Temat przeznaczony do luźnej rozgrywki fabularnej, lub do wykonywania zadań z innych tematów.
For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
"I'll follow you down"
I właśnie w taki sposób Shotaro przybył do pokoju wspólnego obładowany torbą z żarciem z Kuchni na Wynos Sióstr Magdalenek oraz drugą z całą masą pomocy naukowych. Jednak jak się okazało nie był sam, gdyż w pokoju znajdowała się bardzo urocza parka.
- Siemanko. Jak wam idzie szukanie? Ktoś głodny? – zapytał kładąc obie torby przy stole, a z jednej po chwili wyciągnął swój zestaw z niespodzianką, gdzie dodatkiem był bardzo ładny topór.
- Mam też materiały referencyjne – powiedział, jedną ręką wciągając frytki, a drugą wyciągając komiksy o Asteriksie i Obelixie czy Harry Potter z Trollami. No co? Jest tam o wywarach? Jest.
— Kochany jesteś — stwierdziła rozczulona, raz po raz próbując dyskretnie poprawić zsuwającą się okładkę książki. Nie było dowodów, że zajmowała się historią zamiast eliksirami, o które zawracała wszystkim Wężom tyłki.
Jak myślisz...
Uesugi wzdrygnęła się tak gwałtownie, że upuściła trzymany przedmiot. Zaraz po tym podniosła go z powrotem i zasłoniła sobie twarz tak, że znad niego wystawały jej jedynie oczy.
— Myślę, że jak się postaramy to każdy jeden. W końcu co mają lepszego do roboty w swoim świecie? — Nie wierzyła w to ale nie chciała wyjść na niezainteresowaną tematem.
Wtem, ku jej uciesze dołączył do nich jeszcze jeden uczeń. Znakomita okazja, żeby zmienić stresujący temat. Słysząc pytanie odnośnie głodu, Kyōran obróciła się w stronę kolegi niczym wygłodniałe zwierzę. I rzuciła do przyniesionych przez niego toreb, jakby od tego zależało jej życie. Ostatkami siły woli nie zabrała mu dania głównego, a jedynie nuggetsy, z którymi usiadła obok Rengoku i podstawiła mu pod nos w ofercie poczęstunku. Chociaż jej wzrok już tego aż tak bardzo nie wyrażał.
— Próbujemy właśnie odkryć przepis na wywar przywracający porwanych ludzi — odpowiedziała, zapychając się trzecim kurczakiem. — Wrzucaliście do kotła już coś konkretnego? Jakie były efekty?
For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
"I'll follow you down"
- Nie przeszkadzajcie sobie - rzuciła do zbiorowiska uczniów, rękoma ściskając miękkiego rogalika, na którym położyła głowę.
Kątem oka śledziła ruch w pomieszczeniu - Potrzebujecie czegoś? - zapytała cichym głosem, sięgając jedną ręką do kieszeni - Mam gacie, nie moje i to, chyba chcieliście rysować? - rzuciła na środek pudełko kolorowej kredy. Co prawda, często używała ich do rysowania po szkolnym chodniku lub gdzieś ukradkiem na ścianie. Wszak była artystką, wybierającą praktyczne materiały - takie, co można w chwilę zmazać, gdyby miała zostać nakryta przez profesora - Częstujcie się, w pokoju mam jeszcze takich z dziesięć - dodała na koniec, obracając się ciałem w ich stronę.
- Hej, może mi ktoś pomóc? Mam tutaj coś, ale nie wiem co? Czy to przyda się do Kociołka Węży? - mówiąc to pokazuje to co wylosowałam. Przedmioty trzymam w ręce mając nadzieję, że to nie jest coś dziwnego, jak jakiś glut czy robak. - A poza tym czy wszystko u was okej?
Zastanawiam się, czy mogę gdzieś usiąść żeby nikomu nie przeszkadzać.
- Widzimy się na zajęciach.. jak będziesz grzeczna to może pozwolę ci następnym razem też zżynać na sprawdzianie.. - roześmiał się, pakując ręce do kieszeni spodni.
- Ostrze Nichirin:
- SHIZUKANA AME (Silent Rain)
Ostrze katany ma kolor bardzo jasnego błękitu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia wir. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna ze złotymi zdobieniami. Na Habaki ma wygrawerowany mon klanu.
- Ej padalcze zezy! - krzyknęła stukając donośnie drzwiami - Słyszałam, że jesteście zdesperowani, skoro jesteście za nami. Na tyle, że wasz kociołek przyjmuje truciznę i kocie truziny! Bierzcie te śmieci ode mnie!
Wyrzucając przedmioty, na nieszczęśliwca który otworzył drzwi, czym prędzej pobiegła do swojego pokoju.
- Dzień dobry! Ja mam zieloną roladkę dla węży! - zakomunikowała radośnie, wyciągając na dłoni składnik dla domu węży. Widać dom ślizgoni się obłowił właśnie w składniki. Yukino podeszła bliżej wnętrza i podała roladkę Uesugi z delikatnym pokłonem, okazując jej przy tym szacunek. Zwłaszcza że czarnowłosa była dość popularna nie tylko wśród swoich, ale w całej szkole. Każdy wiedział kim była, to też niczym przed prawdziwą boginią, której Yuki składała dary, lekko się speszyła przy tym. Wręczając jednak składnik, ostrożnie się wycofała z pokoju węży.
/zt/
- Mówisz o tym razie, gdy chciałeś spisać moje odpowiedzi? - przechyliła głowę, obejmując go w pasie nogami - Widzisz... Teraz powinieneś mnie tam zanieść, w zamian za to, że prawie ogłuchłam - dodała psotnie, szczerząc zęby w uśmiechu - Ale chyba Cię tam nie wpuszczą, co? - zastanowiła się przez moment, wyciągając różdżkę - Do mnie - powiedziała cicho zaklęcie, patrząc w stronę drzwi.
Miotła ominęła wchodzącą Yukino i gładko podeszła jej pod rękę. Tym samym przeniosła ciężar na drewniany przedmiot, nogami odbijając się od ud Heisuke. Wisząc w powietrzu, przechyliła głowę i wystawiła w jego stronę różdżkę - Gravitio! - pisnęła radośnie, kiedy jego spodnie opadły do ziemi - Zaraz wracam - zanim wyfrunęła przez drzwi, ledwo pochwyciła cukierki w tym te dla kotów, którymi rzucano - Dzięki?
[z/t]
Hei miał niefortunnie to do siebie, że działał lepiej, niż nie jedne ziółka na pobudzenie, czy mikstura, która normalnie powaliłaby rosłego konia. Przeszła przez pokój, zatrzymując się, gdzieś w połowie, koło paczki kredy. Pochwyciła jedną, nieskazitelnie białą i zaczęła tworzyć ogromny krąg wypełniony runami... Przyzwanie czegoś nie z tego świata, nie brzmiało wcale tak źle.
- Co to właściwie za pytanie? - roześmiał się. - W końcu mamy Halloween.. gdzie twój demoniczny nastrój?! - spytał nie kryjąc rozbawienia. Kiedy podniosła się z wersalki i wskoczyła na niego, obejmując go rękami na szyi i udami w pasie, lekko rozłożył ręce na boki, ale patrzył jej nadal w oczy. - Proszę Cię.. A bo to pierwszy raz kiedy tak na mnie wskakujesz Yona? - spytał i bezczelnie sprzedał jej wolną dłonią klapsa w pośladek. No przecież sama się na niego rzuciła, sama się odsłoniła, to skorzystał.
"Mówisz o tym razie, gdy chciałeś spisać moje odpowiedzi?"
- To nie widziałaś jak ci się wtedy w dekolt patrzyłem? Sekomura twierdził że nie masz wtedy stanika.. to obiecałem że sprawdzę dla jego spokoju ducha.. jak się okazało.. jednak coś tam miałaś.. - uśmiechnął się bezczelnie przy tym, gotowy na liścia w twarz.
"Widzisz... Teraz powinieneś mnie tam zanieść, w zamian za to, że prawie ogłuchłam"
- Mówisz jakby to była wada.. podobno głuche kobiety są na topie teraz.. chciałem Ci tylko pomóc w znalezieniu jakiegoś chłopaka.. chyba nie planujesz zostać dziewica do końca edukacji, co? - uśmiechnął się parszywie jak to na niego. No lubił jej czasami dogryźć, no może częściej niż czasami.
Gdy wpełzła na swoją miotłę i machnęła różdżką, wypowiadając zaklęcie, jego spodnie same opadły. - ..oho.. - zerknął na swoje czarne bokserki.
- Nauczyłaś się tego zaklęcia specjalnie dla mnie Yona? - spytał z lekkim rozbawieniem widząc jak odlatuje na miotle z pokoju. Pokręcił lekko głową na boki w niedowierzaniu i podciągnął spodnie. Nie planował tak świecić bokserkami przed pozostałymi wężami. - Co ja mam z tą dziewczyną.. - westchnął rozbawiony, wychodząc z pokoju. W końcu i tak na siebie jeszcze wpadną, prędzej czy później..
/zt/
- Ostrze Nichirin:
- SHIZUKANA AME (Silent Rain)
Ostrze katany ma kolor bardzo jasnego błękitu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia wir. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna ze złotymi zdobieniami. Na Habaki ma wygrawerowany mon klanu.
Nie możesz odpowiadać w tematach