"Yutaka, uratuj Megumiego! Stworzę Ci szansę, ale musisz pobiec, teraz!"
- PORWANI ŻYJĄ. ICHI NO KATA: JAMONGAN - SOKYOOOKUUU
Łańcuch z kulą wystrzelił, wraz z treścią wiadomości. Która w przypadku najgorszego wyroku miała być rozkazem dla oddalonych Ne, w szczególności dla tropiciela. Być może też drobnym usprawiedliwieniem dla kolejnego ryzyka jakie się podjęła.
Nie mogła dłużej ryzykować. Nie mogła dłużej grać na czas. Gdyż ten nie był po ich stronie. Los porwanych był niejasny. Jednak los żywych zdawał się wymykać. Musiała skazać na Życie lub Śmierć każdego człowieka uwięzionego w garnku. Biorąc ponownie na siebie brzemię masowej morderczyni. Schylając głowę w dół, witając nadchodzącą Panią Śmierci, kręciła rotacyjnie kulą, licząc że uderzy osłabioną po płomieniach szyję. Wierząc, iż dźwięk opadającej na ziemi demoniej głowy będzie kolejnym z wielu jakie usłyszy.
- Skrót akcji:
1. Zaparcie się nogami połączone ze schyleniem/kucnięciem w celu pozostania w miejscu i utrzymaniu łańcucha.
2. Silniejsze pociągnięcie łańcuchem, tak by jak największa część demona została spalona i stanowiło tarcze dla zabójczyń.
3. Wykonanie pierwszej formy kulą, wycelowaną w szyje demona.
Ścieżka glinianych garnków
MG napisał:Yona - obrażenia:
- rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem - poziom 2
Demon - obrażenia:
- lewa górna kończyna - ucięta;
- lewa dolna kończyna - dłoń przebita kosą Tatsu, uszkodzony bark. Demon podtrzymuje na niej równowagę.;
- prawa górna kończyna - zdrowa;
- prawa dolna kończyna - ucięta;
- korpus - kunai wbity ponad mostkiem;
Kolejność: obojętna
Czas na odpis: 72h
Dodatkowe informacje:
- Pytania proszę kierować na PW lub do Suiren (Renfei#6499)
- Na etapie walki macie do trzech akcji na post - proszę je w jakiś sposób wyróżniać.
NPC Ne Ame - Tropiciel, wraz z sokołem. Węch ?
NPC Ne Mizu - medyk. Dotyk D
NPC Ne Yutaka - MM. Słuch D
MAPA okolicy.
Dezorientacja przybyła wraz z ze Śmiercią, która wisiała w powietrzu. Która mogła zadowolić się jedynie młodym kowalem. Śmierć była w tym przypadku łaskawa, przynosząc do jej ucha odpowiedzi na jej pytania:
"Dasz radę!"
"Dlaczego przestałaś? Dlaczego go nie wykończyłaś"
"Mogę ufać tylko sobie. Wierzyć tylko sobie. A jeśli polegnę wszyscy umrą..."
- Skrót akcji:
1. Odskok przed "naskakującym" na nią demonem, w kierunku prawego krańca ścieżki.
2. Próba okrążenia demona, trzymając go na dystans naciągniętego łańcucha.
3. Użycie pierwszej formy demona wycelowaną w uszkodzony bark demona.
- Spoiler:
1. Skrócenie dystansu do demona, w lekkim łuku, aby znaleźć się za nim.
2. Przebicie na wskroś ogona demona
3. Odskok do tyłu, wyciągając katanę z demona po skosie.
Ścieżka glinianych garnków
MG napisał:Yona - obrażenia:
- rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem; pogłębione uderzeniem plecami o murek - poziom 3 - w ustach zaczyna gromadzić się krew.
Demon - obrażenia:
- lewa górna kończyna - ucięta;
- lewa dolna kończyna - dziura po kosie w dłoni, sprawna;
- prawa górna kończyna - zdrowa;
- prawa dolna kończyna - ucięta - regeneruje się
- korpus - kunai wbity ponad mostkiem; płytkie rany po powierzchownym ataku oddechem kamienia
Kolejność: obojętna
Czas na odpis: 72h
Dodatkowe informacje:
- Pytania proszę kierować na PW lub do Suiren (Renfei#6499)
- Na etapie walki macie do trzech akcji na post - proszę je w jakiś sposób wyróżniać.
NPC Ne Ame - Tropiciel, wraz z sokołem. Węch ?
NPC Ne Mizu - medyk. Dotyk D
NPC Ne Yutaka - MM. Słuch D
Niemal każdy użytkownik oddechu byłby w tej sytuacji w kropce. Myślałby o próbie desperackiej ucieczki na lepszą pozycję, wiedząc że pojedynczy miecz nie da rady. Jakiś skok, piruet mógłby być dobrym wyjściem dla nich. Jednak nie dla Tatsu. Nie dla zabójczyni kamienia, dla której bycie w takim uścisku było najlepszą sytuacją z możliwych...
Czując na sobie ogromny cień demona, zabójczyni kamienia wzięła głęboki wdech, przełykając nerwowo ślinę. Dostrzegając okazję, której nie zamierzała zmarnować, w porównaniu do Yutaki i Yony. Nawet jeśli porażka miała oznaczać śmierć i zgubę wszystkich zabójców w okolicy.
Zamknęła swe oczy stłumiając resztki strachu. Będąc gotowa na wszystko, co ma się zdarzyć zaraz wyszeptała jedynie w myślach:
"Jestem gotowa na twój osąd Izanami-sama... Go no kata: Garin Gyōbu"
Desperacko rozpoczęła rotacyjne ruchy łańcuchem, zaczynając od silniejszego pociągnięcia końcem w którego była wbita kosa. Czuła wyraźną luźność od momentu gdy ręka powinna być wbita w ziemię. Która mogłaby być tylko jeszcze bardziej luźna od momentu, gdy ciągnęła tym końcem do siebie, próbując utrzymać demona w miejscu podczas "ulotnych tygrysów" i gdy robiła łuki wokół demona. Początkowe pociągnięcie wtórowało początkowymi ruchami rotacyjnymi wokół jej osi, które miało odstraszyć łapska demona niemal jak przy trzeciej formie oddechu. Ruchy które przyśpieszały z każdą chwilą i były gotowe wywalczyć sobie przestrzeń z każdą narastającą chwilą.
By uwolnić miażdżący kataklizm, który miałbyć niczym grad narastających ciosów. Katakilzmem, który był gotowy pochłonąć wszystko wokół.
Ryzyko było ogromne i zabójczyni kamienia była w pełni tego świadoma. Mogła nie docenić siły demona i jego determinacji, by spróbować przebić jej kamienny łańcuchowy mur. Jednak wiedziała też, że demonia pewność siebie zgubiła go raz, na początku jej przygody w wiosce. Porwał Kazu, zamiast jej. Mógł poczekać, aż ona będzie przechodzić, zamiast tego dorwał pierwszego samotnego zabójcę, nie będąc gotowym na dopadnięcie drugiego. Gdyby był wtedy mądrzejszy, walka mogłaby się już dawno skończyć. Bez niej ta walka dawno zakończyłaby się kolejną porażką Korpusu. Stałaby się jednym z wielu krzyków w tych garnkach.
Zamiast tego walczy teraz dzierżąc kusarigamę w rękach, pełna niewiary w stosunku do Yutaki i Yony. Przepełniona ogromem nienawiści, motywującym ją do przeciążenia swoich płuc kontynuując uwalnianie niszczycielskiej potęgi.
Nienawidziła siebie za to, że tylko ona mogła mieć odwagę, by to zakończyć.
Nienawidziła siebie za to, że zawiodła Kazu, wierząc, że da radę samotnie wrócić do kuźni.
Nienawidziła siebie za to, że zawiodła Yutakę, wierząc, że Yona i Yutaka dadzą radę go uratować.
Nienawidziła siebie za to, że zwątpiła w siebie, dając sobie wmówić tytuł masowej morderczyni.
Nienawidziła siebie za to, że musiała zwątpić w słowa Takeshiego o wierze w innych współzabójców, by uwierzyć w siebie.
Nienawidziła demona za to, że ujawnił jej prawdę o największej słabości Korpusu
Pozwalała prowadzić się nienawiści, kierując ją w stronę głównego winowajcy. By gdy tylko poczuła, że opada z sił wykonać "ostatni" atak, będący rzutem kosą prosto w jego szyje. Licząc, że zetnie ją niczym zboże, nim opadnie całkowicie z sił.
- Skrót akcji:
1. Wykonanie piątej techniki, skupiając się na głowie, szyi, barkach demona i rękach próbujących ją przytulić (bije wszystko demonie co wpadnie pod łańcuch, wokół siebie).
2. Próba wykorzystania HD, do podtrzymania piątej techniki.
3. Rzut kosą (lub kulą, jeśli nie doszło do jej uwolnienia) prosto w szyje demona.
- Spoiler:
1. Wstanie + zmniejszenie dystansu, aby być w odległości do wyprowadzenia piątej formy.
2. Piąta forma oddechu płomienia, wycelowana w taki sposób, by tygrys uderzył w jak największą część demona.
3. Współpraca z Tatsu za pomocą pierwszej techniki. Jak na gifie w dziale "oddechy" chciała uderzyć go w szyję od drugiej strony, aby kosa przecięła z jednej, zaś katana dokończyła dzieła.
Ścieżka glinianych garnków
MG napisał:Yona - obrażenia:
- Rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- Ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem; pogłębione uderzeniem plecami o murek - poziom 3 - w ustach zaczyna gromadzić się krew.
- Ogólne przeciążenie organizmu wywołany użyciem oddechu pod wpływem poprzednich ran - poziom 3 - w przełyku gromadzi się znaczna ilość krwi, pojawiają się problemy z oddychaniem, a ciało ma problem z utrzymaniem pionu.
Tatsu - obrażenia:
- Złamane cztery dolne żebra (po dwa na stronę) - 4x rana 2 poziomu
- Ogólny ból po zgnieceniu ciała, później zamieni się w siniaki - 5x rana 1 poziomu
Demon - obrażenia:
- Ścięty łeb
Kolejność: obojętna
Czas na odpis: 72h
Dodatkowe informacje:
- Pytania proszę kierować na PW lub do Suiren (Renfei#6499)
- Na etapie walki macie do trzech akcji na post - proszę je w jakiś sposób wyróżniać.
NPC Ne Ame - Tropiciel, wraz z sokołem. Węch ?
NPC Ne Mizu - medyk. Dotyk D
NPC Ne Yutaka - MM. Słuch D
"Przynajmniej będę miał powód, by unikać tych wszystkich przytulenć..."
Powoli otwarła swe oczy, upewniając się, że jej zmysł jej nie oszukał. Ten ogromny demon faktycznie był martwy. Jego ogromna głowa leżała na ziemi. Zgodnie ze swym zwyczajem, schyliła lekko głowę witając nadchodzącą śmierć, czując narastający ból w żebrach. By uniknąć poważniejszych konsekwencji na jej ciele, przywróciła swą głowę do pierwotnej pozycji, nie pozwalając sobie spocząć na laurach.
Musiała być niemal w pełni sił, by poznać konsekwencje swego zwycięstwa, którego pierwsza cena malowała się na jej oczach widokiem ledwo żywej Yony.
- MIZU!! - wykrzyknęła donośnie obracając ostrożnie głowę w kierunku końca drogi, gdzie powinna znaleźć się medyczka, powoli podchodząc w stronę Yony.
- Rozkazał... - zaczęła cichszym głosem, szybko gryżąc się w język. Nie miała teraz czasu wypominać błędów, kiedy życie co najmniej kilku zabójców mogło wisieć na włosku - Gdzie jest Yutaka?
Zapytała otwarcie, sięgając do torby po jeden z bandaży, próbując opatrzeć pierwszą lepszą widoczną dla niej ranę, nim przybędzie profesjonalny medyk. Próbowała w tym czasie się wyciszyć i skupić na swoim zmyśle, chcąc odszukać jakiekolwiek ślady ludzkiego życia, w szczególności te mogące należeć do znajomej kowalki lub przetrzymywanych przez demona ludzi.
"Albo wypełniła mój rozkaz i poszła szukać uwięzionych z resztą. Albo zrobiła coś głupiego z powodu obwiniania siebie. I Śmierć nie zakończyła swoich żniw..."
Nie zależnie od jej działań, Yutake nie można było zostawić samą, w obliczu wyraźnie dotkliwej dla niej straty. Musiała zebrać wszystkich ocalałych i rozplanować dokładne poszukiwania! Ci ludzie mogli być gdzieś tu uwięzieni albo zginąć na wieki w demonim więzieniu. Musiała poznać prawdę, nim uda się do Nagoi, nawet jeśli oznaczałoby to spędzenie najbliższych kilku miesięcy na szukaniu trupów!
Zabójczyni kamienia była gotowa rozkopać całą wioskę w poszukiwaniu demonich tajemnic. Zapominając kompletnie, że ich źródło popieliło się pod nogami Yony...
- Akcje:
Wołanie medyczki.
Bandażowanie "jakiejś" rany Yony, nim medyczka przyjdzie (jesli przyjdzie).
Szukanie przy użyciu zmysłu Yutaki/reszty Ne/jakichkolwiek ludzi.
- Spoiler:
1. Próba przepytania demona, gdzie są ofiary
2. Prośba do Tatsu o wyciągnięcie dla niej pigułki
3. Próba znalezienia Yutaki po zapachu, sprawdzając, jakie aromaty unoszą się w powietrzu
Ścieżka glinianych garnków
MG napisał:Yona - obrażenia:
- Rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- Ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem; pogłębione uderzeniem plecami o murek - poziom 3 - w ustach zaczyna gromadzić się krew.
- Ogólne przeciążenie organizmu wywołany użyciem oddechu pod wpływem poprzednich ran - poziom 3 - w przełyku gromadzi się znaczna ilość krwi, pojawiają się problemy z oddychaniem, a ciało ma problem z utrzymaniem pionu.
W przypadku użycia pigułki ratunkowej - poziomy ran obniżą się o 2, a Yona poczuje na 4 kolejki ulgę od ran.
Tatsu - obrażenia:
- Złamane cztery dolne żebra (po dwa na stronę) - 4x rana 2 poziomu
- Ogólny ból po zgnieceniu ciała, później zamieni się w siniaki - 5x rana 1 poziomu
Demon - obrażenia:
- Ścięty łeb
Kolejność: obojętna
Czas na odpis: 72h
Dodatkowe informacje:
- Pytania proszę kierować na PW lub do Suiren (Renfei#6499)
- Na etapie walki macie do trzech akcji na post - proszę je w jakiś sposób wyróżniać.
NPC Hoshiko Kazu: Wygląd. Zabójca Oddechu Wiatru z rangą Mizunoe.
NPC Ne Ame - Tropiciel, wraz z sokołem. Węch ?
NPC Ne Mizu - medyk. Dotyk D
NPC Ne Yutaka - MM. Słuch D
Otwarła szeroko oczy z lekkiego niedowierzania, dostrzegając znajomy głos Kazu. Nie tylko głos, ale praktycznie całe jego ciało, jakby dosłownie znajdował się tuż obok niej.
Oparła się o swoją kosę, wsłuchując się uważnie w każde jego słowo, które zdawało się układać w wielką logiczną całość. Nie zamierzała ani na chwilę wątpić w jego słowa.
- Na co jesz...
Odrzekła gromkim głosem, przypominając sobie natychmiast czemu nie powinna korzystać z głośniejszego głosu. Łapiąc się za tors, próbowała tymczasowo ustabilizować żebra, wiedząc że jej stan zdrowia jest jednym z ostatnich problemów, jakim powinni się teraz zająć
- Bierz Kazu do pracowni. - rzekła ze spokojem wpatrując się na tropiciela - Każ twojemu sokołowi szukać innych ocalałych. I szykuj łopaty, bo według Kazu tam coś jest.
Jej wzrok następnie padł na medyczkę:
- Zażyła te tabletki z demonią cieczą. A życie Kazu, to teraz życie każdego żywego porwanego. Więc biegnij zająć się nim w pierwszej kolejności, jeśli uważasz że Yona będzie w stanie działać przez najbliższe parę minut, bo ma parę rzeczy do zrobienia.
Następnie niechętnie spojrzała ponownie na Yonę, wskazując palcem na Yutake:
- Zajmij się swoim trupem i jego skutkami, bo nie jestem już córką grabarza, by zajmować się twoimi, kiedy co najmniej jeden mój leży pod ziemią. Następnie liczę, że udacie się do wioski, by przesłuchać lub sprowadzić tych, co tworzą te garnki. Bo nie wierze, że nie mieli zielonego pojęcia o demonich mocach. Gdy tylko to antybolesne coś będzie przestawać działać, wracaj natychmiast do pracowni.
Wykonała pierwszy ruch, w kierunku domostwa, zatrzymując się po chwili, by wzdychnąć głęboko, sycząc lekko z bólu:
- Nie wierzę, że po tej całej historii z Hanshinem zrobiłaś to samo, a nawet coś gorszego. Obdarzyłaś Ne brzemieniem, które rozwaliłoby nawet najtwardszego zabójcę. Brzemieniem, które nikt nie powinien dźwigać samotnie. Ciężarem, któremu nie była jak w stanie utrzymać. Nie dlatego, że jest kowalem, a dlatego że nie była w stanie go zranić. Po którym niepodołaniu... człowiek już nigdy nie będzie taki jak kiedyś. Nawet jesli samemu mogło się niewiele zrobić, by to powstrzymać.
Drobna łza spłynęła z oczu Tatsu, która "na szczęście" została zasłonięta przez jej plecy. Nie wierzyła, że podobna historia do jej samej ponownie się powtórzy. I nie wierzyła...
- Nie wierzę, że moja wiara w innych zabójców, a konkretnie w słowa Takeshiego-sensei doprowadziła do takiego głupiego i kompletnie niepotrzebnego błedu.
Odparła sucho, udając się czym prędzej w kierunku pracowni, powstrzymując ponownie swoje ciało przed rozpłakaniem. Skupiając się na swoim zadaniu. Musiała dogonić Ne zmierzających do pracowni i spróbować wychwycić dzięki swojemu "słyszeniu ziemi" (zwanego echolokacją, dla tych co wiedzą co to) idealnego podłoża do kopania. Jeśli to faktycznie była świątynia tego demona, nie spodziewała się odnaleźć w tym miejscu niczego innego, aniżeli wejścia do leżowiska demona.
Misja
ŻAR OGNIA - 22Ścieżka glinianych garnków
MG napisał:Yona - obrażenia:
- Rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- Ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem; pogłębione uderzeniem plecami o murek - poziom 3 - w ustach zaczyna gromadzić się krew.
- Ogólne przeciążenie organizmu wywołany użyciem oddechu pod wpływem poprzednich ran - poziom 3 - w przełyku gromadzi się znaczna ilość krwi, pojawiają się problemy z oddychaniem, a ciało ma problem z utrzymaniem pionu.
Użycie pugłki - poziomy ran obniżą się o 2, a Yona poczuje na 4 kolejki ulgę od ran. (1/4)
Tatsu - obrażenia:
- Złamane cztery dolne żebra (po dwa na stronę) - 4x rana 2 poziomu
- Ogólny ból po zgnieceniu ciała, później zamieni się w siniaki - 5x rana 1 poziomu
Demon - obrażenia:
- Ścięty łeb
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: dowolna
Dodatkowe informacje:
- Pytania proszę kierować na PW lub do Suiren (Renfei#6499)
- Ostatnia kolejka. Po niej nastąpi podsumowanie misji. Zadajcie w niej więcej ostatnie fabularne pytania, jeżeli chcecie jeszcze coś wiedzieć.
- Możliwe pojawienie motywów z misji w przyszłości na fabule.
Słuchała z ogromną pokorą wskazówek starszego tropiciela, próbując za wszelką cenę wykryć to, co ukryte. Zastanawiała się cały czas, nad tymi dziwnymi anomaliami zmysłowymi, które działy się w tej okolicy. Walkę rozpoczęło krążenie sokoła nad całym tym zbiorowiskiem garnków, powstałe niemal od razu po zniknięciu Kazu, co mogło oznaczać, że czaił się na nich przez jakiś czas. Miała wrażenie w pewnym momencie, że jest pod nią, jednak nie posiadał dziwnych podziemnych tuneli. Cała ta ziemia była i być może dalej jest skażona ogromną ilością krwi, od której była wolna ponoć ta pracownia.
Niewyjaśnione, goniło niewyjaśnione, gdy w końcu znalazła coś metalicznego. Dała znać Ame, pozwalając mu pierwszemu kopać. Sama zaś zdecydowała się na pierwszy odpoczynek, od tej długiej i mozolnej walki, przyglądając się opatrywaniu Kazu. Jego obecność tutaj, była wręcz największą zagadką. Było wiele pytań, które z chęcią by mu zadała. Jak został porwany? Gdzie był i jakim cudem był w stanie z tym tam walczyć? Czy był tam ktoś jeszcze? Czy walczył tam z tym demonem, czy jakimś innym? Czy działo się coś, po tamtej stronie, gdy niszczyła garnki? I co najważniejsze, jak do cholery znalazł się tu z powrotem? Wszystkie musiały poczekać i sama nie miała pojęcia ile. W tym czasie miała ważniejsze rzeczy do roboty.
Wsłuchując się w raport Yony, a raczej stwierdzenie, że nikt nie chce z nią gadać, westchnęła głęboko, przypominając sobie boleśnie o swych złamanych żebrach. Nim jednak zaczęła gderać o nie pomocności lokalnych, przez którą wysłanie rannej Yony zdawało się być stratą czasu, tajemniczy starzec odwiedził ich i przynajmniej rozwiał część ich pytań:
- Czyli ten demon mógł porywać stąd ludzi z całego Imperium. – burknęła z lekkim zawodem, aniżeli gniewem ciemnowłosa – I ich wysyłać na drugi koniec Japonii.
Poczuła lekki smutek, będąc pełna nieświadomości, co do ich sukcesu lub porażki, co do uratowanych ludzi. Za który nie mogła się ukarać, tak jak zawsze, wiedząc jakie popełniła błędy. Ta kraina pełna dzbanów zdawała się być tylko krainą pośrednią. Cichym miejscem pełnym portali, za której pośrednictwem, mógł się zjawić na drugim krańcu Japonii. Jeśli zniszczą wszystkie garnki, mogą skazać tych wszystkich ludzi na śmierć, jeśli tak naprawdę znajdują się po tej „pośredniej” stronie.
Z lekkim poirytowaniem tą dziwną bezsilnością, wynikającą nie braku sił, a ogromnego dystansu, usiadła do wstępnego szkicu raportu, nim metaliczny brzdęk, przyciągnął na Ame wzrok Tatsu. Patrzyła z zamyśleniem, na metaliczne coś, które było ponoć fragmentem formy. Niestety zniszczonej.
- Trzeba to na pewno zabezpieczyć. - przytaknęła łowczyni kamienia wpatrując się z kamienną posturą w Yutakę - I pokazać jakiemuś kowalowi, co robił podobne miecze. Na przykład Ito Mototadzie.
Łapiąc się za brodę, zakryła swe usta, w geście większego zamyślenia, by tak naprawdę przekazać cichym szeptem wiadomość uczennicy kowala:
- Może to być od tego miecza, który został tam wykuty. Warto, by o tym znalezisku dowiedziała się również Tsuya-sama.
Wiedza na ten temat, była z jakiegoś powodu sekretem, dlatego ukrywanie jej przed resztą drużyny zdawało się być naturalną kontynuacją tego sekretu.
- Zbieżmy na razie siły i przygotujmy się do wymarszu. – odrzekła z fałszywym spokojem łowczyni kamienia – Może Kazu zdąży odzyskać przytomność, nim stąd wyruszymy. Gdyby tak się nie stało, sprawdzimy ostrożnie, czy garnki działają nawet po jego śmierci, próbując tam wrzucić jakiś kamyk. W przypadku działania, rozwalimy wszystkie poza jednym, które trzeba pewnie poddać jakiemuś badaniu przez rzemieślnika. Nieaktywnymi zaś, nie ma powodu by się przejmować. Powinno tak być, ale to jest przykład demoniego tworu, który zachowują swoją moc w Słońcu, dzięki temu, że jest w dzbanie. Kto wie, czy dzięki ręce ludzkiej, to będzie w stanie przeżyć demona. A nie chcemy jakiejś przypadkowej demoniej inwazji z tych nie zniszczonych tworów.
Następnie swój wzrok skierowała w kierunku medyczki:
- Jeśli uważasz Mizu, że minie trochę czasu, nim dane nam będzie powrócić do Nagoi, bez narażenia się na długotrwałe obrażenia od obrażeń, to możemy tu zostać parę dni. Sama też nie wiem, czy nie powinniśmy od razu kierować się do Edo. Wiem na pewno, że moje prośby o wsparcie mogą pozostać głuche, w obliczu tego co tam się dzieje w Nagoi, jednak jeśli uważasz, że będziemy potrzebować parę noszy, czy ludzi do ich noszenia, to wyślę ją wraz z raportem. – łowczyni wyciągnęła dłoń w kierunku medyczki – Z chęcią zapoznam się w wolnej chwili z tym listem, co przyleciał w trakcie walki na temat ataku.
Atak na Nagoje brzmiał niepokojąco, pomimo wiary w to, że Takeshi-sensei i Nobu-sama pilnowali jej jak oka w głowie. Chciała dowiedzieć się, jak najwięcej o tym ataku, by upewnić się, że miasto jest dalej w ich strefie wpływów.
- Jestem pewna obaw, co do tego, jak bardzo przegraliśmy lub wygraliśmy. – odparła po chwili zadumy Tatsu - O których skutkach możemy się nawet nigdy nie dowiedzieć. Zabezpieczyliśmy jednak coś, mam nadzieję, ważnego w tej pracowni. Udało się uratować Kazu, który w oczach nas wszystkich był już dawno martwy, choć niestety… zawiodłyśmy Megumiego. Jednak najważniejsze, zabiliśmy demona, który mógł stać za porwaniami w całej Japonii. Więc osiągnęliśmy na pewno większy sukces, niż porażkę.
Wiedziała, że przed nią dość trudny raport, który będzie musiał się jakoś przebić nad tym Nagojowym harmiderem. Gdzieś mogły znikąd pojawić się trupy lub prawie martwi ludzie i Korpus powinien być tego świadomy. Wielu zabójców, którzy byli uznani za martwych, może powstać z martwych albo być na pewno martwym. A wszelkie garnki z tej wioski, jeśli są dalej aktywne po demonim spotkaniu z Izanami-sama, powinny zostać zabezpieczone. Na chwilę obecną pozostało jej obecnie odpoczywać i wierzyć w wyroki Izanami-sama. Pozwalając sobie na chwilę odpoczynku poczuła pewien niebezpieczny spokój, który dawno nie czuła. Była świadoma, jak w mniejszym lub większym stopniu, życie każdego członka drużyny było zagrożone i dzięki jej działaniom udało się zażegnać zagrożenie. Żyła tylko dzięki sobie, zawdzięczając to tylko i wyłącznie sobie. Przestała nienawidzić siebie, przynajmniej na resztę tego dnia.
Bo tylko Bogowie wiedzą, co przyniesie jutro…
Misja
ŻAR OGNIA - 23Ścieżka glinianych garnków
Nagoja odepchnęła atak, jednak część murów została zniszczona, a po mieście rozpierzchli się ludzie popierający Muzana i jego demoniczne dzieci. Nie obyło się bez ofiar w cywilach, ucierpiała też straż miejska, lecz pracujących tam zabójcy nie pozwolili, aby zagrożenie wdarło się do centrum. Demony uciekły, pozostawiając za sobą zniszczenia i jedyne co udało się wówczas uzyskać, to informacje o działaniu części ich mocy oraz o wyglądzie. Informacje trafią do Yonezawy. Nie ma potrzeby, aby kierować tam dodatkowych sił, jako że do Nagoi skierowani zostali już Ne.
Grupa Tatsu i Yony ma się udać w pierwszej kolejności do jednego z garnizonów, tuż po zakończeniu własnej akcji. W drodze dołączą do nich inni zabójcy, wykonujący w okolicy podobne zadania z oczyszczaniem terenu. Miasto pozostaje pod ochroną korpusu i wygląda na to, że w najbliższym czasie armia Muzana nie próbuje ponawiać ataku.
PODSUMOWANIE - MG napisał:Yona:
- Rozległe krwawiące otarcia na udach i łokciach od sunięcia po ziemi - poziom 2
- Ból mięśni wokół klatki piersiowej wywołany zgnieceniem, problemy z oddychaniem; pogłębione uderzeniem plecami o murek - poziom 3 - w ustach gromadzi się krew.
- Ogólne przeciążenie organizmu wywołany użyciem oddechu pod wpływem poprzednich ran - poziom 3 - w przełyku gromadzi się znaczna ilość krwi, pojawiają się problemy z oddychaniem, a ciało ma problem z utrzymaniem pionu.
WYNIK: Obie rany trzeciego poziomu wymagają leczenia u medyka, jednak nie pozostawią po sobie żadnych trwałych uszkodzeń. Z racji time-skipa zamiast fabuły z leczeniem należy wspomnieć o procesie rekonwalescencji w notatce wykonywanej z tej okazji. Rana 2 poziomu uleczy się samoistnie.
Tatsu:
- Złamane cztery dolne żebra (po dwa na stronę) - 4x rana 2 poziomu
- Ogólny ból po zgnieceniu ciała, później zamieni się w siniaki - 5x rana 1 poziomu
WYNIK: Rany uleczą się samoistnie, jednak z racji złamania czterech żeber należy uwzględnić w notatce z okazji Time-skipa krótki wpis z rekonwalescencji, lub z powolnego procesu gojenia się ran. W przyszłości uszkodzone już jednokrotnie żebra mogą okazać się bardziej podatne na uszkodzenia.
OGÓLNE PODSUMOWANIE:
- Wyniki badać rzemieślników wykazały, że garnki nie posiadają w sobie mocy demona. Są zwykłymi glinianymi naczyniami. Narodziła się jednak bardzo prawdopodobna teoria, jakoby demon używał ich do podtrzymywania nawet w ciągu dnia swoich mocy. Z relacji Kazu wynika, że aby uwolnić ludzi uwięzionych w środku należy zniszczyć oba naczynia - po jednym z wioski i drugie, które demon z pomocą wieśniaków rozwoził po świecie. Od teraz obie postaci mają szansę napotykać podczas swoich wątków z MG garnki, które po zniszczeniu uwolnią zaginionych przez lata ludzi.
- Odlew miecza trafił do analizy Ito Mototady, który stwierdził, że powolne oczyszczenie go może zająć wiele miesięcy. Dalszych informacji możecie spodziewać się w najbliższym czasie - fabularnie po roku z racji time-skipa. Wezwanie do tematu na 1-2 posty otrzymacie poprzez prywatną wiadomość.
Nie możesz odpowiadać w tematach