KAZUMA
Zabójcy DemonówOddech kamienia195 cmWAGA
Data urodzenia 18/04/1625
Miejsce pochodzenia Kioto
Miejsce zamieszkania Kioto
Klasa społeczna chłopska
Zawód -
- Jest pracowitym człowiekiem.
- Z chęcią pomaga innym z wioski, lubi pić herbatę, ale za to nie lubi kawy.
- Pomimo swojego wyglądu bywa opiekuńczy wobec innych, lecz gdy ktoś skrzywdzi jego bliskich, potrafi się w nim obudzić prawdziwy potwór niszczący wszystko na swej drodze.
- Nieświadomie jest dużo bardziej odważny, niż mu się wydaje i bywa stanowczy kiedy tego wymaga sytuacja.
- Posiada wyczulony zmysł wzroku.
- Bywa arogancki i ludzi zadzierać nosa, choć lubi dawać pomoc i ją przyjmować.
- Pomimo mieszkania we wsi wie co to honor.
- Bardzo poważnie podchodzi do swojej profesji i w trakcie walki rzadko kiedy jest mu do śmiechu.
Im starszy był, tym bardziej dostrzegał pewną monotonię w tym co sam robił, praca, dom, odpoczynek i tak w kółko. Z czasem zaczęło to męczyć. Był pracowity i chętny do pomocy, ale nawet on miał swoje granice, które dało się przekroczyć. Nie był pewien czy to był swego rodzaju już nuda, czy po prostu zechciał jakiegoś innego życia, takiego, który dałby mu większą dawkę adrenaliny, gdzieś gdzie mógłby się wykazać swoją siłą. Brzmiało jak mrzonki, coś, co da się spełnić.
Pewnego wieczoru spacerując sobie spokojnie, napotkał na swej drodze dwójkę nieznajomych, jeden nie przypominał drugi zaś wręcz przeciwnie. Był daleko, pewnie z trzydzieści metrów od nich więc niewiele widział, trochę zaciekawiony, a trochę zaniepokojony schował się za najbliższym drzewem. Obserwował. Przez chwilę stali w miejscu bez ruchu, a chwilę potem nastąpiło coś, co przypominało walkę. Domyślał się, lecz ich ruchy były za szybkie, więc niewiele mógł wywnioskować. Lecz wtedy udało mu się wytężyć wzrok i po jakimś czasie jego wzrok przyzwyczajał się do tego wszystkiego i kiedy myślał, że wie, co się dzieje... Nastąpiła zmiana planów. Ze strony nieznajomego jegomościa, nim się zorientował głowa potwora leżała na ziemi. Patrzył na to z niedowierzaniem. Po jakimś czasie głowa jak i reszta ciała wyparowała, zrobiło to na nim ogromne wrażenie. Pozytywne oczywiście. Zaimponował mu nieznajomy i po raz pierwszy pomyślał, że też chciałby mieć tego typu moc. Może nie było to najbezpieczniejsze zajęcie, aczkolwiek i tak lepsze niż życie w jego wiosce. To był ten moment w jego życiu, który spowodował, że chciałby dołączyć do Zabójcy demonów, to był niczym zapalnik do tego, by coś zrobić, ruszyć swoje życie do przodu. Nie będzie zawiedzony jeżeli obleje, jednak spróbować musi. Problem, w tym, że sam nie wie czego ani kogo szukać.
Z czasem jego wioska była częściej atakowana, przez co coraz częściej widział tych, co niszczyli demonów, poznał również ich nazwę, łowcy demonów. Gdy pierwszy raz ich spotkał był tak zaskoczony, że zabrakło mu języka w gębie, lecz później... Nabrał dużo większej odwagi. Kazuma jak i inni mieszkańcy byli pod wrażeniem, choć on szczególnie. Wiedział, że drugiej szansy mieć nie będzie dlatego też po zakończonej pracy, Kazuma poprosił go, by został jego mentorem. W pierwszej kolejności nie zgodził się, nie był zdziwiony. Prosił go tak długo, dopóty nie otrzymał pozytywnej odpowiedzi. Chciał znać choć podstawy, by wiedzieć, z czym ma do czynienia. Na to się zgodził, był przeszczęśliwy. W ten oto sposób jego podróż zaczęła się i nie było to nic przyjemnego. Pierwszy trening Oddechu był dla niego męczący i w pewien sposób go to wykańczało fizycznie jak i psychicznie, nie sądził, że zadanie tego typu może być aż tak bardzo wymagające. Mimo tego miał w sobie wystarczający hart ducha, by kontynuować pokazane mu wcześniej szkolenie.
Posiadał w sobie wyćwiczone ciało, więc trenowanie Oddechu było na początku, jedynym jego problemem, później był kolejny problem, a mianowicie techniki. Jakże było jego zaskoczenie gdy dowiedział się, że jego orężem nie będzie katana, a... łańcuch! Jego zaskoczenie było naprawdę wielkie. Dlatego też gdy zakodował w głowie największą i najbardziej potrzebne informacje dotyczące różnych oddechów, czas było przejść do praktyki, a ta... była jego koszmarem. Posługiwał się tym intuicyjnie jednak nie na tyle dobrze, by od razu było widać jakieś efekty. Najbardziej problematyczną rzeczą było łączenie oddechu z formą katany, zajęło mu to naprawdę sporo czasu.
Potem nastał czas egzaminu. Stresował się, bo jego trening trwał naprawdę parę lat, lecz nauczył się każdej z pięciu rodzai form kamienia, fizycznie jak i mentalnie był na to gotowy, inaczej jego mentor by go nie puścił. Sam egzamin trwał tydzień i był męczące, lecz o dziwo nie tak męczące jak cały jego przebity trening. Czuł się silniejszy, pewniejszy siebie, a przede wszystkim zdobył narzędzie, którym jest gotowy się posłużyć. Test końcowy został przeprowadzony pozytywnie dlatego też po jakimś czasie Kazuma mógł wybrać swój pierwszy kamień do wyrobu oręża. Wybrał ciemnofioletowy ametyst i taki również wręczył tej osobie, która to obserwowała.
Na broń wybrał sobie kurasigame podobała mu się ta broń i pasowała do stylu walki, dlatego też decyzję podjął szybko i bez wahania. Po dostaniu najniższej rangi był gotowy na swoje pierwsze misje dotyczącą zabijania demonów.
Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.
Co więcej, na start dostajesz 40 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach