszyłeś śniadanie.. - zauważyła zmieniając temat, próbując nie myśleć o tym jakie to było przyjemne uczucie gdy delikatnie się musnęli. Sięgnęła po pałeczki i przetarła je szmatką z krwi i wzięła w dłoń talerz, przysuwając się bliżej chłopaka. - Co powiesz? Jeszcze trochę? Potrzebujesz sił żeby wyzdrowieć.. - dodała dalej z tą czerwienią na buzi. Oczywiście nie umknęła jej zmiana kolorytu na jego twarzy ale tym razem, tym razem domyślała się że może ona też była spowodowana tą nagłą, nieplanowaną i cholernie krótką chwilą bliskości. W końcu to był tylko przypadek że się musnęli, ale..
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Czasem było łatwo zapomnieć, że jeżeli on słyszał wszystko wokół niego bardzo wyraźnie, tak dla innych to nie było czymś tak naturalnym. Więc oczywiście, że słowa, które kierował prosto do Yashiko nie mogły dotrzeć do uszu Yukino, nawet jeżeli znajdowała się może kilka kroków dalej. Harmider panujący na ryneczku z rana też przecież nie pomagał w tym wszystkim, dodatkowo jeszcze sama prowadziła własną rozmowę z rybakiem i jego wnuczkiem, czy tam synem. Kimś z rodziny, bo nie pamiętam dokładnie.
Rozchylenie ust przez dziewczynę w odpowiedzi na jego oświadczenie było dla niego czymś względnie zaskakującym. W sumie, to nie wiedział, czego ma się spodziewać po swoich słowach. Patrząc jednak przez pryzmat tego wszystkiego… takie zaskoczenie i rumieniec na jej twarzy było chyba jedną z ostatnich reakcji, których mógł się spodziewać. W końcu jednak cały czas odnosił wrażenie, że coś było nie tak z jego winy. Chociaż powoli już rozwiewała te jego wątpliwości.
Nawet to jej zaprzeczenie, które przeszło zaraz po tym zdziwieniu malującym się na jej twarzy. Widział, że ze sobą walczyła, że było jej trudno, że chyba nie do końca spodziewała się tego, że tak go to mogło dotknąć. Szczerze mówiąc, to i on sam był zdziwiony tym, ile on od momentu poznania Yukino miał okazję odczuć!
Ale… nie tak, więc… jak? Chciał wiedzieć, zrozumieć co mogła mieć na myśli. Co mogła czuć, jak to wszystko widzieć ze swojej perspektywy. I dostał to. Zaczęła mówić, a jej głos z każdym wypowiadanym słowem zyskiwał na głośności. Nie przeszkadzało mu to, jej głos był dla niego miły dla ucha. I nawet, gdy uniosła ten głos, to nie był to przecież krzyk.
Czuła się przy nim bezpiecznie? To… przecież było oczywiste. Tylko on sam przecież o tym zapomniał! Przecież poprzedniej nocy nie bez powodu ją przytulił. Miało ją to uspokoić, ale też zapewnić poczucie bezpieczeństwa i w jakimś stopniu zdawał sobie z tego sprawę. W końcu zrobił to… nawet jeżeli bez większego zastanowienia, to nadal kierował się instynktem. A instynkt mu podpowiadał, że potrzebowała czuć się bezpieczniej i: jak się okazało jego ramiona to bezpieczeństwo były w stanie jej zapewnić. No, a przynajmniej odczucie tego bezpieczeństwa. Nie wiedział, co ma jej odpowiedzieć, ale szczęśliwie zdecydowała się kontynuować swoją wypowiedź. Była zamyślona? Chociaż dopiero następne słowa zbiły go z pantałyku. Była zamyślona… o nim. Co to znaczyło? Nie miał nawet najbledszego pojęcia.
Zamrugał kilka razy, przekręcając lekko głowę. — Zamyślona? Przepraszam… — Powiedział, czując się trochę głupio. Tak mała rzecz, a tak źle to zinterpretował. Myślał przecież, że to co zrobiła było spowodowane strachem, a ona się po prostu zamyśliła. Skupiła na czymś innym i ją z tego wytrącił. — A ja myślałem… to było głupie, głupi jestem…  — Westchnął ciężko, krytykując siebie samego za to naprawdę niemądre zachowanie. Powinien był przecież wiedzieć, że się go nie bała. Widziała go już w różnych warunkach i nawet wtedy, gdy rzucił się na Hideo, by go od niej odciągnąć i nie bała się go wtedy, gdy przecież ponosiły go emocje. A konkretniej wściekłość. To ona była w stanie go wtedy uspokoić, mimo tego, że pewnie musiał… z jej perspektywy? Musiał wyglądać strasznie. Nigdy go przecież nie widziała w takiej furii, a wtedy… nie dość, że była „przyciśnięta” przez wnuczka Mitsushi-sama, tak jeszcze musiała odciągać zabójcę demonów od zwykłego chłopaka z wioski. A on się martwił, że wystraszył ją swoim dotykiem. To było… takie głupie. Zaczerwienił się po tym wszystkim na twarzy, bo jednak po raz kolejny pokazał swoją naiwną i nienajlepszą stronę. Czuł się głupio z tego powodu, a do tego dochodziła jeszcze kwestia uczucia zażenowania, więc… naturalną koleją rzeczy to zaczerwienienie na jego twarzy się musiało pojawić!

To było proste. Wszystkie te uczucia, które do tej pory go przytłaczały, były przynajmniej w pewnym sensie rozwiane przez jedno: chęć zbliżenia się do niej. Pocałowania jej. To było coś, co poczuł… po raz pierwszy. A przynajmniej aż do takiej skali! Na pewno w życiu wcześniej zdarzyło mu się wyobrazić dotyk ust innej kobiety. Chociażby wtedy z Yashiko, to przecież nie było tak, że gdy musnęła jego usta swoimi wargami, to nie wiedział co się wydarzyło, co to było. Wiedział przecież dobrze. Nie wiedział jak do tego wszystkiego doszło, ale rozumiał to. I był to obraz, który przez pewien krótki moment bardzo mieszał w jego głowie. Udało mu się to jednak szybko odepchnąć i był pewien: że usta Yashiko, tak jak bardzo kuszące się mogły wydawać. Tak kompletnie go nie interesowały. Widział tylko twarz Yukino, chciał tylko jej bliskości i nikt inny nie byłby w stanie zastąpić jej osoby. I dopiero teraz, gdy musnęli się ustami przez zaledwie krótki moment, to… przyszło mu to zrozumieć. Zrozumieć co to wszystko, co do tej pory znał, czuł, myślał, czego do siebie nie dopuszczał: co to wszystko znaczyło. Rozumiał, że… była wyjątkowa.
Że coś do niej czuł i to nie było już zwykłe przywiązanie i wdzięczność.
Że to było coś o mocniejszego, większego.
Było mu trochę głupio, że czuł się tak kontrolowany przez ten impuls, który poczuł. To nie było coś, co kiedykolwiek wcześniej mu się przydarzyło. Dlatego też ledwo był w stanie się powstrzymać. Udało mu się jednak, ale tylko i wyłącznie dzięki pomocy białowłosej!  I to wszystko było jednym z powodów, który spowodował pojawienie się tej czerwieni na jego twarzy. Zawstydzenie, że pozwolił się ponieść czemuś takiemu, gdy wiedział, że jeszcze poprzedniego dnia musiała odganiać się od innego. Chociaż tym razem przecież… to nie było tak, że on ją jakoś przycisnął i jakkolwiek wymuszał na niej cokolwiek. I chyba tylko przez to, że się powstrzymał, nie czuł aż takiej potrzeby uderzenia czołem o podłogę w geście przeprosin przed dziewczyną.
Spojrzał ponownie na swoje dłonie, gdy go zapytała od czego miał te ranki. Zastanowił się chwilę. Nawet nie nad odpowiedzią, tylko… by zrozumieć skąd się to wzięło. Bo… nie pamiętał. Zmarszczył lekko brwi, próbując sobie przypomnieć, zrozumieć. Czy on tak mocno trzymał tę siekierkę, gdy rąbał drewno, że się nabawił tych ranek? Zamrugał kilka razy, próbując zebrać myśli, ale miał wrażenie, że nie jest w stanie, albo raczej, że te mu się aż tak mocno rozjeżdżają i, że uciekają mu przez palce. — Ja… — Zająknął się i przełknął śline. — Chyba siekierkę za mocno trzymałem, trochę… trochę mnie poniosło i… rozłupałem pieniek… musiałem wtedy. — Powiedział. Pamiętał, że zacisnął mocno dłonie, ale teraz nie potrafił tego do końca połączyć z tymi rankami. Nie był pewien, bo równocześnie te ranki nie wyglądały jak takie, które mógłby odnieść od trzymania siekierki, ale… lepszego wyjaśnienia nie miał!
Drgnął bardzo delikatnie w reakcji na to, jak dmuchnęła na jego dłoń. Na twarzy miał cały czas wyraźny rumieniec, ale równocześnie też lekko uniósł kącik ust. Zawsze, gdy zajmowała się nim, to… czuł się o wiele lepiej. Bezpieczniej. Miał pewność, że z tego wyjdzie. A to „zawsze” trwało zaledwie od kilku dni! Czuł, jak drżą jej ręce, gdy zajmowała się obandażowywaniem jego dłoni. Najpierw jednej, potem drugiej. Gdy skończyła, to – nim zdążyła sięgnąć po pałeczki, by je przetrzeć – sam chwycił jej dłonie w swoje. — Ręce ci się trzęsą… przepraszam, że się tak zdenerwowałaś przeze mnie. — Powiedział. Oczywiście nie chodziło mu o złość, tylko o nadmiar emocji, który jej zapewnił poprzez te wszystkie nieporozumienia, za które uważał, że powinien wziąć całą odpowiedzialność.
Puścił jej dłonie zaraz po tych słowach, by następnie oczywiście obserwować, jak zajęła się tymi pałeczkami i przysunęła się ponownie bliżej do niego, trzymając w dłoni talerz. — Tak… pyszne było, ale…  — Pokręcił głową, nie chcąc za bardzo już koncentrować się na tych negatywnych emocjach, które nimi kierowały. Tym stresie, złości, smutku… wolał zostawić to za sobą i skupić się na czymś bardziej pozytywnym. — Masz rację. Umieram z głodu, zjem jeszcze. — Pokiwał głową. Ta jej bliskość, znowu, nie pozwalała mu uspokoić rytmu jego serca. Ciągle czuł, jak ten najważniejszy w ludzkim ciele mięsień pracuje na wyższych obrotach, pompując krew przez całe jego ciało. Jak tak dalej pójdzie, to się nadciśnienia dorobi! Z ciągle widocznym na twarzy szkarłatem uniósł lekko dłonie, w geście proszącym o podanie mu pałeczek, które przecież teraz trzymała. — Dokończę… żeby wyzdrowieć.  —  Przytaknął, jeszcze nie myśląc o tym, w jaki sposób to zrobi z zabandażowanymi dłońmi!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"A ja myślałem… to było głupie, głupi jestem…"
Pokręciła lekko głową w odpowiedzi na jego słowa. - Wcale nie.. po prostu.. to źle wyszło, każde z nas widziało to.. czego nie chciało widzieć.. chyba.. tak mi się wydaje.. a to tylko sprawiło że.. się bardziej nie zrozumieliśmy.. tak czasami bywa.. to normalne Sosetsu.. - mówiła nieco spokojniejszym głosem. Tak jak by do niej dotarło to w całości! Nieporozumienia między nimi okazały się bardziej nieprzyjemne i bolesne niż by się pewnie oboje tego spodziewali. Ale teraz przecież było już lepiej! Wyjaśnili sobie najgorsze! I to było przykre że jedno z nich musiało pęknąć pod naporem tych paskudnych emocji żeby oboje zrozumieli że przecież nic złego się między nimi nie stało.

Ta cała sytuacja dała się nie tylko jemu we znaki! Ta cała bliskość jaka miała miejsce przed chwilą sprawiła że Yukino była bardziej zmieszana niż do tej chwili. To nie tak że to się tak nagle wydarzyło! To się budowało, małymi krokami! Te momenty gdy nagle lądowała w jego ramionach w celu uchronienia jej przed upadkiem. Ta jego stanowcza delikatność! To w jaki sposób się z nią obchodził! Nie był natarczywy, nie szukał bliskości na siłę.. tylko brał ją wtedy kiedy nadarzyła się okazja! Zwyczajnie sytuacja na którą Yuki nie miała wpływu. I te chwile były.. czymś o czym nie umiała zapomnieć, czymś co wracało przy nagłym dotyku, niespodziewanym z jego strony! Łapał ją wtedy znienacka, kiedy się nie spodziewała i pozwalał jej się czuć z tym dobrze! Bezpiecznie! Jakby przy nim nic złego nie mogło jej się stać! Więc chłonęła te momenty, chciała ich odrobinę więcej. Chciała tego ciepła szczyptę więcej.. nawet jeśli nie zdawała sobie z tego sprawy! Lgnęła do niego co raz bardziej, gdy tylko była okazja.. dobrze wytłumaczalna okazja! A gdy wyszedł jej naprzeciw to efektem okazało się być to.. niezidentyfikowane mrowienie na dolnej wardze, gdzie ją niechcący dotknął. Tak inne.. przyjemne.. nieznane do tej pory.. ale z pewnością nie pozwalające o sobie zapomnieć!

"Chyba siekierkę za mocno trzymałem, trochę… trochę mnie poniosło i… rozłupałem pieniek… musiałem wtedy."
- Rozumiem.. musisz być bardziej ostrożny następnym razem.. wiem że jesteś silniejszy ale.. nie powinieneś sobie robić krzywdy.. - skomentowała wierząc mu na słowo. Zniżyła niego bardziej twarz i uważnie przyglądała się jego dłoni, czy nic poza wcześniej wyjętym sporym kawałkiem drzazgi nic więcej tam nie tkwiło. Po opatrzeniu dłoni chłopaka, zawiesiła wzrok na jego ramieniu, je też powinna opatrzyć ale może po posiłku? Odstawiając skrzyneczkę obok już miała sięgnąć po pałeczki kiedy nagle, niespodziewanie Sosetsu złapał ją za obie dłonie. Ciche westchnienie wyrwało się z jej ust w odpowiedzi na ten nagły, śmiały czyn z jego strony.
"Ręce ci się trzęsą… przepraszam, że się tak zdenerwowałaś przeze mnie."
Zaskoczył ją! Spojrzała w jego oczy i przez chwilę nie wiedziała co ma odpowiedzieć! Zauważył że drżały jej dłonie? Ona była tak skupiona na nim że to jej umknęło zwyczajnie. - ..t..to nic.. naprawdę.. to nie twoja wina.. chyba.. chyba troszkę poniosły mnie emocje.. dużo się wydarzyło przed chwilą.. - szeptała, tłumacząc się przed nim. Bała się ścisnąć jego donie, żeby nie sprawić mu bólu, w końcu obie dłonie miał lekki poranione! Ale zrobiło jej się przyjemnie ciepło gdy ją tak ujął.. delikatnie, ale dość pewnie i gdy zabrał powoli dłonie po swoich przeprosinach to.. poczuła taki jakiś brak.. brak czegoś tak przyjemnego jak zwykły dotyk jego dłoni.
"Tak… pyszne było, ale…"
"Masz rację. Umieram z głodu, zjem jeszcze."

Z początku myślała że jej odmówi, ale szybko się zreflektował i mogła się uśmiechnąć delikatnie na jego słowa. Cieszyło ją że utracony apetyt wrócił wraz z wyjaśnieniem sytuacji. Widząc jak wyciągnął w jej stronę dłonie, żeby odebrać pałeczki i talerz to.. jej dłoń bardziej zacisnęła się na pałeczkach. - J..ja.. ja ci z tym mogę pomóc.. - rzuciła niewinnie, zerkając na jego wyciągnięte, obandażowane dłonie. - To żaden problem.. chcę to zrobić dla ciebie.. - dodała i przysunęła się do niego bardziej. Jeszcze trochę bliżej. Nabrała ostrożnie pałeczkami trochę ryby i uniosła ją w kierunku jego ust. I dopiero teraz od tamtego momentu skupiła swoje spojrzenie na jego wargach, pamiętając to uczucie, gdy lekko ją musnął. W czystym, prostym odruchu, przygryzła delikatnie swoją dolną wargę. Łapiąc się na tym że trzyma jedzenie przed nim i nie zbliża go do jego twarzy i nawet na tym że delikatnie przygryza swoje usta. Wzdrygnęła się lekko, czując jak zrobiło jej się trochę bardziej ciepło z zażenowania. - A..etto.. - mruknęła zakłopotana i przysunęła jedzenie do jego ust, może trochę zestresowana tym momentem przez zagapienie się przed chwilką. Musnęła jego górną wargę w procesie rozproszenia zanim pozwoliła mu zsunąć jedzonko spomiędzy pałeczek. - Cieszę się.. że.. że ci smakuje.. - wymamrotała i sięgnęła pałeczkami do talerza, nabierając trochę ryżu żeby podać zabójcy. Po czym kolejny kawałek rybki. - Jeśli chcesz.. to mogę trochę inaczej doprawić.. jeśli wolisz bardziej pikantne posiłki.. - dodała starając się jakoś zmienić temat żeby nie myśleć o pewnej sytuacji, która miała miejsce nie tak dawno temu. Ale ciężko było, nie myśleć o tym w ogóle..
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Jej słowa były tak oczywiste, uderzały przecież w sedno sprawy. To co się wydarzyło było nieporozumieniem, które jednak zebrało swoje żniwa. I to u ich obojga! Bo to przecież nie było tak, że to tylko Sōsetsu, albo tylko Yukino jakoś odczuli na swojej skórze tę całą sytuację. Oboje byli zestresowani i dotknięci tym wszystkim. Pokazywali to w inny sposób, ale… sprowadzało się to jednak do tych samych uczuć. — To takie głupie… że… że to wystarczy kilka słów, gest… małe nieporozumienie…  — Westchnął ciężko. Słyszał w jej głosie spokój, w jego pojawiła się bardzo, ale to bardzo delikatna nuta irytacji tym faktem. Wiedział, że przede wszystkim on sam nie był mistrzem komunikacji międzyludzkiej i, że miał tutaj spore pole do poprawy. I ta sytuacja, albo wręcz cała ta dotychczasowa znajomość z Yukino dawała mu to niezwykle jasno do zrozumienia. I po tej sytuacji naprawdę przeszło mu przez myśl, że…. Powinien spróbować to zmienić. Tylko, że to oczywiście nie było tak łatwe!
Bliskość, poczucie bezpieczeństwa, wzajemne wsparcie i chęć zrozumienia siebie nawzajem. Oferowali to sobie niemalże cały czas i na zmianę, a jednak i tak potrafili doprowadzać do tak głupiutkich sytuacji, w których nawzajem się ranili. Albo raczej ranili siebie samych, bo przecież powinni zdawać sobie sprawę, że to drugie na pewno nie miało nic złego na myśli! Oboje już to przecież przynajmniej kilkukrotnie i dość dosadnie pokazało. Czuł się naprawdę dumny za każdym razem, gdy mógł przed nią zaprezentować swoje możliwości. Ratowanie jej przed upadkiem, czy nawet tamta sytuacja z Hideo… to było coś, co wiedział, że zwykły człowiek nie mógłby zrobić. Był poniekąd dumny z tego, że mógł się pokazać przed nią z tak silnej strony, bo niekoniecznie „dobrej”, zwłaszcza patrząc przez pryzmat drugiej z wspomnianych sytuacji. Co było też istotne to to, ze… po zależało mu na tym, by widziała w nim kogoś wyjątkowego. On chciał być tak postrzegany. Przez nią.
Bo ona była wyjątkowa. Na całkowicie innym poziomie i w całkowicie inny sposób niż on sam, ale… to było w niej piękne.
I on sam przecież odczuwał to wszystko ze zdwojoną siłą! Każdy dotyk, drgnięcie… ciepło bijąca od niej, miękkość, albo raczej delikatność jej osoby, która znaczyła niemalże każdy dotyk między nimi. To było coś tak przyjemnego, kojącego… kuszącego. Sam naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego, że on może się tak czuć! Nigdy tego nie doświadczył, a na pewno nie w takim stopniu. Wcześniej? A jakie to miało znaczenie! Teraz jego wzrok był zawieszony tylko i wyłącznie na jednej osobie i nawet jakaś wioskowa piękność o zjawiskowej urodzie nie byłaby w stanie tego zmienić, nieważne jak mocno by próbowała.

Pokiwał głową. Ostrożność… tak, powinien bardziej zwracać uwagę na to co robi. Nie pozwolić ponieść się emocjom, tak jak zrobił to wtedy. Westchnął cicho. — Przepraszam… — Powiedział cicho z żalem w głosie. Żalem, ze względu na swoje niepoważne zachowanie, bo przecież to on sam sobie zrobił krzywdę, zmartwił ją w ten sposób, a nie chciał, by się martwiła! Nie chciał widzieć u niej tego zatroskanego wyrazu twarzy. Chciał widzieć uśmiech, zadowolenie, spokój… i oczywiście ją samą obok siebie. A jeżeli zatroskanie, to tylko i wyłącznie w jego kierunku! Tego oczywiście nie pomyślał, ale gdyby się miał nad tym zastanowić, to na pewno do takiego wniosku by doszedł.
Musiał jeszcze raz to powiedzieć, zaznaczyć, że jest mu przykro. Dlatego złapał jej dłonie, a do jego uszu oczywiście dotarło to ciche westchnięcie z jej strony, powodując lekką… ekscytację? Zadowolenie? Sam nie wiedział, ale ta mała rzecz i tak na niego oddziaływała! Przeprosił, bo to była jego wina. Znowu. A jedyne czego nie chciał, to sprawiać jej przykrość i problemy.
— To prawda, ale…  — Ale co? Zawahał się przez moment, by następnie westchnąć cicho. Ubieranie rzeczy w słowa było tak… skomplikowane! Nie potrafił znaleźć myśli i odpowiednio się do tego odnieść. Co chciał powiedzieć? Że to była jego wina? Że nie powinny jej ponosić emocje? A może po prostu potwierdzić, że się dużo wydarzyło, tak jak sama powiedziała? Chciał tylko mieć pewność, że wiedziała, że… nie chciał, by się niepotrzebnie martwiła. By przez niego ponosiły ją emocje. A na pewno nie te negatywne! — Mam tylko nadzieję, że nie będziesz się już tak martwić… wiesz? Nie chcę, żebyś się martwiła, źle się wtedy z tym czuję. — Powiedział cichym głosem, gdy już nie trzymał jej za dłonie, bo przecież puścił zaraz po pierwszych słowach, które wypowiedział jeszcze w poprzednim poście. I… tez już tęsknił za tym dotykiem. Poczuł dziwne ukłucie w klatce piersiowej z tym związane… i czuł się z tym… inaczej. Dziwnie.
Zmarszczył lekko czoło, widząc jak zaciska dłonie na pałeczkach i podniósł wzrok na jej twarz, widząc jej spojrzenie na swoich dłoniach. Uśmiechnął się delikatnie. — Na pewno? Jeżeli to nie problem, to… tak… chętnie. — Pokiwał głową, i obrócił się bardziej w jej stronę, jeżeli wcześniej był ustawiony trochę bardziej pod kątem. Byli teraz – znowu – bardzo blisko siebie, pewnie nawet stykając się kolanami. Umiejscowił swoje dłonie właśnie na nich, uważając jednak by nie opierać się na nich za mocno. Ranki, które miał nie były co prawda jakieś bardzo bolesne, wiązały się raczej z dyskomfortem, niźli bólem, który w czymkolwiek miałby mu przeszkadzać. Chociaż tak jak je umiejscowił, to… było mu bardzo blisko, by zewnętrzną stroną tychże dłoni dotykać Yukino, która znajdowała się tak… niebezpiecznie blisko. Niemalże czuł to ciepło, które od niej promieniowało.  Obserwował jak podnosi pałeczkami kawałek ryby i wyciąga ją powoli w jego kierunku. I… zamarła. Bardzo powoli rozchylił minimalnie usta, pozwalając wargom powoli się od siebie odkleić. Tylko… samolocik z jedzeniem nie leciał dalej! Uniósł spojrzenie na twarz Yukino.  Widział jej rumieniec na twarzy, lekko zagryzioną wargę… wyglądała tak uroczo, tak słodko… sam na moment zawiesił spojrzenie na jej ustach. I trwali w takim zatrzymaniu przez krótki moment. Dopiero jej wzdrygnięcie się i mruknięcie pozwoliło im wybrnąć z tegoż… zamyślenia? Skupienia? Odpłynięcia myślami w bogowie wiedzą jakim kierunku!
Poczuł jak ciepło spowodowane tym widokiem sprzed chwili, ale i również zmieszane z odrobiną zażenowania swoim zachowaniem rozpływa się po jego ciele… pochylił się lekko w jej kierunku, gdy zdecydowała się przysunąć jedzenie w jego ust. Pewnie to też trochę przez ten jego ruch początkowo zahaczyła jedzeniem o jego górną wargę. Ostatecznie jednak udało się mu, względnie bezproblemowo, wziąć do ust trzymane przez drewniane sztućce pożywienie, które oczywiście sprawnie przełknął ze smakiem. — Mhm…  — Mruknął z zadowoleniem między kęsami, z lekkim rumieńcem na twarzy przyjmując od niej każdą kolejną porcję jego posiłku. Czemu mu się to tak podobało? Nawet jakby nie był głodny, to nie mógłby się powstrzymać przed zjedzeniem wszystkiego, a nawet dziesięciu takich porcji! Byle to ona mu je podawała!  — Jest pyszne… czego byś nie przygotowała… zjem wszystko. — Powiedział miedzy kęsami. Cóż, jemu łatwiej było myślami uciec od tego, co przed chwilą się wydarzyło, chociażby dlatego, że teraz zasypywała go całkowicie innymi bodźcami. — Ty nie jesteś głodna? Nic nie jadłaś… weź trochę… — Powiedział, przechylając lekko głowę i zerkając w jego kierunku. Przecież wcześniej to ona zaznaczyła, że nie ma apetytu i zrobiła wszystko dla niego! A on naprawdę wolałby się z nią podzielić, niźli gdyby miała głodować! — Nic nie jadłaś. Też potrzebujesz siły, żeby się mną opiekować, tak? — Zauważył, uśmiechając się do niej lekko. — Bo sam Cię nakarmię… — Zażartował, chociaż rumieniec na jego twarzy przybrał po tych słowach odrobinę intensywniejszy odcień!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"To takie głupie… że… że to wystarczy kilka słów, gest… małe nieporozumienie…"
- To prawda.. ale już jest lepiej.. więc nie musisz się już stresować.. na prawdę.. już jest przecież dobrze między nami.. - upewniła go w tym, tym swoim spokojnym głosem. Widziała że był niezadowolony z tego, a ona nie chciała żeby dłużej tkwił w tym stanie. W końcu wyjaśnili sobie... większość! Może coś jeszcze zostało niedopowiedziane z jakiegoś powodu. Personalnego dla obojga zainteresowanych. Najważniejsze było to że Sosetsu nie był już taki przybity tym wszystkim, że nie płakał, że nie cierpiał!
"Przepraszam…"
Czy spodziewał się tego co zrobi? Że poczuje na swoich ustach jej delikatną dłoń. - Proszę, nie przepraszaj już Sosetsu.. - szepnęła, ostrożnie zsuwając paluszki z jego warg, uśmiechając się do niego ciepło. - .. wiesz.. nie możesz zawsze brać winy na siebie.. za wszystko.. ona leży po obu stronach a czasami jest też w jakimś stopniu spowodowana niezależnie od nas.. więc nie musisz.. na prawdę.. nie chcę żebyś czuł ten ciężar tylko na swoich barkach.. - wyjaśniła ciepłym tonem. Dopiero zdając sobie sprawę że poniosło ją i dotknęła jego ust! Choć zrobiła to w celu przerwania mu dalszej wypowiedzi! Totalnie niewinny gest, który mógł być odebrany w bardzo śmiały sposób. Zabrała więc dłoń z jego twarzy.
"Mam tylko nadzieję, że nie będziesz się już tak martwić… wiesz? Nie chcę, żebyś się martwiła, źle się wtedy z tym czuję."
Skinęła lekko głową. - Postaram się więc, bo nie chcę żebyś brał za to odpowiedzialność i się z tym tak źle czuł.. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem na ustach. Dobrze było wiedzieć jak Sosetsu to odbierał. A ona nie chciała żeby z jej powodu był przygnębiony przecież!
"Na pewno? Jeżeli to nie problem, to… tak… chętnie."
Widział jak się ucieszyła na jego przyzwolenie! To uczucie było takie przyjemne! Tak kompletnie inne od tego momentu kiedy zabrał od niej dłonie i odtrącił jej chęć pomocy. Wtedy zrobił jej straszną przykrość! Więc gdy teraz się zgodził to było to tak ciepłe i pozytywne odczucie. Że aż się promiennie uśmiechnęła w jego stronę.
Pomijając fakt że musiała się przysunąć, żeby łatwiej jej było go faktycznie nakarmić i ten moment zwieszenia się przed nim. Bo było to coś na co nie miała kompletnie wpływu. A przynajmniej nie spodziewała się że do tego dojdzie tak po prostu bo jej wzrok się skupi na jego ustach. Ale miało to miejsce! Na szczęście się ogarnęła zanim jedzenie wystygło.
"Jest pyszne… czego byś nie przygotowała… zjem wszystko."
- Naprawdę? Cieszy mnie to bardzo! - przyznała z radością w głosie. Nie mogła przecież dostać lepszego komplementu od niego! - Moja mama mnie nauczyła wszystkiego, bardzo dobrze gotowała.. mój tata i bracia zawsze chwalili.. cieszę się moje jedzenie też komuś tak bardzo smakuje.. - przyznała z zadowoleniem. Było jej bardzo miło że mogła się w czymś spełniać, być przydatną.
"Ty nie jesteś głodna? Nic nie jadłaś… weź trochę…"
- ja.. aa..- urwała lekko zażenowana. Wcześniej nie była w stanie niczego wziąć do ust bo, bo przecież żołądek podchodził jej do gardła ze stresu. Ale zdołała się przecież trochę uspokoić. Poprawienie relacji z Sosetsu sprawiło że cały stres z niej zszedł, no może prawie cały bo pojawił się w innej odsłonie spowodowany bliskością. Może nawet poczuła trochę doskwierające uczucie słabości. Kolejne słowa zwracające jej uwagę na talerz z jedzeniem dla niego.. pachniało dobrze.. wyglądało apetycznie.. ale to było dla Niego! Nie mogłaby go objadać ze zdrowej porcji śniadania.
"Bo sam Cię nakarmię…"
Widział jak zarumieniła się nagle na jego 'groźbę'. - A.. - mruknęła zaskoczona i uciekła spojrzeniem z jego twarzy do talerza. - ..to może troszkę.. - szepnęła i sięgnęła tymi samymi pałeczkami do kawałka ryby i wsunęła sobie do ust ostrożnie, przesuwając pałeczki między ustami. Po czym nabrała kolejny kawałek i podała w stronę zabójcy. Karmiąc go i co jakiś czas skubnęła kawałeczek dla siebie, żeby nie musiał się martwić tym że będzie głodna. Aż nie skończyli 'wspólnie' tego przygotowanego przez nią posiłku. - Twoje ramię.. - odstawiła na bok pusty talerz i odsunęła się po skrzynkę. Szybko jednak do niego wróciła, siadając o wiele bliżej, przy jego boku bardziej. Oparła się udem o jego własne i sięgnęła dłońmi do jego ubrania. Pomagając mu zdjąć górną część. Przesunęła delikatnie dłonią po jego ramieniu i zwyczajnie rozwinęła umiejscowiony tam bandaż. - Wygląda bardzo dobrze.. - szepnęła z zadowoleniem, przesuwając opuszkami po jego skórze pomiędzy zadrapaniami. - Tak się cieszę.. że wszystko się goi.. - szepnęła nakładając nieco ziołowej maści na jego ranę i sięgnęła po świeży bandaż żeby zawinąć ramię zabójcy. I gdy skończyła to oparła się czołem o skórę jego ramienia nad opatrunkiem. - Tak się cieszę że nie długo będziesz zdrowy.. - szepnęła odchylając się powoli od jego barku i uśmiechnęła się do niego ciepło. Chciała sięgnąć do tkaniny ale nie dosięgnęła, więc przesunęła się tak żeby znaleźć się za nim i pomogła mu nasunąć yukatę na jego plecy, opierając się przy okazji o niego, gdy paluszkami odwinęła zagiętą krawędź materiału przy karku i sunąc dłońmi w dół aż do torsu zanim je zabrała.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Gdy tak mówiła, to wydawało się takie proste. Chociaż wcale takie nie było! Chociaż teraz… może faktycznie powinien skupić się na pozytywach. Przede wszystkim na tym, że sytuacja się rozjaśniła. Że… było między nimi dobrze! Tak jak powiedziała! Nie było to jednak dla niego takie… oczywiste. Takie proste do zaakceptowania i zmiany swojego nastawienia. Być może to był jakiś kompleks odpowiedzialności, ale po prostu chciał brać tę winę na siebie. Również po to, by… to ona nie czuła, że w jakimkolwiek stopniu jest powodem, dla którego cokolwiek poszło nie tak! Bo w jego oczach na pewno tak nie było.
Kolejne przeprosiny z jego ust padły już niemalże machinalnie, chociaż były równie szczere od którychkolwiek, które wypowiedział w kierunku Yukino. Nie był w stanie jej nie przepraszać, gdy czuł się chociaż w minimalnym stopniu winny! I przeprosił, by… w następnej chwili poczuć jej dłoń dotykającą jego warg. Uciszając go w ten sposób. Zamrugał kilka razy, patrząc z nieukrywanym zaskoczeniem i błyskiem w oku na jej twarz. Dostrzegł ten ciepły, charakterystyczny uśmiech na jej uroczej twarzy. Jej następne słowa w jakimś stopniu na pewno pozwoliły mu poczuć jak ten ciężar z jego barków schodzi, ale też na pewno nie aż tak, jak sama białowłosa mogłaby tego oczekiwać. Uśmiechnął się delikatnie, bo chyba tylko tyle mu zostało do zrobienia. Paluszki z jego warg powoli się zsunęły, a ten delikatny dotyk na pewno pozostał mu w pamięci. Pokiwał delikatnie głową. — Mam mocne barki… — Zażartował sobie, ale równocześnie dając do zrozumienia, że… jest gotów jednak nosić to brzemię. Podszedł do tego w wyjątkowo humorystyczny sposób, jakby chcąc też rozluźnić trochę tę atmosferę między nimi!
Westchnął ciężko jednak po chwili. — Postaram się. — Oświadczył krótko. Cóż, tyle mógł obiecać! Że postara się jednak oddać trochę tego ciężaru, albo… może po prostu go nie powodować? Bo to już przecież zależy jak na to spojrzeć! Z pewnością jednak miał zamiar się postarać, by nie musiała sama też tego wszystkiego znosić. A jeżeli musiała to znosić, gdy on cierpiał, to… musiał się postarać, by nie cierpieć! Logiczne… prawda?
Pokręcił głową. — To chyba bardziej ode mnie zależy? No ale niech będzie… po prostu dajmy z siebie wszystko, dobrze?— Zasugerował, ostatecznie to on tworzył te powody do zmartwień! Jeżeli miała się nie martwić, to po prostu musiał tych powodów nie przysparzać. Ponownie, takie to proste! Ale jeżeli już chciała dzielić z nim to brzemię, to przynajmniej mógł powiedzieć, żeby dali z siebie wszystko! Razem…
Wszystko wróciło w pewnym sensie do normy i znowu był w takiej sytuacji, że… poniekąd nie potrafił jej odmówić! Znowu „zgodziłby się na wszystko”, a jeżeli chodziło o coś tak niewielkiego i prostego, jak zwykła chęć nakarmienia go? Cóż… to tym bardziej! Samo zawieszenie tej sytuacji w czasoprzestrzeni ostatecznie było… ich wspólną winą! Mieli się nauczyć dzielić to brzemię, to proszę bardzo! Wspólnie byli za to odpowiedzialni!
Uśmiechnął się lekko, gdzieś pomiędzy kęsami, gdy widział reakcję Yukino na jego słowa. Oczywiście, że czego by nie przygotowała, to by zjadł! I to ze smakiem, bo… jednak całkowicie inaczej patrzy się na jedzenie przygotowane przez kogoś, gdy ta osoba daje z siebie wszystko. I co do samej białowłosej, to wiedział, że ona na pewno się starała przy przygotowywaniu posiłku. Chociaż początkowo wtedy jeszcze nie wiedział, że robiła to tylko dla niego. Całą tą sporą porcję, trzeba zaznaczyć! Dobra, oczywiście to nie było tak, że nie dałby jej rady, bo by dał! Apetyt to on ma na pewno, ale cóż. Wiedział tez, że ona też musi jeść i teraz zdał sobie sprawę z tego, że jego porcja w normalnych warunkach spokojnie wystarczyłaby dla dwóch osób! — Oczywiście! — Pokiwał energicznie głową po jej słowach. — Oczywiście, że smakuje! Wiesz jakie ja czasami rzeczy jem w podróży? A tutaj takie rarytasy…  — Zażartował, uśmiechając się do niej pogodnie.

Po kilku następnych kęsach padła z jego strony propozycja, by ona też coś zjadła. Na początku widział jakąś dziwną emocję, której nie potrafił rozpoznać. Widział, że coś w niej siedziało, ale nie wiedział co. Ostatecznie jednak po jego groźbie zobaczył coś bardziej znajomego: lekki rumieniec, a po tym usłyszał jeszcze… zgodę. Ucieszył się, oczywiście, że się ucieszył! Pokiwał głową z zadowoleniem, widząc jak wsuwała sobie do ust kawałek ryby. Następny kawałek wylądował w jego ustach i… Yukino teraz karmiła nie tylko jego, ale i siebie samą. Cały czas jednymi pałeczkami! Nie było jednak czasu na oddanie temu większej ilości myśli, bo trzeba było się skupić na jedzeniu, które sprawnie skończyli. Uśmiechnął się lekko. — Widzisz? Nie było tak źle… — Rzucił krótko. Jego ramię? Co z nim? Spojrzał na nią trochę skonfundowany, nie do końca wiedząc o co jej chodzi. Dopiero gdy wróciła ze skrzyneczką, to zdał sobie sprawę, że miała mu zmienić opatrunek! No tak… a o co innego miało tutaj chodzić? Skarcił się w myślach za tę niedomyślność.
Jej ponowna bliskość i oparcie się udem o jego własne było… przyjemne. To wszystko było tak przyjemne. Skupił się na chwilę właśnie na tej bliskości między nimi, ale szybko musiał przenieść swoją uwagę na górną część ubrania, którą pomogła mu zsunąć z jego ciała. Poczuł lekkie łaskotanie, gdy przesunęła dłonią po jego ramieniu i, gdy rozwijała bandaż, którym był obwiązany. Uśmiechnął się lekko, a gdy przesunęła opuszkami palców po skórze między zadrapaniami, to zadrżał lekko, czując łaskotanie i ciarki rozchodzące się po jego ciele. Zarumienił się lekko, jakby dopełniając tę reakcję swojego ciała. — Oczywiście, że się goi. Pod taką wspaniałą opieką… musi.  — Uśmiechnął się delikatnie, wbijając wzrok w jej udo, które cały czas przylegało do jego. Odczekał jak zawijała bandaż wokół jego ramienia, a gdy oparła się czołem o jego ramię, to drgnął lekko zaskoczony tym zachowaniem. Podniósł wzrok, lustrując dziewczynę kontrolnym spojrzeniem. — Tak… niedługo będę zdrowy… — Przytaknął jej. Widząc jej uśmiech, oczywiście odwzajemnił go, chociaż może odrobinę niemrawo. Po raz kolejny zdał sobie sprawę z tego, że tak szybki powrót do zdrowia znaczy też… ich rozstanie się. Chociaż… może… może mogliby chwilę razem podróżować? Nie wiedział jaki miała plan. Może mógłby ją odprowadzić, jeżeli gdzieś pomieszkiwała na stałe. Tak mało o niej wiedział… będzie musiał podpytać o więcej, ale to jeszcze nie teraz.
Gdy tak odpłynął na chwilę myślami, to nagle znalazła się za nim. Trochę nieporadnie założył yukatę na swoje plecy… oczywiście z jej pomocą! Poczuł, jak opiera się o jego plecy. Czuł też dotyk jej dłoni przez mimo wszystko dość cienki materiał yukaty. Poczuł – znowu! – ciarki rozchodzące się po jego ciele, aż drgnął lekko w odpowiedzi na tę nieoczekiwaną reakcję.
— To co… ja posprzątam, a Ty… chcesz iść pomóc z tymi ziołami? Będziesz mieć z głowy i… potem jak już wrócisz, to pójdziemy posiedzieć pod tamto drzewko w ogrodzie i... porozmawiamy?  — Zaproponował z nieśmiałym uśmiechem. Tak, to był całkiem dobry plan. Odhaczyć wycieczkę z wioskową lafiryndą i potem spędzić resztę dnia razem. Nie mieli już za bardzo żadnych rzeczy do zrobienia, więc mogliby – w końcu! – spędzić mile i spokojnie resztę dnia. Usiąść pod drzewkiem w ogrodzie przynależącym do chatki. Wypić ziołową herbatkę. Nacieszyć się swoim towarzystwem, czyli coś, co przez cały ten pobyt tutaj nie do końca im wychodziło! A poza tym... może udałoby się im wtedy zaplanować co dalej?
Sōsetsu
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
351
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Widziała oczywiście zaskoczenie na jego twarzy, gdy tak bez ostrzeżenia dotknęła jego ust. Zrobiła to machinalnie, instynktownie, delikatnie. Patrząc mu w oczy poczuła jak lekko się speszyła w odpowiedzi na jego intensywne spojrzenie. Ale starała tego po sobie nie dać poznać jakoś bardzo.
"Mam mocne barki…"
- Wiem.. że jesteś bardzo silny.. ale nie przeforsuj się tylko dlatego że możesz..- zauważyła z tym troskliwym spojrzeniem skierowanym w jego stronę. Skupiając się przecież cały czas na nim. Chciała żeby wiedział, że nie musiał brać wszystkiego na siebie, że ona też chciała mu z tym pomóc jeśli potrzebował wsparcia.. nawet jeśli była żałośnie słaba w porównaniu z zabójca demonów.
"Postaram się."
Widział jak się bardziej rozpromieniła, gdy to powiedział. Już sam fakt że postara się, że będzie próbował. Cieszyło ją to bardzo, bo nie chciała żeby przytłoczył go natłok obowiązków. Sam świata nie zbawi przecież, ona o tym wiedziała, ale nie miała serca tego mówić jemu. Nie teraz przecież, gdy przed chwilą był tak kruchy i delikatny. Że bała się że rozpadnie się w jej ramionach. Ale.. przecież po to go w nich trzymała, żeby mógł się odsłonić, żeby mógł poczuć się lepiej. Żeby wiedział że jest akceptowany właśnie taki, jakim był!
"No ale niech będzie… po prostu dajmy z siebie wszystko, dobrze?"
- Tak Sosetsu! Dajmy z siebie wszystko! - w głosie ponownie słyszał więcej entuzjazmu, tak bardzo charakterystycznego dla niej. Nie mogła się z nim nie zgodzić! Będzie tak samo ciężko pracować jak on, żeby go trochę odciążyć z tym wszystkim. Gdyby tylko oboje wiedzieli że tego wszystkiego można było uniknąć gdyby byli ze sobą zwyczajnie szczerzy. Wystarczyło powiedzieć co im na sercach leżało. Ale oboje nie do końca wiedzieli, nie widzieli tego tak jak powinni. Dopowiadając sobie jakieś niestworzone rzeczy, zamiast spytać wprost. Ale taki urok nieśmiałych i nierozgarniętych młodych ludzi.
"Oczywiście, że smakuje! Wiesz jakie ja czasami rzeczy jem w podróży? A tutaj takie rarytasy…"
- Chyba boję się spytać.. choć dobrze wyglądasz więc chyba nie jest aż tak źle.. a przynajmniej mam taką nadzieję.. i.. naprawdę.. bardzo mi miło że ci aż tak smakuje moje gotowanie.. to.. bardzo miłe.. - przyznała nie potrafiąc ukryć zawstydzenia w jakimś stopniu. Bardzo ją cieszyło, że tak chętnie jadł wszystko co przygotowała, nie ważne jak proste to były posiłki. Aż cieplej jej się na serduszku robiło i może dlatego tym bardziej się starała dla niego?

"Widzisz? Nie było tak źle…"
- mhm.. nie chodziło o to.. wiesz.. to.. to było dla Ciebie.. po prostu.. chciałam żebyś był najedzony.. wiem że potrzebujesz sił, że nie długo wrócisz pewnie do trenowania, chciałam żebyś miał dużo siły.. żeby Ci było łatwiej.. - mówiła nieco ciszej, ale wyraźnie. Ona oczywiście nie zjadła za dużo, bo chyba po prostu miała mały żołądek i nie umiała wcisnąć więcej, nawet jak by chciała. Ale tym chętniej oddała większą część porcji chłopakowi.
Aby zająć się jego ramieniem, musiała być bliżej i chętniej była tuż przy nim. Delikatny dreszcz wywołany dotknięciem skóry pomiędzy zadrapaniami, sprawił że przeniosła spojrzenie z jego rany na twarz chłopaka. Ale nie dostrzegła na niej grymasu bólu, za to rumieniec nie umknął jej uwadze. Zabójca widział jak lekko rozchyliła usta, wpatrując się w jego oczy.
"Oczywiście, że się goi. Pod taką wspaniałą opieką… musi."
Sama się lekko zarumieniła na jego słowa, widząc jak spuścił wzrok. Nie zaważyła gdzie się patrzył, nie wiedziała że jego wzrok utknął w jej udzie, może gdyby zdawała sobie sprawę z tego to by się bardziej speszyła? A może nawet nie? W końcu była bardzo niewinna, a teraz zaabsorbowana jego ramieniem, mogła nie skupić się aż tak na tej bliskości, której podświadomie szukała.. do której zdawała się nieświadomie lgnąć co raz częściej.. co raz chętniej..
"Tak… niedługo będę zdrowy…"
To zdanie wypowiedziane przez niego zdawało się działać na dwóch płaszczyznach. Bo z jednej strony bardzo się cieszyła że nie długo po ataku demona nie będzie śladu, ale czy to nie znaczyło też, że spełniła obietnicę i ich drogi się rozejdą? Nie chciała teraz o tym myśleć. Czuła się przy nim taka.. bezpieczna. To było takie przyjemne ciepło, kiedy był blisko. Momentami nawet robiło jej się zbyt gorąco.. ale.. to było też o dziwo bardzo przyjemne uczucie. Obce i takie.. nowe ale zdecydowanie przyjemne..
"To co… ja posprzątam, a Ty… chcesz iść pomóc z tymi ziołami?"
Klęcząc za nim, wyrwał ją z lekkiego zamyślenia tymi słowami. A że była za nim to pochyliła się o wiele bardziej, wychylając się znad jego lewego (zdrowego) ramienia, mając teraz twarz bardzo blisko niego. Czuł jej dłonie na swoich barkach, czuł jak opierała się piersiami o jego plecy. - Mhm.. obiecałam że jej z tym pomogę.. - odezwała się nieco ciszej, w końcu będąc tak blisko wcale nie musiała mówić głośniej. Cichy szept wystarczył, mając swoją twarz przy jego.
"..potem jak już wrócisz, to pójdziemy posiedzieć pod tamto drzewko w ogrodzie i... porozmawiamy?"
Skinęła lekko głową. - Nie mogę się doczekać.. - szepnęła radosnym głosem i powoli się odchyliła od niego, ostrożnie się podnosząc z klęczek. - Nie będę długo.. Mitsushi- sama będzie miała duży zapas ziół, chociaż tak mogę się jej odwdzięczyć.. - zauważyła podchodząc pod ścianę i zbierając z podłogi wiklinowy kosz. Podeszła do drzwi i gdy je otworzyła to przed nią już stała Yashiko z wyciągniętą dłonią, jakby chciała zapukać. - Oh! Idealne wyczucie Yuki-chan! Hej Sosetsu! Nie martw się, ze mną będzie bezpieczna.. - rzuciła radosnym głosem w kierunku zabójcy, ale szybko wróciła do białowłosej. - Wiem że nie byłam zbyt.. miła dla ciebie.. dlatego bardzo doceniam.. że mi chcesz pomóc.. - to mówiąc ujęła dłoń marechi, patrząc prosto w kolorowe oczy. - Nie powinnaś zasłaniać tego oka.. masz taką nietypową urodę Yuki-chan.. ciężko byłoby cię chyba pomylić z kimkolwiek.. przez te oczy.. - zauważyła czekając na zewnątrz. - t..tak.. myślisz? - spytała niepewnie, pesząc się lekko. I już by się miało wydawać że drzwi się zamkną, ale białowłosa wychyliła się jeszcze w stronę zabójcy. - Nie długo wrócę.. odpocznij sobie Sosetsu.. - obdarowała zabójcę radosnym uśmiechem zanim zamknęła za sobą drzwi i ruszyła z wioskową pindą w kierunku skraju lasu.
Yukino
Ikonka postaci :
"Zderzenie dwóch światów" - Page 7 Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
406
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach