"Nie no bez przesady, do Ciebie nie mam podjazdu, lepiej wyglądać się nie da"
Odwróciła wzrok lekko speszona jego miłymi słowami. - Daj spokój.. - odpowiedziała naciągając podwijający się materiał spódniczki z każdym krokiem. Peleryna, którą dostała dała już więcej komfortu, bo mogła się nią opatulić tak że nikt nie widział jaki miała strój pod spodem. Usiadła na krawędzi fontanny obok kolegi z którym pracowała dorywczo w kawiarni weekendami. Uśmiechnęła się delikatnie gdy roześmiał się z jej żarciku odnośnie jego stroju. Wyglądał zabawnie i dość uroczo w nim, nie dało się tego nie zauważyć.
Upijając łyka piwa zakrztusiła się słysząc o tym smarowaniu tostera masłem. - I nie kopnęło go kiedy próbował się nim 'najeść'? - spytała lekko rozbawiona, oczami wyobraźni widząc jak spizganego studenta smarującego masłem toster. Musiało to wyglądać komicznie. Upiła kolejnego łyka widząc jak wyjął swoją zabawkę i pociągnął buszka, wydmuchując słodko pachnący biały dym. Aż się sama nachyliła w jego stronę żeby zaciągnąć się zapachem. Yui palił normalne fajki i często czuła od niego ten specyficzny zapach. Nie przeszkadzało jej to, jakoś do niego pasował w pewnym stopniu. Ten zapach był inny, przyjemnie słodkawy ale było czuć taką sztuczną truskawkę. - Chętnie spróbuję.. - powiedziała biorąc od niego e-fajkę i przykładając ustnik do warg, zaciągnęła się mocno czując jak nieco ją drapało po przełyku ale słodycz faktycznie rekompensowała to uczucie. Oddała mu jego własność i powoli wypuściła biały dym z lekko rozchylonych ust. - Faktycznie słodkie.. - skomentowała z lekkim uśmiechem i upiła kolejnego łyka z butelki.
- Rok przerwy aż.. to szmat czasu.. przynajmniej dla studenta.. - skomentowała słuchając jego wzmianki od aucie dziekana. - A słyszałam coś.. dochodzenie wszczęto ale nie złapano nikogo.. dziekan aż zamontował sobie kamerkę z widokiem na swoje miejsce parkingowe z nadzieją że to coś zmieni.. - powiedziała z rozbawieniem pamiętając jaki szum wokół tego był. Zerknęła na niego kątem oka. - Znasz typa, który to zrobił? Widziałam dynię z przeprosinami nawet na polu dyniowym.. - uśmiechnęła się lekko rozbawiona i zrobiła kolejnego łyka.
- A bar jest przereklamowany tylko wtedy gdy nieprzyjemne osoby przy nim siedzą i myślą że mają prawo mieszać innych z gównem.. - zaczęła już nieco zimniejszym tonem. - Wiesz.. nie miałabym nic przeciwko jak by mi w twarz powiedziała że wyglądam jak kurwa w tym stroju.. ale że obsmarowywała mnie przed Yuim?! Ugh! - warknęła nieco bardziej rozzłoszczona. - Nie cierpię jej przez większość czasu.. głównie wtedy gdy zachowuje się jakby ktoś jej wszystkie szczotki woźnego w dupę wepchnął.. i jasne.. czasami się powyzywamy twarzą w twarz.. ale ja bym jej tak nie upokorzyła przed osobą do której by coś głębszego czuła.. - zacisnęła dłoń mocniej na butelce, w którą się wpatrywała czując się paskudnie na wspomnienie sytuacji przy barze. Czy drink w twarz był słuszny? Na pewno kończył niepotrzebną konwersację nacechowaną irytacją, gniewem i pogardą. - Nie słuchaj mnie.. to alkohol.. - szepnęła już nieco ciszej czując się źle, opatuliła się peleryną jeszcze bardziej.
Takim oto sposobem, w końcu z pomocą wszystkich udało jej się wstać na równe nogi. Nie był to jednak koniec przygód. Ciągle coś się przecież działo. Ciągle było mało akcji. Kiedy próbowała się podnieść pomogła także przy okazji Rintarou. W końcu leżeli obydwoje. Wtedy właśnie Junko zwróciła się do Rinarurur. Kitsune spojrzała na nią oceniającym wzrokiem odruchowo łapiąc za Rinowe ramię, jak zazdrosna dziewczyna o nie swojego chłopaka. Musiała oznaczyć swój teren, nawet jeśli nie należał do niej. Im dłużej jednak przyglądała się Junko, tym bardziej stwierdzała, że dziewczyna była śliczna. Jakoś jej ulżyło. Może mogliby się nią z Rinem podzielić? Uśmiechnęła się do niej nieśmiało całkowicie zapominając o wstępnej zazdrości.
W końcu jednak skierowała swoją pełną uwagę do malutkiej Inu, która wcześniej również pomagała jej wstać. Ile rąk ją zmacało podczas tego wstawania już sama nie potrafiła zliczyć. Nagle jakaś typiara zdecydowała się na nie wiadomo co. Jakimś sznurem chciała uderzyć Inu w najzgrabniejsze cztery litery na całej uczelni. A przecież wiadomym było, że tylko Kitsune miała prawo do tego tyłka. Zwłaszcza, że był podpisany po pewnej pijanej imprezie w studiu tatuażu. Lisica szybko zasłoniła Inu przed atakiem bicza. Rzuciła stalowe spojrzenie na Tatsu.
- Zostaw moją dziewczynę purkawo, bo Ci nogi z dupy powyrywam - odparła lodowatym tonem zjeżdżając ją wzrokiem. No fajna nawet była ta Tatsu. Trzeba było przyznać. Zwłaszcza z ty całym biczem. Mimo wszystko! Prychnęła, przygarnęła do siebie Inu ramieniem. - Wychodzimy? - Rzuciła do Rina i Inu, a potem ruszyła w stronę wyjścia.
*Pomoc Rinowi przy wstawaniu.
*Ratowanie Inu przed atakiem.
zt
Historia o robieniu tostów mogłaby brzmieć na początku jak wymyślona, ale spizgani ludzie to dalej spizgani ludzie. - Całe szczęście, że nie był podłączony ten toster i chyba ostatecznie nie próbował go zjeść, ale i tak musiało go nieźle pozamiatać to co brał albo znamy inną definicję tostów - zaśmiałem się i pociągnąłem kolejnego łyka z butelki i z zainteresowanie obserwowałem jak towarzyszka bierze truskawkowego bucha, po którym nie zaczęła kaszleć. Trafiła się niezła zawodniczka, nie spodziewałem się tego. - A nie mówiłem? W szafce się robi jeszcze kilka innych smaczków, tak jeszcze z dwa tygodnie i będą gotowe, mam nadzieję, że tylko proporcje dałem dobre - pochwaliłem się i wtedy o czymś sobie przypomniałem. Sięgnąłem do plecaka i wyciągnąłem z niego cztery karty. -Nie wiem czy słyszałaś ale podobno samorząd jak się zbierze wszystkie pięć różnych kart to dają jakieś nagrody. Ja znalazłem tylko te cztery i to jeszcze po dwie powtórki, ale może Tobie jakiejś brakuje to możesz wziąć, mi i tak się nie już nie przydadzą - zaproponowałem i wystawiłem wszystkie cztery karty (2x Kirei i 2x Suiren) jeśli będzie chciała to może wziąć nawet wszystkie, dla mnie już za późno na nagrodę, więc mogę pomóc komuś innemu.
Po wymianie karcianej, schowałem resztę jeśli jakaś została do plecaka i wykończyłem resztkę piwa. - Prawda, rok to dość dużo, ale przynajmniej chęci wróciły i mogłem odpocząć od tego wszystkiego, po prostu nie chciało już mi się, za bardzo się rozleniwiłem, a teraz mam energię do pracy! - wyjaśniłem po czym kontynuowałem temat z autem dziekana - wiem kto to zrobił. Siedzi właśnie przed Tobą, dynia to też mój pomysł... - przerwałem nagle i zacząłem analizować to co powiedziała, czekaj, czekaj. - Kamery? Jak to tam są kamery? Coś czuję, że niedługo może być ciekawie jak zobaczą nagranie z kamer - zaśmiałem się, chociaż w głębi duszy chyba nie było mi aż tak do śmiechu. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Wsłuchałem się w historię co się stało w barze. To co się tam stało nie wyglądało zbyt ciekawie, zrobiło mi się przykro z jej powodu. - Niektórzy ludzie powinni wiedzieć, gdzie są granice, ale nie przejmuj się ją. Jeśli ten cały Yui ma choć trochę oleju w głowie to nie zmieni nagle o Tobie zdania, bo usłyszał coś od kogoś. Wydaje mi się, że jak już to sam sobie wyrobi o Tobie zdanie niż zaczerpnie go od innych, więc nie ma się czym przejmować. Poza tym cokolwiek by o Tobie nie mówili jesteś miłą i wspaniałą osobą, a zdanie innych tego nie zmieni - uśmiechnąłem się w jej stronę, kiedy zasłoniła się bardziej peleryną. - I tak to jest jak się spóźniam, to moje dopiero drugie albo trzecie piwo, a wy już zdążyliście być w barze. To pewnie przez to, że wszędzie szukałem tego stroju policjantki, no i widzisz co zrobiłaś? Tak to bym przyszedł pewnie na czas - zaśmiałem się i wstałem z miejsca. - A propo baru, jak chcesz to możemy iść zobaczyć jak to tam wygląda, w sumie to napiłbym się też czegoś mocniejszego?
but only a blind man can truly see
Zaśmiała się na historyjkę o tostach robionych przez spizganego studencika. Pokiwała lekko głową potakująco na wyjaśnienie że urządzenie nie było podłączone, bo to na prawdę mogło się źle skończyć dla biednego miłośnika roślinności.
- Oho.. alchemika mamy na kampusie.. pewnie mógłbyś sobie na tym przyrobić jak dobre.. tą truskawkę mogę polecać.. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach, upijając kolejnego łyka piwa. Zerknęła na karty które jej pokazał. - W sumie to Kireia mi tylko brakuje bo mam już całą czwórkę.. ale niestety same pojedyncze sztuki, nie mam jak się wymienić.. a nie chcę za darmo brać od ciebie.. - powiedziała wahając się przed tym czy skorzystać z jego hojnej oferty. Nie chciała go wykorzystywać przecież.
- Skoro nie żałujesz tej przerwy to chyba dobrze.. fajnie że wróciłeś. Zamierzasz dalej w weekendy pracować w kawiarni? Trochę nam się menu zmieniło, mamy teraz ciasto niespodziankę.. i nie.. nie jest z ziołem.. - od razu uprzedziła, zanim upiła kolejnego łyka. Miło jej się z nim pracowało w kawiarni w weekendy, zawsze był taki miły i pomocny. Troszkę niezdarny z początku, ale szybko się wyrobił i teraz miał nawet swój mały cichy klub wielbicielek, które co sobotę pojawiały się w kawiarni i wzdychały po cichu do chyba niczego nie świadomego Kamezo. Uważała to za urocze.
- Co? To TY?! Haahhahahhaahha - parsknęła śmiechem po chwili się zginając w pół. - Nie wierzę.. - otarła łezkę rozbawienia z kącika i rozmasowała sobie nieco brzuch, który rozbolał od intensywnego śmiania się.
"Kamery? Jak to tam są kamery?"
- Zarysowałeś mu nowiusieńkie Camaro.. Jak zobaczył rysę idącą przez cały bok od strony kierowcy to pisnął tak głośno i wysoko że gdzieś popękały kieliszki.. a potem zemdlał.. dobrze że poleciał na trawnik a nie na chodnik.. chłopaki to nakręcili i powrzucali wszędzie.. na YT ktoś z tego zrobił dobry remix z jakiegoś starego kawałka disco polo.. - zaśmiała się cicho pod nosem.
- On wie że to nie jest mój styl.. sam do tego doszedł.. z resztą nie znamy się od teraz.. mamy za sobą kilka randek.. więc no.. - wzruszyła lekko ramionami. W końcu nie byli oficjalną parą, ale Sai z nikim innym się nie spotykała poza Yuim. Wydawało jej się że mają jakąś nić porozumienia i na prawdę zaczynała czuć do niego coś głębszego. Kamezo miał rację, nie miała się co przejmować tym wszystkim. Powinna się bawić a nie dąsać z powodu takiej pierdoły. Nie powinna dać Tatsu tej satysfakcji i psuć sobie wieczoru jej komentarzami.
"Poza tym cokolwiek by o Tobie nie mówili jesteś miłą i wspaniałą osobą, a zdanie innych tego nie zmieni"
Spojrzała na niego lekko zaskoczona jego komentarzem. - Przestań bo się jeszcze zarumienię.. - szturchnęła go lekko łokciem. Nie umiała przyjmować komplementów z kamienną miną jak niektórzy.
- Jak tak bardzo chcesz to możemy się zamienić strojami.. ale ta kiecka jest chyba trochę za krótka dla Ciebie.. - skomentowała sugerując mu że w tym stroju pewnie by biegał z czymś na wierzchu bardzo szybko. - To może ten studencki bar.. słyszałam że mają tam bardzo dobre drinki.. - zaproponowała wstając z krawędzi fontanny i otrzepując pelerynę zanim ruszyła z nim w kierunku zaproponowanym przez siebie.
Fontanna -> Bar Studencki
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Nie możesz odpowiadać w tematach