SHIRATORI TAIGA
Zabójcy Demonówoddech wody177 cmWAGA
Data urodzenia 13/01/1628
Miejsce pochodzenia Aomori (Yukikuni)
Miejsce zamieszkania Kioto
Klasa społeczna samurajska
Zawód -
» Tatuaż czarnej pręgi otrzymuje każdy chłopak w momencie swojego wstąpienia w dorosłość - mając lat szesnaście. Tradycja wywodzi się z rejonów Yukikuni, odsuniętej od większych miast krainy położonej przy granicach miasta Aomori. Zgodnie z tradycją, za każde przeżyte pięć lat mężczyzna tatuuje sobie w widocznym miejscu na ciele kolejną kreskę, która ma go upodabniać do bóstwa zachodnich wiatrów - białego tygrysa Byakko. Wysokie rody zaczynają od tatuowania sobie szyi i karku.
» Bransoletę z białych kamieni Taiga otrzymał od swojego przyjaciela, który razem z nim przeżył napaść demona. Taiga podarował mu w zamian podobną, lecz posiadając czarne, rzeźbione koraliki.
» W jego mowie słyszalny jest obcy akcent kojarzony zwykle z Hokkaido i okolicami Aomori, portowego miasta na północy Tōhoku. Ze względu na podział terytorialny ówczesnej Japonii w wielu przypadkach ten styl mowy traktowany jest z rezerwą, albo nawet strachem. Nie pomaga fakt, że głos Taigi jest donośny i tubalny.
» Uwielbia gawędziarzy i aspiruje do zostania jednym z nich. Zapytany o Yukikuni nie przestaje gadać prężąc się przy tym z dumy jak tygrys.
» Doskonale poluje, łowi i gotuje. Uwielbia przyrządzać potrawy nad otwartym ogniem. Jego posiłkom nie brakuje bogatych smaków i pomysłowości. Z tego powodu niezwykle ceni sobie przyprawy, które uwielbia otrzymywać jako prezent.
⠀⠀⠀⠀W legendach otaczających to tajemnicze miejsce ojcowie ofiarują swym synom kocięta białych tygrysów, choć zwierząt tych nikt nigdy na własne oczy nie widział. Niewykluczone, że mężów czczących od pokoleń strażnika zachodnich wiatrów - Byakko - myli się z dzikimi kotami, kiedy przywdzieją swe grube, zimowe futra farbowane we wzór czarnych pasów i rycząc biegną w bój.
⠀⠀⠀⠀Nazywa się ich barbarzyńcami, choć rok w rok składają daniny daimyo, którzy to następnie wędrują setki kilometrów aby oddawać pokłony cesarzowi. Izolacja Yukikuni sprawiła, że mieszkający tam ludzie obrośli w swoje dziwaczne zwyczaje i wykształcili donośny, chrapliwy akcent. Śnieżna Kraina zrodziła wielu wspaniałych wojowników, a najwspanialszym z nich miał zostać Taiga.
⠀⠀⠀⠀Ze swoją zaufaną świtą wyruszył w głąb kraju mając szesnaście lat, niedługo po tym jak oficjalnie uznany został za następcę i przyszłą głowę rodu Shiratori. Nie brakowało mu młodzieńczej brawury, ale Taiga znany był również ze swojego głodu wiedzy. Nigdy nie odpuszczał okazji, aby się czegoś nauczyć. Z tego powodu, zanim jego stopy dotknęła ziemi Imperium Tokugawa, minął pełen rok.
⠀⠀⠀⠀— Przybyłem uczyć się pod okiem tutejszych mistrzów! — tłumaczył się zawsze, gdy jego drogę przecinali doświadczeni wojownicy. Jednak niewielu było skłonnych udzielić rad młodzieńcowi, który na plecach nosił niedźwiedzie skóry i odzywał się w sposób dla nich niezrozumiały.
⠀⠀⠀⠀Mijał czas, pełne miesiące jałowych poszukiwań i wielu zawodów, podczas których chłopcy z Yukikuni zapoznawali się z obyczajami nowego, i w ich myślach tymczasowego domu. Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że przyjdzie im tutaj spędzić znacznie więcej czasu, niż przypuszczali. A może i nawet resztę życia.
⠀⠀⠀⠀Wydarzyło się to zimą, niedługo po pierwszych, rzadkich w tej części wyspiarskiego kraju, opadach śniegu, które pokryły okoliczny krajobraz warstwą białego, miękkiego puchu. Drzewa skruszały i zmarniały, zwierzęta nawykłe do łagodnych zim nocowały wraz z domownikami w ich chatach, traktaty wydawały się więc ciche i opustoszałe. Tylko nawykli do mrozów i zimowych scenerii przybysze doskonale czuli się wędrując pośród zasp, polując na zające i spędzając noce pod zwierzęcymi futrami. Zawsze rumiani i weseli odwiedzali wieś za wsią niosąc radosne śpiewy i opowieści o surowych, nadmorskich klimatach Aomori. Ludzie witali ich radośnie, niczym oznaki wiosny, lecz w dalszym ciągu nie było wśród chłopów wojownika chętnego przyjąć pod swą pieczę buńczucznej młodzieży.
⠀⠀⠀⠀Życie z dala od czujnego oka opiekunów wydawało się sielanką, do czasu, aż na ziemiach Imperium pojawiło się zagrożenie, którego nawet awanturniczy przybysze ze Śnieżnej Krainy nie potrafili pokonać. Na ich drodze, pewnej chłodnej, bezksiężycowej nocy stanął demon - potwór znacznie większy od niedźwiedzia, na które polowali w swoich rodzinnych stronach i znacznie od zwierzęcia groźniejszy. Sprytem i siłą zdołał położyć trupem trzech młodych chłopaków, który stoczyli wiele wspaniałych bojów. Ten był ich ostatnim. Biały dywan okalający las oblał się szkarłatem. Kora drzew przesiąkła krwią, suche gałęzie krzewów ociekały nią aż nadto i wydawało się, że przed śmiercią nie ma ucieczki. Demon nie zadowolił się trzema ofiarami i gotowy był dokończyć rzeź zabijając kolejnych dwóch - Taigę i jego najlepszego przyjaciela, którzy nadal dzierżyli miecze odciągając moment swojej przegranej.
⠀⠀⠀⠀Prawie jakby na coś czekali.
⠀⠀⠀⠀Jakby spodziewali się, że nie tylko przeżyją tą okropną noc, ale odnajdą również wreszcie to, czego szukali. Pojawił się wraz z księżycem, którego ostre światło wyłoniło się zza chmur. Iskry rozświetliły zmrożone płaty i chociaż z każdym ich krokiem śnieg skrzypiał pod butami, jego nadejście było ciche jak opadający płatki. Głowa demona zachwiała się na jego własnych ramionach, a potem opadła bez życia na ciemny od krwi śnieg. Dopiero wtedy odziany w białe skóry lisów wojownik opadł miękko przed nimi, strzepując szkarłatne krople ze swojego mieniącego się jak zmrożone jezioro miecza.
⠀⠀⠀⠀Takim sposobem rozpoczęła się ich nauka. Zajmowanie myśli ciężkimi treningami okazało się najlepszą metodą, aby zapomnieć o tragedii, jaka zadziała się na ich oczach. Poza tym wreszcie mieli to, czego poszukiwali - mistrza i cel. I choć w Yukikuni oczekiwano, że pewnej wiosny wrócą w swoje rodzinne strony, nie potrafili odrzucić podarowanej im szansy nauki metod walki, których nie zdobyliby nigdzie indziej. Nie umieli również opuścić ziemi, na której poległo trzech ich bliskich towarzyszy.
⠀⠀⠀⠀Taiga trafił pod opiekę człowieka, który posługiwał się oddechem wody - stylem walki, który poza płynnością ruchów w jakichś niepojęty dla niego sposób mógł również do pewnego stopnia manipulować samym żywiołem. Jego przyjaciel obrał inną ścieżkę, taką, która pasowała do jego charakteru. Niekiedy spotykali się podczas swojej nauki i pogrążali w myślach - czego uczyliby się pozostali, gdyby nie stracili tamtego dnia życia?
⠀⠀⠀⠀Obiecali sobie, że nigdy już nie okażą słabości, która doprowadziła do śmierci towarzyszy. I w tym postanowieniu mijały długie, męczące miesiące i przemijały sezony.
⠀⠀⠀⠀Czas ich ostatecznego egzaminu nadszedł zimą i - jakby mistrzowie się zmówili - Taiga oraz jego przyjaciel mierzyli się z nim wspólnie. Towarzyszyły im tamtego dnia również zwierzęce skóry, które przywdziewali nawet podczas łagodnych opadów śniegu, jako symbol ich pochodzenia i duma, której nigdy się nie wyrzekli. Synowie Śnieżnej Krainy ruszyli do boju z rykiem tygrysów, gdy po kilkudniowym tropieniu swojego celu dopadli go wreszcie w najciemniejszej dolinie ośnieżonych gór. To nie był ten sam demon, ale walczyli tak, jakby wreszcie mogli zemścić się za dawne czasy. Winne wielu zbrodni monstrum stało się symbolem odkupienia, przebaczenia, które mogło dokonać się dopiero wtedy, gdy synchronicznym ruchem pozbawili je łba, dzierżąc w dłoniach broń ze stali nichirin. Tamtego dnia nie odnieśli nawet jednej rany i mimo tego, że wygrali, zdali test czuli raczej smutek, niż radość.
⠀⠀⠀⠀Ale miał to być ostatni dzień życia w żałobie i początek zupełnie nowej drogi dla chłopców, którzy przed czterema laty opuścili swoje rodzinne strony, aby znaleźć przeznaczoną sobie ścieżkę.
Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.
Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach