Temat fabularny. Jeżeli chcesz urozmaicić grę, ustaw kostkę "Tarot" i wybierz 3 rzuty. Podstawowe znaczenia wyciągniętych kart: link
! Kostka nie jest widoczna w szybkiej odpowiedzi ! Aby rzucać, wybierz 'odpowiedz do tematu'.
Niech się dzieje wola nieba!
'Tarot - Halloween' :
- No dobra miejmy to za sobą, Haru. - Powiedziałem krótko, po czym się uśmiechnąłem w jej stronę, dobrze ją znałem, była to przewodnicząca tego kółka i jego założycielka. Mimo przebrania rozpoznałem ją, ale to też nie było zbyt trudne, w końcu ona jako jedyna nosiła okulary.
- Nie jestem Haru, tylko madame Fatima. Przetasuj karty chłoptasiu i powiedz, czego chcesz się dowiedzieć, a ja już zapytam o to w twoim imieniu. - Chrząknęła delikatnie, aby zmienić swoją tonację głosu na bardziej aksamitną. Gdzieś tam w tle puszczali jakiś ost mrocznego mistycznego miejsca, a każdy stół był oddzielony kotarami, aby nadać trochę prywatności.
- No to powiedz mi piękna cyganko, co mnie czeka na drodze do mojego celu. - Przetasowałem delikatnie karty i położyłem je na stole, a ona już zabrała się do wyłożenia trzech kart i rozpoczęciu procesu wróżby. - Pustelnik, gwiazda i najwyższa kapłanka. Bardzo ciekawe... - Wzięła głębszy oddech i skupiła wzrok na kartach. - Zaufaj wewnętrznym wskazówką, niestety na tej drodze czeka Cię samotność, ale wiara w cel nada mu znaczenia, intuicja nigdy nie będzie twoim wrogiem. - Starała się, jak mogła, żeby zbudować napięcie, ale nie koniecznie wierzyłem w jej przekaz.
- Ciekawe, Ciekawe trochę oczywiste wnioski, czyżby moje przeznaczenie pasowało do mojego charakteru? Dzięki za wróżbę innym razem zagramy odpowiednimi kartami i sprawdzimy, czy twoja wróżba dalej będzie taka sama. Do zobaczenia. - Wstałem, podziękowałem za zabawę i wyszedłem z tamtą, tylko mi znanym kierunku.
Z/t
albo ją przed sobą stworzę
'Tarot - Halloween' :
but only a blind man can truly see
'Tarot - Halloween' :
Wygląda na to, że ktoś zgubił na podłodze jedną z kart czekoladowych żab. Znalazła go Nina - prezeska klubu pokerowego. Powiedziała, że odda kartę pierwszej osobie, która przyniesie jej halloweenowe danie z restauracji ("musi być wypasione!" - dodała) i podzieli się z nią plotkami z miasteczka, ponieważ ona sama nie może opuszczać pomieszczenia.
W każdym razie grzecznie czekał na swoją kolej gdy Nina wyraziła swoje żądanie. Nie żeby doktora zarazy interesowały jakieś karty zbierane przez studentów jak pokemony gdy pokemon go debiutowało. Oj co to to nie. Nina - potężna domina i starsza o parę lat dziewczyna była przez długi czas obiektem jego cichych westchnień. Smalił do niej cholewki i próbował nawet nauczyć się grać w pokera, ale jedno i drugie spełzło na niczym. Ale ciche pragnienie by przypodobać się studentce i spędzić z nią trochę czasu pozostało silne. Dlatego też bez wahania poderwał się z miejsca i z gracją potrąconej łani ruszył do restauracji. Gdy ktoś tarasował mu drogę to próbował nieszczęśnika wyminąć, sapiąc w ciężkim stroju a nawet odtrącając biedaków z pomocą swojej drewnianej laski. Zwycięstwo musiało być jego!
Wiedział, co mniej więcej lubiła Nina. Nie żeby obserwował ją z ukrycia na pierwszym roku... Po prostu, tak jakoś wyszło. Dlatego też szybko wypatrzył wśród suto zastawionych stołów pizzę na której straszyły mozarellowe duszki i pająki z oliwek. Jako deser złapał kilka par oczu w lukrze i tak uzbrojony pognał z powrotem do sali pokerowej.
Droga powrotna szła mu już zdecydowanie wolniej, ale to i dobrze, bo miał czas obmyślić jakie to plotki poda jej na tacy wraz z pizzą i słodyczami. Nie brał drinków, bo mieli je na miejscu.
⠀— No to słuchaj. — zaczął, serwując jej przekąskę i nie spuszczając z niej wzroku. — Ta Kitsune... No ta, dokładnie ta sama. Przed imprezą widzieli ją w męskiej... No! I wyszła sobie jakby nigdy nic. A chwilę później wychodzi ten książę, duke nuke, no ten - Shotaro! — nawijał dalej w najlepsze, snując scenariusze mniej i bardziej prawdopodobne. Słuchając go gdy skacząc od skandalu to taboo wspominał o agentach sił specjalnych szukających na imprezie przybysza z kosmosu który podszywa się od września za jednego ze studentów aż chciało mu się wierzyć. A potem zadzwonić po odpowiednie służby by zutylizować go zanim narobi problemów prawdziwym tajnym agentom.
Kirei gotów był paplać w najlepsze dopóki ktoś nie powie mu stanowczo nie, a nawet wtedy kręcił się jeszcze po sali, czekając na swoją rundę tarota. A kiedy w końcu nadeszła, to długo przyglądał się kartom bez słowa.
- Propaganda Demonów:
Autor: Suiren
'Tarot - Halloween' :
Nina nie znała wartości karty, która wpadła jej w ręce. Słyszała tylko, że zebranie całego zestawu należy do jednej z aktywności wymyślonej przez tajemniczy, skryty w cieniu zarząd studentów. Pilnując pierwszaków rozrzucających jej ulubione, kocie karty nie mogła wyjść z sali i zdobyć całego zestawu, dlatego w zamian za towary oddała znalezisko przedstawiające kobietę-ptaka.
— Dzięki, Kirei. Od razu tak jakoś raźniej, jak się wysłucha paru ploteczek z zewnątrz. A pizzunia pierwsza klasa — oznajmiła, nadgryzając skraj ciasta z ciągnącym się duszkiem. Uśmiechnęła się do studenta, który chyba właśnie zdobył u niej kilka punkcików. Wydawało się, że ma ochotę wymienić jeszcze kilka słów, ale gdzieś z tyłu grupa dziewczyn rozwyła się po wylosowaniu odwróconego wisielca. Nina westchnęła. — Muszę już iść. Jeżeli jeszcze coś znajdę, to chętnie przyjmę jakąś cole albo chociażby wodę gazowaną.
--> Kirei otrzymuje kartę.
KONIEC
Nie możesz odpowiadać w tematach