Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

PUNKTÓW
Sora
shingetsu

https://hashira.forumpolish.com/t1581-sorahttps://hashira.forumpolish.com/t1770-informator#22899https://hashira.forumpolish.com/t1598-sora-chronologia#20025https://hashira.forumpolish.com/t1599-sora-relacje#20026





SORA
Demony30 lat185 cmWAGA






Data urodzenia 05/05/1622
Miejsce pochodzenia Edo
Miejsce zamieszkania Edo
Klasa społeczna samurajska
Zawód najemnik, złodziej

Sora jest wysokim mężczyzną o długich, poskręcanych włosach w barwie ciemnej czekolady i jasnym stalowym spojrzeniu. Jego mocno zbudowane ciało zdobi dość sporo blizn oraz tatuaży, których pochodzenia sam nie zna. Atrament pod jego nieco ciemniejszą niż u tradycyjnego Japończyka skórą, tworzy artystyczne obrazy, których motywem przewodnim są elementy starej religii, bóstw i demonów. Ubiera się z raczej prostą elegancją, którą przełamuje jego subtelna dzika aura.
Akuma to postać nieco szczuplejsza, o długich, prostych włosach w kolorze płynnej platyny i smuklejszym obliczu. Jego spojrzenie zawiera w sobie nieco więcej blasku, niż u Sory, w odpowiednim świetle odbijając się błękitnym refleksem. Skóra na ciele demona jest blada, gładka, niemalże idealnie naciągnięta na mięśnie. Postawa wyprostowana, jak u szlachty. Ubiera się wystawniej, nie stroni od ozdób.







SORA
- Przez większość czasu dalej uważa, że jest człowiekiem, jedynie opętanym przez demona, chociaż jego psychika pod tym względem wisi na ostatniej nitce samozaparcia
- Nie jest i nigdy nie był wierzący, wbrew temu, że jeszcze jako człowiek współpracował z duchownymi
- Jego tatuaże są płynne - manipulacja ciałem sprawia, że raz jego skóra jest niemalże w całości pokryta wspomnieniami z przeszłości, czasem natomiast prezentuje tylko ich skrawki; nigdy jednak nie jest całkowicie gładka.
- Dalej ma apetyt na ludzkie jedzenie i alkohol, chociaż oczywiście jego ciało przyjmuje te przysmaki w mocno ograniczonych ilościach
- Jeżeli miałby wybierać swoje ofiary, skupiłby się na marginesie społeczeństwa - osobach niegodziwych, bądź choć w części zasługujących na pewien wymiar kary; oczywiście, gdy jest naprawdę bardzo głodny przestaje to mieć znaczenie, bo wtedy za stery sięga Akuma
- Ma silną tendencję do zachowań autodestrukcyjnych

AKUMA
- Nigdy nie manifestuje swojej obecności innym, bez przyjęcia swojej pełnej postaci i tylko w tym wypadku na ciele, które okupuje, nie widnieje żaden najmniejszy nawet tatuaż czy blizna
- Jest beznadziejnym materialistą, lubi zbierać ładne trofea po swoich ofiarach; jednocześnie bardzo lubi, gdy jego posiłki są urodziwe
- Nie ma w sobie za grosz przyzwoitości, a jego umysł to chaos głodu i chęci doznania wszystkiego, co oferuje ten świat; jest pełen skrajnych zachowań, które nie zależą od niczego konkretnego
- Zdaje się być również nieprzyzwoitym optymistą...
- ... jak i socjopatą.





Wybudził go ból w klatce piersiowej, przypominający kamień rzucony na sam jej środek. Pierwszy oddech był niczym ponowne narodziny, tym razem jednak przeżyte z pełną świadomością tysiąca igieł wbijających się w płuca. Powietrze, które niczym ogień paliło każdy skrawek tkanki. Czuł jak pęcherzyki płucne rozpierają się boleśnie, jakby ta pierwotna, tak bardzo krytyczna dla życia czynność, była z dawna zapomniana przez jego ciało.
Jakże ludzką odpowiedzią na to doznanie był duszący kaszel i próba wyrzucenia z żołądka pustki, która jakimś cudem ciążyła wywołując nieznośne mdłości.
Walka o życie, które chwyciło go za gardło, zdawała się trwać kilka dłuższych chwil, podczas których, mimo silnych protestów jego własnego ciała, próbował zorientować się w okolicy.
Podniósł się na kolana, czując jęk zdrętwiałych mięśni i rozejrzał dookoła, starając się jednocześnie wydrapać z umysłu cokolwiek użytecznego.
Pamiętał chłód i niknącą wolę walki. Paradoksalnie, pamiętał również całkowicie przeciwny temu instynkt przetrwania, którego teraz złapał się w pierwszej kolejności.
Poza tym nie pamiętał nic.
Pomieszczenie, w którym się znalazł, zdawało się być jedną z komnat opuszczonej świątyni. Być może zakonu? Nie rozpoznawał jednak ani jednego jego elementu, jak gdyby znajdował się w tym miejscu po raz pierwszy w życiu. W powietrzu unosił się swąd pustki, bardzo starej i z dawna zapomnianej. Dopiero po chwili, do mężczyzny klęczącego na samym środku opuszczonego miejsca dotarło, że przez ogromną wyrwę w ścianie przedostawały się do środka płatki śniegu, spadającego z powoli jaśniejącego nadchodzącym wschodem słońca nieba, a wraz z nimi mroźne powietrze. Biały dywan ciągnął się przez kilka metrów, niczym smuga rozlanego na podłodze mleka, które na brzegach zaczęło wsiąkać w tkaninę.
Chłód. Przenikliwy, docierający do samego szpiku kości. Mężczyzna zadrżał mimowolnie na wspomnienie tego uczucia, zdając sobie sprawę z tego, że miał na sobie jedynie mocno sfatygowaną, jednak całkiem elegancką koszulę i ciemne spodnie, związane eleganckim węzłem w pasie. Materiał nie był mu znany, podobnie jak jego pochodzenie, a dopiero gdy wziął w palce to, co opinało jego tors, dotarło do niego że biel w kilku miejscach ponaznaczana była drobnymi kroplami szkarłatu. Ze zmarszczonym czołem przesunął palcami po ramionach, twarzy i szyi, nigdzie jednak nie zdołał znaleźć choćby jednego świeżego draśnięcia, chociaż w kilku miejscach natrafił na stare zgrubienia, które tworzyły blizny.
Blizny, które zdawały się być znajome, a jednak których pochodzenia nie był w stanie sobie przypomnieć.
-Sora.
Sora?
Imię brzmiało właściwie. Tak, to chyba było jego imię.
Wstał powoli, zmuszając swoje członki do podjęcia większego wysiłku, czując, jak niechętnie przyjmują na siebie ciężar ciała. Jak długo tu leżał?
Z roztargnieniem przeczesał dłonią długie, ciemne włosy, pozbywając się resztek śniegu spomiędzy ich pasm. Ten prawdziwy chłód na własnej skórze poczuł dopiero w momencie, w którym sobie uświadomił, że poranne powietrze musiało być wyczuwalnie mroźne.
Mięśnie zadrżały znów. Zanim jednak Sora zdołał pomyśleć o konieczności rozgrzania się, uniósł wzrok ku wyrwie w ścianie, z której prześwitywał fragment jaśniejącego nieba zdradzającego nadchodzący dzień. Wtedy też nagle poczuł, jak jego źrenice boleśnie zwężają się, jakby ktoś wbił mu dwa kolce w sam ich środek.
Jęknął i odwrócił głowę, skrywając twarz w bezpiecznym cieniu własnych dłoni, pozwalając, aby jego ciało instynktownie cofnęło się w ciemny kąt pomieszczenia i oparło o zimną, kamienną ścianę. Palce potarły pulsujące bólem gałki, a przez umysł, wzdłuż nerwu wzrokowego, przemknął prąd migreny, niczym złośliwy, rozbawiony chichot.
Minęła chwila, zanim ból odpłynął, Sora jednak nie był w stanie zmusić się do tego, aby spróbować znów spojrzeć w stronę jaśniejącej plamy. Rozglądając się po pomieszczeniu miał wrażenie, że oczy pieką go, a odbijające się pierwsze smugi ledwie budzącego się światła, zaczynają go razić niemiłosiernie.
Wiedziony pewnym wrodzonym przeczuciem woli przetrwania, dotarł do dostrzeżonych chwilę wcześniej drewnianych drzwi i pchnął je, znajdując za progiem krótki korytarz, na końcu którego prześwitywało kolejne, dużo mniejsze pomieszczenie. Umiejscowione od strony zachodniej, mimo okiennicy w jednej ze ścian, wciąż znajdowało się w półmroku.
Sora wszedł do środka i automatycznie zaciągnął resztki zasłon, które wisiały w strzępach nad oknem, chociaż przyniosło to jedynie odrobinę cienia.
Odetchnął.
-Sora.
Cichy głos odezwał się na dnie jego świadomości, rozbrzmiewając przyjemnym, mrukliwym tonem. Mężczyzna znów potarł pamiętające ból oczy, zrzucając przedziwne doznanie na zmęczenie. Rozejrzał się po pomieszczeniu, szukając czegokolwiek, co stanowiłoby element informacyjny, gdzie do cholery tak właściwie się znajdował. Zatęchły siennik, stołek w kącie i pojedynczy regał, na którym mieściły się w całości może ze trzy książki. Sięgnął po jedną z nich i zaczął wertować rozpadające się w palcach kartki w poszukiwaniu czegoś. Czegokolwiek.
Odręczne pismo było eleganckie, jednak nadgryzione zębem czasu, dlatego miejscami bardzo trudne do odczytania. Mimo wszystko Sora zdołał wynieść z niego, że faktycznie znajdował się w dawnym zakonie, a cela, do której dotarł, była jedynie tymczasowym miejscem zamieszkania pewnego mnicha imieniem Monto, którego osobisty dziennik trzymał w dłoniach. Wypełniony niemalże w całości wspomnieniami podróży, przez dłuższą chwilę pochłonął Sorę, który starał się robić wszystko, aby nie zwracać uwagi na przerażające luki we własnej pamięci.
Litery zaczęły się rozmazywać, a migrena powróciła w miarę, jak pomieszczenie stawało się coraz jaśniejsze.
Może miał kaca? Może wpadł w ciąg picia sake, który trwał ostatnie kilka… kilkanaście…? Dni? Tygodni?
Próbował przypomnieć sobie ostatnią rzecz, jaką zarejestrował jego umysł. Jeden, choćby najprostszy fakt z własnego życia.
Nie był w stanie.
Chichot rozbrzmiał w jego głowie, niczym kostka lodu, która prześlizgnęła się przez sam środek myśli. Sora upuścił dziennik na zakurzoną podłogę i chwycił czoło w dłonie, ściskając skronie palcami, jakby tym samym był w stanie pozbyć się nieznośnej migreny.
Co się z nim działo?
Palący ból był nie do zniesienia i dość szybko zaczął rozlewać się na całe ciało. Coś było nie tak. Działo się coś bardzo złego, coś pierwotnie niewłaściwego. Coś, czego nie był w stanie zrozumieć. Jego ciało padło na kolana, targane konwulsjami, wola zdawała się uginać pod miażdżącą pięścią siły znacznie większej on niego samego.
-Piwnica.
Myśl pojawiła się w jego głowie niczym polecenie, któremu nie mógł się przeciwstawić. Mięśnie zareagowały, jakby organizm w ten sposób chwytał się ostatniej deski ratunku.
Wypadł z pokoju mnicha z powrotem na korytarz, a tam do głównego pomieszczenia, w którym obudził się kilkanaście minut wcześniej. Jasność oślepiała, paliła już nie tylko po oczach, lecz również w całym umyśle. Zasłonił twarz ramionami i na wpół po omacku przebiegł do drzwi w rogu, z jakiegoś powodu pewien, że znajdzie za nimi kręte schody. Skóra piekła go na osłoniętych przedramionach, jednak w porównaniu do tego, co działo się w jego głowie, ledwie to zauważył.
Wpadł w drzwi całym ciałem i tuż za progiem stracił grunt pod nogami. Przeturlał się po wysokich stopniach, aż w końcu uderzył twardo o piaszczyste dno pachnącego stęchlizną i chłodem, ciemnego pomieszczenia.
Oddychał ciężko, wdychając wzburzony piasek i wieloletni kurz, czując jak mroźne powietrze łagodzi cały ból, który jeszcze chwilę wcześniej czuł na własnym ciele. Przesunął palcami po przedramionach, wyraźnie wyczuwając pod opuszkami palącą skórę, która stopiła się pod wpływem promieni słońca. Teraz jednak, ledwie po kilku chwilach, ból zaczął odpływać i chociaż było przenikliwie ciemno, Sora zdołał dostrzec jak skóra powoli wraca do swojego normalnego wyglądu.  
- Co do kurwy… - jęknął, lecz ciemność pochłonęła go całkowicie w swoje objęcia. Cichy, mrukliwy głos rozbrzmiał w jego głowie, niczym słodka, niebezpieczna odpowiedź.
-Witaj Sora. Pozwól, że się tobą zaopiekuję.

***
Sora urodził się w Edo w 1622 roku. Jego matka zmarła podczas porodu, był więc sierotą i jako niemowlę trafił pod opiekę właścicielki jednego z tanich domów rozkoszy na przedmieściach Edo. Nie były to złe warunki - nigdy nie mógł narzekać na brak jedzenia, czy miejsca do spania. Mimo wszystko życie wymagało od niego, aby jak najszybciej zaczął dbać o własny interes. Był ambitny i zawsze chciał posiadać więcej, niż ochłapy, które otrzymał od losu. Parał się więc kradzieżami i drobnymi przekrętami odkąd tylko był w stanie mówić, a do momentu ukończenia szesnastego roku życia, stał się niemalże mistrzem złodziei w swojej okolicy. Miał w sobie pewne poczucie lojalności wobec ludzi z biedoty, wśród których przychodziło mu dorastać, wspomagał więc ich na tyle, na ile był w stanie. Jednocześnie, już jako nastolatek nie odrzucał żadnej możliwości uczciwego zarobku, z czasem okradając już tylko tych, którzy byli bogatsi i nie należeli do ich społeczności.
Przez długi czas pozostawał bez wykształcenia, jednak w wieku osiemnastu lat w końcu nauczył się czytać i pisać, dzięki pomocy pewnej młodszej szlachcianki, której uczucia zdarzyło mu się zaskarbić. Ich związek nie trwał zbyt długo, ponieważ dziewczyna została przyłapana przez własnego ojca na wymykaniu się z domu i postawiona przed obliczem dużo lepszego materiału na partnera, jednak to właśnie dzięki niej Sora zaczął poświęcać nieco więcej czasu na literaturę.
Przez większość dorosłego życia pracował jako najemnik i chociaż serce miał po dobrej stronie, nigdy nie kwestionował poleceń, za które mu płacono. Dopiero w 1632 roku podjął pracę na rzecz pewnego zakonu, stacjonującego kilkanaście kilometrów od Osaki. Miał być osobistą strażą podróżujących mnichów i przyjął tę pracę z entuzjazmem, w wolnym czasie poświęcając się bardziej literaturze i duchowieństwu, chociaż nigdy nie planował zostania zakonnikiem.
W 1635 roku, wracając z jednej z podróży, wraz z mnichem imieniem Monto, powrócił do zakonu, po którym pozostały jedynie mury, resztki ciał i ślady krwi. Wszyscy zakonnicy zostali wymordowani, a miejsce opustoszało, popadając w ruinę w ciągu kilku kolejnych lat. Przez ten czas Sora, wraz z Monto, starali się znaleźć sprawców rzezi. W ten sposób natrafili na informację o demonach i rozpoczęli swoją małą działalność, której efektem miało być sprowadzenie świata na nieco lepszą drogę. Było bowiem jasne, że to właśnie jedno z tych przeklętych stworzeń weszło pewnego dnia do zakonu, aby przelać swoje okrucieństwo na niewinnych duchownych.
Nie byli w stanie walczyć ze złem fizycznie, wspierali jednak wioski dotknięte przez demoniczne działania, przynosili pociechę i wsparcie ludziom, którzy utracili domy i rodziny.
Zimą 1652 roku, po raz kolejny wraz z Monto wrócili do ruin zakonu, zwabieni obietnicą spotkania demona odpowiedzialnego za rzeź sprzed lat. Okazało się, że był to fanatyk, który posilał się głównie osobami duchownymi, łasy na tego jednego mnicha, imieniem Monto, który umknął jego wyrokowi kilkanaście lat wcześniej.
Sora zmarł tego dnia i obudził się, jako demon, nie natrafił jednak ani na swojego stworzyciela, ani na demona, który odpowiadał za rzeź zakonników. Zdawało się, że obudził się sam, zagubiony, wciąż jednak przekonany o własnym człowieczeństwie i z początku całkowicie nieświadomy natury, która zaczęła się w nim budzić. Przeklęty byt, który zakiełkował w jego umyśle, z każdym kolejnym dniem był coraz bardziej śmiały, żądny krwi i, co było najbardziej przerażające, coraz bardziej potężny.
Sora nigdy nie znalazł ani osoby ani chociażby ciała Monto. Nieświadomy własnej przeszłej relacji z mnichem, miał do dyspozycji jedynie jego stary dziennik sprzed lat, w którym nie było ani słowa o najemniku i ich wspólnej krucjacie przeciwko demonom. Zupełnie jakby wszelkie dowody wspólnej działalności przepadły wraz z nim.

***

Minęło kilka dni, zanim Sora przywykł do myśli, że oszalał. Stawienie czoła rzeczywistości najwyraźniej nigdy nie mogło sprawiać mu większych problemów, gdyż pomysł, że zostało się pozbawionym racjonalności, w końcu zagościł w jego umyśle, niczym trzeci i ostatni towarzysz podróży.
Gdyby pamiętał, jak to jest mieć własną głowę tylko dla siebie, być może zatęskniłby za tym uczuciem. W tym nowym życiu jednak nie było mu dane poznać smaku słodkiej samotności.
-Jestem głodny.
Słowa wybrzmiały w jego głowie wyraźnie i wbrew temu, jak głucho obijały się o dno umysłu w pierwszej dobie po przebudzeniu, teraz już pozostawały niemożliwe do przegapienia. Zupełnie jakby Akuma - bo tak kazał nazywać się jego współlokator - nabierał siły z każdym kolejnym dniem ich koegzystencji.
- Zawsze jesteś głodny - warknął Sora, ze zrezygnowaniem przeglądając po raz dziesiąty tej nocy tę samą księgę. Przeszukał cały zakon, jednak poza starym dziennikiem mnicha imieniem Monto, nie znalazł w nim niczego wartościowego. A ów dziennik został przez niego przejrzany tak dokładnie, że niektóre strony mógłby cytować z pamięci.
-Ponieważ wiem, że nie jesteś idiotą, nie czuję się w obowiązku tłumaczenia ci, w jaki sposób działa poczucie głodu - odparł Akuma z tym swoim zwyczajowym mrukliwym rozbawieniem. - Siedzę tutaj, w samym środku twojej głowy, widzę wszystko. Więc skoro to nie mnie okłamujesz, musisz udawać przed samym sobą. Czujesz to. Słodkie mrowienie na dnie gardła, które z każdą godziną staje się coraz bardziej uporczywe. Czujesz to samo, co ja i jeżeli grzecznie nie posłuchasz moich uprzejmych rad, poczuje to również twoje słabnące ciało.
Chociaż Sora pragnął upierać się dalej, że jego szaleństwo nie ma nad nim żadnej władzy, a rzekomy głód Akumy nie dotyczył jego samego, faktycznie czuł, że demon miał rację.
Oh tak, szybko dotarło do niego, że to właśnie z demonem miał do czynienia - pragnienie krwi, które czuł byt w jego umyśle, odbijało się na jego własnej świadomości z przerażającą wiarygodnością. Być może z początku tego nie odczuwał, teraz jednak głód uporczywie wzrastał, dotykając również jego własnego ciała i doskwierając mu coraz wyraźniej.
-Oczywiście możemy spróbować znowu z tym obrzydliwym, mdłym zielskiem, które żrą krowy, jednak myślę, że nasz żołądek dał ci wystarczająco jasno do zrozumienia, co sądzi o twoich zdurniałych pomysłach.
- Mój żołądek. Nie przypominam sobie, żebym dzielił się z tobą czymkolwiek więcej, niż tym, co sam sobie wziąłeś bez pytania. Zresztą, krowy żrą trawę, tamto to były kłącza, które są całkowicie jadalne dla człowieka - warknął Sora, odrzucając księgę na bok, wprost do gasnącego ogniska. Suchy papier był niczym świeża pożywka, na której na nowo wzrosły drobne płomyki, pożerając go radośnie. Widok ten nieznośnie przypomniał mu o poczuciu głodu, o którego istnienie tak mocno się sprzeczał. Odwrócił swoje stalowe spojrzenie na bok.
Faktycznie próbował zebrać coś zdatnego z okolicy, jednak zgodnie z groźbami Akumy, nic nie utrzymało się w jego żołądku dłużej niż kilka chwil.
Jego ciało zdradzało go tak samo, jak umysł.
Drobny chichot rozbrzmiał w jego głowie, chociaż wrażenie było takie, jakby jego właściciel stał po prostu tuż za nim.
-Obaj wiemy, że jesteś zbyt mało naiwny, aby w końcu nie przyznać mi racji. Jeżeli nie dzisiaj, może być równie dobrze jutro. Nie jestem cierpliwy, ale dla ciebie, Sora, poczekam - zadowolenie w głosie demona nie podobało się Sorze równie mocno, co czułość, z jaką momentami wypowiadał jego imię.  -Ostrzegam cię jednak, że twoja kontrola nad sytuacją ma swoje granice.
Sora wstał, czując potrzebę rozprostowania mięśni. Jak na to, że obudził się sam (prawie) w opuszczonym zakonie, stwórca raczy wiedzieć po jak długim okresie nieprzytomności, jego ciało zdawało się pełne sił. Zmobilizowane, chociaż głód na dnie jego gardła zwiastował, że faktycznie stan ten nie miał trwać wiecznie.
Oczywiście Akuma miał na to swoją szaloną teorię.
-Im szybciej przyznasz, że jesteś demonem i potrzebujesz krwi, tym łatwiejszy będzie każdy następny krok.
- Oszalałeś. Jestem człowiekiem…
-Byłeś człowiekiem. I tamten człowiek już nie żyje. Moje kondolencje, jednak nawet w żałobie trzeba jeść.
- Bredzisz. Poza tym, czuje się wyśmienicie.
-Tak. I nie pamiętasz niczego. To ma dużo sensu.
Akuma jakimś cudem był w stanie połączyć uprzejmość i złośliwość w tak malowniczy sposób, że rozmówca czuł się dopieszczony i wzięty za idiotę jednocześnie.
- Oh zamknij się.
-Sora, proszę cię! - Demon wybuchł śmiechem. Jak na krwiożerczą bestię, diabelsko trudno było wyprowadzić go z równowagi. -Uwielbiam te słowne potyczki, na jakże wysokim poziomie, przypominam jednak, że jak nie będziesz jadł mięsa, osłabniesz. Zabiją cię inne demony, albo łowcy.
- Może by wiedzieli, jak cię wyrzucić z mojej głowy - odburknął Sora z niezadowoleniem.
-Razem z głową, jak się obawiam. Podejrzewam jednak, że możesz być do niej dość mocno przywiązany.
- Dobrze! - krzyknął w końcu w przestrzeń ze złością, rozkładając ręce na boki i rozglądając się naokoło, jakby szukał Akumy, który istniał najwyraźniej jedynie w jego głowie.
Oszalał. Jak nic, postradał zmysły. Albo został opętany, albo rozmawiał z wyimaginowanym tworem i, szczerze, nie był w stanie stwierdzić, która z tych dwóch opcji mogła być gorsza.
- Niech będzie! Wygrałeś. Powiedz mi, co proponujesz? - spytał mroźnego nocnego powietrza wiszącego nad nim.
Jak na złość Akuma zamilkł, a Sora przez ulotną chwilę pomyślał, że w momencie największej konfrontacji, szaleństwo musiało go po prostu opuścić. Był to jednak naiwny pomysł, wciąż bowiem czuł jego obecność w sobie. Chłodną i ciężką, jak kamień na dnie żołądka.
-Obiecałem, że się tobą zaopiekuję Sora - wymruczał czule, jakby napawał się swoim drobnym zwycięstwem. - Pozwól mi więc.
Mężczyzna westchnął zrezygnowany, opuszczając ręce i wzruszając ramionami. Co miał do stracenia, oprócz resztek rozsądku?
- Jasne. Co tylko chcesz.
I wtedy właśnie poczuł jak jego świadomość zostaje zepchnięta na dno umysłu, a kontrolę nad ciałem przejmuje ktoś zupełnie inny.
Ciemne włosy pojaśniały, układając się w równe, lśniące srebrem pasma, a sylwetka barczystego mężczyzny, wysmuklała nieco. Stal tęczówek ustąpiła miejsca wpadającej w błękit platynie, a rysy twarzy wyciągnęły się, niczym u szlachcica. Uśmiech, który przyozdobił wąskie wargi, był niemalże rozkoszny.
Jasnowłosy przeciągnął się leniwie, jakby przez zbyt długi czas siedział w jednej pozycji, a ruch ten wywołał przyjemne, przeciągłe mruknięcie wyrwane z gardła.
- Widzisz, Sora, wiedziałem, że potrafisz podjąć dobrą decyzję.
Głos poniósł się po pomieszczeniu, pozostawiając po sobie szybko znikającą smużkę pary wodnej. Akuma ruszył ku wyjściu, które prowadziło w ciemność zimowej nocy.
- A teraz… zapolujemy.


Sora
Ikonka postaci :
Karta Postaci Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
najemnik
Wiek :
32
Gif :
Karta Postaci 082658235cc9af7f92af5915772028ab
Wzrost :
185
Siła :
B
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
165
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji
WITAJ, SORA!

Twoja Karta została zaakceptowana, a ty tym samym wstąpiłeś w szeregi Demonów.

Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!




Karta Postaci  50 pkt Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, uzupełnij swój profil.
completed


Informator Następnie przystąp do uzupełnienia informatora, do którego wzór znajdziesz tutaj.
in progress



Admin
Ikonka postaci :
Karta Postaci Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Karta Postaci Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach