Siódmego dnia przesilenia wiosennego, gdy na drzewach zakwitły pierwsze pąki pudrowych wiśni, zwabił w swe sidła piękną, młodą kobietę. Dziewczę ubrane w zwiewne szaty, z głową przyozdobioną odpowiadającymi porze roku ozdobami, niosło przy ustach shinobue. Melodiami swymi umilała modły, a kiedy nikt nie słuchał praktykowała nowe brzmienia. To właśnie w takiej sytuacji ich losy splotły się ze sobą, a Akujin zauroczony artystycznym kunsztem postanowił samurajskiej córy nie zabijać. W zamian za towarzystwo w podróży podarował je kilka dodatkowych miesięcy życia, za które urokliwa Himari płaciła conocnymi lekcjami gry na instrumencie.
Naukę rozpoczęli od Honshirabe, melodii brzmiącej z zewnątrz na niezwykle prostą, którą to zgodnie z opowieściami Himari, praktykowali buddyjscy mnisi, niekiedy poświęcając jej całe swoje życie. Czyste, płynne odegranie jej nie stanowiło wyzwania nawet dla Akujina, który podjął się zaledwie kilku prób, lecz jego wykonaniu brakowało piękna, które odczuwał w otoczeniu, gdy na flecie grała jego porwana podopieczna. Nawet ona upierała się, że jest zaledwie początkującą, a wielcy muzycy jacy w młodości dawali jej lekcje potrafili wynieść ten utwór na jeszcze wznioślejsze tony. Skromność dziewczyny tak bardzo przypadła do gustu demonowi, że postanowił obdarzyć ją dzieckiem. Ją musiał tak czy inaczej zjeść, gdy wykona już swoje zadanie, lecz własnego potomka mógłby oszczędzić.
Porę letnią spędzali odgrywając wspólnie wieczorne koncerty. Długie, ciepłe godziny po zmroku słońca sprawiały, że ludzie chętnie wychodzili ich posłuchać, a towarzystwo młodej dziewczyny koiło ich nerwy, gdy dostrzegali w Akujinie demona. Oniki nie krył się nigdy z własną naturą, zawsze był szczery ze sobą i z otaczającymi go ludźmi, dlatego ci wiedzieli, że nie ma sensu walczyć, a jeżeli bestia upatrzy sobie posiłek, należy mu go dostarczyć. Obędzie się bez niepotrzebnego cierpienia i rozlewu krwi, które w innym wypadku mogłyby wstrząsnąć okolicą. Oczywiście nie zawsze sytuacja rozwijała się tak spokojnie, były też bunty, zrozpaczeni rodzice i wojowniczy bracia, którzy nie chcieli oddawać swych narzeczonych, córek czy sióstr na pożarcie demonowi. Wraz z każdą oznaką rebelii przychodziła lekcja, a zamiast jednej ofiary, wioska cierpiała utratą wielu zdrowych ludzi. Kiedy tylko plotka powędrowała po okolicy, żaden przysiółek nie próbował już stawać w szranki z błogosławioną przez Stwórcę istotą.
Ta sama pora roku przyniosła ze sobą także pierwsze objawy, jakoby Himari nosiła w swym łonie potomka. Błogosławiony stan oznaczał dodatkowe miesiące życia, przedłużenie tego, co zostało jej obiecane. Akujin obiecał łaskawie, że zapewni jej wszystko, czego tylko będzie potrzebować, aby dotrwać zdrowo do narodzin dziecka. Pokusił się nawet o złożenie obietnicy - wymuszonej przez desperacki ton i łzy słodkiej dziewczyny - która mówiła, że zaopiekuje się powstałej z ich połączenia istotą, nawet jeżeli jej już na tym świecie nie będzie. Realizm dziewczyny tak bardzo spodobał się demonowi, że dał jej na to swoje słowo. Kobieta ani przez moment nie łudziła się, że swoimi wdziękami uwiedzie swojego towarzysza, dostrzegała w jego osobie kogoś stworzonego do znacznie ważniejszych celów, niż opiekowanie się nią, gdy już straci swój wdzięk czy zniedołężnieje. Ich relacja była bardzo praktyczna - ona uczyła go grać, a także spłodzi mu dziecko, a on za to nie zje jej przez kilka dodatkowych miesięcy. Układ wydawał się względnie sprawiedliwy, choć Oniki wspominał czasami, że dziewczyna nie daje od siebie wszystkiego, co mogłaby za cenę własnego życia.
Jesienią jego wykon Honshirabe zaczynał przypominać już ten, jaki z początku roku potrafiła odebrać na swym flecie Himari. Rosnący brzuch znacznie przeszkadzał jej w dalszym podróżowaniu, więc chociaż nie podobało się to zbytnio demonowi, musieli osiąść jakiś czas w chacie niedaleko kilku mniejszych wiosek prowincji Settsu. Akujin, tak jak wcześniej było wspomniane, opuszczał to miejsce i wracał do niego kiedy miał na to ochotę, co wyglądało mniej-więcej tak, że czasami dziewczyna pozostawała bez jego opieki na kilka dni z rzędu. Nie oznaczało to, że zostawił ją, aby głodowała. Poza tym, że sam pożywiał się polując wśród chłopów, prosił ich również - też za cenę ich życia - o pomoc samotnej dziewczynie. Muzyczna miała więc jedzenie i współczucie kobiet, które poznały jej los gdy wieczorami snuły swoje smutne opowieści o brutalności mężczyzn. Ta sama brutalność chroniła ich umalowane usteczka przed wojną, głodem i niedźwiedziami.
Zima oznaczała, że niebawem ich układ miał się zakończyć. U dziewczyny pojawiły się pierwsze oznaki desperacji, takie jak prośby i błagania, obietnice że zostanie matką jeszcze wielu jego dzieci, jeżeli pozwoli jej przeżyć. Desperacja nie była ładnym uczuciem, wykrzywiła twarz urokliwej dziewczyny czyniąc ją paskudną maską. Od ciągłego płaczu robiły jej się zmarszczki, oczy czerwieniały, a z nosa kapało. Wszystkie argumenty, które miała młoda muzyczka ona sama wytrącała sobie z rąk, więc Akujin - do samego końca szczery - przypominał jej, że nie zgodził się na nic więcej, jak na zachowanie przy życiu dziecka, a nie jej. Kiedy krzyki zrobiły się zbyt nieznośne opuścił okolicę na długie tygodnie, a odzyskany w ten sposób spokój przypomniał mu dlaczego nie warto zadawać się z ludzkimi istotami z powodów innych niż sprawianie sobie radości, czy wypełnienie żołądka. Zima minęła mu bardzo spokojnie, na ćwiczeniach Honshirane z widokiem dolin pokrytych delikatną warstewką śniegu.
Kiedy znów nadeszła wiosna, Oniki zjawił się znów wśród wieśniaków, aby odebrać swoją własność. Himari zapomniała najwyraźniej na co się umówili, ponieważ na wieść o przybyciu demona próbowała się ukryć. Znalezienie jej nocą wśród basenów pół ryżowych nie było trudne i chociaż dziewczyna walczyła do ostatnich chwil, demon uczynił ją swoim posiłkiem, dziękując jej po cichu za lekcje gry na instrumencie. Zabrał ze sobą jej shinobue, a gdy odchodził z wioski rozkazał, aby dziecko dostarczono w niedługim czasie wraz z zastępczą matką do rezydencji Uesugich. O fakcie nowego członka rodu sam zamierzał poinformować mieszkańców.
Nie możesz odpowiadać w tematach