Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

Jadalnia
+4
Date Retsu
Hīragi Kyōya
Kuran Akizou
Admin
8 posters
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji


Jadalnia





Admin
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Jadalnia Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kuran Akizou
human

https://hashira.forumpolish.com/t2040-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2092-informator#25714https://hashira.forumpolish.com/t2047-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2048-relacje#25401
15.03.1654

Luty przeminął szybko, pełen przygotowań do ceremonii zaślubin i związanego z nimi napięcia, którego Akizou całkowicie nie rozumiał, a które jednak chcąc nie chcąc sam również odczuwał, jakby było chorobą zakaźną wędrującą wraz z powietrzem po rezydencji.
Nie było mowy o tym, aby coś pominąć, czegoś zapomnieć, zignorować tradycję, czy tez nagiąć te choćby najbardziej idiotyczne zasady. Ród Kuran skrupulatnie przygotował się pod nadchodzącą okazję, jakby nawet z zaświatów ojciec wciąż posiadał pełną władzę nad tym jednym wydarzeniem, którego organizacji zuchwale podjął się jeszcze za życia. Lista wymagań do spełnienia zdawała się nie mieć końca, stworzona, a jakże, niczym istny plan wojenny.
W ten sposób, w okresie ostatnich dni Aki przeklął nazwisko Kuran więcej razy, niż w przeciągu swojego dotychczasowego życia, z pewnością przy okazji pobijając jakiś niezapisany, światowy rekord, za który nigdy miał nie otrzymać należytej nagrody.

Ceremonia miała być okraszona elegancją i tradycją, nie pozostawiając choćby najmniejszej przestrzeni na niedopatrzenia. I choć Akizou nigdy nie zamierzał sabotować własnego ślubu, gdzieś w międzyczasie tych pełnych napięcia przygotowań odnalazł samego siebie, doszukującego się każdego jednego szczegółu, w który mógł tchnąć nieco własnego widzimisię, zaskoczony szczerze tym, ile satysfakcji sprawiła mu zmiana tak nieistotnych szczegółów, jak choćby kolor zastawy, czy wzór widoczny na tekstylnych ozdobach pomieszczenia jadalnego.

I jak ci się podobają te kwiatki, Tora? Niezbyt pretensjonalne? Niezbyt eleganckie? Jebał cię demon, ojcze. Dalej uważasz, że masz jakąkolwiek władzę nad moim życiem?!

Krótko mówiąc - gdyby przygotowania trwały dłużej, zapewne zupełnie straciłby zmysły.

Luty jednak w końcu zdołał dotrzeć do swego kresu, a młody szlachcic pewnego dnia obudził się z samego rana, otoczony przez swoją służbę, gotową przyszykować go na ten smutny dzień mający pożegnać czasy cudownej samotności.
Doprowadzenie Akiego do stanu eleganckiego, szlacheckiego ideału szczęśliwie nie zajęło wcale wiele czasu, w przeciwieństwie do tego, co trzeba było zrobić całej jego posiadłości, aby stała się wystarczająco reprezentacyjna. Po raz pierwszy od lat przywodziła na myśl rezydencję z okresu, w którym rodzina Kuran pozostawała w pozornie szczęśliwym komplecie. Jedynie korytarz prowadzący do sypialni jego matki został szczelnie zamknięty, a wejście do niego, po ostatniej tego poranka wizycie Akizou, dodatkowo zastawiono stolikiem, jakby sugerując, że wcale nie było tam przejścia.
Po Ayame oczywiście nie było nigdzie śladu, jakby stara raszpla zapadła się pod ziemię, Kuran jednak nie miał głowy przejmować się jej osobą, gotów w końcu przyjąć swoją już-prawie-małżonkę, w progi posiadłości.
Jadalnia, która była dużym pomieszczeniem, tego dnia idealnie przystosowanym pod nadchodzącą ceremonię, ozdobiona została niczym bogata świątynia, aż sam jej właściciel nie do końca był w stanie rozpoznać to pomieszczenie. Służyło ono do organizacji wielu spotkań - a jakże - nigdy jednak nie sprawiało tak dużego wrażenia, jak dziś.
I choć szczerze wierzył, że całe to przedsięwzięcie zostało stworzone tylko po to, aby zniszczyć mu życie, nie do końca mógł wyzbyć się poczucia oczekiwania, łapiąc się na tym, że zerkał w stronę wejścia do rezydencji za każdym razem, gdy służba przechodziła przez próg.

Czy była to obawa? Czy jednak naprawdę chciał w końcu zobaczyć Retsu, bo mimo wszystko ich ostatnie spotkanie pozostawiło niedosyt na dnie suchego gardła?
Miała być w końcu jego. Jego własna… Było coś hipnotyzującego w tej myśli.
Bo przecież małżeństwo to trochę tak, jakby dostawał w prezencie człowieka. Tylko dla siebie. Tylko do swojej dyspozycji. I to, dzięki bogowie, bardzo urodziwego człowieka.
Musiał jedynie przetrwać tę jebaną farsę. Poźniej?
Później mógł przecież zrobić z nią co mu się żywnie podobało.

Wszystko było gotowe. Lada moment miał wejść w rolę najbardziej koszmarnego męża, jakiego widziała Japonia.
Kuran Akizou
Ikonka postaci :
Jadalnia 8cdc6293428f1eb4936369bb805a676e
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wiek :
26
Gif :
Jadalnia 5e1b8e5e87859a33cf2a0268bc256f43
Wzrost :
179
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
313
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Stresowała się jak cholera. Miesiąc zleciał szybciej niż by sobie tego życzyła. Fakt, że przyszło jej odróżniać z rodzicami utrudnił próbę ucieczki. Nie znała terenów, które przemierzali w końcu prawie nigdy nie opuszczała letniej posiadłości Date. Z wyjątkiem tego jednego razu, gdy Tageri zabrała ją na tereny Osaki pod pretekstem odwiedzenia ukochanej ciotki.

Teraz jednak przyszło jej podróżować dalej. Dalej i na zawsze. Chociaż marzyła jej się wolność i podróże nie potrafiła uspokoić ciągłego niepokoju. Przed nieznanym za pewne. Nowe miejsce, nowe tereny, nowe zwyczaje. I przede wszystkim nowy właściciel. Ojciec przynajmniej zostawiał ją na codzień w spokoju. Pozwalał, żeby oddawała się ulubionym zajęciom od nauki tańca po malowanie. Wymagał od niej jedynie pozostania w jednym miejscu. Nie wiedziała czego spodziewać się po Kuranie, a przy ich ostatnim spotkaniu nie potrafiła rozgryźć jego intencji. Z jednej strony nie wydawał się zadowolony z małżeństwa, z drugiej jej nie odrzucił; nie oszczędził. Kretyn.

Posiadłość, która od dzisiaj miała stać się jej nowym domem, była znacznie większa niż ta, w której mieszkała dotychczas. Sprawiała wrażenie starej, ale zadbanej. Jak by ktoś wkładał w jej utrzymanie całe serce. Wątpiła, żeby był to właśnie Aki. Miała go za lekkoducha palącego opium w pobliskich świątyniach. Osadzała go, kompletnie nic o nim nie wiedząc. Tak było łatwiej. Mogła dzięki temu utrzymać dystans. Nie pchała ją niebezpieczna ciekawość.

Po dotarciu na miejsce czas zleciał jej bardzo szybko. Większość przygotowań była już gotowa, a resztą z jej strony i tak zajęła się matką. W końcu nie szanowała żadnego innego zdania niż swoje własne. Wystarczyło przykładowo przypomnieć sobie moment, w którym dotarli do posiadłości i od razu poszła przywitać pana młodego, jak by to ona wychodziła za mąż. Odprawiła córkę wraz ze służbą, bo „nie wypadało, żeby zobaczył ją przed ślubem”. Nie, że już widzieli się wcześniej. Więc jeśli Aki czekał, żeby zobaczyć swoją nową własność musiał uzbroić się w cierpliwość, bo wielkimi drzwiami weszła stara Date. Ubrana w drogie kimono z mężem i boku. Od razu podeszła do młodzieńca klepiąc go w ramię wachlarzem.

- Będą mieć piękne dzieci - pochwaliła Akiego, a jej mąż prawie potknął się o własne stopy.

Formę koka, przypinki, lekki makijaż i dobór kimona zaplanowała jej matka. Jak wszystko inne. Samo kimono kosztowało więcej niż zakup jakiejś mniejszej wioski. Na bogato, z drogich materiałów w najświeższym odcieniu bieli. Ze zdobieniami w złotych niciach. Ubrana niczym laleczka wyglądała przepięknie.
- Wyglądam idiotycznie - skwitowała, gdy matka w końcu oddaliła się chociażby na dwa metry. Od rana nie opuszczała jej na krok.

Stres dawał o sobie znaki, gdy od rana nie potrafiła wcisnąć w siebie chociażby ziarenka ryżu. Wchodząc do pomieszczenia wypełnionego gośćmi trzymała się ojcowskiego ramienia szczelniej niż kiedykolwiek. Czuła na sobie ciekawie spojrzenie gości, których nigdy w życiu nie widziała. W końcu stanęła przed przyszłym mężem, który miał się nim stać za zaledwie kilka następnych minut. Uniosła wielkie, mahoniowe tęczówki, które ukrywały za maską niezadowolenia czysty strach przed nieznanym.

Lada moment miała wejść w rolę najbardziej koszmarnej żony, jaką widziała cała Japonia.

- Zadowolony? - zadrwiła, a muzyka zaczęła grać.
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Kuran Akizou
human

https://hashira.forumpolish.com/t2040-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2092-informator#25714https://hashira.forumpolish.com/t2047-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2048-relacje#25401
Nie znosił tradycji.
W większości były to idiotyczne przekonania, najczęściej całkowicie pozbawione sensu, przekazywane z pokolenia na pokolenie, niczym plotki okraszone legendami niemalże religijnej wartości. W sytuacjach naprawdę znaczących powstrzymywały jedynie rozwój i indywidualną kreatywność. Zamykające umysł w czterech wąskich ścianach zasady, których przydatność była znikoma, o ile nie zerowa, a których założenie zmieniało się w przeciągu lat tyle razy, że mało kto pamiętał o tym pierwotnym - jak lubił wierzyć zapewne stworzonym całkowicie przypadkiem.

Głupota trzymająca ludzi na smyczy fałszywej powinności… a jego samego, tego konkretnego dnia, skazująca na spotkanie teściowej, zamiast swojej własnej małżonki.
Zupełnie jakby fakt, że wraz z Retsu zobaczą się przed oficjalną ceremonią, mógł w jakikolwiek sposób zrujnować bardziej ich przyszłe małżeństwo. Cóż, był pewien, że żaden szczęśliwie żonaty mężczyzna nie wymyślił tak durnego przesądu, co sugerowało, że albo zrobiła to kobieta, albo ktoś pokroju jego przeklętego ojca - coby przypadkiem syn nie rozmyślił się zanim nie będzie już za późno.  

I tak, jak męska głowa rodu Date zdawała się być całkowicie nieszkodliwym elementem tego wspólnego interesu, potrafiąc wzbudzić w Akizou nawet nutę sympatii względem siebie, tak kobieta, którą przyszło mu nazywać drugą matką, była ulepiona z całkowicie innej gliny. Dopilnowanie, aby nie miała mu niczego do zarzucenia, miało na celu stworzenie trwałego zabezpieczenia przed posiadaniem w rodzinie wroga, w swojej zuchwałości mogącego uznać, że da radę wtrącić się w sprawy, w które wtrącania się Kuran ani trochę sobie nie życzył.
Dlatego też, przełykając gulę rozczarowania, gdy to kochana teściowa pojawiła się w progu, Akizou rozłożył ręce na znak powitania, po czym z szerokim uśmiechem na ustach ukłonił się przed przybyszami.
Nic w jego postawie nie sugerowało, że właśnie rozważał, jaką zapłatę za celne wpuszczenie bełtu w trzewia tej kobiety zakrzyknie sobie Matsudaira.
Będą mieć piękne dzieci.
Akizou skłonił głowę raz jeszcze, tym razem już subtelniej, a uśmiech na jego ustach przybrał wyraz urokliwy, lecz jedynie subtelnie trącający o skromność.
- To zaszczyt gościć was w rezydencji. - Wskazał gestem w stronę jadalni. - Zapraszam, niebawem będziemy zaczynać.
Na szczęście skrupulatnie wyszkolona przez niego służba zaraz poprosiła szlachcica na stronę, więc z ukłonem pożegnał rodziców Retsu i odszedł w kierunku naglącej sprawy, która zapewne wcale nie istniała.

Kusiło go, aby odnaleźć swoją małżonkę jeszcze przed ceremonią. Nie lubił niespodzianek, chciał rzucić na nią okiem, choćby przez moment, zobaczyć jak wygląda… Dostrzec niepewność, być może nawet strach w spojrzeniu dużych oczu. Złapać ją w momencie, w którym była przekonana, że nikt na nią nie patrzył, w którym pozwalała sobie na dotarcie natrętnych myśli do świadomości - gdy to w końcu zaczynała rozumieć, że lada moment miała sprzedać resztki swojej już i tak wątpliwej wolności… I to właśnie jemu.
Niestety, po raz kolejny na drodze stawała mu stara Date, która pilnowała córki na każdym kroku. Przeklęta żmija zmusiła go do czekania aż do samego końca.

Nadszedł czas ceremonii.
Pomieszczenie, w którym się znajdowali nie przypominało już zwykłej jadalni, a przyjęło postać uroczysto wystrojonej sali, w której zebrana szlachta wymieniała uprzejmości i chwaliła wystrój rezydencji, jeszcze nie tak dawno przez wszystkich skazanej na ruinę. Było w tym coś satysfakcjonującego, gdy Akizou przyglądał się tym obłudnym twarzom, przekonanym o swojej wyższości nad innymi. Wielu z nich poddało lata świetności jego rodu pod wątpliwość. Wielu z nich sugerowało, że pod jego niedoświadczonym wpływem, szemrane interesy doprowadzą do upadku tego, co pozostało z rodu Kuran. Cóż… mieli tego dnia przekonać się, że nikt nie miał tutaj zamiaru odchodzić w zapomnienie.

Wejście Retsu spotkało się z ogólnym zachwytem, co Akizou przyjął z subtelnym uśmiechem, osadzając spojrzenie orzechowych tęczówek na drobnej postaci zmierzającej w jego kierunku. Dopełniała swoją osobą elegancji ceremonii, jak ostatni, kluczowy jej element.
Niczym ostatnia, najpiękniejsza z ozdób, jakie wniesiono na salę.
Stanęła naprzeciwko niego, a tylko dla Akizou widoczne wyraźnie, niezadowolone spojrzenie, napotkało jego własne - zadziwiająco spokojne, niemalże ciepłe, choć była to jedynie stworzona na potrzeby wydarzenia bariera, za którą skrywało się coś nieprzyjemnego.

Zadowolony?
Odpowiedział jej uśmiech z kącika ust, gdy pochylił się lekko nad nią, pozwalając aby otulił go przyjemny zapach jej perfum.
- Wyglądasz pięknie.
Trudno było doszukiwać się fałszu w tym stwierdzeniu.

Ceremonia zaślubin przebiegła względnie szybko. Każde z nich wypowiedziało przysięgi, których przecież i tak nie mieli zamiaru dotrzymać, aby przypieczętować to skazane na porażkę małżeństwo. I choć tradycyjnie nie było to wymagane, po ostatnich słowach Akizou pochylił się nad swoją małżonką i przysunął wargi do jej bladego policzka, tuż przy prawym kąciku ust, aby złożyć tam - ku radości wszystkich gości - drobny pocałunek.
- Owszem, jestem zadowolony - odparł cicho, zatrzymując się na moment przy jej uchu, aby zaraz, nie czekając na odpowiedź wyprostować się i głośno zaprosić gości do ucztowania.
Kuran Akizou
Ikonka postaci :
Jadalnia 8cdc6293428f1eb4936369bb805a676e
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wiek :
26
Gif :
Jadalnia 5e1b8e5e87859a33cf2a0268bc256f43
Wzrost :
179
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
313
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Próbowała wygiąć łabędzią szyję, żeby chociaż po części zminimalizować miejsce styku jego ust z jej policzkiem. Niestety było to niewykonalne i w takiej wygiętej pozie wzbudziła tylko zadowolony chichot panien w okolicy. Chyba idiotki myślały, że chciała się pokazać. Ostatkiem sił zdusiła przewrócenie oczami. Już miała otworzyć usta, żeby powiedzieć mu coś niegrzecznego, ale Kuran na szczęście zdecydował się odsunąć. Popatrzyła na jego plecy nie kryjąc wyrzutu.

- Owszem jestem zadowolony - sparodiowała go piskliwym głosem mając nadzieję, że dosłyszał. Miała w dupie, że zachowywała się niczym typowa gówniara. Miała dość tej całej parodii.

Zabawa się rozpoczęła, a goście zamierzali korzystać z wszystkich dobrodziejstw jakie oferowała posiadłość. Nie szczędzili jedzenia ani napojów. W końcu miało to być piękne, huczne wesele. Stara Date nie zadowoliłaby się niczym mniejszym. W końcu jej jedyna córka wychodziła dzisiaj za mąż. Nie miało znaczenia, że nie darzyła swojego dziecka matczyną miłością. Przynajmniej nie w powszechny sposób. Lubiła ją przebierać, modnie stroić i jej dyktować. Przez lata dało się przyzwyczaić do bycia lalką, za każdym razem zmieniał się tylko właściciel.

Próbowała trzymać się na uboczu. Było to skrajnie niemożliwe, bo każdy z gości chciał zamienić z nią chociażby jedno słowo. Na szczęście między jednym wujkiem, a ciotką udało jej się czmychnąć przed czujnym okiem Akiego. Zaszyła się gdzieś z boku w nadziei, że chociaż na chwilę pobędzie sama. Niedoczekanie. Unikała męża, do którego rodziny oficjalnie wstąpiła i każdy zasrany mężczyzna na tej sali próbował jej o tym przypominać. Taka szczęściara. Chciała do domu, ale to był teraz jej dom. Było jej przede wszystkim słabo. Matka nie pozwoliła jej zjeść żadnego posiłku, żeby lepiej wyglądała w niebotycznie drogim kimonie uszytym tylko i wyłącznie na tę okazję. Chwilami zastanawiała się czy mogłaby je sprzedać i kupić za te pieniądze tego zasranego średnich rozmiarów kucyka. Może kopnąłby Kurana w dupę, bo ona nie mogła. W końcu nie wypadało. Tak więc niczym prawdziwa dama popijała herbatkę, do której ukradkiem dolała trochę mocnego alkoholu. Przecież nikt nie zauważy.

Spojrzała przelotnie na ojca, który wciąż wyglądał jak by cierpiał. Nawet nie patrzył w jej stronę. Nie potrafiła powstrzymać lekkiego uśmiechu triumfu. Tak właśnie to wyglądało, gdy traktowało się swoje dziecko niczym własność. W pewnym momencie trzeba było je oddać komuś innemu. Date widocznie nie lubił się dzielić. Rozglądając się po zebranych czuła się onieśmielona. Nieprzyzwyczajona do tak dużych zgromadzeń ludzkich. Czasami uczęszczała w kolacjach rodzinnych, ale ich skala w ogóle nie mogła się równać z hucznym weselem łączącym dwa bogate rody.

Prawie zakrztusiła się przyprawioną herbatą, gdy Akizou w końcu ją odnalazł. Poczekała grzecznie aż stanął przed nią i pewnie nie byłaby sobą, gdyby nie odwaliła czegokolwiek. Zrobiła krok w przód stając nieprzyzwoicie blisko. Uniosła podbródek ku górze spoglądając na niego spod długich rzęs. W tym momencie nie liczyły się konsekwencje. Fakt, że niedługo miała pozostać z tym mężczyzną sama, i że mógł zrobić z nią cokolwiek chciał. Dumą i uporem starała się ukryć strach, który wbrew rozumowi mieszał się z dziwnym podekscytowaniem.

- Wiesz jak łatwo można otruć swojego męża? - zapytała cichym, konspiracyjnym tonem patrząc to w jego orzechowe tęczówki to na trunek, który trzymał w dłoni. Uśmiechnęła się słodko odsuwając na krok w tył. Uniosła jedną brew ku górze, jak by chciała mu poradzić: - Nie piłabym tego na twoim miejscu.
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Kuran Akizou
human

https://hashira.forumpolish.com/t2040-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2092-informator#25714https://hashira.forumpolish.com/t2047-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2048-relacje#25401
Taka piękna, a tak irytująco uparta.
Akizou zdusił w sobie chęć odwrócenia się w kierunku swojej małżonki i posłania jej chłodnego, ostrzegawczego spojrzenia. Nie miał zamiaru pozwolić jej popsuć tego wieczoru, zbyt wiele wysiłku włożył w to, aby przebiegł on bez zastrzeżeń, zbyt wiele wyrzeczeń i przygotowań, które kosztowały go wystarczająco dużo podkładów cierpliwości… której koniec końców niestety pozostało bardzo niewiele w stosunku do ewentualnych wybryków Retsu. I choć jej zachowanie mogło wydawać się jedynie niewinnym, dziecinnym wręcz marudzeniem, Kuran nie był skłonny go tolerować.
Dlatego też, choć nic nie odpowiedział, Retsu mogła dostrzec, jak mięśnie na jego żuchwie spinają się nieznacznie w czymś, co wcale nie miało być przyjemnym uśmiechem. Trwało to ułamek sekundy, bo zaraz szlachcic odwrócił się w stronę gości, gotów przyjąć pierwsze życzenia i gratulacje. Znów nienaganny.  
Czy naprawdę była gotowa na to, aby podważyć jego autorytet w obliczu tylu ludzi? A co za tym szło, podważyć też autorytet własnego ojca? Nie żeby była w stanie wyrządzić Akiemu większą krzywdę, niż ledwie przysporzenie nieco upokorzenia. Zwykle nie bywał przesadnie dumny, nie zależało mu też specjalnie na uznaniu szlachty, która ostatnie lata spędziła na stawianiu krzyżyków na jego karierze. A jednak, po dość napiętym okresie przygotowań do ceremonii, być może faktycznie stał się nieco bardziej… podatny na wpadanie w złość.
Retsu miała się o tym przekonać prędzej czy później.

Czerpał nieopisaną przyjemność z posiadania swojej młodej małżonki u boku, niczym pięknego, unikatowego okazu, którego wszyscy goście mu zazdrościli. Był niemalże gotów usłyszeć: Panie Kuran, cóż za piękny wystrój rezydencji! Te kwiaty! Te wzory! Któż je wybierał? Ha! Na pewno nie jego ojciec. A małżonka! Taka piękna w tym odświętnym kimono!
Zdawało się, że wszystkie gratulacje dokładnie takie znaczenie przyjmowały, a on tylko kiwał głową, dziękował i uśmiechał się, aż policzki, nieprzyzwyczajone do takiej wylewności, w końcu zaczęły go boleć.
W pewnym momencie Retsu zniknęła mu z oczu, jednak nie pozwolił, aby rozłąka trwała zbyt długo. Służba zlokalizowała ją, gdy popijała herbatę, łapiąc oddech między rozmowami z ludźmi, których pewnie ledwo była w stanie skojarzyć. Przyglądał jej się z boku przez moment, aż w końcu nie podszedł z subtelnym uśmiechem na ustach.
- Dalej wierzysz, że uda ci się przede mną uciec? - spytał, unosząc lekko jedną z brwi, przyglądając się, jak dziewcze podchodzi blisko niego, po raz kolejny otulając go zapachem swoich perfum. Zdusił w sobie chęć chwycenia za ten uniesiony zuchwale podbródek, blokując spojrzenie z parą mahoniowych tęczówek.
Nie piłabym tego na twoim miejscu
- I kto by się tobą zaopiekował po mojej śmierci, Retsu? - spytał, pochylając się nad nią, a jednak w tym samym czasie przesuwając konspiracyjnie wzrokiem po gościach naokoło nich. - Kto byłby w stanie dać to znajome uczucie bezpieczeństwa, gdy odbierana jest ci konieczność decydowania o własnym losie? Zdradzę ci tajemnicę, kochanie. - Powrócił spojrzeniem na jej oblicze i używając dłoni z naczyniem z rzeczonym trunkiem, spokojnym gestem odgarnął kosmyk włosów, wysunięty z misternie upiętego koka. Jednocześnie drugą ręką chwycił za jej nadgarstek, skryty pod rękawem, w sposób niedostrzegalny dla gości uniemożliwiając jej odsunięcie się od siebie. Ostatnie słowa wypowiedziane były z chłodem, jakby w ten sposób karał ją za każdy jeden pomysł, związany ze stawianiem mu oporu. - Nikogo nie obchodzą wdowy.
Zaraz też wyprostował się i jakby na dowód własnych słów pociągnął łyka z naczynia, w którym znajdował się alkohol. Wypuścił też jej nadgarstek, jednak zanim zdążyła wykorzystać to jako pretekst do ucieczki, objął ją w talii całym ramieniem i odciągnął nieznoszącym sprzeciwu ruchem, który z boku jednak wciąż wyglądał całkiem niewinnie.
Upewniając się, że najdroższa teściowa zajęta była zabawianiem tych najbardziej znaczących gości, bez słowa wyjaśnień ruszył z Retsu w stronę wejścia na kuchnie, po drodze rzucając jedynie jednoznaczne spojrzenie w kierunku służby, która wpuściła ich do środka z ukłonem i zamknęła drzwi za ich plecami.
Zgiełk wśród gości, zamienili na zgiełk kucharzy i osób odpowiedzialnych za roznoszenie posiłków, szybkim krokiem przemierzając kuchnię, aż nie weszli do jednego z bardziej prywatnych i niedostępnych dla ucztujących pomieszczeń. Było niewielkie i obecnie najwyraźniej służyło za składzik dla trunków weselnych.
Akizou zamknął za nimi drzwi i bez ostrzeżenia przyparł Retsu do ściany.
- Na twoim miejscu od tej pory uważałbym na każde jedno wypowiadane słowo - odparł niemalże spokojnym głosem, stając blisko niej i sięgając ręką do kieszeni, z której wyciągnął nic innego, jak swoją fajkę. Była już nabita jego ukochanym opium, wystarczyło więc, że ją odpalił przy pomocy zdawałoby się specjalnie pozostawionego w tym pomieszczeniu lampionu tlącego się drobnym płomieniem. Zaraz też zaciągnął się dymem, zamykając na chwilę oczy i czując jak cudowne rozluźnienie, tak bardzo mu potrzebne, rozpływa się wraz z narkotykiem po jego ciele. Odetchnął, wypuszczając opary wprost na Retsu, a gdy rozchylił powieki, jego spojrzenie przesunęło się po jej twarzy. Dotknął jej policzka, jakby w końcu w spokoju mógł docenić urodę otrzymanego tego dnia prezentu.
- Naprawdę byś mnie otruła? - spytał, nie dając jej choćby przestrzeni na oddech, po prostu ciesząc oczy obrazem, który miał przed sobą. Jego sylwetka napierała na nią bezlitośnie, odbierając szansę na ucieczkę. Kciuk z policzka zsunął się na jej czerwone wargi, odchylając tę dolną, jakby była stworzona tylko dla jego rozrywki. - Odważyłabyś się zbuntować na tyle, żeby pogrążyć cały ród swojego ojca, tylko po to, by przy okazji zniszczyć mój… Nie… - zaśmiał się cicho, a orzech zatlił się niebezpiecznie, gdy jego spojrzenie opadło na jej usta. - Teraz już nasz, panno Kuran.
Zaciągnął się znów fajką, a gdy odsunął ją na bok, poczuł wyraźnie, jak opium popycha go lekko w stronę Retsu, zmuszając kark do pochylenia się nad jej drobną sylwetką, a wargi do wpicia się wprost w jej własne, bez ostrzeżenia.
Nie był to czuły pocałunek, raczej pokaz jej przynależności do niego. Odsunął się niespiesznie, niemalże od razu robiąc krok w tył, pozbawiając ją oparcia w postaci jego sylwetki. Bez słowa zgasił fajkę i obdarzając ją bezczelnym uśmiechem otworzył drzwi wychodzące na kuchnię, gestem przepuszczając ją przodem z powrotem na ucztę.
- Goście czekają.
Kuran Akizou
Ikonka postaci :
Jadalnia 8cdc6293428f1eb4936369bb805a676e
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wiek :
26
Gif :
Jadalnia 5e1b8e5e87859a33cf2a0268bc256f43
Wzrost :
179
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
313
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
Otrzymałem zaproszenie na ślub, Kuran Akizou z Date Retsu. Nie byłem zbyt chętny na takie wydarzenie, ale niestety dziadek nie pozwolili mi przejść obok tego obojętnie. Musiałem, jak członek szlacheckiego rodu zjawić się tam i jako delegat zrobić odpowiednie wrażenie, złożyć dar w ich ręce być świadkiem, że małżeństwo zostało zawarte i jest uznane przez inne rodu.
Miałem tylko nadzieje, że nie będę miał tej nie przyjemności, aby spotkać stryja, który był niczym pasożyt na żywym organizmie, zabrał mi nazwisko i całe dziedzictwo ze wszystkimi bliskimi. Mężczyzny nie znałem albo nie miałem przyjemności zapamiętać, za to nazwisko kobiety z rodu Date było mi całkiem dobrze znane, chociaż bardziej z obserwacji niż relacji dyplomatycznych.
Na statku nie zajmowałem się wtedy polityką, chodziło tylko o odbudowanie swojej pozycji i podążanie za nim tak długo, jak jego cel nie będzie zaprzepaszczał mojego, a później niestety okazało się, że nasze drogi muszą się rozejść na jakiś czas.

Gdy zjawiłem się na miejscu, dopełniłem wszystkich formalności, przekazałem podarek, który przygotował mój dziadek i złożyłem życzenia z ukłonem obu rodom.  Mogło się to wydawać nieco dziwne, że nie było ze mną żadnej obstawy, strażników i tragarzy, którzy nieśliby mnie w lektyce. Byłem sam, ubrany w ciemne niebieskie kimono, wykonane z jedwabiu, a na kołnierzu z tyłu był wyszyty mon rodu. Włosy miałem związane w kucyka, tak aby żadne pasmo nie wypadło przypadkiem ze swojego miejsca.
Zgodnie ze zwyczajem złożyłem miecz w rękach strażników, aby nie wnosić go pod dach, mogło to być źle odebrane. Chociaż o tym akurat przypomniał mi strażnik, bo rzadko rozstawałem się z mieczem, nawet w budynku, taki już nawyk mieli zabójcy demonów, nigdy nie wiadomo kiedy demon postanowi zaatakować.

Stałem gdzieś na uboczu i odbębniałem rozmówki z innymi szlachcicami, z którymi rzadko się widywałem. Musiałem odpowiadać na pytania, które pojawiły się w ich głowach, gdy tylko zjawiłem się w tym domu. Nie chciałem, przyćmiewać ich zaślubi, dlatego starałem się przypominać wszystkim, że to nie odpowiednie miejsce i czas na takie pytania. W końcu miałem już swoje lata, a wiele szlacheckich rodów, chciałoby skorzystać z nazwiska mojego dziadka i zyskać więcej pogłosu oraz wpływu.

Małe anonse i pytania bardziej personalne padały z ich ust, jakby zobaczyli ogiera, którego chcą przysłowiowo kupić, jeżeli tylko będzie odpowiedni.  Większość rodów orientowała się, co miała miejsce na Cuszimie, ale nikt z nich nie znał całej prawdy. Wuj wymyślił sobie dobrą historyjkę, że to Koreańczycy zaatakowali, a on pomścił swojego brata i zaprowadził spokój na morzu.
Wspaniały mi bohater, na szczęście udawało mi się jak na razie trzymać to w sobie i nie dać znaku, że jakoś mnie to drażniło. Oczywiście nikt nie wiedział, że to ja byłem prawowity następcą tamtych włości, ale skoro nosiłem nazwisko matki, nie wiedzieli z kim, faktycznie toczyli rozmowę.
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Jego słowa bolały. Bolały, bo były czystą prawdą. Tą, której większość nie odważyła się powiedzieć głośno, a z którą Akizou nie miał najmniejszego problemu. W kilku zdaniach skwitował całe jej istnienie, jak by była nikim. Nie pomylił się zbytnio. W końcu została stworzona jako dodatek, i to do jego osoby. Ładna ozdoba, piękny przedmiot kolekcjonerski. Coś czym wszyscy mieli cieszyć oko i mu go zazdrościć. Niczym jednak więcej. Jej rola nie polegała ani na myśleniu, ani na mówieniu. Miała po prostu wyglądać. Miała też się słuchać. Nie było jednak tajemnicą, że to ostatnie sprawiało jej pewne problemy. Pewnie nic wielkiego, czego nie mógł naprawić. Nie zamierzała jednak poddawać się bez walki. Miał rację mówiąc, że w pojedynkę nie przetrwałaby na świecie. Nie miała o nim pojęcia. Nie potrafiła o siebie zadbać.

- Nie wiem czy mi się uda, ale będę próbowała, kochanie - zagroziła, bo słowny protest był jedynym, jaki jej pozostał. Odruchowo spróbowała wyrwać nadgarstek, czego pewnie nawet nie poczuł. Starała się zapierać nogami, kiedy prowadził ich w stronę jeszcze jej nie znaną. Rozkład posiadłości pozostawał póki co zagadką. Musiała wyglądać komicznie, bo chociaż próbowała jakoś go zatrzymać, na twarzy wciąż miała przyklejony ten uprzejmy uśmiech, gdyby któryś z gości na nich zerknął. Jebana komedia. Szła dzielnie przez kuchnię zastanawiając się czy mogła chwycić po drodze jakiś nóż i czy ktoś ze służby by zauważył.

Wpadli do niewielkiego pomieszczenia. Jęknęła z zaskoczenia nie próbując się nawet bronić. Instynkt samozachowawczy kazał jej przylgnąć plecami szczelnie do ściany. Kazał jej także więcej się nie odzywać. Było to nie lada wyzwanie biorąc pod uwagę jej niewyparzoną buzię. Stała nieruchomo czekając, aż Kuran odpali przygotowaną fajkę. W innych okolicznościach pewnie by go wyśmiała za zuchwały gest pod okiem wszystkich gości. Teraz nie było jej jednak do śmiechu. Macki strachu spływały chłodem wzdłuż kręgosłupa. Wpatrywała się w niego wielkimi, wystraszonymi oczami, nawet jeśli wciąż dumnie trzymała podbródek u góry. Oddychała płytko dusząc się ciężkim dymem, który specjalnie na nią wydychał. Zadrżała pod naporem jego dłoni na  miękkim. Chociaż wyglądała jak by miała zaraz zwyzywać go od najgorszych, nie odsunęła się. Umysł stawiał jawny opór, kiedy ciało podporządkowywało się jego woli. W końcu należało do niego. Więc czemu pomimo niechęci, ciężar dłoni na policzku wydał jej się dziwnie przyjemny? Przełknęła ślinę próbując zwilżyć wysuszone na wiór gardło. Przymrużyła lekko powieki, bo dym szczypał ją w oczy. Zabrał jej całą przestrzeń. Nie miała się już gdzie schować, nie miała też gdzie uciec. A przecież z całego serca pragnęła teraz uciekać. Pragnęła też, żeby zaczął ją gonić. Bo właśnie ten strach napędzany adrenaliną był jej jedyną formą wolności. Jedyną, jaką znała. Tak cholernie uzależniającą.

Milczała jeszcze kilka chwil uchylając lekko usta pod naporem kciuka. Słuchała jego słów nie potrafiąc uspokoić rozszalałego pulsu, bo burak oczywiście znowu miał rację. Nie mogła ryzykować hańby. Dlaczego? Bo miała zbyt wypraną przez ród głowę, żeby chociażby spróbować. Nie zamierzała jednak dać mu satysfakcji - jakiejkolwiek - więc gdy ponownie zaciągnął się fajką, szepnęła:
- Będziesz musiał przekonać się sam.

Pozwoliła sobie położyć dłonie płasko na jego torsie. Nie próbowała go od siebie odepchnąć, ale była to jakaś forma bariery. Bezwiednie przymknęła powieki, gdy bez ostrzeżenia złączył ich usta. Zacisnęła dłonie w pięści na jego ubraniu mnąc przy tym drogi materiał. Na szczęście w porę się odsunął, bo prawie odwzajemniła ten cholerny pocałunek. Modliła się ode wszystkich bogów, żeby nie zauważył. Drżała lekko, kiedy jej policzki zaróżowiły się ładnie. Próbowała ukryć wszystkie słabości; ukryć jaki miał na nią wpływ. Jak łatwo mógł ją zmiażdżyć, albo zachęcić. Możliwe, że samym spojrzeniem. Próbowała też zdusić to dziwne, niezrozumiałe ciepło rozchodzące się aż do kończyn.

Gdy się odsunął zostawił ją w kompletniej rozterce. Nie wiedziała czy bardziej pragnęła zdzielić go po twarzy czy poprosić o jeszcze jeden pocałunek. Obydwie opcje wydały jej się tak samo kuszące. Mózg ci stopiło, idiotko - skarciła się w myślach nieświadomie oblizując dolną wargę. Ten pocałunek nie smakował jak słodkie usta Tageri, chociaż niósł ze sobą równą stanowczość. Był bardziej władczy, był obietnicą tego co miało ją czekać. Ich wspólnego życia. Ostateczną przestrogą, bo za kilka godzin, kiedy zostaną sami, nie będzie już mogła chować się za spódnicą mamusi. Nie pozostanie jej już nic, co mogłoby powstrzymać nowego męża przed czymkolwiek. Ale co niby mógłby jej zrobić? Może była naiwna myśląc, że przecież jego rolą była opieka i to właśnie ją miał jej zapewnić. Przelotnie spojrzała na te orzechowe tęczówki, w których momentami doszukiwała się tego niebezpiecznego błysku, jak by coś przed nią ukrywały. Jak by była jeszcze druga strona, o której miała się wkrótce przekonać. Czy mogła zakochać się w tym mężczyźnie?

Na nogach jak z waty, o zaróżowionych policzkach i kisielu zamiast mózgu pospiesznie opuściła małe pomieszczenie i przechodząc szybkim krokiem przez kuchnię, próbując jak najszybciej schować się wśród gości. Wypadła przez drzwi jak oparzona niezdarnie wpadając na mężczyznę stojącego obok. Zaczepiła się jego rękawa, próbując utrzymać równowagę - i resztki godności.

- Przepraszam  Pana najmocniej - zaczęła cicho w końcu spoglądając na Kyoyę, którego prawie staranowała.
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Kuran Akizou
human

https://hashira.forumpolish.com/t2040-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2092-informator#25714https://hashira.forumpolish.com/t2047-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2048-relacje#25401
Był spięty.
Nie w ten nerwowy, związany ze stresem sposób - to wymagałoby od niego głębszego przejęcia się obowiązkami, które miał na głowie. Te w ostatnim czasie przybrały postać raczej mało znaczących spraw związanych z ceremonią, wystarczająco istotnych dla innych, aby został zmuszony do ich załatwienia. A jednak wciąż na tyle pierdołowatych, że samo ich istnienie w formie problemu irytowało go dogłębnie.
Spięcie więc powodowało raczej ból mięśni karku, niż jakikolwiek prawdziwy niepokój i gdy tak ciągnął stawiającą ostatkiem sił swój mało spektakularny opór Retsu w kierunku kuchni, zdał sobie sprawę z tego, że owe rozdrażnienie kumulowało się w nim zdecydowanie zbyt długo.
Możliwe, że w pewnym momencie zacisnął palce na jej nadgarstku nieco za mocno. Mógł też szarpnąć drobnym ciałem nieco zbyt gwałtownie, powodując że uderzyło łopatkami o ścianę z całkowicie zbędnym impetem.
Nie wypadało traktować żony w taki sposób, choć myśl ta jedynie przemknęła przez jego głowę, niczym komentarz, który w obliczu ogólnej irytacji, nie miał zbyt wiele mocy sprawczej. Podobnie jak sama Retsu.
Nie mógł nic poradzić na to, że podobało mu się to, co zobaczył w jej oczach, gdy przyszpilił szczupłą, kobiecą sylwetkę do ściany. Gdy nawet ta jej zuchwała, śmiała poza drżała w swoich fasadach udawanej pewności siebie. Gdy spojrzenie zdradzało niemożliwy już do skrycia niepokój, a umysł zdawał sobie sprawę z tego, że znalazł się w pułapce.

Potrzebował tego przyjemnego uczucia, związanego z posiadaniem kontroli. Potrzebował zobaczyć ją z bliska, dotknąć, naznaczyć jako swoją własność, bo przecież była to jedyna dobra rzecz w całej tej farsie, która połączyła ich losy. Jedyna prawdziwie warta jego atencji i zaangażowania.
I opium.
Ponad wszystko potrzebował opium.

Dym z palonego narkotyku w znajomy sposób drażnił nos i płuca, wprawiając Akizou w tak potrzebne mu rozluźnienie, choć zdawało się, że skumulowane napięcie potrzebowało jeszcze jednej rzeczy - ujścia. Manifestacji, która w końcu pozwoliłaby mu poczuć prawdziwą ulgę.

Będziesz musiał przekonać się sam.
Taki też miał zamiar.

Pocałunek, który wymusił na niej w następnej chwili, był stanowczy, nieustępliwy. Zdradzał chłodny głód, który trącił umysłem szlachcica, chcącego wyraźnie poczuć, że to urodziwe dziewcze, które tak grzecznie rozchylało usta pod naciskiem jego kciuka należało właśnie do niego.
Tors naparł na dłonie doń przyciśnięte, w ten znajomy sposób odpowiadając na każdy, choćby najbledszy opór jeszcze większym naciskiem. Prawidłowość, pewna powtarzalność jego zachowania, która miała odbić się wyraźnie na jej świadomości, niczym kolejna reguła, rządząca jej losem.

Oderwał się od jej miękkich ust, wiedząc, że jeżeli nie zrobi tego wystarczająco szybko, może stracić kontrolę nad sytuacją. Nad sobą.
Cofnął się i z satysfakcją spojrzał na to, w jaki stan wprawił swoją małżonkę - drżącą lekko, pozbawioną oddechu i z przyjemnie okraszonymi czerwienią policzkami.

Była, kurwa, idealna.

Ruszył zaraz za nią, niczym spokojny, złowrogi cień, pozostawiając fajkę pod opieką własnej, zaufanej służby - nie chciał dawać Retsu pretekstu do wszczęcia awantury wśród gości, gdyby to okazało się, że pan młody miał w swoim posiadaniu przedmiot o tak karygodnym zastosowaniu.
Wyszli na zewnątrz, a Akizou, zapewne w kompletnym przeciwieństwie do swojej ukochanej partnerki, poczuł wyraźnie, jak tłum gości traci na swoim ciężarze. Przez pryzmat narkotyku płynącego teraz w jego żyłach, stali się jedynie dodatkiem do otoczenia. Okolicznością, która nijak nie dotykała jego samego. Całkiem przyjemnym dla jego ego tłem wydarzeń, które już niebawem miał określić jako zaliczone.
W takim stanie był wręcz skłonny zaczerpnąć nieco rozrywki z tej uczty.
Uśmiech na jego ustach stał się zdecydowanie mniej wymuszony, gdy podszedł do blondyna, na którego chwilę wcześniej wpadła Retsu.
- Hiragi Kyōya - powitał go, bez grama zawahania wtrącając się w całe zajście, tak naturalnie, jak gdyby faktycznie zapamiętał to imię po samym jego przedstawieniu się, podczas wręczania gratulacji tuż po ceremonii.
Tak naprawdę, Akizou zrobił rzetelne rozeznanie wśród zaproszonych gości - był to poniekąd jego obowiązek, jako pana młodego - wystarczyło więc jedynie spojrzenie rzucone na symbol na materiale kołnierza mężczyzny, aby przypomnieć sobie jego imię. Również jako zabójca demonów był bardzo charakterystyczną postacią, o której przybyciu młody Kuran dowiedział się już w momencie, gdy jego miecz został zatrzymany przez straże na wejściu do rezydencji. Przepływ informacji o takich osobach był w tym przybytku bardzo sprawny, choć Akizou musiał przyznać, że poza tymi ogólnymi faktami na temat zabójcy, wciąż wiedział o nim mniej, niżby sobie życzył. Nie był też wielkim fanem instytucji, w której Kyōya pracował, jednak dopilnował, aby jego oblicze nie zdradziło tego faktu, gdy posłał mężczyźnie subtelny, grzecznościowy uśmiech sugerujący, że zatrzymał się przy nim ledwie na krótki moment wymiany uprzejmości.
- Liczę, że bawisz się dobrze i niczego ci nie brakuje? - rzucił tylko w jego kierunku, po czym, skłoniwszy się wpierw niezobowiązująco, ruszył w stronę pokaźnej wystawy alkoholowych trunków, pozostawiając na ten zapewne krótki moment Retsu samą z nowo poznanym mężczyzną.
Kuran Akizou
Ikonka postaci :
Jadalnia 8cdc6293428f1eb4936369bb805a676e
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wiek :
26
Gif :
Jadalnia 5e1b8e5e87859a33cf2a0268bc256f43
Wzrost :
179
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
313
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Matsudaira Ryōyū
human

https://hashira.forumpolish.com/t1628-matsudaira-ryoyu#20593https://hashira.forumpolish.com/t1782-informator#22921https://hashira.forumpolish.com/t1653-matsudaira-ryoyu#21114https://hashira.forumpolish.com/t1651-matsudaira-ryoyu#21112
Siłą rzeczy, w posiadłości Kuran czuł się już prawie, jak w domu. Nie dość, że bywał tu niewiele rzadziej niż we własnym, to jeszcze większość służby nie tylko go znała, ale niekoniecznie chciała wchodzić mu w drogę. Dlatego idąc do pomieszczenia goszczącego przyjęcie razem z Ichitarō i Korō, kroczył dumnie na ich czele, jakby właśnie on sam był gospodarzem wydarzenia. Lubił takie rzeczy, chociaż unikanie dotyku obcych w tłoku było o wiele większym wyzwaniem - a przez to nierzadko go mdliło. Teraz przynajmniej miał ze sobą "swojego ochroniarza", którego w każdej chwili mógł poprosić o awaryjne rozepchnięcie tłumu.
Jednak na ten moment, jak gdyby nigdy nic, wparował z pozostałymi do pomieszczenia, ubrany w drogi, bordowy strój ze złotymi zdobieniami - czym ewidentnie chciał podkreślić swój status. Podejrzanie nadaktywnie, kontrastująco do elegancji stroju, zaczął rozglądać się za jedną z dwóch przyczyn tego całego zamieszania - przyjacielem, panem młodym, rudym złamasem.
Nie potrzebował dużo czasu, aby go zlokalizować i jak wystrzelony z kuszy zmierzyć w jego kierunku. Obejrzał się tylko na swoich towarzyszy, ruchem głowy sugerując pójście za nim.
Gdzie twoja świnka, już ci uciekła? — zakpił z szerokim uśmiechem, kiedy zatrzymał się obok Kurana. Rozłożył lekko ramiona, sugerując przyjacielski uścisk, który nie miał nigdy nadejść i oboje o tym dobrze wiedzieli. Wyglądało na to, że nawet na jej własnym weselu nie miał mieć okazji poznać tej słynnej Date, która nie tylko w rzeczywistości była jego kuzynką, ale i - jego zdaniem - była winna pogorszeniu jego własnych relacji z Korō.
Zbliżył się do bufetu, tak, aby razem z rozmówcą stali frontem do niego podczas kolejnej wypowiedzi Matsudairy:
Przyniosłem wam prezent — oznajmił z dumą, gestem wskazując, że zostawił go już u jednego z pracowników obsługi — więc na wszelki wypadek niech ona się zajmie ich otwieraniem. Nie powiem co, nie powiem gdzie. Co złego, to nie ja. Ale to, o czym rozmawialiśmy niegdyś — tj. rzucenie w pannę młodą fekaliami — zostawiłem na później, w czterech ścianach mogłoby to nie być najbardziej pożądane. No chyba, że bardzo chcesz. — Zerknął za siebie, aby upewnić się, że wypluł z siebie to wszystko, zanim przyłączy się do nich jego brat. Nie był pewien, czy podzielałby jego poczucie humoru. — A, właśnie! Akizou, Ichitarō — przedstawił niedbale mężczyzn, chcąc po prostu "odbębnić" procedurę. — I, tam gdzieś, ten wielki, to Korō. Bo chyba się nie znacie.— Wskazał kciukiem za siebie. — To ile czasu dajesz jej? Albo sobie? Które pierwsze skoczy z klifu? — zwrócił się ponownie do przyjaciela, a potem obejrzał znacząco na białowłosego demona. — W razie czego możemy ją zutylizować w bardziej dyskretny sposób, nie?
Matsudaira Ryōyū
Ikonka postaci :
Jadalnia NUlnBRH
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Anger turned to steel,
the devils have gone crazy.
Zawód :
strażnik przybrzeżny
Wiek :
30
Gif :
Jadalnia Eq0mo80
Wzrost :
178
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
664
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Ichitarō
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t945-ichitarohttps://hashira.forumpolish.com/t1758-informator#22875https://hashira.forumpolish.com/t962-ichitaro-chronologia#7777https://hashira.forumpolish.com/t961-ichitaro-relacje#7776
Kroczył za Ryōyū zupełnie nie zwracając uwagi na to jak ten zachowywał się w nieswoim domu. Zdołał poznać sternika na tyle iż wiedział, że wszelkie uwagi na temat tego jak powinien się zachowywać ten zignoruje lub zacznie zachowywać się gorzej. Wolał więc by Matsudaira zachowywał się jak dumny paw, a nie dzik rzucający się na każdego. Choć miał przeczucie, że do tej drugiej fazy mogą dzisiaj jeszcze dotrzeć dlatego będzie musiał w porę pozbawić Ryōyū dostępu do ostrych narzędzi. Wiedział, że czyni to z niego strażnika czy też nawet psa obronnego Ryōyū ale czego nie robi się dla własnego spokoju. Teraz miał o tyle szczęścia iż nie był tu sam więc w pewnej chwili będzie mógł odłączyć się na moment by na przykład pogadać z którymś z gości na osobności. Tak na wypadek gdyby zgłodniał, w końcu Koro jako kapitan na pewno poradzi sobie z członkiem ich załogi gdyby ten zaczął czuć się zbyt pewnie. Jeśli jednak do tego nie dojdzie to przynajmniej zdobędą zapasy na długi czas.
Obserwował ostrożnie otoczenie czekając na nagły wybuch sternika spowodowany nadmierną ilością ludzi wokół niego, na całe szczęście do takiego nie doszło więc w spokoju doszli do gwiazdy tego wydarzenia jakim był pan młody. Osobiście pierwszy raz go widział i nie wiedział czy to nawet nie będzie ostatni, w końcu dla niego mało który człowiek miał znaczenie. Nie przywiązywał do nich uwagi jeśli nie byli mu potrzebni lub nie zaszli mu za skórę. W jednej kategorii był Ryōyū, w drugiej była choćby Shirei. Nie mówił jednak nigdy nie, kto wie. Może Kuran kiedyś mu się do czegoś przyda, tak jak przydał mu się w ostatnich miesiącach Matsudaira.
Białowłosy zmierzył wzrokiem Kurana by zobaczyć z kim do czynienia i skinął głową w jego stronę w ramach gestu powitania.
Pokaż kto i kiedy ma zniknąć — Powiedział niebieskooki po czym ziewnie — A zobaczę co da się zrobić  — Dodał po chwili Ichitarō po czym uśmiechnął się delikatnie by nie zdradzać czy też żartował czy nie. Wolał pozostawić to w strefie tajemnicy, przynajmniej dla Kurana bo przecież krzykacz doskonale wiedział do czego był zdolny biały wąż.


The question isn’t who is going to let me: it’s who is going to stop me
Ichitarō
Ikonka postaci :
Jadalnia 3f3983a354dde404f5de7fb8164d49b1
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
„Lenistwo to takie brzydkie słowo. Wolę selektywny udział.”
Zawód :
Brak
Wiek :
34
Gif :
Jadalnia F96f279940098aade282dca6ff79f310
Wzrost :
176
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
169
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
first blood
gracz wziął udział w sesji pvp
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
- Szkoda, że wielmożny pan rodu się nie zjawił osobiście, miałbym wiele pytań do niego. Proszę go pozdrowić ode mnie. - Wydusił to z siebie jeden z mężczyzn, który stał z innymi, dało się wyczytać z jego tonu zawód. - A czy pański szanowny dziadek planuje jakieś nowe interesy, czy sojusze? - Padło ciekawskie pytanie od innego starszego jegomościa, który ewidentnie ostrzył sobie ząbki, bo jego pragnienie wpływów rosło, a życia miał coraz mniej.
Czułem się, jakby właśnie osaczało mnie stado wygłodniały wilków, które coraz bliżej kołowało wokół mej osoby, a niestety nigdzie nie można było doszukiwać się ratunku, aby przypadkiem nie popełnić polityczne wtopy czy samobójstwa. Musiałem się do nich uśmiechać i odpowiadać na pytania, przynajmniej do czasu, gdy po prostu nie będę mógł się już stąd zabrać.
- On zapewne również żałuje... Nic mi na ten temat nie wiadomo. - Odpowiedziałem mężczyzną i już miałem ich przeprosić, gdy wpadła na mnie kobieta. Jak się okazało, była to świeża mężatka, momentalnie stała się dla mnie zatoką, która ochroni mnie przed nadciągającą burzą. Postanowiłem nieco ją wykorzystać, aby odgonić natrętów, w końcu przy niej nikt nie będzie mnie pytał o sprawy rodowe, bo wykazałbym się ogromnym nietaktem.

- Nic się nie stało. - Chwyciłem ją delikatnie za ramie, aby pomóc jej zachować równowagę. - Każdy dzień na pewno byłby lepszy, jeżeli wpadałaby na mnie tak urodziwa dama... A Tobie przypadkiem nic się nie stało Pani? - Powiedziałem przyjemnym dla ucha głosem i pobieżnie przyjrzałem się jej czy przypadkiem nic się jej nie stało. Wcześniej mnie osaczający mężczyźni po prostu powoli rozeszli się, posyłając krótkie skinienia, tak jakby ich ofiara zdołała wyjść z wody.
- Kuran Akizou. - Wymieniłem z nim porozumiewawcze spojrzenie. - Dobrze, pozwolisz, że pożyczę twoją małżonkę na chwilę. Mam już dojść starych pierdzieli, którzy tylko czegoś chcą. A ona pozwoli mi się uchronić przed nimi i politycznymi rozmówkami. - Słowo wypowiedziane do rudowłosego nie były pytanie, chociaż miał on możliwość, odpowiedzieć tak lubi nie. - Oczywiście, jeżeli Pani nie ma nic przeciwko. - Przeniosłem wzrok na kobietę, aby sprawdzić, jak się sprawy miały na tej płaszczyźnie. Mogła odmówić, w końcu nie była mi nic winna, a ja w najgorszym wypadku spędzę, ten wieczór słuchając setek pytań od starych ramoli.
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yuusei
shingetsu

https://hashira.forumpolish.com/t1491-yuusei#17896https://hashira.forumpolish.com/t1779-informator
Nie martwił się drobiazgami jak prezenty czy składanie życzeń - w gruncie rzeczy nie do końca potrzebował, aby ktoś zwrócił na niego uwagę w tej chwili. Nie potrzebował, aby ktoś wiedział o jego wizycie w tym miejscu, podczas ślubu Retsu z... kimś. Właściwie to chciał spojrzeć, komu została oddana jego zabawka, aby w momencie którym zechce ją odebrać, wiedzieć komu powinien odciąć ręce.
Może dlatego nie starał się wyróżniać, ani nie odpowiadać bezpośrednio na pytania, skąd właściwie znał którąkolwiek ze stron - choć chętnie kontynuował rozmowy, jakby śmiejąc się cicho i lekko, ale i starając się zapamiętać czy kiedyś nie mógłby od kogoś potrzebować... czegoś. Miał w pamięci nie tylko swoje aktualne potrzeby, ale i zobowiązania, musiał wiedzieć gdzie i kiedy się wpasować w rozmowę. Przynajmniej zajmował się tym do momentu, w którym gdzieś nie przebiegła dobrze mu znana sylwetka. Podążył wzrokiem za panną młodą, nie mając zamiaru się wychylać ani dawać jej sygnału, że znajdywał się tutaj. Nie potrzebowała wiedzieć o tym - może to właśnie była prawdziwa siła, kiedy nie wiedziałaby o tym, że znajdował się tutaj?
Choć na wypadek, gdyby Retsu go dostrzegła, nie pozbywał się uśmiechu z twarzy - przyjaznego, miłego, choć jak zawsze trudnego do zdarcia mu z twarzy. Irytującego, kiedy był nieruszony, jakby to wszystko było jego małą grą.
A skoro znajdywała się pośród tłumu panna młoda, również i druga strona tego układu powinna gdzieś być. Niespiesznym wzrokiem odnalazł mężczyznę, który mógł nim być, kierując się również w stronę bufetu. Rozmowa między ludźmi prędko utwierdziła go w przekonaniu, że miał do czynienia z odpowiednim mężczyzną. Przystanął więc przy bufecie, leniwie zerkając na ofertę, po którą nawet nie sięgał. Wolał posłuchać rozmowy, nie swojej i bez uczestniczenia w niej. Rozeznać się w tym jak wyglądała sytuacja dla własnej ciekawości.
Nie przykładał większej wagi do samej Retsu. Była dla niego zabawką, a tymi nie lubił się dzielić - choć jednocześnie, gdyby nawet poprzez odwiedzenie jej ślubu mógłby chociaż uprzykrzyć jej ten dzień, lub uświadomić później ku jej pełnej panice i nieświadomości, że wiedział kiedy i za kogo ją wydano, nie mógłby sobie tego odmówić.


dialog #8b8000
Yuusei
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Cytat :
cause of death was nothing but a curious mind
Zawód :
Wiek :
32
Gif :
Jadalnia WiwJsju
Wzrost :
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
456
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Wszystko zaczynało się jebać. Dosłownie. I chociaż nie mogła wypowiedzieć takich słów na głos - pewnie zgorszyłaby tym większość gości i zapewniła ojcu hańbę na pokolenia - chciało jej się przynajmniej krzyczeć. Z niemocy, ze złości, z tegookropnegouczucia, że odwzajemnienie pocałunku swojego m ę ż a było czymś normalnym, a ona próbowała zrobić z niego złoczyńcę. Nic dziwnego, pasował  na main vilain historii jej życia. Kim innym miałby być? Miłością? Dobre sobie. Małżeństwa nie zawierało się z miłości tylko dla pieniędzy, dla wpływów, dla wygody.  Nie wiedziała jeszcze, którą z opcji posłużył się pan młody, jednak wkrótce miała się przekonać. Z początku wychodziła po prostu z założenia, że będzie jej unikał. Uśmiechał się przy gościach, a potem zostawi ją samą sobie. Wracał do kochanek czy kochanków, o których szeptała za jej plecami służba. Nie miała nic przeciwko, jeśli dzięki temu mogła mieć odrobinę spokoju. Przywykła do samotności przez lata spędzone w jednej z posiadłości rodu Date. Mogło to być przekleństwo lub wybawienie. Z każdą kolejną minutą spędzoną sam na sam z Akizou zdawała sobie powoli sprawę, że nie miało to być tak łatwe; a jej mąż wcale nie zamierzał zostawić ją samą sobie. Głód, z którym wpił się w jej usta, stał się niemą obietnicą tego co ją czekało. Opór, na który odpowiadał jeszcze większą samotnością. Na samą myśl drżały jej dłonie, a żołądek zaciskał się w nieprzyjemny supeł. Czekała na ciąg dalszy, nie wiedząc czy bardziej z niecierpliwością czy ze strachem.

Podtrzymana w końcu jakoś złapała równowagę. Spojrzała na nieznajomego przepraszająco. Świetnie, jeszcze przez swoją głupotę staranowała jednego z gości. Na szczęście mężczyzna nie wyglądał na przejętego, ani złego. Wręcz przeciwnie. Czyżby wyczuła w jego tonie ulgę? Słysząc jego raczej stanowcze słowa uniosła brwi ku górze mrugając kilka razy z zaskoczenia. Zerknęła jedynie przelotnie na Kurana wiedząc, że to on decydował za nią. Miała jednak nadzieję, że opium stopiło mu ten koguci mózg na tyle, że chociaż trochę wyluzował i zwolnił, więc momentalnie odpowiedziała za niego.

- Ależ oczywiście, Hiragi-sama - uśmiechnęła się do nieznajomego próbując ukryć całe to zdenerwowanie, które odbijało się różanym kolorem na jej policzkach. Imię i nazwisko podłapała od Akiego. W końcu nie znała tutaj praktycznie nikogo. Najbliższą rodzinę, niektórych krewnych. Była obca na własnym weselu. Tłum ludzi jedyne wzmagał jej zdenerwowanie. Tak bardzo pragnęła wyjść na zewnątrz i uciec Jak najdalej stąd. Nie miała jednak możliwości, nie miała prawa odejść. Musiała uczestniczyć w tej komedii zwanej przyjęciem. Udawać, że wszystko było w porządku. Kiedy tylko nieznajomi na nią spoglądali miała ochotę zapaść się pod ziemię, nieprzyzwyczajona do bycia obserwowaną. Nie na trzeźwo przynajmniej. Mimo to w całkowitym przeciwieństwie do tego jak się czuła uniosła podbródek wyżej, wyprostowała plecy i przykleiła na usta delikatny uśmiech, przez który na jej policzkach pojawiały się dwa małe dołeczki.

Chwyciła Kyōyę pod ramię ciągnąc go dalej od tych pierdzieli? czy jak ich tam nazwał. Nie potrafiła ukryć lekkiego rozbawienia jego słowami. Kilka kroków dalej puściła jego ramię, w końcu mógł patrzeć, nie dotykać. Miała cichą nadzieję, że Akizou widział. Chciała, żeby widział. Wywoływanie w nim negatywnych emocji właśnie miało stać się jej najlepszą rozrywką, nawet jeśli mogło mieć opłakane skutki. Prawie potknęła się o własne nogi. Czy właśnie zobaczyła Yuuseia? No chyba kurwa nie - pomyślała prawie nie dostając zapaści. Zmarszczyła brwi patrząc jeszcze raz w tamtą stronę jednak już go więcej nie widziała, któryś z gości przysłonił jej widok. T e n chytry uśmiech rozpoznałaby chyba wszędzie. Miała nadzieję, że to tylko jej zmęczony umysł płatał jej figle. W końcu obecność demona oznaczała tylko kłopoty.

- Przybyłeś z daleka, Panie? - Zagadnęła blondyna poświęcając mu całą swoją uwagę. Bo właśnie to był jej dar. Potrafiła sprawić, że nikt inny nie miał znaczenia. Liczył się tylko o n. Jej rozmówca. Cała reszta była jedynie szarą ozdobą otoczenia. A on, jedyny i wyjątkowy. Miły ton, drobne gesty i śliczna buzia. Nie miała żadnych innych walorów. Była dodatkiem, ale za to jakim ładnym.
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Date Kōro
shingetsu

https://hashira.forumpolish.com/t1615-date-korohttps://hashira.forumpolish.com/t1756-informator#22871https://hashira.forumpolish.com/t1642-koro-chronologia#21098https://hashira.forumpolish.com/t1643-koro-relacje#21099
Jeżeli tylko postarałby się nie mrugać, to ktoś mógłby łatwo pomylić go z zasłoną.
Znudzony, sztywny, odziany w coś, co szlachta uznawała zapewne za strój dopasowany do okazji, choć w jego mniemaniu przypominał niestarannie złożony żagiel. Ciemnoszary materiał miał z resztą miejscowe przybrudzenia. A może to wzory? Właściwie kiedy przymrużył oczy to widział tam jakieś chmury, lub fale. Pewnie Date uznali, że ciuch przypadnie mu do gustu, skoro pływał po morzu, ale Koro liczył po cichu, żeby utopi się w wodzie, którą ktoś wsunął mu w rękę nim zdołał zareagować.
Bezwiednie potarł czoło i strzelił spojrzeniem na pozostałych gości nie mogąc odnaleźć się w natłoku twarzy. Niektórzy spoglądali na niego i uśmiechali się łagodnie. Znali go? A może znali Shichiro, którym przecież już nie był? Demon nie był w stanie im odpowiedzieć, wydusić z siebie jakiejś pozytywnej reakcji, dlatego po chwili nawet najwytrwalsi odwracali wzrok, speszeni zerkali pod własne nogi i znikali wśród falujących tkanin. Raz za razem wzdychał akceptując swoją rolę odsuniętej w kąt dekoracji.

List przybył na statek na nogach posłańca. Jak zwykle spóźniony.
Gdyby pozostało im nieco więcej czasu na podjęcie decyzji, Koro zdążyłby odesłać odmowę. To nie pierwszy nie ostatni raz gdy nie zgadzał się z wolą rodu Date, nie musiał słuchać każdej ich beznadziejnej prośby, ale data na woskowym stemplu zdążyła już skruszeć, zamazać się. Wiadomość była stara, a jeżeli na przyjęciu nie zjawi się nikt, Kasasagi utknie na kolejnej kontroli pozbawiona srebra wyciągniętego z odmętów rodowego skarbca.
Co gorsza Ryoyu otrzymał podobny świstek, którego jak zwykle użył wyłącznie po to, aby wytknąć kapitanowi w twarz, że to kolejny dowód na to, jak bardzo są ze sobą spokrewnieni. Dopiero później zerknął na treść i, ku zaskoczeniu Koro, wykrzyknął z dziwną dozą zadowolenia. Może wręcz jakiejś mrocznej, pokręconej satysfakcji, jakby w zanadrzu miał jakiś obrzydliwy plan.

Gdyby dostał list poprzedniego roku, to być może zareagowałby w jakiś sposób na imię Retsu zapisane w nim na samej górze. Teraz jednak smak tego imienia, jak i sama postać dziewczyny jawiły mu się z goryczą. To jej decyzja, przypominał sobie jak bardzo wzbraniała się przed uczestniczeniem w politycznych zagrywkach rodziny, i jak z jeszcze większym uporem uciekała przed nim, gdy próbował zabrać ją na statek. Od tamtego czasu odsunął przeszłość na bok. Nie mógł jej do niczego zmusić. Właściwe mógł, ale nie odczuwał takiej potrzeby. Ostatki szacunku do gatunku ludzkiego, jakie w nim pozostały, kazały mu uszanować zdanie szlachcianki, która drapiąc, kopiąc, kwiląc i ostatecznie umykając przed jego rękami dała mu jasno do zrozumienia, że na tym przypadkowym spotkaniu skończyła się ich znajomość.
Teraz oboje byli zupełnie innymi ludźmi. Demonami, choć tylko on rzeczywiście żywił się ludźmi.
Dlatego nawet jej nie szukał, nie próbował podejść, ani nie przykładał uwagi do wydarzenia, jakim było jej wesele z mężczyzną, którego nie znał. Pewnie nawet nie zdałby sobie sprawy, gdyby wymienili wcześniej jakieś uprzejmości. Koro robił wszystko, aby jego mowa ciała i spojrzenie skutecznie zniechęcały ludzi do p[odchodzenia czy inicjowania rozmowy. Jestem zasłoną, nie zbliżaj się. Byle tylko Date byli zadowoleni, a Kasasagi mogła dalej swobodnie pływać.


Jadalnia PO8v0Yz
#414A69
Date Kōro
Ikonka postaci :
Jadalnia DqnhK1a
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Dear general, it is true, your soldiers may outnumber mine, but the Ocean goes deep and I'am certain that you will run out of men before the Ocean runs out of space for their bodies
Zawód :
Wiek :
31
Gif :
Jadalnia 45ee25d2724bd0a4c0d99b5150352399db71bcd1
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
118
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Kuran Akizou
human

https://hashira.forumpolish.com/t2040-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2092-informator#25714https://hashira.forumpolish.com/t2047-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2048-relacje#25401
Fakt, że rozpoznany przez niego zabójca demonów pochwycił Retsu, aby się przypadkiem nie przewróciła po swojej urokliwej, drobnej kolizji, był oznaką uprzejmości, którą powinien być w stanie docenić każdy rozsądny mąż.
Któż w końcu chciałby widzieć swoją młodą pannę na ziemi z obitymi kolanami?
Alez oczywiście, Hiragi-sama!
Kuran zacisnął mocniej zęby powstrzymując w sobie chęć wyrażenia sprzeciwu.
Kyōya był dobrze wychowanym mężczyzną, a jego przyjemny głos nie zdradzał choćby grama złych zamiarów. Akizou, gdyby tylko się postarał, z pewnością by go polubił, miał bowiem ledwie jeden argument przeciwko jego osobie i był to obecny zawód, którym się parał.
Niby pierdoła, a każdy porządny szlachcic by tę kwestię na tym etapie zignorował.
W Akim nie było nic porządnego, poza może tym, że stwarzał naprawdę porządne pozory, bo choć przecież mógł wykazać się pełnym spektrum prostej, szlacheckiej głupoty i powiedzieć: uważaj gdzie kładziesz swoje łapska, Zabójco, pożyczyć to mogę ci mapę z wyznaczoną drogą do zasranej instytucji, z której wyszedłeś i kopa w dupę na rozpęd (nie żeby mogły być to groźby z jakimkolwiek pokryciem), zamiast tego Kuran uśmiechnął się w bardzo przekonujący sposób, ukłonił z szacunkiem i odpowiedział:
- Skądże. Jest cała twoja.
Gdy się wyprostował, jego spojrzenie posłane małżonce posiadało w sobie pewien znaczący, cwany błysk, który przez postronnych obserwatorów mógł śmiało zostać odebrany za niemalże niewinny, uprzejmy flirt. Sama Retsu z pewnością wiedziała już, że błysk ów oznaczał coś zgoła bardziej niebezpiecznego.
Tak się tylko mówi. Oczywiście jesteś cała moja
Zostawiając ich samych sobie, pomyślał tylko o tym, że ewidentnie Kyōya miał znaleźć się wśród tych zabójców, których Kuran darzył jednak większą sympatią.

Był w trakcie nalewania sobie szklaneczki sake, gdy jego oczom ukazał się człowiek, który jakimś cudem zawsze był w stanie wywołać w nim ekscytację i obawę jednocześnie.
- Spóźniłeś się - rzucił na przywitanie, nawet nie siląc się na oskarżycielski ton. Zaraz też wycelował w niego szklanką z sake, od której powierzchni oderwał się palec wskazujący niemalże dosięgając odsłoniętej w geście fałszywej propozycji uścisku piersi przyjaciela. - Ale jak zwykle tylko na tę nudną część - dodał uśmiechając się niczym lustrzane odbicie Ryōyū.
Jak zwykle, bo zazwyczaj wszystko co ciekawe zaczynało się wraz z przybyciem Matsudairy i to zarówno w tym dobrym, jak i tym złym sensie.
- Jedno ci powiem, z dzikiem na pewno jej nie pomylę - odparł unosząc szklankę do ust, żeby zaraz niemalże zakrztusić się płynem, gdy usłyszał o prezencie. Szybko zerkając we wskazanym kierunku, jęknął widząc stertę pudeł. - W co go zapakowałeś? - spytał z wahaniem, w końcu jednak skrzywił się i machnął ręką. - Nieważne, i tak nie powiesz mi prawdy. Teraz będę musiał jebane wszystkie otwierać na zewnątrz.
Westchnął teatralnie.
Oczywiście nie miał zamiaru dawać Retsu rozpakowywać czegokolwiek. Jeżeli ktoś miał ją dostać przyzwolenie na uprzykrzanie jej życia w jakikolwiek sposób, od dnia dzisiejszego był to tylko on sam.
Zanim dotarła do nich reszta towarzystwa, Aki zdążył posłać Ryōyū swoje ostrzegawcze spojrzenie, w którym krył się też ten błagalny wyraz, skierowany do resztek rozsądku Matsudairy. Czy tego, cokolwiek on tam miał - choćby litości.
-TA sprawa zostaje odwołana do... do odwołania.
Jakby dla podkreślenia swoich słów w następnej chwili wypił resztę zawartości swojej szklanki za jednym zamachem.

Zachęcony gestem przyjaciela powiódł wzrokiem najpierw w kierunku Ichitarō, zaraz później Korō, kłaniając się im na przywitanie.
- Miło mi. Korzystajcie do woli z uczty, a jeżeli w zasięgu wzroku nie znajdziecie tego, na co macie ochotę, koniecznie dajcie mi znać. - Uśmiechnął się subtelnie, ponieważ, a jakże, na gości z apetytem na inny rodzaj mięsa, czy trunku, również był przygotowany.
- Doceniam to - odpowiedział jasnowłosemu demonowi, czując, że obydwoje dzielili rzeczowe podejście do interesów. - Z pewnością kiedyś odezwę się z odpowiednią ofertą w zamian. Na razie jednak wciąż nie jestem w stanie powiedzieć, czy którekolwiek z nas dożyje końca tej nocy - kontynuował, zwracając się do Ryōyū. Miał oczywiście na myśli siebie i Retsu. - Jeżeli jednak chciałbyś do kogoś strzelić dla rozrywki, mogę podsunąć odpowiedni cel.
Mówiąc to, spojrzał w stronę swojej ukochanej teściowej.
Kuran Akizou
Ikonka postaci :
Jadalnia 8cdc6293428f1eb4936369bb805a676e
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wiek :
26
Gif :
Jadalnia 5e1b8e5e87859a33cf2a0268bc256f43
Wzrost :
179
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
313
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
Gdy już rozmówiłem się z Kuranem, a bardziej on po prostu przytaknął, bo nie wypadało mu odmówić. Dałem mu zachować twarz i wyjść z tej sytuacji z tarczą, a nie na niej. Nie chciałem odbierać mu pogłosu w jego domu, czy go znieważać ale w razie odmowy musiałby mi jakoś to wynagrodzić, a nie widziały mi się rozmówki o polityce i pogodzie, ale kto wie, może jemu było to na rękę i wyświadczyłem mu tym przysługę? Nie wydawał się zbyt przejęty i sam udał się w inną stronę.
Retsu zareagowała równie szybko, gdy tylko padła oferta praktycznie od razu została zabrana ze stołu i schowana do torby. Nieco dziwne zjawisko u świeżo upieczonej pary, chociaż z drugiej strony w szlacheckich rodach, wcale zaślubiny nie były takie kolorowe. Najczęściej to córki były sprzedawane, jak klacz na targu, aby tylko zyskać jakieś korzyści. Nie wymieniłem z nim więcej życzliwości i zniknąłem z nią między innymi gośćmi prowadzony za rękę przez krótką chwilę.

Urodziłem się na Cuszime i zwiedziłem już spory kawałek okolicznego świata, co prawda jeszcze nie odbyłem żadnej daleko morskiej podróży, ale nieco widziałem, gdy jeszcze miałem prawo używać prawdziwego nazwiska, a potem jeszcze w niewoli. Nie były to najlepsze wspomnienia, do których nie lubiłem wracać, chociaż to właśnie tamte lata mnie zahartowały, nauczyły, w jaki sposób ukrywać swoje emocje przed innymi i jak założyć maskę, pod którą ciężko coś dojrzeć.
- Widziałem trochę świata, ale nie powiedziałbym, że to daleko. - Odpowiedziałem jej spokojnym głosem z krótkim zawahaniem się, jakbym analizował czy to faktycznie było daleko. Pojęcie dalekiej podróży nieco uległo zmianie w ostatnich latach, zwłaszcza gdy usłyszało się opowieści o Korei i dalszych lądach, urodziłem się za późno, aby móc uczestniczyć w podbojach tamtych krain.
- Kiedyś częściej bywałem na dworze, teraz jedynie, gdy jest to konieczne. - Obdarowałem ją jednym głębszy spojrzeniem w oczy i ciepłym uśmiechem, nie chciałem za dużo opowiadać o sobie, po tak robiły snobistyczne napompowane bubki. Zresztą wiedziałem, jak wyglądały szlacheckie uprzejmości, mogło to nawet ją nie interesować, ale nie chciała postawić mnie w złym świetle, gdzie byłoby widać wszystkie moje skazy jak na dłoni.
- Jeżeli Pani pozwoli, może wyjdziemy się przewietrzyć? - Miałem przeczucie, że ona również nie chciała się znajdować w sali pełnej hien i sępów, którzy przyszli tutaj gratulować im, ale w szczególności panu młodemu. Kuran na pewno miał wystarczająco dużo adoratorów i pochlebców, że jeden mniej nie zrobi mu różnicy.
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Matsudaira Ryōyū
human

https://hashira.forumpolish.com/t1628-matsudaira-ryoyu#20593https://hashira.forumpolish.com/t1782-informator#22921https://hashira.forumpolish.com/t1653-matsudaira-ryoyu#21114https://hashira.forumpolish.com/t1651-matsudaira-ryoyu#21112
Pomimo utrzymywania pewnej siebie postawy, kiedy tylko Akizou ruszył ręką w jego kierunku, odruchowo cofnął się o pół kroku. W takich "unikach" miał już lata doświadczenia, więc nawet nie drgnęła mu powieka, kiedy automatycznie przesunął się do tyłu. Także pomimo tego zaśmiał się głośno na komentarz mężczyzny.
Jestem rozchwytywanym człowiekiem, nie mam czasu na jakieś pierdoły pokroju twojego składania przysięgi. Jeszcze, żeby ona miała rzeczywiście mieć dla ciebie jakieś znaczenie... — westchnął na koniec, układając sobie dłoń na klatce piersiowej ze wzruszenia, a potem wykonując nią nonszalancki, olewczy gest. — Przyjdę na kolejną — dodał po chwili energicznym tonem. — Może. — Jeżeli Kuran miał pomyśleć, że jego obietnica sprzed paru sekund rzeczywiście była obietnicą, to Ryōyū zdecydował się go natychmiastowo zapewnić, że nie powinien był brać jej na poważnie.
Zmarszczył delikatnie brwi na stwierdzenie, jakoby Date nie miała zostać pomylona z dzikiem. Skrzywił się nieznacznie z wymalowanym na twarzy niezadowoleniem - nie zrobią sobie jednak turnieju strzeleckiego?
Nie ty — poprawił mężczyznę odnośnie przyszłych rąk otwierających prezenty. — Ona. — Wskazał palcem najpierw na niego, a potem gdzieś w losowym kierunku, gdziekolwiek kobieta mogła się znajdować. — Nie są to żadne ekskrementy, ani nie jest to nic żywego — dodał jeszcze, krzyżując ręce na piersi. Po jego tonie głosu przyjaciel mógł wywnioskować, że to niegdyś było żywe i prawdopodobnie gdyby dalej było, to podarek wpisywałby się w normy przyzwoitości nieco bardziej.
Ta sprawa zostaje odwołana...
Matsudaira stanął jak wryty, przez kolejną chwilę milcząc, zbyt zajęty zaciskaniem dłoni w pięści i zagryzając zęby. Może jakby Akizou nie zwrócił się do niego ponownie przez kolejne pół minuty, to chociażby ze względu na uroczystość przyjęcia po prostu powstrzymałby się od krzyków oraz agresji.
W tym wypadku jednak nie powstrzymał.
Co masz na myśli przez "odwołane do odwołania"? — podniósł nagle głos tak energicznie, że aż przeniósł ciężar ciała na palce stóp, nieznacznie się na tych unosząc. W tym samym momencie uderzył dłonią w naczynie trzymane przez przyjaciela, wytrącając mu je z ręki. Ostentacyjnie wypuścił powietrze nosem, podnosząc brodę z wyższością. Może i był na weselu Kurana, ale to on rozdawał karty osobą towarzyszącego mu demona. Ani nie musiał się wysilać, ani, co ważniejsze, nie musiał nikogo dotykać. — Ichitarō, bierz go — zarządził, ruchem głowy wskazując na wyjście; pomieszczenie mieli opuścić we trójkę, czy Akizou się to podobało, czy też nie.
Mieli sobie sporo do wyjaśnienia. Matsudaira myślał, że znalazł sobie sojusznika do upokarzania kobiety, która prawdopodobnie nie była nawet świadoma tego, jak wielką niechęcią ją darzył, ani nawet z jakiego powodu. W związku z tym poczuł się, jakby ponownie stracił brata i to ze względu na tę samą osobę. Ktoś musiał przemówić mu do rozsądku i obowiązek ten wziął na własne ramiona.
Przynajmniej w przenośni, bo fizycznie wyręczał go ludożerny kolega.

Akizou, Ichitarō, Ryōyū z/t → ogród
Matsudaira Ryōyū
Ikonka postaci :
Jadalnia NUlnBRH
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Anger turned to steel,
the devils have gone crazy.
Zawód :
strażnik przybrzeżny
Wiek :
30
Gif :
Jadalnia Eq0mo80
Wzrost :
178
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
664
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Świat był dla niej czymś nieosiągalnym. Zaledwie bajką w jednej z książek przeczytanych w wolnym czasie, którego miała aż za nadto. Oczywiście pomijając wszystkie naukowi, na które musiała uczęszczać szlachcianka. Potem? Potem była zdana sobie. Wśród malowania, pisania i opowieści. Jedni zwiedzali świat, a inni mogli o nim jedynie czytać.

- I jaki on jest? - ten świat. Podłapała spoglądając na rozmówcę. Bardzo szybko zdała sobie sprawę, że szlachcic miał jedno z tych spojrzeń, które potrafiły zajrzeć głębiej. Jak by już wszystko wiedział; jak by wiele przetrwał. Miała nieodparte wrażenie, że potrafił bezproblemowo przejrzeć tę całą grę pozorów. Odkryć co znajdowało się pod maską (nie)szczęśliwej panny młodej. W końcu każde z nich wiedziało na czym polegały szlacheckie wesela. I jak niewiele miały w zaoferowaniu przyszłym żoną, które nie wiedziały nic o życiu. - To była moja pierwsza dalsza podróż. Mieszkałam w okolicach Kioto - dodała podtrzymując po prostu rozmowę. Jej życie nie było ciekawe, nie miało to jednak znaczenia. W końcu o nim nie decydowała i nie miała prawa go zmienić.

Kątem oka zauważyła znajomą postać. Stojącą dosyć daleko, gdzieś w okolicy bufetu, gdzie poszedł Aki. Wysoki i dostojny, w tym niewygodnym, odświętnym ubraniu, które pewnie go uwierało, bo nigdy ich nie lubił. Wyglądał niczym posąg, który stał tam dla ozdoby. Chłodny, żeby nikt do niego nie podchodził. Bardzo szybko zdała sobie sprawę, że był tutaj za karę. Pewnie kazano mu przyjść, a on odpowiedział na wezwanie rodu. Z tej odległości nie widziała jego twarzy, ale potrafiła sobie wyobrazić tę zbolałą minę nędzy i rozpaczy, jak wtedy kiedy jako nastolatek musiał nosić ją godzinami na plecach, bo bolały ją stópki. Chociaż od tamtego beztroskiego czasu wszystko uległo zmianie, tak naprawdę nic się nie zmieniło. Koro, chociaż przemieniony w demona, bez wspomnień i z nowym życiem na morzu, z dala od znienawidzonego rodu, wciąż był taki sam. Nawet jeśli on tego nie wiedział, nawet jeśli nie pamiętał. Ona pamiętała za nich obydwoje. Znała go lepiej niż pewnie by sobie tego życzył. Nie przybył tutaj dla niej, tego była pewna i prawda nie zabolała ją tak bardzo jak się spodziewała. Pewnie nawet nie otrzymał listu, który niczym idiotka pod wpływem sporej ilości sake, wysłała mu w panice, gdy tylko spotkała się z Kuranem po raz pierwszy. Ostatni akt desperacji, jak by ktokolwiek mógł odmienić jej los. Żałowała, że go wysłała. W końcu latami udało jej się składować wszystkie listy i żadnego nie wysłać. Specjalnie uciekłaś. Pozwoliłaś mu odejść, więc trzymaj się tego. Jest mu lepiej z dala od rodziny; z dala od ciebie. Nie psuj tego samolubna, głupia dziewucho - karciła się w myślach. Uśmiechnęła się do niego. W ten naturalny sposób. Tak smutny, tak sentymentalny. Miała nadzieję, że nawet jej nie dostrzegł, gdy na ziemię przywróciły ją słowa rozmówcy.

Zamrugała kilka razy przytakując, bo pewnie zgodziłaby się na każdą propozycję. Nie wypadało jej odmawiać.
- Z przyjemnością - odparła ruszając w stronę otwartych drzwi przesuwnych na taras. Tutaj także, pomimo chłodnego, wieczornego powietrza, gromadzili się goście. Na szczęście w znacznie mniejszych ilościach. Lampiony ładnie oświetlały pobliską część ogrodu. Spojrzała na szlachcica z wdzięcznością zastanawiając się czy zrobił to dla niej widząc, jak bardzo męczyła się wśród gości. Czy sam wolał od nich uciec. Wątpliwa obecność Yuuseia wcale tego nie ułatwiała. Odetchnęła ostrym powietrzem próbując jakoś się uspokoić.

- Jest Pan znajomym mojego męża? - Zapytała tak naprawdę nie znając większej części gości z wyjątkiem najbliższej rodziny. Sama wśród obcych na własnym weselu.
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
- Niesprawiedliwy, okrutny i podły. - Wycedziłem powoli z ust, świat nie był dobrym miejsce, a raczej niedobrze było znaleźć się w złym miejscu, gdy ktoś chciał Ci zabrać wszystko. Czy różniło się to czymś od dworskich potyczek o władze? W żadnym wypadku, po prostu skala była inna, nie było tam sztuczności czy obłudy skrytej pod uśmiechem. - Ale również otwarty i wielki, z niezmierzoną ilością możliwości. Gdzie można całkowicie być wolnym, jeżeli tylko ma się wystarczająco odwagi, aby rzucić się w bezkresną otchłań... Z której widoki zapierają dech w piersiach. - Dodałem po chwili, świat był niebezpieczny, ale również posiadał wiele cudów, które warto było zobaczyć, ale jego najważniejszą zaletą była wolność, którą oferował w porównaniu do złotej szlacheckie klatki, w której się ona znajdowała. Podróżowanie na własną rękę i odwiedzane miejsc, w których nikt jeszcze nie postawił nogi. Różniło się, od podróżowania w pełnej obstawie i lektyce. Tam na pewno nie mogła poczuć swobody, jak ryba która utknęła w płyciznę, kiedy nie zdążyła uciec przed odpływem.

- Nie Pani, nie jestem jego znajomym. Dziadek oddelegował mnie tutaj z darem dla was... Nudne szlacheckie powinności i formalności, które musiałem wypełnić. - Odpowiedziałem jej spokojnym głosem, zjawiłem się tutaj z obowiązku i aby odbębnić wszystkie teatrzyki, w których musiałem wziąć udział.
Nienachalnie spoglądałem na nią, nie chciałem ją czymś urazić, ale czułem, że miała już na dzisiaj dość sztucznie miłych słów. - Teraz jednak było zdecydowanie ciekawiej. - Dodałem z delikatnym uśmiechem, który zdecydowanie nie był udawany. Z początku jej obecność miała mnie ochronić przed starymi ramolami i ich natrętnymi propozycjami, ale wzbudziła we mnie ciekawość. Chciałem wiedzieć, co może się kryć pod jej wierzchni odzieniem, co skrywała przed innymi w swoich nienagannych manierach.

- Jestem wybredny, jeżeli chodziło o rozmówców i wole towarzystwo miłej damy niż nałogowych łgarzy. - Nachyliłem się bliżej je ucha i dźwięcznym głosem, szepnąłem mało kosztowną prawdę. Nie znałem go, ale większość szlachciców z dobrych domów opowiadała miłe słówka, przed tym, jak chcieli zatopić kły. To naruszenie jej przestrzeni osobistej trwało bardzo krótko i szybko wróciłem do wcześniejszego dystansu, aby nie sprawiać jej dyskomfortu. Spojrzałem w kierunku nieba i gwiazd, które mieniły się na sklepieniu, szukanie konstelacji i gwiazdy polarnej, bo było jedno z moich ulubionych zajęć, gdy byłem jeszcze niczego nieświadomym dzieckiem.
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
- Intrygujący - podsumowała kiwając w zamyśleniu głową. Był wszystkim tym o czym marzyła. Był wolnością i przestrzenią. Czymś czego nie znała i nigdy nie miała poznać. A jednak wciąż się go bała. Nieznane, chociaż utęsknione, napawało ją strachem. Może właśnie dlatego próbowała wymykać się potajemnie, uciekać od rodziny, a jednak nigdy nie dalej niż w zasięgu ich dłoni; żeby mogli z powrotem sprowadzić ją do domu. Była tchórzem, którego losem i życiem decydował ktoś inny. Najpierw rodzice, teraz mąż. Czy cokolwiek miało się zmienić w jej bezużytecznym istnieniu? Na lepsze czy na gorsze?

- Szlacheckie powinności i formalności. Brzmi znajomo - zażartowała mówiąc tak samo spokojnie. Nie było to niczym nowym. Obydwoje musieli robić rzeczy, których nie chcieli. Znajdować się w miejscach, bo tak wypadało. Mówić coś, bo tak trzeba było. Bezwiednie odwzajemniła lekki uśmiech, bo nie istniały słowa, którymi mógłby ją urazić.

- A kto powiedział, że ta dama mówi tylko prawdę? - odszepnęła konspiracyjnie również nachylając się lekko w jego stronę, również bardziej niż wypadało. Zasłoniła dłonią pełne, zabarwione na czerwono, usta, jak by dzieliła się z nim największym sekretem. Zachichotała jedynie w końcu się prostując jak by nigdy nic. Żartowała? A może jednak nie? Nie czuła się źle w jego obecności. Wręcz przeciwnie. Tak łatwo pozwalał jej zapomnieć o wymuszonym weselu, o nielubianych gościach. Jego bliskość w żaden sposób jej nie raziła, co pewnie podkreślił delikatny uśmiech. Ten szczery i beztroski, który sprawiał, że w końcu wyglądała jak młoda dziewczyna, która próbowała jedynie sprostać wymaganiom własnej rodziny.  Odruchowo zadarła głowę do góry wlepiając mahoniowe tęczówki w nocne niebo, tak jak jej rozmówca. - Cieszy mnie że podoba się Panu moje towarzystwo- dodała szczerze.

Westchnęła w końcu wiedząc, że z każdą minutą jej czas powoli się kończył. Perspektywa pozostania w tym obcym domu, do którego przybyła zaledwie dzisiejszego poranka, napawała ją przerażeniem. Pozostanie sam na sam z mężem, który był dla niej niczym więcej niż obcym, jedynie potęgowało jej obawy. Wścibskie spojrzenia gości obklejały jej szczupłe ciało niechęcią. Mogłaby zniknąć i już nigdy nie wrócić.

- Kiedy będzie Pan dalej zwiedzał ten niesprawiedliwy, okrutny i podły świat - zaczęła wyciągając dłoń i wskazując na kilka gwiazd zebranych w ładny kształt - Proszę zobaczyć czy niebo wszędzie wygląda tak samo, dobrze?
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
- Damie przecież nie wypada, prawda?.. A każdy słodki owoc czasami może być delikatnie cierpki. - Odpowiedziałem, chociaż jej słowa wcale nie wymagały tego. Każdy mógł się mijać z prawdą, ale zdecydowanie łatwiej było słuchać pół prawdy i nieszczerości ze strony urodziwej kobiety, aniżeli od zmarszczonych staruchów, którzy robili to z chciwości.
Szala w przypadku Retsu zdecydowanie potrafiła się przechylić na jej korzyść, nawet jeżeli było to czyste dywagacje i sposób zagajenia rozmowy. Czy ona mnie okłamywała, czy jej słowa miały być, tylko odpowiednie i staranie dobrane? A może prawda była z grubsza inna i faktycznie mówiła szczerze.
Może całkiem przypadkiem okazało się, że rozmowa z nią była jedyną opcją, aby przynajmniej na chwilę uciec myślami z tego wesela. Uniknąć niepotrzebnych pytań i skupić się faktycznie na rozmówcy i jego przekazie, a nie tylko na statusie i korzyściach. Jej odpowiedz, była miłym potwierdzeniem, o ile tylko była to szczera prawda. Spojrzałem na jej twarz, gdy ona skierowała swój wzrok ku górze i z delikatnym uśmiechem na ustach wróciłem do obserwacji nieba.

Wieczór niespodziewanie zrobił się przyjemniejszy, niż by się zapowiadało. Myślałem, że w pewnym momencie aż będę chciał zrobić sobie krzywdę, żeby tylko się uwolnić od ludzi, z którymi nie chciałem rozmawiać. Jednak pojawiła się osoba, która stanowiła falochron, który bronił mnie przed nimi. Wydawała się tak krucha i delikatna, ale w tej konkretnej sytuacji nie mogła być lepszą ochroną, nawet gwardia cesarza nie byłaby tak skuteczna. Robiło się chłodniej, ale niska temperatura nigdy nie była dla mnie problemem, przywykłem do niej przez lata spędzone na morzu i ten czas w niewoli.

- Niebo jest swoistą mapą. Niezależnie od miejsca jego zawartość pozostaje niezmienna, ale potrafi lepiej pasować do krajobrazu i chwili. - Wyciągnąłem rękę i delikatnie załapałem za jej dłoń, aby skierować ją na wielką niedźwiedzicę, bo chyba ten zbiór gwiazd wskazywała.
- To jest hokuto. Północy, wóz zawsze jest w towarzystwie mniejszego. Nigdy się nie rozdzielają i można powiedzieć, że tkwią w niekończącym się tańcu. Ludzie wierzą, że siedem najjaśniejszych gwiazd należy do Amenominakanushi. Jeżeli dobrze Pani się przyjrzy, zobaczy, że jeden punkt świeci jaśnie niż inne... Czasami te niepozorne gwiazdy potrafiły przyciągać najmocniej. - Wypuściłem jej aksamitna dłoń z uścisku, delikatnie się zapomniałem, gdy zacząłem mówić o gwiazdach. Czy sugerowałem coś, czy może to był tylko zbieg okoliczności i przypadek?
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Date Kōro
shingetsu

https://hashira.forumpolish.com/t1615-date-korohttps://hashira.forumpolish.com/t1756-informator#22871https://hashira.forumpolish.com/t1642-koro-chronologia#21098https://hashira.forumpolish.com/t1643-koro-relacje#21099
Przyjęcie przybrało powolne tempo. Na krawędziach sali zebrały się grupki, które zaaferowane własnym towarzystwem niechętnie dzieliły się uwagą z pozostałymi gośćmi, pozostającymi poza strefą ich wpływów. Do takich osób należał również Koro, widocznie przymuszony do udziału w wydarzeniu. Chociaż jako demon nie powinien odczuwać zmęczenia, tak sidła tej pozornie obcej emocji oplotły się nagle wokół jego ciała i umysłu. Powieki opadały w nierównym rytmie, a pion zgrabnie wyprostowanego kręgosłupa raz za razem burzył się za sprawą leniwego kiwnięcia w przód czy tył. Brakowało tylko tego, aby zaczął podeszwą buta wybijać grający tylko w jego głowie rytm, aby do końca wyjść na odludka i dziwaka, którego zaproszono wyłącznie przez wzgląd na rodzinne powiązania.
Ale chyba tak właśnie było.
Dlatego w pewnym momencie, kiedy akurat niewiele oczu przemykało w jego okolicy, Koro zawinął się wraz z oblewającą ciało ciemnoszarą szatą i usunął się z pola widzenia gości. Może nikt nawet nie zauważy, że jedna z dekoracji zmieniła swoje miejsce.

z/t→ Pokój Akizou


Jadalnia PO8v0Yz
#414A69
Date Kōro
Ikonka postaci :
Jadalnia DqnhK1a
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Dear general, it is true, your soldiers may outnumber mine, but the Ocean goes deep and I'am certain that you will run out of men before the Ocean runs out of space for their bodies
Zawód :
Wiek :
31
Gif :
Jadalnia 45ee25d2724bd0a4c0d99b5150352399db71bcd1
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
118
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Date Retsu
human

https://hashira.forumpolish.com/t1630-date-retsuhttps://hashira.forumpolish.com/t1780-informator#22917https://hashira.forumpolish.com/t1863-retsu-relacje#23259
Wieczór zbliżał się wielkimi krokami do końca. Wraz z zapadnięciem późnej nocy goście mieli bawić się aż do rana lub ulotnić pod byle pretekstem, kiedy ona ponownie będzie zmuszona stanąć przed swoim nowym mężem. Doszczętnie odpychała od siebie tę myśli jednocześnie wiedząc, że była to nieunikniona przyszłość. Strach niczym choroba odbierał jej oddech, więc skupiła się na miłym towarzystwie, które ku zaskoczeniu potrafiło całkowicie zaabsorbować jej wszystkie myśli.

Patrzyła w gwiazdy szczerząc się do siebie, jak by rzeczywiście one mogły ją zrozumieć. Drgnęła lekko, gdy mężczyzna dotknął jej dłoni, jednak się nie odsunęła. Przygryzła policzek od środka nie odrywając wzroku od jaśniejących punktów nad nimi. Pozwoliła, żeby wskazał jej dłonią piękne gwiazdozbiory wyciągając do przodu szczupłe palce, jak by chciała ich sięgnąć. Zachichotała pod nosem, bo ta chwila wydała jej się tak beztroska, tak nierealna. Motylki w brzuchu i dziwne szczęście w klatce piersiowej były dla niej czymś nowym. Czuła się niczym zwykła zauroczona chwilą nastolatka. Czy tak właśnie wyglądało zakochiwanie się? Przyjemne spotkania, czułe gesty i miło spędzony czas? Tak wyczytała z tych wszystkich opowieści napisanych przez nieuleczalnych romantyków. Słuchała go w ciszy spoglądając na niego kilkakrotnie ukradkiem. Był tak samo zaobserwowany jak ona, więc zamiast mu przerywać uśmiechnęła się jedynie szerzej. Błądziła wzrokiem po świecących punktach.

- Są piękne - dodała na koniec, gdy jej dłoń opadła powoli nie podtrzymywana już przez niego. Pewnie ktoś zauważył i może już plotkował na ten temat. Czuła mimo to dziwny spokój. Jak by zdanie innych nie miało większego znaczenia. A przecież obydwoje wiedzieli, że szlacheckie plotki potrafiły być naprawdę krzywdzące.

Wzięła głębszy oddech ostrego, wieczornego powietrza tak bardzo nie chcąc, żeby ta noc się kończyła. Za bardzo obawiała się jutra. Odwróciła się na pięcie stając przodem do drzwi prowadzących do jadalni. Tłum ludzi napawał ją obrzydzeniem. Wciąż stała do szlachcica bokiem. Niby nieumyślnie jej palce splotły się ledwie odczuwalnie z jego. Przejechały wzdłuż wnętrza dłoni aż po nadgarstek, muskając odsłonięty skrawek skóry. Niby przypadkiem spojrzała na niego wielkimi mahoniowymi tęczówkami, z których mógł wyczytać co chciał.

- Może kiedyś przyjdzie nam znowu oglądać gwiazdy razem, Hiragi-sama - szepnęła tak, żeby nikt inny jej nie usłyszał.

Odsunęła się ruszając wolnym krokiem z powrotem w stronę jadalni. Wiedziała, że zostając dłużej na tarasie jedynie zaczęłaby na nowo chwytać się nadziei na wolność, której nigdy nie miała zaznać. Idąc przez zatłoczona jadalnię dostrzegła postać demona, który wciąż z tak samo zbolałą miną ruszył w stronę jednego z wyjść. Tego prowadzącego do pokoi Akizou, gdzie goście mieli się nie zagłębiać. Zmarszczyła brwi nie rozumiejąc i nim się obejrzała poszła w tamtą stronę znikając w długim korytarzu.

Zt -> Pokoje Akizou
Date Retsu
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Zawód :
Wyrodna córeczka
Wiek :
20
Gif :
Jadalnia Faf86d8eb820ede70bc08ea8640f64a6
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
491
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Hīragi Kyōya
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1618-hiragi-kyoya#20523https://hashira.forumpolish.com/t1749-informator#22854https://hashira.forumpolish.com/t1631-hiragi-kyoya#20620https://hashira.forumpolish.com/t1632-hiragi-kyoya#20621
Raczej nikt z obecnych tu osób nie zdawała sobie sprawy, w jakich okolicznościach ten wieczór dobiegnie końca i jaki wpływ na przyszłość przyniesie. Sam nie wiedziałem, że uda mi się uniknąć ciekawskich starców, którzy ciągle i ciągle chcieli rozmawiać o interesach i planach na przyszłość, jakby w ogóle nie zdawali sobie sprawy, że jutro może nie być.
Wystarczy, że inny szlachcic, postanowi położyć łapę na ich własności i skróci ich o życie, a w dodatku demony, które dla samej zabawy mogłyby odebrać im życie. Najwidoczniej w swojej pyszności zapomnieli o tym, że nawet ich może dosięgnąć kara bądź sprawiedliwość. Jednak to nie takie myśli teraz były istotne czy potrzebne, liczyła się tylko i wyłączne miła rozmowa z Retsu, która zdawała się więźniem własnego życia, zazdrościła gwiazdą ich wolności, do tego stopnia, że chciałby chwycić je w swoją delikatną dłoń.

- I nie zmienię od lat, dla wszystkich takie same... Chociaż nie są to najładniejszy widok dzisiejszego wieczoru. - Nie zwracałem uwagi na spojrzenia i słowa, które ktoś by mógł teraz wypowiadać. Może nie powinienem podsuwać takich przypuszczeń skierowanych w jej stronę, może nie powinienem tkać takich niebezpośrednich komplementów. Ona sama mogła zdecydować czy chodziło o nią, czy może miałem coś innego na myśli, ale w takim razie po bym patrzył w tym momencie w jej oczy?

Odwróciła się po moich słowach, nie wiedziałem, z jakiego powodu to zrobiła, może poczuła się urażona albo było to dla niej za wiele, uraziłem jej dumę i to z tego powodu zamierzała teraz opuścić moje towarzystwo. Jedną chwilę później poczułem jej nieśmiało dłoń, która na krótki moment splotły się nasze palce. Delikatnie zacisnąłem swoje palce wokół jej, zatrzymując ją w tym czułym geście na mrugnięcie ludzkiego oka, za nami na niebie spadła gwiazda, było to jak złożona obietnica, o której nikt z nich nie wiedział. Spoglądałem w jej oczy, które zdawały się niczego nie ukrywać, tak jakby zaglądał w jej wnętrze, które zdawała się niemym szeptem prosić o coś więcej.

- W takim razie do zobaczenia... Hoshifuru – Odpowiedziałem jej szeptem, gdy się ze mną żegnała, czułem lekki niedosyt po tym spotkaniu, ale może to była wina mojego apetytu, który chciał więcej. Jednak nie zamierzałem dalej z a nią iść, powstrzymałem się i ją przed czymś, co mogłoby się stać dzisiejszego wieczoru. Spędziłem jeszcze chwilę w tym towarzystwie, odpowiedziałem na kilka pytań i po prostu wyszedłem z tej imprezy, musiałem jak najszybciej opuścić to miejsce, zbyt wiele znajomych twarzy się tu pojawiało.

Z/T
Hīragi Kyōya
Ikonka postaci :
Jadalnia Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Zabójca Piratów
Wiek :
25
Wzrost :
175
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
826
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach