- trochę +18, trochę disgusting:
"Nienawidzę, kiedy to robisz." — A, to się dobrze składa — pomyślała, chociaż tamte słowa zostały wypowiedziane przez Yoshiro ponad dwa tygodnie temu. — Ja też nienawidzę, kiedy każesz mi medytować. Koniec końców jej metoda “polowania” na demony nie była karana przez Korpus, jedynie degustująca większość jego członków. Filar doskonale znał jej pobudki ale nawet pomimo tego wydawał się jej brzydzić. Parsknęła śmiechem, kończąc tym samym kilkugodzinną sesję medytacji. Hashira oczekiwał po niej, że będzie takie robiła przez co najmniej cztery godziny dziennie, z nadzieją, że ostudzi to jej zapały. Niestety, mylił się; nie studziły nawet, kiedy rzeczywiście dobijała do postawionego przed nią celu. Tego dnia jednak nie wytrzymała nawet dwóch. — Pora się rozerwać. Po zmroku kruk zaprowadził ją do starego zajazdu pod miastem, który został przekształcony na dom uciech - w którym podobno zaczęli znikać ludzie; zarówno pracownicy jak i goście. Był to burdel najniższego poziomu, w którym rzeczywiście przychodziło się tylko po jedno, a więc bez dodatkowych walorów kulturalnych. Dla Czterookiej nie był to najgorszy układ. Dym tytoniowy w środku był tak gęsty, że nie musiała nawet zbytnio ukrywać swojej obecności. Większość gości również zajęta była swoimi towarzyszkami, dlatego Tokugawa dyskretnie przemknęła pod pozorem szukania swojej ulubionej kochanki. Dyskretnie zaglądała do każdego pustego pokoju, doszukując się w nich śladów nieludzkiej obecności - chociażby tak podstawowych jak brak brudnych naczyń albo dokładnie zasłonięte okna. Wnioskowała także, że nawet, jeżeli demon przybrał postać jakiejś pracownicy to i tak nie był zbyt długo “zajęty”. Dlatego wykupiła wszystkie dostępne w tym momencie panny, a tych było siedem. Rozsiadła się pod ścianą, polała wszystkim alkoholu na przywitanie i poczekała, aż te zaczną pić. U jednej z nich zauważyła powierzchowną niechęć. Miyohime podeszła do niej, żeby po chwili złączyć ich usta w pocałunku. Trafiła. Znalazła demona. — Wyjdźcie. Możecie zachować pieniądze, ale towarzystwa dotrzyma mi wasza koleżanka — oznajmiła pozostałym kobietom, niczym więzienna kula przytrzymując “wybrankę” za kostkę.
Gdy jej prośba została spełniona, dłużej nie zwlekała. Potrzebowała uśpić czujność przeciwnika albo chociaż wymusić na nim pierwszy atak, dlatego zaczęła zachowywać się jak każdy inny spragniony miłości klient. Zsuwając z niej kolejne warstwy szat, znaczyła jej ciało swoimi wargami.Ułożyła kobietę wygodnie na podłodze, samej siadając na jej biodrach. Chwyciła za szczupłą dłoń, żeby prowokacyjnie wsunąć dwa palce do swoich ust. Te bez ostrzeżenia odgryzła. — Co ty ro… — demon nie zdążył dokończyć pytania; Miyohime zatkała jej usta sztuczną ręką, w policzki wbijając paznokcie z nichirin. Podciągnęła kolana wyżej, blokując tej możliwość ataku rękoma (przynajmniej w ludzkim zakresie). — Ćśś, to tylko eksperyment. Pomyśl o tym inaczej - będziesz moja i zabiorę cię stąd — zażartowała, chociaż w jej głosie nie było lekkości, a drwina. Jeszcze większą drwiną jednak okazał się fakt, że swój miecz dla niepoznaki zostawiła pod ścianą i zapomniała o nim przejęta wdziękami prostytutek. — Kurwaa…ała! — ciche przekleństwo przerodziło się w bolesny okrzyk. Popatrzyła na swój brzuch - przeciwniczka wykorzystała jej zawahanie i ubodła ostro zakończonym fragmentem ciała. Nie zdążyła zareagować bardziej, bo innym “dodatkowym elementem” została uderzona w twarz z taką siłą, że przewróciła się na bok. Odturlała się kawałek, unikając kolejnego ciosu. Złapała w dłoń Pięciooką Czajkę i przygotowała do kontrataku. Brzuch załaskotał przyjemnie; pożarte palce demona zaczęły zasklepiać ranę. Ich starcie trwało długo i było wymęczające dla Tokugawy. Zdolnością demona okazało się tworzenie różnych kształtów wystających z ciała, o długości bliskiej metru. Owszem, mogła je ucinać i blokować - co z resztą robiła - a nawet unikać, ale przez brak zmysłu przydatnego do takich manewrów, sama także kilkukrotnie oberwała. O ile z początku bawiła się przy tym doskonale, bo efekt zjedzonego fragmentu działał przez jeszcze chwilę, to w końcu przestał. Akurat w momencie, w którym Tokugawa uświadomiła sobie, że chyba porwała się trochę z motyką na słońce. A skoro o słońcu mowa, to zaczęło wstawać, co jednooka dostrzegła przez braki w grubych zasłonach. — Oddech Wiatru: Pierwsza technika — mruknęła, nacierając na przeciwniczkę. Popchnęła kobietę na spróchniałą ścianę, która pod wpływem impetu rozpadła się. Zarówno demon, jak i Miyohime znalazły się w ten sposób na zewnątrz ale nim zdążyły kontynuować potyczkę, światło słoneczne zaczęło spalać kobietę. Rzuciła się do ucieczki. — Gdzie uciekasz?! — wrzasnęła za nią, rzucając się w pościg. Ku nieszczęściu nierządnicy, ludzie zainteresowani hałasem zaczęli wychodzić na zewnątrz, blokując tej drogę do środka budynku. Tokugawa dosłownie rzuciła się na nią, powalając na ziemię. Z perspektywy pozostałych klientów wyglądało to co najmniej dziwnie - jednooka przygniatała do ziemi nagą pracownicę, która na ich oczach zaczęła się spopielać. Co gorsza, Miyohime urąbała jeszcze kawałek niespalonej ręki, żeby na szybko go skonsumować. Przerażony okrzyk ludzi przypomniał jej, że nie byli zaznajomieni z niektórymi cechami członków Korpusu Zabójców Demonów. — To… ja już będę lecieć — oznajmiła, żegnając się niedbałym machnięciem ręki. Przebiegając obok dziury w ścianie, wskoczyła jeszcze do środka po pozostawione haori, pas i sayę. Pomimo początkowych celebracji, okazało się, że ciało Tokugawy wciąż nie akceptowało aż takiej ilości demoniego mięsa. W czasie podróży do Yonezawy zwymiotowała kilkukrotnie. — Znowu to zrobiłaś. — Wcale nie — żachnęła się, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Yoshiro podszedł do niej i kciukiem starł osocze z jej twarzy, prezentując swoje “znalezisko”. — Nie muszę mieć rozwiniętego węchu, żeby stwierdzić, że śmierdzisz demonem bardziej, niż gdybyś go tylko ugryzła. Otworzyła oczy w zaskoczeniu. Mężczyzna uderzył ją w twarz wierzchem w dłoni - jak to miał w zwyczaju, który paradoksalnie bardzo lubiła. Złapała się za policzek ale dumny uśmieszek nie schodził z ust Tokugawy. — Miyohime — podjął ponownie, układając ręce na jej ramionach, które ścisnął mocno. — Wiem, że wychowywano cię na potwora, ale teraz twoim zadaniem jest ich zabijanie. Nie możesz tak ryzykować tylko w imię rozwoju zmysłu, bo tego od ciebie oczekiwali dekadę temu. Przed tobą jeszcze Całkowita Koncentracja i Oddech, nie wspominając o sile czy szybkości. Zginiesz, jeżeli ta krótkotrwała przemiana będzie twoim jedynym atutem, a w dodatku sama się podłożysz w paszczę tygrysa. — Potrząsnął nią dwukrotnie. — Zrozumiałaś? Popatrzyła na mężczyznę spode łba i powoli kiwnęła głową. Problem w tym, że nic poza potencjalnym użytkowaniem demonich bonusów nie wydawało się jej tak radykalne, jak lubiła. Chociaż wywodziła się z Tokugawów, było w niej mało honoru a wiele ekstremistycznych zapędów. Na taką właśnie chowano ją przez lata w klasztorze.
and with him sing songs, create,
calm down evil
50/300
Twój trening, został zaakceptowany i wyceniony na 50 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry
and with him sing songs, create,
calm down evil
100/300
Twój trening, został zaakceptowany i wyceniony na 50 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry
and with him sing songs, create,
calm down evil
Ocena treningu
150 / 300
Nie możesz odpowiadać w tematach