- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"Atatatat."
-Ała!
Uderzył lekko głową o ziemie, gdy otworzył oczy widział przed sobą błękitne oczy łowczyni które patrzyły w jego. Lekko się zarumienił od bliskości, nigdy nie był tak blisko drugiej osoby. Serce mu zaczęło szybciej bić był też trochę zdezorientowany co się dzieje.
" Wybacz.. to było niechcący."
-Nie ma sprawy, nie spodziewałem się że tak szybko tu przybiegniesz, dopiero co zaczęło padać.
Zaczerwienił się gdy to mówił i pod koniec spojrzał na okno. Nie spodziewał się że ta aż tak blisko go przywita.
"Deszcz pada! Idziemy treno.."
Miło się zdziwił gdy okazało się że pamiętała. Ale też wiedział że zaraz czeka go niesamowity wysiłek aby za nią nadążyć. Na który był gotowy w końcu musiał stać się silniejszy żeby żaden demon nie był w stanie go uszkodzić.
"Co ci się stało? Demon? "
-Nie nic się nie stało. To tylko małe zadrapanie.
To mówiąc położył rękę na bandażu. Lekko się pesząc, nie wiedział co za bardzo odpowiedzieć więc próbował nie mówić całej prawdy. Nie chciał się przyznawać że dał trochę swojej krwi demonowi bo było co najmniej żałosne.
-A tobie nic się nie stało?
Z troski zapytał patrząc na Suki która na nim siedziała. Lekko się podnosząc i łapiąc się drugą ręką za tył głowy która go lekko bolała.
Uśmiechnęła się zadowolona na jego słowa. - To prawda.. ale chyba zaraz się bardziej rozpada! Będzie idealnie! Tylko my dwoje i dużo deszczu! - w głosie było tyle entuzjazmu że nie wiadomo gdzie on się właściwie mieścił w tak drobnym ciele. Siedząc sobie wygodnie na nim, przeniosła wzrok na okno i przez chwilę się na nim zagapiła. Miejscami jej ubranie było lekko wilgotne, tudzież nieco się kleiło. Na odsłoniętej skórze była też trochę mokra, zwłaszcza na rękach, twarzy, dekolcie i nogach. - Tylko niech się jeszcze trochę rozpada.. żeby bardziej lało.. doznania będą intensywniejsze.. a to oznacza lepszy trening.. - wyjaśniła wracając wzrokiem do niego.
Gdy podniósł się do siadu i złapał się za bandaż, cofnęła dłoń. Skinęła lekko głową. - Rozumiem.. mam nadzieje że szybko się zagoi.. jak chcesz to mam dobrą maść u siebie w pokoju, po treningu mogę ci zmienić opatrunek, bo ten pewnie cały przemoknie.. - zaproponowała uśmiechając się do niego łagodnie.
"A tobie nic się nie stało?"
- huh..? N..nie.. w końcu dzięki tobie miałam miękkie lądowanie.. - wyjaśniła z lekkim rozbawieniem w głosie. Fakt, faktem to poleciała na niego, a nie na twardą podłogę. Więc nic jej nie bolało. - Mam tylko nadzieje że tym razem się rozpada na dobre wiesz.. bo ostatnio trochę popadało tak jak teraz.. i od razu przestało.. a wyjść i się zmoczyć bez powodu to trochę bezsensowne.. więc poczekamy jeszcze chwilkę.. okey? - uśmiechnęła się do niego niepozornie, nie myśląc o tym że powinna z niego zejść. Ale skoro jej to nie przeszkadzało, to czemu jemu miałoby, prawda? Widać było że liczy na istne urwanie chmury.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
-Oby.
Miał nadzieje że się rozpada, i zaczną trening. Był ciekawy czy faktycznie to był najbardziej efektywny sposób treningu. Gdy spojrzał na ubrania kobiety zauważył że ta już zdążyła przemoknąć, szybko zmienił miejsce w które patrzył aby nic nie pomyślała. Patrzył w sufit nie bo chciał jej zrzucać z siebie. Głowa nie bolała go jakoś bardzo chyba nic mu nie było.
"tylko niech się jeszcze trochę rozpada.. żeby bardziej lało.. doznania będą intensywniejsze.. a to oznacza lepszy trening.."
-Skoro tak uważasz, chyba wiesz lepiej.
Przytakną na wypowiedź, wydawało mu się że wie co mówi w końcu sama mu zaproponowała ten trening.
"Po treningu mogę ci zmienić opatrunek, bo ten pewnie cały przemoknie."
Za nim odpowiedział zastanowił się przecież to tylko zadrapanie nie domyśli się ze zrobił to demon.
-Jeżeli to dla ciebie nie problem.
Uśmiechnął się że ta mu zaproponowała opiekę medyczna sam nie był za dobry w tej dziedzinie. Zresztą nie potrafił gardzić jej dotykiem więc nie miał nic przeciwko. To pewnie przez to że też ma dotyk.
"Wyjść i się zmoczyć bez powodu to trochę bezsensowne.. więc poczekamy jeszcze chwilkę.. okey? "
-Jasne.
Zgodził się zresztą nigdzie mu się nie spieszyło. Nie przeszkadzało mu ze na nim siedzi w końcu wiele nie ważyła ale był czegoś ciekawy.
-Wygodnie ci?
Katsumitsu zapytał z ciekawości Suki, bo wyglądało na to że z niego nie zejdzie jeszcze przez chwile. Przynajmniej puki się nie rozpada bardziej albo nie przejdzie deszcz. Wolał to pierwsze, choć jak teraz myśli ciężko będzie mu się skupić na treningu ja ta cała przemoknie. Złapał się ręką górną część twarzy. Może nauczę się lepszej koncentracji pomyślał.
-Nie chwaliłem ci się jeszcze, dostałem drugą katanę.
Chciał się pochwalić swoim nowym nabytkiem, ale nie miał za bardzo jak do niego sięgnąć. Aż że wcześniej wydawało mu się że w przeciwieństwie do Yoshimatsu zależy jej na dobrze wykonanej broni to myślał że może to ją zaciekawi. W końcu była to dość nie typowa katana w przeciwieństwie do poprzedniej.
- W sumie to nie wiem.. - położyła dłonie na jego brzuchu wracając wzrokiem na jego twarz. - Widzisz.. moim zamysłem treningu było po prostu poruszanie się w deszczu z zamkniętymi oczami.. na przykład z jakąś opaską na oczach.. bo.. musiałabym się skupić na swoim ciele, na tym co czuję i na dodatkowym bodźcu.. czyli w tym wypadku na Tobie.. na twoich ruchach.. Gdzie byś była, jak byś się przemieszczał.. śledzenie twojego ruchu.. tak chciałam ćwiczyć zmysł dotyku.. myślisz że to dobry pomysł? - spytała na koniec, cały czas się w niego wpatrując. - Krople deszczu uderzające o nagą skórę już wystarczająco rozpraszają.. - wyjaśniła przy okazji.
"Jeżeli to dla ciebie nie problem."
- Obiecałam Ci że się tobą zajmę jak będziesz tego potrzebował.. nie tylko miałam na myśli chorobę ale również zranienia. - wyjaśniła z lekkim uśmiechem na ustach. Cieszyła się że to nie było nic poważniejszego niż tylko jakieś draśnięcie na szyi ale i tak było to miejsce, którego nie chciało się mieć rannego.
"Wygodnie ci?"
- Huh? - mruknęła lekko zaskoczona jego pytaniem. - Dlaczego miałaby mi nie być? Jesteś dość wygodny.. - skomentowała z lekkim uśmiechem. Nie widziała w tym nic złego, że siedziała na nim. Przecież nie robiła nic złego, po prostu grzecznie na nim siedziała okrakiem. Słysząc jak uderzenia o budynek się nasiliły bardziej, rozchyliła lekko usta.
"Nie chwaliłem ci się jeszcze, dostałem drugą katanę."
- Pokażesz mi ją jak skończymy.. - powiedziała i poruszyła się na nim, zsuwając się z niego nagle. Wstała i podała mu dłoń, żeby mu pomóc. Po czym zaciskając pewniej dłoń na jego ręce, pociągnęła go za sobą do progu dormitorium. - Jest idealnie! - powiedziała przyglądając się istnej ulewie. Złapała za fragmenty swojej yukaty i zaczęła ją zsuwać z ramion. Materiał opadł wzdłuż ud, trzymany jedynie na pasku oplatającym talię. Oczywiście piersi miała oplecione czystym bandażem. Poprawiła wstążką włosy wysoko. Wyjęła zza pasa czarną przepaskę i zawiązała ją sobie na oczach. - Chodźmy.. - powiedziała wyciągając do niego dłoń żeby ją złapał.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"oho będzie ciekawie" pomyślał patrząc w kierunku okna. Z którego była słychać że się rozpadało bardziej. Czas na trening, a po treningu co po treningu...
"tak chciałam ćwiczyć zmysł dotyku.. myślisz że to dobry pomysł?"
-Zaraz się przekonamy.
Było słychać że nie był za bardzo pewny tego pomysłu. Ale nic mu nie szkodziło sprawdzić teorie łowczyni.
"Obiecałam Ci że się tobą zajmę jak będziesz tego potrzebował.. nie tylko miałam na myśli chorobę ale również zranienia."
-Miło...
Zarumienił się, zrobiło mu się cieplej na sercu. Nie myślał nawet o tym że Suki mogła to mówić każdemu łowcy, czuł się wyróżniony. O czym ten demon mówił, nie mogła mieć innego. Zresztą czym ja się przejmuje pewnie to mówiła wtedy aby mnie podpuścić.
"Dlaczego miałaby mi nie być? Jesteś dość wygodny."
Nie bardzo wiedział jak na to odpowiedzieć. Może przez to że nie wiedział czy dobrze czy źle.
"Pokażesz mi ją jak skończymy."
-No, dobra.
Nie był jakoś bardzo poruszony, trochę się spodziewał tej reakcji. W końcu Suki się cały czas bardzo zachwycała swoim pomysłem treningu w deszczu od samego początku. Złapał za dłoń którą mu podała lekko ją zaciskając.
"Jest idealnie!"
-Ale się rozpadało.
Katsumitsu spojrzał na ulewę, po chwili spojrzał na Suki która się rozebrała do połowy. "Katsumitsu weź się w garść" pomyślał przecież już widział kobiety w onesie czemu tak bardzo się peszył przy Suki. Która tylko zsuneła yukate z ramion, po za tym miała bandaże. Czekaj bandaże, przecież one przemoknął zarumienił się myśląc o tym. Wziął głęboki wdech i wydech aby się uspokoić.
"Chodźmy."
-Ja-sne, uważaj aby nie upaść
Złapał dłoń będąc lekko roztrzęsiony sytuacją. Postanowił się zdać na nią, i ją asekurować aby się nie wywróciła.
2 x z/t
"Nigdzie się stąd nie ruszaj"
- mhm.. - mruknęła odprowadzając go wzrokiem. Gdy wyszedł na chwilę z pokoju, ona przeniosła wzrok na sufit. Sięgnęła ręką do twarzy, łapiąc się za oczy i czoło. Czuła jak dudni i szumi jej w skroniach. Oddychała nieco ciężej, czując jak gorąc ją wręcz rozpierał. Gdy usłyszała jak wrócił, coś wymamrotała pod nosem. Jednak zbyt cicho i niewyraźnie żeby mógł ją zrozumieć.
"Nie wiem jak to robisz, ale się strasznie o ciebie martwię."
-.. prze.. pra.. szam.. - wymruczała między oddechami, delikatnie ściskając paluszkami jego dłoń. Zabrała dłoń ze swojej twarzy, którą zasłaniała przed nim jeszcze chwilę temu. Po czym sięgnęła dłonią do kołnierza yukaty i odciągnęła go od skóry. - ..gorąco.. - szepnęła cicho. - ..zdejmij.. mi to.. - mruknęła próbując odciągnąć materiał bardziej, chłopak usłyszał odgłos dartego materiału. zdesperowana z powodu gorąca, postanowiła pozbyć się tego co ją za bardzo ogrzewało. Nie obchodziło ją teraz że leży przed nim i praktycznie się rozbiera na jego łóżku. Po prostu chciała się pozbyć tego rozgrzanego jej ciałem, mokrego materiału.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
-Nie szkodzi, bardzo lubię ci pomagać.
Uśmiechnął się do Suki, nie chciał jej obarczać winą tylko pokazać ze mu zależy na niej. Jak zauważył była bardzo nie domyślna choć nie było mu to nie na rękę. Mógł jej to powiedzieć przy lepszej sytuacji co czuł.
"gorąco"
Gdy usłyszał gorąco, "A wiedziałem że o czymś zapomniałem" pomyślał następnie położył na czółko dziewczyny okład, liczył że się jej trochę poprawi. Nie był co prawda lekarzem ale wiedział że gorączkę trzeba zbić bo może być groźna.
"zdejmij.. mi to."
-No do-bra to od razu cię całą przebiorę. Żeby mieć to z głowy...
Był bardzo czerwony na twarzy gdy okazało się musi się zając jej bandażem na piersiach. Zaczął od rozwiązania pasa potem zdjął Yukate. Następnie starał się zdjąć jej bandaż z piersi próbował to zrobić najdelikatniej jak potrafił spróbował je rozwiązać, ale mu nie szło miał nadzieje że Suki to nie przeszkadza. Po chwili męczenia się z bandażem udało mu się, cały się zaczerwienił gdy go zdjął, ale szybko wziął czyste kimono i na nią założył.
-Nie zawiazuję ci pasa bo ci gorąco.
Był cały czerwony gdy ją ubierał starł się zakryć jej piersi kimonem, żeby go nie rozpraszały. Podczas opieki nad łowczynią, może nawet się trochę cieszył że może się nią zaopiekować. Czuł że pewnie to zapamięta, a zależało mu na dobrej relacji. Choć nie chciał aby była w tym stanie długo, czuł się winny że jej nie odwiódł od tego pomysłu. Przynajmniej spędzili trochę miłego czasu w swoich objęciach. Na samą myśl mu serce biło szybciej. Położył rękę na jej głowie aby lekko docisnąć okład.
-Wiesz, może...
Chciał to powiedzieć ale nie wiedział jak. Czemu mu było tak ciężko powiedzieć że chce pójść z nią na randkę. Serce mu biło jak szalone zrobiło mu się trochę duszno. Całkowicie zapomniał że dalej jest w mokrym kimonie.
- Jesteś.. taki dobry.. dla mnie.. Mitsu.. - wymamrotała nieco ciszej. Nie spodziewała się że trafi na kolejnego takiego troskliwego zabójcę jak Kagami. A jednak, był tu wraz z nią. Rozejrzała się powoli po pokoju w którym leżała. Gdy sunęła wzrokiem po ścianie, poczuła mokry ręczniczek na czole, wzdrygnęła się delikatnie na zimny okład i zamknęła oczy. Ale przecież był tak przyjemny w dotyku że niemalże instynktownie pochwyciła jego odsuwającą się rękę za przegub i pociągnęła nieco w swoją stronę. Przyłożyła sobie zimną dłoń Mitsu do rozgrzanego polika. - Jak.. dobrze.. - szepnęła i pociągnęła dłoń niżej na swoją szyję z westchnieniem ulgi.
Po chwili jednak chłopak sięgnął do jej mokrego ubrania i zaczął je z niej zdejmować. Oczywiście pomagała mu na tyle na ile mogła w tym osłabionym stanie. Podniesiona do siadu, pochyliła się przednim do przodu i oparła się piersiami o jego tors. Policzek spoczął na jego barku. Poruszyła delikatnie barkami, pomagając tkaninie się z niej zsunąć. Musiała się jednak nieco odchylić gdy zaczął zdejmować przemoczony bandaż i gdy całkiem go z niej zsunął to mimowolnie oparła się o niego ponownie, już bez niego. W tej pozycji, jak widział jej nagie plecy to mogła mu się rzucić w oczy blizna między łopatkami w postaci trzech większych rys, jakby od szponów. Pomagając jej wsunąć suche ubranie, poruszyła się nieco, opierając się o niego, dopomagając mu się ubrać w jego yukatę. Rękawy były za długie jak i cała reszta. Ale materiał był przyjemny w dotyku. Aż lekki dreszcz przebiegł ją po ciele gdy nasuwał tkaninę na jej plecy. Opadła na futon, patrząc na niego. Oddech miała cięższy, cicho westchnęła gdy zakrywał jej piersi połami czarnej yukaty, bo przesunął palcami po jej wrażliwym biuście. Odwróciła nieco zawstydzona wzrok w bok, nawet jeśli zarumieniła się od tego dotyku to i tak rumieńce wywołane gorączką już to i tak maskowały.
"Wiesz, może..."
- huh..? - obróciła głowę w jego stronę wpatrując się w jego czerwoną buzię. - Ty.. ty też.. Mitsu.. - wymamrotała wpatrując się w niego. - .. masz gorączkę.. przepraszam.. - wymruczała czując się źle z tym że chłopak też miał objawy choroby, bo skąd mogła wiedzieć że powód dla którego chłopak był cały czerwony nie do końca miał coś wspólnego z przeziębieniem.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Uśmiechnął się widząc ulgę w oczach dziewczyny choć dziwnie się poczuł gdy tak nagle złapała jego dłoń. Chyba okład już działał ale potrzebowała czegoś więcej do ochłody. Gdy spostrzegł bliznę lekko się zdziwił, myślał że miała tylko bliznę po głupocie innego łowcy. Może powinien ją o to spytać. Gdy ta ta westchnęła lekko się speszył.
"Ty.. ty też.. Mitsu.."
-Nie mi nic nie jest.
Kichnął zasłaniając usta kimonem, przypomniał sobie że ma na sobie mokre kimono. Więc postanowił je przebrać skoro Suki nie było nieswojo się przy nim przebierać to sam też spróbował. Lekko się wstydził ale po chwili miał na sobie suche kimono. Mokre położył obok wiaderka z wodą. Położył zimne ręce na polikach Suki skoro to działało, pomyślał że może by przyśpieszył jej schłodzenie w taki sposób.
"masz gorączkę.. przepraszam."
-To nie o to chodzi..
Cały dalej się rumienił, i próbował wydusić z siebie co ma na myśli. Nie wiedział czemu mu było to tak ciężko powiedzieć, może to przez strach że Suki może kogoś mieć. Przeklęty demon zasiał w nim ziarno nie pewności które dawało o sobie znać. Choć nie ufał słową demona ta myśl nie dawała mu spokoju. Czy był w stanie zaraz powiedzieć "to" Suki?
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
"To nie o to chodzi.."
- ..napewno? - spytała dla pewności i zmrużyła lekko zmęczone powieki. Choć jasne, błękitne tęczówki wpatrywały się w chłopaka z wyczekiwaniem. W końcu chyba chciał coś jej powiedzieć, a przynajmniej tak to brzmiało. O ile jej się to nie wydawało. Ciężko było się w końcu skupić gdy jedyne o czym się myślało to chęć schłodzenia się. Puściła po chwili jego dłonie i ostrożnie przesunęła się po materacu w bok, robiąc mu miejsce żeby też mógł się położyć. Sama zamknęła powieki nagle i sięgnęła prawą ręką do twarzy. Przycisnęła przedramię do górnej części twarzy, tam gdzie miała oczy. Więc widział tylko jej nosek i lekko rozchylone usta, poruszające się w rytmie głębszych oddechów.
- W deszczu.. To było głupie ćwiczenie.. ale.. było naprawdę fajnie.. z tobą poćwiczyć.. - wyszeptała uśmiechając się z zadowoleniem wymalowanym na ustach. - Poćwiczysz jeszcze ze mną kiedyś.. Mitsu? - dodała po chwili, nadal dociskając przedramię do twarzy.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
-Na pewno.. chodziło mi o to...
Katsumitsu próbował się zebrać w sobie aby to powiedział, ale strasznie było mu ciężko lekko się zatrzymywał gdy to mówił. Uczucie motyli w brzuchu mu nie ułatwiało ani trochę tej sytuacji.
-Czy.. chciałabyś ze mną. wyjść...
Serce mu biło bardzo szybko, czuł że mu się zrobiło bardzo ciepło. Nie spodziewał się że powiedzenie jednego zdania będzie mieć na niego taki wpływ. Choć było to jego pierwsze tak bliskie uczucie. Nigdy wcześniej nie czuł tego przy nikim.
-Na... randkę?
Ledwo z siebie to wydukał, ale liczył że Suki zrozumiała co powiedział. Był teraz cały czerwony na twarzy i czekał jak Suki na to zareaguje. Trochę się martwił że może mieć kogoś ale liczył że nie ma nikogo takiego.
"W deszczu.. To było głupie ćwiczenie.. ale.. było naprawdę fajnie.. z tobą poćwiczyć."
-A nie mówiłem? Mi też się z tobą dobrze ćwiczy.
Uśmiechnął się lekko się rumieniąc, był zadowolony że miał racje. Ale bardziej się cieszył że jej też się miło ćwiczyło.
"Poćwiczysz jeszcze ze mną kiedyś.. Mitsu?"
-Z chęcią, tylko proszę nie choruj znowu.
Były wesoły ze mimo nie najlepszego stanu Suki dalej jest w dobrym humorze. Zmienił jej okład na czole i usiadł blisko niej. Czuł jakby serce miało mu wyskoczyć z piersi. Ale starał się tym nie przejmować lub może bardziej przyzwyczaić, rozumiał że to Suki ma niego taki wpływ. Ale było mu i tak trudno przez ilość bodźców jakie czuł.
-Wybacz że cię nie odwiodłem od tego pomysłu na trening w deszczu, teraz leżysz i masz gorączkę.
Zasmucony powiedział, żle się czuł że był za mało stanowczy, względem łowczyni. Trochę się obwiniał że to przez niego jest teraz chora.
"Czy.. chciałabyś ze mną. wyjść..."
Słuchała jak krążył słowami w koło, coś tam próbując powiedzieć. Niektóre słowa mówił ciszej inne wolniej, trochę się jąkał. - ..wyjść? - powtórzyła po nim i już chciała spytać dokąd, ale akurat młodzieniec dokończył pytanie.
"Na... randkę?"
Zsunęła dłoń z twarzy, powoli unosząc powieki, jej jasno niebieskie tęczówki skupiły się na jego twarzy. Sama była na buzi trochę bardziej czerwona. Przez chwilę myślała że może coś źle zrozumiała. - .. na.. na randkę? - powtórzyła nieco ciszej. Jeśli było coś czego nigdy się nie spodziewała usłyszeć, to właśnie takiej propozycji. Aż przypomniała jej się rozmowa z Yuim w chatce w górach. Czy to było to o czym mówił?! Czy właśnie miała przed sobą kogoś, kto pomoże jej zapomnieć o Tachibanie? Poczuła jak zrobiła się nieco bardziej czerwona, odwracając wzrok nieco speszona. -..um.. j..jeśli.. t..tego chcesz.. - wymamrotała czując lekkie speszenie. "Ale co się robi na takiej randce? Chyba będę musiała spytać Yuiego.." przemknęło jej przez myśl. W końcu on miał więcej doświadczenia od niej. -..to.. możemy.. - dodała błądząc wzrokiem po jego pokoju. Świeże, suche ciuchy, zimne okłady i miękki, ciepły futon były dokładnie tym czego potrzebowała ewidentnie.
"A nie mówiłem?"
- Mówiłeś.. ale.. - dopiero teraz wróciła spojrzeniem do niego. - .. chciałam i tak sprawdzić z Tobą.. - przyznała po chwili. -.. bo wiedziałam że Ty musisz zrozumieć to.. bo też masz ten sam zmysł.. - dodała z lekkim uśmiechem na ustach. Przesunęła się w bok aż na krawędź pościeli, po czym łapiąc go za przedramię, pociągnęła go bliżej, tak że znalazł się na futonie obok niej. - Ty też przemokłeś.. i zmarzłeś.. - szepnęła sięgając po kołdrę. Po czym jak leżał to ruchem ręki przeturlała go z jednego boku na drugi, tak że był teraz do niej odwrócony plecami. Złapała go w tali i pociągnęła bliżej. -.. ogrzałeś mnie w stajni.. więc.. teraz ja ogrzeję Ciebie.. dobrze? - usłyszał cichy szept przy uchu i nieco cieplejszy oddech na karku. Przylgnęła do jego pleców.
"Wybacz że cię nie odwiodłem od tego pomysłu na trening w deszczu, teraz leżysz i masz gorączkę."
- Nie jestem sama w tym.. i nie masz za co przepraszać.. mój zmysł stał się jedynie bardziej wyczulony.. - wyszeptała obejmując go dłonią tak, że położyła ją na jego torsie, gdy leżała przytulona do jego pleców. - Ciepło Ci Mitsu? - spytała nieco ciszej, mając nadzieje że trochę go rozgrzeje, w końcu jego dłonie były takie zimne.
- Może powinniśmy jeszcze Yoshimatsu wziąć następnym razem do treningu zmysłu.. jemu pewnie też by się przydało.. skoro ma dotyk.. - wymruczała mu przy uchu już nieco ciszej. Wcześniej nie znała nikogo z tym zmysłem a teraz znała aż dwóch zabójców. Cieszyła się że nie jest już sama i ktoś rozumie z czym momentami się boryka.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
-To super.
Cały poczerwieniał gdy to mówił, było mu trudno się skupić przez to uczucie jakby coś mu latało w brzuchu. Starał się je ignorować to, ale nic to nie zmieniało. Liczył że się do tego przyzwyczai.
"Ty musisz zrozumieć to.. bo też masz ten sam zmysł."
-Rozumiem, z nikim jeszcze się tak dobrze nie rozumiałem.
Uśmiechnął się zarumieniony, chciał jej pokazać żeby mogła nim polegać. Może to ona go najbardziej zmotywowała do treningów.
"Ty też przemokłeś.. i zmarzłeś.. "
-Tylko troszkę
Nie przyznawał się bo nie chciał aby ta się o niego bardziej martwiła niż o siebie w tym momencie. Wiedział że jest bardzo miła dla innych więc czuł że by się znowu martwiła bardziej o niego niż siebie.
" Ciepło Ci Mitsu?"
-T-a-k
Był zdziwiony i speszony gdy ta go postanowiła ogrzać swoim ciałem. Czuł że mu ciepło i wygodnie, nie miał nic przeciwko tak leżeć. Zastanawiał się czy Suki się też przy nim tak czuła, ale postanowił się zapytać przy innej okazji.
"Może powinniśmy jeszcze Yoshimatsu wziąć następnym razem do treningu zmysłu."
-Można się nad tym zastanowić, wydaje się być warty zaufania.
Ufał już trochę bardziej Yoshimastu, w końcu nie podchodził do tego tak jak Sekomura który zachowywał się dziecinnie, albo po prostu był zazdrosny. Nie do końca wiedział czemu Sekomura im próbował dokuczać.
Widząc jego entuzjazm, lekki róż na policzkach nieco bardziej przybrał na barwie. Nie wiedziała czemu się tym tak speszyła. Ale widząc że chłopak się ucieszył, to nie miała czego żałować. Choć nie bardzo wiedziała co się na randce robi, bo przecież nikt jej nigdy nie zaprosił na żadną. Na szczęście w dormitorium płomieni koczował zabójca, który był bardzo ogarnięty w tym temacie i ufała mu najbardziej ze wszystkich. Więc będzie musiała się u niego trochę bardziej doinformować.
"Tylko troszkę"
- Bardziej niż troszkę.. - odpowiedziała robiąc mu miejsce na jego futonie. Nie przeszkadzało jej dzielenie tak małej powierzchnie z drugim zabójcą wiatru. Kolejny, który okazał się być dobrym człowiekiem. Gdyby nie Kagami, pewnie nigdy by się o tym nie mogła przekonać. Po tym jak go wciągnęła na futon, wtuliła się w jego plecy całą sobą i okryła ich oboje kołdrą. Musieli się wygrzać, po tym jak się wyziębili oboje z powodu jej głupiego pomysłu.
Skinęła lekko głową na słowa Mitsu odnośnie Yoshimatsu. On też się zdawał być dobrą osobą. Ciężko pracującą nad swoją siłą, co było godne podziwu, ale cieszyła się że również miał zmysł dotyku jak oni. W ten sposób mogli sobie nawzajem pomagać w rozwijaniu zmysłu.
Wtulając się w chłopaka nieco mocniej, zamknęła oczka. W pomieszczeniu było dość ciemnawo, w końcu była już późna godzina. Jakoś nie miała oporu żeby spać z nim w jednym futonie, mimo że jej pokój był tuż obok. Ale teraz było jej tak przyjemnie ciepło a zapach jego ubrania dość przyjemny. Po chwili i oddech zrobił się głębszy gdy Suki odpłynęła w ramiona Morfeusza, będąc wtulona w zabójcę wiatru.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"Bardziej niż troszkę."
-Na prawdę wszystko w porządku.
Uśmiechnął się zgrywając silnego przed łowczynią. Serce biło mu jak szalone, a na twarzy utrzymywały się rumieńce. Zastanawiał się co powiedzieć, czuł bardzo dokładnie jak Suki się do niego przytulała było to dla niego bardzo przyjemne uczucie. Myślał o co ją zapytać, gdy nagle usłyszał że Łowczyni zasnęła w niego wtulona. "Musiała być pewnie zmęczona" postanowił też spróbować zasnąć, pochylił się lekko do tyłu opierając się o głowę Suki. Po chwili zasnął w ramionach łowczyni do której chyba czuł coś więcej, tak przynajmniej mu się wydawało.
Śnił mu się zagajnik pełen niskich drzew wiśni, w którym leżał na trawie i patrzył w piękne gwieździste niebo. Po woli wstał rozejrzał się dokoła, przecież przed chwilą był w pokoju obok Suki był zdziwiony co się dzieje. Całkowicie nie pomyślał o tym że zasnął. Jedyne co widział to różowe liście które spadały z drzew. Gdy nagle zobaczył na niebie nietypową spadającą gwiazdę. Mieniła się na wiele kolorów i przemierzała nieboskłon bardzo szybko. Więc pomyślał życzenie... Co było jego życzeniem, nie będzie wam na razie dane tego poznać. Dziwniejsze było to że gwiazda nagle zaczęła robić się coraz większa i większa, jakby leciała w jego kierunku...
Nie wiedzieć kiedy burza na nowo się rozhulała, krople deszczu uderzały o budynek w rytmiczny sposób. Dopiero głośniejsze huknięcie sprawiło że białowłosa się przebudziła. Poderwała się na ugiętym przedramieniu w środku nocy, rozglądając się po pomieszczeniu. Jasne, błękitne spojrzenie pomknęło na chłopaka do którego była przytulona. Czarne włosy z początku sprawiły że pomyślała o zabójcy pioruna. - Sho.. - urwała w połowie słysząc mamrotanie zabójcy wiatru. Poruszył się i przekręcił na plecy, obracając twarz w jej stronę. Pochyliła się nieco niżej, to nie był Tachibana. Wpatrywała się przez chwilę w Katsumitsu.
"Czy.. chciałabyś ze mną, wyjść..."
"Na... randkę?"
To było pierwsze co sobie przypomniała z ich rozmowy. Poczerwieniała delikatnie, sięgając opuszkami do jego twarzy i zgarniając czarne kosmki z czoła. Wyglądał na takiego spokojnego. Przesunęła opuszkami po jego chłodnym policzki, w końcu bez jakichkolwiek rumieńców. Rozchyliła lekko usta, ale zaraz przygryzła dolną wargę i położyła się na boku obok niego. Przez chwilę wpatrywała się w jego śpiącą twarz, zanim zamknęła powieki wsłuchując się w uderzające o twardą powierzchnię krople. Wzięła głębszy wdech i powoli wypuściła powietrze przez lekko rozchylone usta, wracając do spokojnego snu.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Katsumitsu się obudził, zobaczył że nie jest już w objęciach łowczyni i ta śpi obok niego. Od razu cały poczerwieniał i zrobił wielkie oczy, pomyślał "Spaliśmy ze sobą?!". W jednej chwili obrócił głowę w przeciwnym kierunku niż leżała Suki. Serce mu biło jak szalone wziął głęboki wdech i wydech aby się nieco uspokoić. "Skoro wstała w nocy to znaczy ze pewnie poczuła się lepiej", miło mu było że jego starania nie poszły na marne. Wstał starając się nie budzić łowczyni postanowił że nastawi wodę na herbatę. Najpierw bardzo powoli i lekko wstał lekko ją omijając. Wiedział że też ma lepszy zmysł dotyku więc pewnie łatwo było ją obudzić. Potem postarał się nalać wodę do imbryku bardzo po woli aby nie hałasować. Dodał herbatę i położył imbryk nad paleniskiem. W którym rozpalił ogień i usiadł na taborecie czekając na łowczynie i zastanawiał się nad swoim snem gdy patrzył w ogień.
Podniosła się na rękach, dostrzegając swoje mokre ubranie rozwieszone do wyschnięcia. Wzrok pomknął na to, co miała na sobie. Dotknęła kołnierza czarnej yukaty i zbliżyła ją do twarzy zaciągając się zapachem. Teraz jego zapach mieszał się już z jej, ale nadal ten od Mitsu dominował w tkaninie. - Ah.. - od razu przypomniała sobie poprzedni wieczór. - Katsumitsu.. - powiedziała o wiele wyraźniej, wygrzebując się z jego futonu na matę tatami i na czworaka podeszła do siedzącego przy palenisku młodzieńca. - Um.. chciałam Ci podziękować.. za wczoraj.. byłeś dla mnie taki dobry po treningu.. zaopiekowałeś się mną.. nawet jeśli nie musiałeś.. - sięgnęła dłonią do jego ramienia. - Doceniam to wszystko co dla mnie zrobiłeś.. chętnie się kiedyś odwdzięczę tym samym.. - rzuciła lekko speszona faktem że pomyliła go z zabójcą pioruna. Miała tylko nadzieje że nie dosłyszał jej pierwszego szeptu po przebudzeniu. W końcu miał dotyk a nie słuch.. ale też nie siedział zbyt daleko od niej.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
"Katsumitsu.."
-O już wstałaś..
Był zdziwiony że ta już wstała, myślał że po wczorajszym stanie będzie dłużej spać. Nie wyglądała wczoraj za dobrze, był ciekaw ile dziewczyna pamięta z wczorajszego wieczoru.
"Um.. chciałam Ci podziękować.. za wczoraj.. byłeś dla mnie taki dobry po treningu.. zaopiekowałeś się mną.. nawet jeśli nie musiałeś.."
-Nie ma sprawy
Nie uważał tego za coś wielkiego pomóc innym była ważna, tak był przynajmniej uczony. Starał się pomagać tym którzy mu nie podpadli tak miał na myśli Sekomure.
"Doceniam to wszystko co dla mnie zrobiłeś.. chętnie się kiedyś odwdzięczę tym samym."
-Miło z twojej strony, zrobiłem co każdy powinien w takiej sytuacji. Przynajmniej mi się tak wydaje.
Uśmiechnął się lekko zakłopotany, wiedział że ona też by tak postąpiła gdy by on się gorzej poczuł. W końcu wielokrotnie mu o tym mówiła że się nim zajmie jak będzie w gorszym stanie.
-Zaraz będzie herbata. Mam jedno pytanie.. pamiętasz wczorajszy wieczór?
Zaczerwienił się gdy o to spytał, liczył że łowczyni odpowie że tak. Choć bał się że teraz zmieni zdanie w końcu mogła mieć kogoś innego wolał słowne zapewnienia, niż dalej się domyślać.
- Mhm.. czuję się znacznie lepiej niż w wieczorem.. - odpowiedziała, przykładając dłoń do swojego czoła, sprawdzając czy temperatura jej całkowicie zeszła. Miała wrażenie że jest jeszcze trochę ciepła, ale równie dobrze dłonie mogła mieć rozgrzane po całej prawie nocy, będąc wtuloną w drugą osobę i zakopaną przy tym pod kołdrą. Yukatę, którą od niego dostała w nocy, też była nieco grubsza niż to w czym standardowo spała.
"Miło z twojej strony, zrobiłem co każdy powinien w takiej sytuacji. Przynajmniej mi się tak wydaje."
Skinęła lekko głową na jego słowa. Zrobił na pewno tyle ile przynajmniej ci porządni zabójcy by zrobili, na przykład taka Tatsu czy tym bardziej Kagami. Uśmiechnęła się delikatnie na myśl że ma kolejną ważną dla niej osobę w swoim życiu. Jeszcze rok temu było to nie do pomyślenia, że będzie blisko z kimkolwiek. Że zaufa komukolwiek. Ale wystarczyło wpuścić jedną dobą osobę, żeby przekonać się że życie może być przesycone pięknymi barwami, gdy pozwoli się innym pokolorować swój krajobraz.
"Mam jedno pytanie.. pamiętasz wczorajszy wieczór?"
- Wczorajszy wieczór? - powtórzyła po nim i przyłożyła dłoń do podbródka zastanawiając się nad czymś intensywnie. - Większość tak.. choć mam pewne luki w pamięci.. hmmm pamiętam że ruszyliśmy w deszczu na trening.. przemokliśmy i zmarzliśmy na deszczu.. więc schroniliśmy się w stajni żeby się trochę ogrzać.. i.. w sumie.. - sięgnęła nagle dłonią na tył swojej głowy. - .. przepraszam.. ale nie pamiętam do końca tego co miało miejsce w stajni.. pamiętam tylko że chciałam cię ogrzać żebyś się nie rozchorował.. nie wiem jak się dostaliśmy tutaj.. umm.. - zamilkła na chwilę. Przeniosła wzrok na ubranie i złapała za krawędź kołnierza czarnej yukaty chłopaka, w którą była obecnie ubrana. - Nie pamiętam żebym to na siebie zakładała, więc.. wnioskuję że.. - poczerwieniała nieco na buzi i zawstydzona odwróciła wzrok od ubrania na palenisko. - .. ty musiałeś mnie przebrać.. prawda? - powiedziała nieco ciszej te słowa. Przygryzła delikatnie dolną wargę w małym zakłopotaniu.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
-To dobrze, że już ci lepiej.
Uśmiechnął się lekko, chyba udało mu się zbić wczorajszą temperaturę u łowczyni. Choć nie był lekarzem, to mu się udało jakoś pomóc.
"nie wiem jak się dostaliśmy tutaj.."
-Przyniosłem cię tu, bo źle się czułaś. Z czego widzę i słyszę wszystko w porządku.
Uśmiechnął się znowu lekko, cieszył się że łowczyni nic nie jest. Może to lepiej że zapomniała o jego propozycji randki, strasznie się wtedy zbłaźnił. Zastanawiał się czemu tak ciężko mu wtedy to było powiedzieć, czy to przez jego słabość czy przez to że pierwszy raz starał sobie radzić z tym dziwnym uczuciem.
"ty musiałeś mnie przebrać.. prawda?"
-Pra-wda.. Nie zrobiłem nic złego, ani nie odpowiedniego starałem się ciebie szybko przebrać.
Zaczerwienił się i starał się usprawiedliwiać przed łowczynią że nic nie zrobił, bo przecież nic nie zrobił. Ale nie wiedział o co ta może go osądzać zaraz jak się przyzna że ją przebrał.
-To wszystko co pamiętasz?
Zapytał dla pewności czy czegoś nie pominęła, w końcu wiele się wydarzyło tamtego dnia. Bał się tylko o to czy nie zraził do siebie łowczyni. Zależało mu bardzo na jego relacji z nią, mieli sporo wspólnego.
-Wiem że nie powinienem pytać o takie rzeczy, ale... Masz kogoś?
Zapytał lekko zestresowany drapiąc się lewo ręko o tył swojego karku, co prawda wierzył że łowczyni nikogo nie ma. Ale czy faktycznie tak było? Czy demon z starego domu miał racje? Czy stara się o coś niemożliwego? W końcu miała nazwisko czyli była z wyższej sfer niż on.
- Oh... na prawdę.. w tym deszczu mnie niosłeś aż tutaj? - spytała, przykładając dłoń do ust. Ale czy powinna być zaskoczona? Nie było zbytnio innej opcji przecież. No poza nieświadomym przyjściem. Ale nie spodziewała się że podświadomie przyszłaby do niego, prawda? Nie zdziwiłaby się gdyby wylądowała w dormitorium płomieni pod drzwiami Kagamiego, albo u Tatsu. W końcu znała ich znacznie lepiej i trochę dłużej. Choć fakt że spała całą noc z Katsumitsu w jednym futonie, mogło ich jakoś zbliżyć. Nie.. to nie była do końca prawda.. Nie spała z nim całej nocy. Pamiętała jak się przebudziła, jak pomyliła go z Shoto, już dwa razy licząc ranek. Czemu akurat z piorunem?! Nie byli aż tak podobni, ich oczy były inne. Jasnej lodowej barwy błękit i intensywne, obsydianowe. Przełknęła głośniej ślinę czując jak lekko się zarumieniła gdy patrzyła w twarz Mitsu.
"Pra-wda.. Nie zrobiłem nic złego, ani nie odpowiedniego starałem się ciebie szybko przebrać."
- Mam ostatnio szczęście trafiać na zabójców, którzy są tacy uczciwi i dobrzy.. przypominasz mi trochę Tachibanę.. on też zawsze był dla mnie taki dobry.. zajął się mną gdy byłam ciężko ranna po starciu z demonem.. zawdzięczam mu życie.. - sięgnęła dłonią przez bark na miejsce gdzie miała trzy głębokie rysy po szponach demona. - Wierzę ci na słowo.. że nic mi nie zrobiłeś.. nie jesteś taki.. jesteś uczciwy.. i szczery.. i taki dobry.. - sięgnęła po jego dłoń i przyłożyła ją sobie do policzka. Mógł poczuć jaka ciepła była skóra w tym miejscu. Jasne błękitne oczy wpatrywały się teraz w jego obsydianowe.
"To wszystko co pamiętasz?"
Słysząc to pytanie, skinęła lekko głową, nie chciała mu mówić że prawie go pocałowała w środku nocy. Wolała to zachować dla siebie, czując jak nieco bardziej się rumieni przez to. Zabrała jego dłoń ze swojego policzka i położyła dłonie na swoich ucha, gdy tak siedziała obok niego.
"Wiem że nie powinienem pytać o takie rzeczy, ale... Masz kogoś?"
- huh? W sensie że.. um.. - spuściła głowę w dół i wlepiła wzrok w palenisko. - .. sugerujesz się tym że jestem z innej klasy społecznej.. prawda? Dziewczyny w moim wieku już mają dzieci.. a przynajmniej mężów.. albo chociaż są zaręczone z kimś.. - mówiła nieco ciszej. Kącik ust lekko drgnął. Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze ustami. - Mój ojciec próbował.. znaleźć mi męża.. - zaczęła. -.. ale ciężko żeby ktoś z klasy samurajskiej chciał za żonę przybłędę.. widzisz.. w rzeczywistości.. jestem nikim.. mój ojciec mnie znalazł na ulicy.. po tym jak moi rodzice i rodzeństwo pomarli z głodu i chorób.. zostałam sama.. Katsuya się zlitował nade mną.. on i jego żona nie mogli mieć dzieci.. więc mnie adoptowali.. dali mi wszystko to czego nigdy bym nie mogła mieć.. jestem im taka wdzięczna za wszystko.. - dłonie zacisnęła na materiale ubrania. - .. więc nie.. nie mam nikogo.. i nie zapowiada się żeby ten stan rzeczy miał się zmienić.. mam nadzieje że ojciec kiedyś mi wybaczy ten zawód.. który mu sprawiłam brukając jego ród.. - dodała łagodnym tonem głosu. - Więc nie martw się.. żaden narzeczony nie przyjdzie do Ciebie z pretensjami że spaliśmy razem.. - dodała. Bo podejrzewała że o to mogło chodzić. Bo o co innego niby, jak nie obawę przed konsekwencjami spania z czyjąś narzeczoną, nie ważne w jakich okolicznościach to mogło mieć miejsce.
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Nie możesz odpowiadać w tematach