Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

Las zapomnianych dusz
+4
Fukurō
Hayamiri Suki
Kagami Yuichiro
Admin
8 posters
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji



Las zapomnianych dusz

To, co wyróżnia to miejsce na tle innych, to delikatna mgła, utrzymująca się przez cały czas. Zaś gęste konary drzew nie przepuszczają promieni słonecznych, dając schronienie każdemu kto stroni od słońca. Plotki głoszą, że jest to przeklęte miejsce; każdy kto zapuści się w głąb lasu, przepada na wieki.





Admin
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Las zapomnianych dusz Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
To był długi dzień, upał wcale nie pomagał w tym wszystkim, a na pewno w podróży dawał się we znaki. Na szczęście na mojej trasie pod koniec dnia trafiłem na zajazd, z którego bardzo chętnie skorzystam. Zwłaszcza że mieli łaźnie, w których będę mógł obmyć się z potu i znużenia po podróży. Usiadłem wygodnie w wodzie i położyłem sobie mokry ręcznik na czoło, aby schłodzić nagrzaną głowę, tak się relaksowałem gdy usłyszałem za bambusowej ścianki, jak w innym zbiorniku rozmawiali podpici mężczyźni. Widać nie tylko ja chciałem zażyć luksusu i odprężyć się po długim dniu.
- Yosuke polej mi więcej, miałem ciężki dzień. Szkoda, że nie ma jakichś dziewczynek... - Ochrypnięty niski głos, który od alkoholu był bardzo donośny. Mężczyzna musiał całkiem sporo wypić, już miałem wrócić do relaksu, gdy usłyszałem coś ciekawszego.
- Leje panie Nobu... Spokojnie alkoholu nam dzisiaj nie zabraknie. Musimy cieszyć się życiem... Znowu nieomal ten las by nas zabrał, musi przestać zbierać w nim te kosztowności. - Drugi głos był całkowicie inny, nawet bliżej było mu do kobiecego niż męskiego. - Głupi jesteś, a skąd będziemy brali pieniądze?... Chcesz iść do normalnej pracy? - Odpowiedział mu Nobu lekko zirytowanym głosem. Widać, jego chciwość i lenistwo było znacznie większe niż chęć bezpieczeństwa i długiego życia.
- Ja wiem, proszę pana, ale widzisz, dzisiaj straciliśmy trzech wspólników, podczas polowania na skarby... A ja już nie chce słuchać, jak woła mnie moja zmarła ukochana. Chyba wolę iść do normalnej pracy. - Młodszy i zniewieściały głos, był bardziej odpowiedzialny, a przynajmniej taki się wydawał. Ja zastanawiałem się, o co dokładnie chodziło i na początku myślałem, że chodzi tutaj o okradanie grobów, ale im dłużej słuchałem, tym coraz bardziej byłem tym zaintrygowany. Nawet wstałem i podszedłem bliżej ścianki, żeby lepiej słyszeć ich słowa, w końcu zmarli nie mieli jak komunikować się z żywymi ludźmi w żaden sposób.
- Hahaha nie bądź pizda, w końcu wyciągniemy, Cię liną nim będzie za późno. A to, że kilku nowych odpadło, to lepiej dla nas mamy więcej pieniędzy i na wozie nie było tak ciasno. - Mężczyzna był coraz bardziej zadowolony i buńczuczny, widać pociągnął z butelki, jakby jutra miało nie być. Za ściany słyszałem dźwięk, jakby go mocno klepał po ramieniu i starał się poprawić humor swojego rozmówcy.
- No już młody nie bądź taki, gdzie ja znajdę kogoś z takim tęgim łbem. Skończmy tutaj i pojedziemy do zamtuzu, w którym jest dziewka, co Ci się tak bardzo podoba. W jakiej pracy zarobisz tyle, żeby tak często ją odwiedzać co?... A to, że natkniesz się na trochę kości i resztek po uczcie stwora... Chyba jest tego warte? - Nobu potrafił nim sprawnie manipulować, widać zatruł już nie jeden młody umysł i nadał mu kształt, jaki chciał. Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi od Yosuke, ale starszy mocno się zaśmiał i stuknął z nim czarkami. Tyle mi wystarczy, byłem już na tyle zaciekawiony, że postanowiłem wycisnąć z nich trochę więcej informacji i sprawdzić. Zwłaszcza jak padły tam słowa o stworze, który jak widać, całkiem śmiało i często jadł podróżnych.
Wstałem i wszedłem przez kotarę do ich wydzielonej łaźni, tak jakbym wchodził do siebie i bez krępacji. Zobaczyłem dwie mocno zapijaczone mordy, które na pierwszy rzut oka nasuwały myśl, że to bandziory. Starszy miał masę blizn na ciele i mocno poszarganą facjatę. Młodszy nie miał tylu blizn, ale bardzo źle mu z oczu patrzyło, przy tym byli cali obwieszeni różnymi błyskotkami i innym drogocennymi rzeczami. Spojrzeli na mnie z wrogością i pogardą, widać bardzo im się nie spodobało, że ktoś ich podsłuchiwał.
- Yo, słyszałem co nieco i mam pytania... Nie dość, że hieny cmentarne to jeszcze mordercy? - Odpowiedziałem z delikatnym uśmieszkiem, wiedziałem, że nie obejdzie się to bez pokazu siły. Zwłaszcza że ich ręce powędrowały na noże, które leżały przy wodzie. - Spokojnie nie szukam problemów. - Odpowiedziałem ze spokojem w głosie i wzniosłem ramiona do góry. - To jak nie szukasz problemów, to wypierdalaj i zapomnij o tym co tutaj słyszałeś! - Odpowiedział agresywnie starszy mężczyzna i wycelował czubek noża w moją stronę. Może zwykłego człowieka zdołałby zastraszyć, ale ja nie zwróciłem na to zbyt dużej uwagi.
- Jak tylko mi powiecie, gdzie jest ten, las to sobie pójdę. -  Byłem stanowczy, a w moim głosie nie było słychać zwątpienia. Spojrzałem na nich dzikim wzrokiem i nie zamierzałem odpuścić. - O ty szmato, nie będziesz sobie z Pana Nobu jaj robił! Już ja Ci pokaże! - Młody poderwał się do góry i ruszył na mnie z nożem. Zrobił zamach, którego uniknąłem krokiem w tył i złapałem jego nadgarstek, kiedy próbował wbić mi nóż w brzuch. Szybki ruchem pociągnąłem jego całe ramię w bok i wykręciłem przegub, aby chłopak znalazł się plecami na podłodze. Ostrze wyrwałem mu z dłoni i przyłożyłem do gardła, delikatnie nacinając skórę, aby dać mu do świadomości, żeby niczego nie próbował, bo źle się to dla niego skończy. - Leż spokojnie to pojedziesz do tej kurtyzany w całości. -  Rzuciłem pozbawiony tonem głosu, tak jakbym był bardzo znużony. Jedynie pisnął coś pod nosem i pokiwał głową twierdząco w przerażeniu, widziałem po nim, że faktycznie nie będzie próbował niczego głupiego.
- No to teraz Panie Nobu. Pokażesz mi, gdzie to jest. Czy dopiszesz sobie jeszcze jednego człowieka do strat? Tylko wtedy i tak nie zostanie więcej pieniędzy dla Ciebie.  - Mężczyźnie bardzo nie spodobał się przebieg wydarzeń i po pokazie, który mu zafundowałem, sam nie przeszedł do akcji. Czy to z powodu zakładnika, czy może własnych umiejętności, nie drążyłem dalej tej kwestii. - Dobra bierz kosztowności, a las jest na południu i puść nas wolno.-  Zirytowany i podkurwionym głosem odpowiedział szatyn.  Zaśmiałem się delikatnie na jego słowa, guzik mnie obchodziły ich kosztowności i skąd je mieli. Liczyło się dla mnie tylko to miejsce, w którym demon uwił sobie gniazdko. - Zatrzymaj te swoje skarby, nie interesują mnie. Zabierzecie mnie tam i podzielicie się wiedzą  o tym miejscu. Dalej możecie, tam sobie zbierać skarby jak lubicie i nie próbujcie niczego głupiego. - Nobu na moje słowa rozchmurzył się i nawet zrobił się bardziej przyjazny. W sumie nie było w tym nic dziwnego skoro, dostał same dobre wiadomości. 
- Jasne już cię tam zabieramy. Wstawaj młody i szykuj, wóz jedziemy. - Obaj wstali i przeszliśmy do szatni, w której każdy miał swoje rzeczy. Aż do wejścia na powóz panowała grobowa cisza. Chyba trochę czuli się skrępowani, gdy zobaczyli tachi, które było włożone za gruby czerwony sznur, usiadłem wygodnie i kątem oka delikatnie sprawdzałem, czy kierunek, który obrali pokrywa się z tym co mówił, jak na razie wszystko szło gładko
- No to mów panie Nobu co o tym wiesz. - Przerwałem milczenie i spojrzałem na niego spokojnym ciepłym wzrokiem. - No to o tym lesie krążą już plotki od kilku dekad.. Kiedyś tętnił życiem i był pełny zwierzyny, jak byłem młodym mężczyzną, okoliczne wioski żyły w dużym dostatku. Aż zaczęli w nim sporadycznie znikać ludzie, na początku kilku myśliwych i podróżnych. Ale po upływie kilku miesięcy między drzewami zagnieździła się przeraźliwa mgła i dziwny głos niewiadomego pochodzenia, mami ludzi. Każdy słyszy kogo innego, kogoś bliskiego sercu. Każdy, kto zgubi się w lesie, przepada bez śladu. - Nobu opowiadał powoli i szczegółowo o wszystkim, raczej nie kłamał, a przynajmniej nie zauważyłem niczego takiego.
- No nie każdy wy jakoś z niego wychodzicie z łupami. - Szybko skontrowałem jego słowa, w końcu takie informacje słyszałem wcześniej. - No tak, ale nie o własnych siłach. Po prostu jak jeden z nas wchodzi, obwiązujemy go liną i wyciągamy gdy mocno zacznie szarpać. Ale czasami sznur pęka albo coś go ucina, taki to już ryzykowny fach. - Byli bardzo sprytni w tym swoim przedsięwzięciu. Ktoś tu miał łeb na karku i dobrze kombinował. Czas w podróży mijał całkiem przyzwoicie, nad ranem dotraliśmy do maisteczka. Nawet ich odrobinę polubiłem, nie byli wcale tacy źli, po prostu los nie był im przychylny. W końcu dotarliśmy do wioski, która, była niedaleko lasu. Już na pierwszy rzut oka było widać, że klepie biedę i nikomu nie żyje się tu zbyt dobrze. Budynki były podniszczone, a ścieżka nawet jeżeli kiedyś była, czymś wyłożona to już dawno obsiała ją trawa i pokryła ziemia. Z siadłem z wozu i stanąłem przed wioską, do której wjechali mężczyźni.
- Zostaniemy tu na noc, koń jest wykończony szefie. - Zniknęli przy jednym domostwie, które miało stajnie i noclegi. W głowie próbowałem ułożyć jakiś plan działania, w końcu bardzo głupio by było gdybym tam wleciał bez przygotowania. Postanowiłem wysłać kruka na zwiad po okolic, aby poszukał czegoś przydatnego i zdobył jakieś informacje.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Miała dostać się do wioski Sakai, nie wiedziała dokładnie po co, ale jak tak ją wysłał jej kruk, tak posłusznie ruszyła przed siebie. Będąc już na ostatniej prostej, zboczyła z głównego traktu idąc w stronę tej części lasu, która z oddali zdawała się być pogrążona we mgle. Coś ciągnęło w to miejsce, przecinając sporą polanę, szła przed siebie zaciekawiona czymś. - Stój! - okrzyk z oddali wyrwał ją z zamyślenia i faktycznie się zatrzymała.
- Nie możesz tam iść! - zawołała młoda kobieta z koszem na plecach idąc w stronę Suki. - To niebezpieczne miejsce.. ten las.. pożarł każdego, kto był na tyle głupi aby się zapuścić w jego głąb.. - zaczęła młoda kobieta, wyglądała jakby była nieco starsza od Hayamiri. Zabójczyni pomknęła wzrokiem po spowijającej drzewa na skraju polany delikatnej mgle. - W jakim sensie pożarł? - spytała wracając wzrokiem do młodej dziewczyny. - Coś w nim jest.. coś co zabiera każdego.. słuch o nich gonie.. proszę mi wierzyć na słowo.. to miejsce jest przeklęte! - powiedziała młoda dziewczyna, kładąc dłoń na ramieniu białowłosej.
- Jakby nam demony w Osace i okolicach nie wystarczyły.. jeszcze ten przebrzydły las.. - szepnęła zaciskając mocniej dłoń na ramieniu. - Tędy do Sakai.. bo chyba tam się panienka wybiera, prawda? - spytała z łagodnym uśmiechem prowadząc dziewczynę w stronę wioski.
- Czy nikt nie próbował pozbyć się demona grasującego w lesie? - spytała w trakcie spaceru. Brunetka spuściła głowę w dół, grzywka zakryła jej kasztanowej barwy oczy. Aż się zatrzymała po pytaniu Suki. - Wielu ich było.. chłopi z naszej wsi.. podróżni najemnicy.. nawet zabójcy nic nie potrafili zdziałać.. wszyscy. wszyscy znikali.. jeden po drugim.. tyle ich widzieliśmy.. - mówiła lekko łamiącym się głosem. Sięgnęła dłonią do małego wisiorka na szyi i mocno zacisnęła na nim dłoń. - Zabójcy też omijają to miejsce z dala.. Las zapomnianych Dusz.. to problem Sakai.. więc radzimy sobie z nim w taki sposób w jaki potrafimy.. omijamy z daleka.. przestrzegamy przed tym miejscem niczego nie świadomych podróżnych.. niektórzy faktycznie się zapuszczają wgłąb mgły z ciekawości.. głupcy.. życie im nie jest miłe.. - w głosie dało się wyczuć żal, młoda kobieta się z nim nie kryła.
- Rozumiem.. czyli nie ma nikogo kto by wszedł do lasu i z niego wrócił? Nie wiecie co jest w środku, prawda? - spytała starając się jeszcze trochę pociągnąć temat. Podejrzewała że to mógł być właśnie powód, dla którego została wezwana w to miejsce.
- Skąd te pytania? Czemu jest panienka tak bardzo zainteresowana tym miejscem? - spytała łapiąc nagle Suki za ramię, patrząc nagle głęboko w jej oczy. - Bo po to w sumie tu jestem.. żeby spróbować pozbyć się waszego problemu.. - zaczęła łagodnym tonem, kładąc dłoń na ręce ciemnowłosej. Po tych słowach została nieco uważniej zmierzona od góry w dół. - Nie wygląda panienka na.. zabójcę demonów.. jest panienka za młoda, żeby.. - urwała kręcąc głową na boki w niedowierzaniu. -.. pozory mylą.. - to mówiąc, odchyliła poły płaszcza ukazując dwie katany, przytroczone do boków, po jednej na stronę.
Kobieta przez chwilę wpatrywała się w miecze, a po chwili przeniosła wzrok na twarz zabójczyni. - Maki.. podobno tylko ona wyszła z lasu.. przeżyła istne załamanie nerwowe.. podobno to co widziała w lesie tamtego dnia.. wstrząsnęło nią do tego stopnia że chciała odebrać sobie życie.. nie wiem czy będzie panienka w stanie cokolwiek z niej wyciągnąć.. ale mogę zaprowadzić panienkę do niej.. - powiedziała wskazując drogę w kierunku wioski.
Delikatne, jednak głośne pukanie rozniosło się po pomieszczeniu, przed którego drzwiami wejściowymi stała Hayamiri w oczekiwaniu na reakcję. Cisza. Kolejna próba spełzła na niczym. - Maki-sama.. proszę otworzyć.. przyszłam tylko porozmawiać z panią.. odnośnie tego incydentu co miał miejsce.. dziesięć lat temu.. w lesie zapomnianych dusz.. - powiedziała przy drzwiach, w nadziei że to zachęci kobietę do wpuszczenia jej do środka. - Wiem jak ciężkie to musiało dla pani być przeżycie.. chcę tylko pom.. - nie dokończyła bo usłyszała, a bardziej poczuła mocne huknięcie o drewniane drzwi, o które była oparta dłonią. - Nic nie wiesz.. - gniewne warknięcie sprawiło że Suki zrobiła krok w tył i rychło w czas bo drzwi się uchyliły na tyle aby pokazać zmarnowaną kobietę, zbyt wyniszczoną jak na jej młody wiek. - Nic! Nie widziałaś tego co ja! Nie czułaś tego co ja! Więc nie chrzań że wiesz cokolwiek o tym co mnie spotkało w tym przeklętym lesie! - już chciała zatrzasnąć drzwi przed nosem białowłosej, gdy ta nagle pochwyciła brzeg i z nieludzką siłą, nie tylko zatrzymała je ale i rozchyliła na tyle aby pokazać się kobiecie w całej okazałości. Zaskoczona szarpnięciem starsza kobieta zrobiła krok w tył, potykając się o próg poleciała na tyłek z hukiem. - Ty jesteś... Ty.. - jej oczy utknęły w katanach za pasem po bokach. - Proszę o wybaczenie Maki-sama.. ale nie mogę tego tak po prostu zostawić..- powiedziała wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi. Podeszła do kobiety i pomogła jej się podnieść z podłogi, po czym stanęła przed nią i pokłoniła się przed nią aż do pasa. - Proszę o wybaczenie za nadużycie siły.. nie powinnam.. zwłaszcza względem zwykłego, słabego człowieka.. ale.. nie pozostawiła mi pani zbyt wiele wyboru.. - to mówiąc, podniosła się do pionu z łagodnym uśmiechem. - Jestem zabójcą demonów.. i chcę pomóc pozbyć się tego co zagnieździło się w lesie.. - powiedziała z lekkim uśmiechem. - Nie ty pierwsza.. i nie ostatnia.. wiesz ilu zabójców było tu przed tobą? Nie jestem już w stanie spamiętać ich wszystkich imion i twarzy.. - powiedziała oschłym tonem, ale łzy napływające do oczu, powili sunące po polikach w dół psuły wizerunek zimnej, obojętnej kobiety. - Oni wszyscy.. nie żyją przeze mnie.. oni wszyscy.. próbowali pomóc.. oni wszyscy.. po nich wszystkich zaginął słuch.. dlatego nie powiem ci nic.. nie chcę mieć kolejnej młodej osoby na sumieniu! - z tymi słowami opadła w dół na kolana, podparła się dłońmi, tłamsząc szlochanie. Suki podeszła bliżej i klękając przy niej, zaczęła delikatnie gładzić dłonią jej plecy. - Oni wszyscy.. zrobili to dla mieszkańców tej wioski.. oni wszyscy.. zrobili to dla innych.. i nie ma w ich śmierci ani krzty pani winy.. pani pomoc jest nieoceniona.. bo czy mi pani powie co wie.. czy nie.. to nie ma znaczenia.. i tak pójdę do tego lasu.. ale pani wiedza może zrobić różnicę.. może pomóc mi wrócić stamtąd.. proszę pozwolić sobie pomóc.. zakończyć ten koszmar raz na zawsze.. - mówiła łagodnym tonem głosu. Nagle pochwycona za ubranie i pociągnięcia w dół zrównała się twarzą z zapłakaną twarzą kobiety w której oczach zdawała się istnieć już tylko pustka i cierpienie. Oczy miała przepełnione łzami, ale zdawały się być martwe. - Ty nie rozumiesz.. nie jesteś gotowa na to co tam jest.. to cię zniszczy.. tak jak zniszczyło mnie.. jak każdego.. nie ważne czy był niczego nie świadomym cywilem czy doświadczonym zabójcom.. to co widziałam... złamało mnie.. te obrazy nigdy nie znikną.. co noc budzę się z krzykiem.. co noc przeżywam to samo.. od dziesięciu lat! - Suki pociągnęła ją w swoje ramiona i docisnęła ją mocno do siebie.
- Jak pani się stamtąd wydostała, to musi być jakiś sposób.. proszę mi zdradzić.. jak pani się udało? - szeptała do ucha zapłakanej kobiecie. Gdy ta zdołała się nieco uspokoić, odchyliła się od białowłosej. - Zanmaru.. on mnie znalazł w lesie i to on mnie uratował.. był zabójcą.. bardzo przystojnym młodzieńcem o białych włosach.. - mówiła z wcześniej nie spotykaną czułością w głosie. W tym momencie chwytając biały kosmyk i przesuwając go między palcami, wpatrując się w śnieżno białą barwę. - .. i pięknych złotych oczach.. równie pełnych determinacji i nadziei co twoje.. i każdego zabójcy przed tobą.. - to mówiąc zrobiła krok w tył, zakrywając usta dłonią, łzy znowu pociekły gdy odwróciła się plecami do zabójczyni. - Nie wchodź do tego miejsca.. to istne piekło.. - to mówiąc oparła czoło o ścianę i ponownie zaczęła pękać pod naciskiem wspomnień. - Przepraszam za.. za wszystko.. przez co pani musiała przejść.. - to mówiąc otworzyła drzwi i wyszła zamykając je za sobą. Oparła się o nie plecami, wpatrując się w dół. Widok Maki w tym stanie dosłownie złamałby nie jednej osobie serce. Suki czuła się źle po rozmowie z biedną ofiarą demona. Ale nie zamierzała iść w ślad za jej radą. Ruszyła przed siebie w stronę skraju lasu. Kiedy tam dotarła już zaczynało się powoli ściemniać, ale mgła wyglądała prawie że niezmiennie. Im ciemniej się jednak robiło, tym gęstsza zdawała się być. Białowłosa wzięła głębszy wdech, kładąc dłonie na rękojeściach mieczy. Wpatrując się w skraj lasu zastanawiała się co mogło ją w nim czekać. "Jeden zabójca stąd wyszedł.. tylko że to było dziesięć lat temu.. więc nie zabił demona.." przemknęło jej przez myśl gdy starała się obmyślić plan działania. Nie wiedziała nawet czego szukała.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Nie pozostało mi nic innego jak obejść las dookoła i rozejrzeć się po okolicy. Musiałem zobaczyć na własne oczy jak to wyglądało, a przynajmniej zbadać teren przed tym nim tam wejdę. Może w tym czasie ten pierzasty gbur wróci, no, chyba że woli raczyć się gdzieś słonecznikiem albo innymi nasionami, czy jagodami. Już na pierwszy rzut oka było widać, nikt nie karczował ścieżki i bujna roślinność już dawno zasłoniła drogi, które kiedyś tutaj musiały być, ale pomimo tego udało mi się dostrzec ślady jakiegoś powozu, który musiał niedawno tamtędy przejechać, ktoś próbował zatrzeć ślady i zwykły wzrok na pewno nie zdołałby tego dostrzec. Mleczna mgła mocno ograniczała widoczność i nawet mój rozwinięty wzrok nie pozwalał na przebicie tej zasłony, a przy tym miałem nieodparte wrażenie, jakbym cały czas spoglądał na demona. Czułem ten chłód i groźbę śmierci, tam na pewno czaił się jakiś demon. Tylko jak go stamtąd wykurzyć, w teorii mógłbym podpalić cały las i tak nie miałby się gdzie schować, ale to nie jest mały zagajnik i na pewno żyje w nim wiele zwierząt, już nie wspominając, że ogień mógłby przenieść się na łąki i pola uprawę, a potem nawet do wiosek. Przyczyniłbym się do śmierci wielu osób, dlatego ten pomysł w ogóle nie był brany pod uwagę na poważnie.
Na gałęziach, w krzakach leżały i wsiały  różne drobiazgi, kosztowności sakiewki czy torby podróżne. A więc to tak ta szajka, dorabiała się majątku, po prostu znaleźli sposób, żeby oszukać demona, który zastawiał te pułapki na nieszczęśników. Nic dziwnego, że nie za każdym razem wracali z tej mgły. W końcu kot nie pozwoli za każdym razem uciec mszy z serem w pysku. Ten demon na pewno był potężny, w końcu żerował tutaj już od dobrych kilku dekad, może nie był to szwedzki stół wypchany po brzegi, ale był dobrze ukryty przed niechcianymi odwiedzinami ze strony zabójców i mógł spokojnie rosnąć w siłę. Korony drzew były tak gęste, że nawet w ciągu dnia nie musiał się martwić o promienie słoneczne. Na Skraju lasu dostrzegłem dwie osoby, jedna mierzyła jakieś sto pięćdziesiąt centymetrów, a drugie w granicach metra. Obie miały kasztanowo ciemne włosy, sięgające im do ramion, nieco niechlujnie związane. Wyglądały nieco podejrzanie, stanęły przed skrajem lasu i ta wyższa kucnęła do młodszej i przytuliła ją tak mocno, jakby miały się więcej nie zobaczyć, nawet usłyszałem z oddali delikatny szloch.
- All..Alll.. Alleee wrócisz tak? - Takie słowa dobiegły do moich uszów, łamiący się głosem małej dziewczynki. Szybko połączyłem kropki, co zaraz może się wydarzyć. Starsza kobieta obróciła się od swojej chyba córki i postawiła pierwsze niepewne kroki w stronę lasu. Zadziałałem instynktownie, bardzo szybko skróciłem dystans, dla postronnych ludzi byłem w tym momencie niczym ciemna smuga.
- Stój nie ma sensu ryzykować życia dla pieniędzy. - Powiedziałem ciepłym, ale stonowanym głosem i chwyciłem ją za nadgarstek, zatrzymałem przed zrobieniem kolejnych kroków w stronę ciemnego zamglonego lasu. Wydawało mi się, że zamierzała robić to samo co tamci mężczyźni, ale ona w ogóle nie była do tego przygotowana. - Puszczaj mnie... Kogo obchodzą pieniądze. - Kobieta syknęła w złości i próbowała wyswobodzić swoje ramie. - Nie idź Ayano... Boję się. - W dziewczynce coś pękło i zaczęła płakać we wniebogłosy, tak jakby właśnie stało się coś bardzo złego.
- Widzisz twojej córce, też to się nie podoba.- Puściłem kobietę, która od razu rzuciła się w ramiona swojego dziecka, aby mocno ją przytulić i uspokoić. Widać nawet tak mały berbeć zdawało sobie sprawę jak niebezpieczny był las, więc dlaczego jej matka chciała tam wejść? Czyżby aż tak mocno potrzebowały pieniędzy do życia, czy ojciec nie powinien zapewnić im bytu? - Jeżeli potrzebujecie pieniędzy, mogę wam dać trochę, ale to nie załatwi problemu na dłuższą metę. - Rzuciłem do kobiety i zacząłem szukać swojej sakiewki po kieszeniach, która nigdy nie była zbyt pełna. Ostatnio pieniądze w ogóle mnie się nie trzymały i to nie dlatego, że je tak trwoniłem. Po prostu inni bardzo je trwonili, tak jak tamten dzieciak, który wyłudził ode mnie tyle rzeczy kiedy eskortowałem go do Yonezawy, ale z drugiej strony niech ma, może zapamięta tamte chwile na dłużej jako odrobinę światła w ciemny tunelu.
- To moja siostra i nie potrzebujemy pieniędzy czy jedzenia... Potrzebuje zioła Itadori, które rośnie w tym lesie, żeby pomóc naszej matce, która ma wysoką gorączkę i pokrzywkę na całym ciele. Ojciec już na to zmarł i nie potrzebujemy drugiego pogrzebu. Próbowałyśmy wszystkich innych ziół, które są dostępne w okolicy i żadne nie pomogło.- Ayano mówiła łamiącym się głosem i mocno tuliła siostrę. Teraz rozumiałem, dlaczego była gotowa tam wejść, nie chodziło o pieniądze tylko o ratowanie chorej matki. - Głupia, a co jakbyś nie wróciła? Twoja mała siostra zostałaby bez rodziny, tego chcesz? - Może powiedziałem niemiłe słowo, ale tonem, w jakim to zrobiłem, nie cechowały go aż tak negatywnie, mówiłem to z troską i zrozumieniem, ale musiałem jej to wytknąć, aby zrozumiała swój błąd.
- I tak muszę wejść do tego lasu i załatwić sprawę z demonem, który się tam gnieździł. Więc zdobędę dla Ciebie to zioło, tylko jak ono wygląda? - Zapytałem jej dla pewności, wydawało mi się, że już słyszałem tę nazwę, ale wolałem się upewnić, żeby faktycznie przynieść, to co było potrzebne. Kobieta popatrzyła na mnie z ulgą i delikatnym szczęściem wychodzącym spod łez. - To takie duże krzaki z dość bujnym pokrojem i pustymi łodygami, teraz kwitną na nich niewielkie białe kwiatki, a liście mają kształt elipsy i są w odcieniu soczystej zieleni. - Dokładnie poinstruowała mnie, jak wygląda zioło, którego potrzebują. Dobrze zrobiłem, że się zapytałem, bo w nigdy nie widziałem takiego zioła, a pamięć fotograficzna to był jedne z wielu atutów mojego wzroku.
- Dobra to odprowadzę was do domu i wrócę, jak tylko zdobędę zioło, a wy poczekacie na mnie tam prawda? Muszę jeszcze, tylko coś sprawdzić nim tam wejdę. - Odpowiedziałem ciepłym głosem i odprowadziłem siostry, do ich chatki, której wygląd, utrwaliłem sobie w głowie. Obie miały na ustach delikatny uśmiech, mimo że ich oczy były czerwone od łez. Miałem teraz przynajmniej dwa powody, żeby wejść do tego lasu, ale dalej nie miałem planu jak mam się z niego wydostać gdyby zrobiło się zbyt niebezpiecznie. Żadna lina nie wytrzyma gdy zacznę się szarpać, a tym bardziej zwykli wygłodzeni ludzie mnie nie powstrzymają, szedłem ścieżką po wiosce i szukałem w myślach jakiegoś rozwiązania, aż poczułem kobiecą dłoń, która chwyciła mnie ostrożnie za ramię.
- Tak? - Zwróciłem głowę w jej stronę, byłem delikatnie zaskoczony, ale nie dałem tego po sobie poznać. - Przepraszam pana, ale to chyba jakiś zbieg okoliczności. Czy jest pan może z korpusu zabójców demonów? - Zapytała niepewnym głosem, w końcu dla zwykłych ludzi mogłem być samurajem, roninem albo jakiś bandytom z mieczem. Bardzo różnie ludzie na mnie mówili i wołali, gdy podróżowałem po naszym kraju. - Tak jestem, a gdzie tu zbieg okoliczności proszę pani? - Zapytałem zaciekawiony, o co mogło jej chodzić, w końcu kruk nie wrócił do mnie, z żadną informacją więc okolica powinna być bezpieczna. - A bo, rozmawiała wcześniej z pewną białowłosą panienką z waszego korpusu, ona również tu jest i chyba zamierza wejść do lasu, pomyślała, że może pan jej szuka. - Wydukała z siebie staruszka i gestem ręki wskazała kierunek, w którym poszła zabójczyni demonów.
- Dziękuje pani bardzo. - Ukłoniłem się jej i poszedłem w tamtą stronę. Kobieta była wyjątkowo pomocna i co prawda nie byłem z nikim tutaj umówiony, ale na pewno lepiej będzie tam wejść w dwójkę niż samemu. Ale nie dałem tego po sobie poznać, w końcu źle by to świadczyło o korpusie, gdybyśmy spotkali się tutaj przypadkiem, a nie na ich zlecenie. Nie musiałem długo czekać, już z oddali widziałem, że jest to Hayamiri Suki. Dobrze, że poznaliśmy się wcześniej, bo w tym przypadku mogłaby mi nie zaufać ze swoją przypadłością.
- Siemka, Hayamiri-san. Co cię tutaj sprowadza?.. Widzę, że rana na twoich plecach już Ci nie doskwiera, to dobrze. - Przywitałem się z delikatnym uśmieszkiem na ustach. Wiedziałem, jaki mógł być powód jej przybycia, ale wolałem się upewnić. W końcu może po prostu przechodziła, a ja nie do końca chciałem ją w to mieszać, jeżeli nie wiedziała o istnieniu tego demona.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Stała dosłownie na skraju polany i przeklętego lasu wpatrując się w mgłę spowijającą to miejsce, nadającą mu nieco więcej mroku i tajemniczości. Czuła nieprzyjemne mrowienie wzdłuż kręgosłupa gdy stałą tuż na granicy. Lekko unosząc dłoń w górę, jakby chciała dotknąć jasno mlecznej, prześwitującej poświaty.
"Siemka, Hayamiri-san. Co cię tutaj sprowadza?"
Ten głos dosłownie wyrwał ją z zamyślenia. Aż wstrzymała nagle oddech, odwracając głowę w stronę, skąd słyszała dość znajomy głos. Gdy jej oczom ukazał się płomiennowłosy aż rozchyliła lekko usta w niedowierzaniu. Powoli skracał dystans między nimi z każdym kolejnym krokiem. Wpatrywała się w niego jak w transie przypominając sobie dzień spotkania Kamezo. Wtedy naprawdę myślała że to był Kagami, nadal miała do siebie żal, że mogła ich pomylić. Kiedy podszedł na na tyle blisko że dzieliły ich może ze trzy kroki od siebie, zmierzyła go badawczym wzrokiem. - Kagami-kun.. - szepnęła nieco ciszej ale na twarzy malował się radosny uśmiech. - Tak dobrze Cię widzieć.. - powiedziała lekko się przed nim kłaniając, oddając mu należyty szacunek. Nie mieli zbyt bliskiej relacji, więc starała się z nim nie spoufalać za bardzo. - Moje rany się już dawno zagoiły dzięki doświadczonym medykom z Yonezawy.. - powiedziała łagodnym tonem głosu i wyprostowała się przed nim. - A ty? Jak twoja znajomość z.. Saiyuri? Dobrze pamiętam imię? - spytała uprzejmie. Nadal pamiętała ich pierwsze spotkanie w siedzibie łowców.
Przeniosła spojrzenie na spowite mgłą drzewa na skraju polany, nieopodal których teraz stali. - Las zapomnianych dusz.. - powiedziała wracając wzrokiem do jego złotych oczu. - Kruk mnie tu przysłał.. dowiedziałam się o tym miejscu od miejscowych.. straszne miejsce.. podobno każdy, kto się zapuści wgłąb.. przepada bez wieści.. - zaczęła dzielić się zdobytą wiedzą. - Maki-sama.. mieszkanka Sakai jako jedyna tam była i wyszła z tego miejsca.. a raczej została wyniesiona przez jednego z zabójców.. dziesięć lat temu.. nie jeden członek korpusu przepadł w tym miejscu.. jak potężny musi być ten demon? - ostatnie pytanie bardziej padło w eter niż skierowane strikte w stronę chłopaka. - Podobno widziała tam przerażające rzeczy.. koszmary po dziś dzień ją prześladują.. - dodała nieco smutniejszym głosem. - Nie mogę stać z boku, trzeba tym ludziom pomóc.. - powiedziała z determinacją w głosie.
- Nie wiem co prawda jak wygląda demon.. nie wiem co nas tam czeka.. bo Maki-sama była w zbyt ciężkim stanie żeby mieć siły żeby mi opowiedzieć co tu zastała.. ale.. była w strasznym stanie Yuichiro.. - w głosie miała dużo smutku, robiąc krok w jego stronę i kładąc mu dłoń na ramieniu. - Jeszcze nigdy nie widziałam kogoś tak zniszczonego.. co musiała przeżyć.. co nas tam czeka.. nie możemy pozwolić żeby ten demon dalej terroryzował tych biednych ludzi.. - to mówiąc puściła nagle jego ramię i spuściła lekko głowę w dół. - Tak bardzo jak się cieszę że trafiłam właśnie na Ciebie tutaj.. tak.. nie mogę cię narażać.. - podniosła głowę, wbijając w niego swoje jasne, niebieskie oczy. - Nie chcę cię narażać.. - kontynuowała nieco cichszym głosem. - .. obawiam się że przy mnie nie będziesz tam bezpieczny.. biorąc pod uwagę fakt.. że.. że jestem Marechi.. więc zrozumiem jeśli się rozmyślisz.. nie będę Ci miała tego za złe.. na prawdę! - mówiła spokojnym głosem, ale końcówka wypowiedzi miała w sobie o wiele więcej pewności i stanowczości.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Odwzajemniłem jej ukłon swoim, nie wiem czemu akurat, mój widok miałby być dla niej dobry, w końcu czy ona nie leciała na Shotaro? Po ostatnim spotkaniu nie powiedziałbym, że aż tak dobre wrażenie bym na niej zrobił. Zwłaszcza że to ona się zmyła pierwsza tak nagle i w pośpiechu. No ale dobrze, że nic jej nie doskwierało, że nie była już rana i chyba jej zmysł już tak mocno nie doskwierał, jak ostatnio. Jej pytanie odnośnie blondynki, było kłopotliwe, w sensie sam jej o niej wcześniej powiedziałem, a teraz sama zaczynała mnie ciągnąć za język w tej sprawie. Poczułem się odrobinę dziwnie i nie bardzo chciałem teraz poruszać ten temat, szczególnie że ona sama miała jakieś miłosne rozterki z Tachibana i nie wspomniała o nim nawet. Nie wiele pamiętam po ostatnich spotkaniu z Saiyuri, chyba za dużo wypiłem i wszystko od pewnego momentu w onsenie jest jak za mgłą z drobnymi przebitkami. Nie pamiętam żadnych szczegółów, a rano obudziliśmy się pod jednym futonem, ale co się działo wcześniej, jak długo rozmawialiśmy i o czym to nie mam najmniejszego pojęcia. Więc po prostu postanowiłem nie myśleć o tym i przejść do porządku dziennego, w końcu nie można żałować czegoś, czego się nie pamięta.
- Jako tako, bywało lepiej, ale również gorzej. Tak długo jak jestem cały, to w końcu wszystko wyjdzie na prostą... A co do Saiyuri to jak na razie nie ma o czym mówić. - Odpowiedziałem spokojnym i rozluźnionym głosem, nie zamierzałem o tym teraz rozmawiać, bo nawet nie było za bardzo o czym, a snucie domysłów było bezsensowne, które mogłyby jeszcze bardziej skomplikować wszystko i pogmatwać do tego stopnia, że później nie byłoby sposobu, aby rozsupłać ten węzeł gordyjski. Uważnie słuchałem jej wyjaśnień, jej kruk chyba nie był zbyt rozgarnięty, że przyprowadził ja w takie miejsce bez polecenia z góry, ale z drugiej strony chyba wszystkie kruki miały jakiś defekt czy inne zaburzenie. Może tropiciel, który je szkolił, za dużo popijał podczas nauk albo to one miały swoje ludzkie charaktery.
- Sam też co nieco ustaliłem o tym miejscu, ten las zamieszkuje demon od dłuższego czasu, będzie coś koło dwóch dekad przynajmniej. Chociaż na początku po prostu znikali w nim myśliwi i podróżni i nie było żadnej mgły. Widać demon musiał na tych posiłkach przybrać znacząco na sile i do tego ma bardzo upierdliwą demoniczną sztukę krwi. - Opowiedziałem jej o kilku faktach, które poznałem. Zawsze lepiej, żeby miała wgląd w taką wiedzę, nim faktycznie zdecyduje się tam wejść, sam miałem złe przeczucie co do tego miejsca. Świadome wchodzenie w pułapkę nie było zbyt roztropne, ale demon na pewno sam do nas nie wyjdzie, a ja jeszcze musiałem zdobyć to zioło. Nie wiem, jak potężny był demon, ale skoro korpus wiedział o jego istnieniu i nic z tym nie robił, to na pewno nie była to kaszka z mleczkiem.
- Jest to bardzo smutne, ale to niestety nic dziwnego, że postradała część zmysłów... Nie każdy jest w stanie zmierzyć się z rzeczywistością i wszystkimi ich okropieństwami. Sam też chętnie pozbyłbym się go, ale z drugiej strony skoro on nigdy nie opuszcza lasu, to nie stanowi zagrożenia dla nikogo kto nie wejdzie do niego prawda?- Na koniec zadałem jej nieco podchwytliwe pytanie, miałem własną teorię, ale chciałem posłuchać, co ona o tym sądzi. Dopiero gdy skończyła odpowiadać, przeszedłem do wyjawienia jej swoich myśli.
- Widzisz, demon rozkłada kosztowności pożartych ludzi, żeby wabić rabusiów... Ale ile osób mógł tak miesięcznie zwabić? Dwie, trzy, czy może nawet tuzin to i tak za mało dla niego na taki okres... Jacyś ludzie zewnątrz muszą z nim współpracować i sprowadzać mu ofiary na pożarcie. W lesie zauważyłem ślady powozu, które ktoś próbował zatrzeć. - Powiedziałem ciepłym głosem, dłoń przyłożyłem do ust i zacząłem się nad czymś głęboko zastanawiać. Czy to możliwe, że to tamci dwaj? Co prawda nie słyszałem, żeby mieli tak diaboliczne plany, a Yosuke nie wyglądał na takiego, który miałby serce współpracować z takim stworem i sprowadzać ludzi na śmierć. Nawet przecież chciał odejść, to Nobu go namawiał, aby został z nim i kontynuował proceder. O dziwo ich liny nigdy nie pękły i nie zostały przecięte. Może dogadał się z demonem, że w zamian za dostarczanie ludzi, będzie mógł zbierać kosztowności. W końcu kobieta posmutniała i wpadła w jakiś słowotok, nie wiem, czy to z troski, przejęcia, współczucia czy bezradności. Na początku była mocno zdeterminowana, ale z każdą chwilą była coraz mniej pewna siebie i pogrążała się w jakimś smutku.
- Spokojnie, Twoja krew niczego nie zmienia, w tej sprawie. Nie obawiam się demonów, bardziej mnie martwi fakt, że to Ciebie będą chciały capnąć nie mnie. Więc nie gadaj głupot, po prostu chce, jak najlepiej przemyśleć za nim tam wejdziemy. W końcu gdy już zaczniemy brodzić w tej mgle, nie będzie odwrotu. - Położyłem jej dłoń na głowie i próbowałem uspokoić jej huśtawkę emocjonalną, zwłaszcza że planowaliśmy wejść do tego lasu i załatwić sprawę, musiała myśleć jasno. Chociaż bardzo nie podobał mi się ten pomysł i nie do końca byłem pewny czy powinniśmy to robić, skoro korpus się tym nie zajął od tylu lat.
- Wiem, że nie zabrzmi to dobrze, ale czy w ogóle powinniśmy się tego podejmować? Skoro staruszek od tak długiego czasu nie wysłał tutaj bardziej doświadczonego plutonu. W tym lesie może być wiele demonów.... - Wyglądałem na nieco przejętego i zmartwionego, a w mojej głowie krążyło wiele różnych myśli. Po tym jak powiedziała, że jest marechi, moje myśli  jeszcze bardziej odbiegły od chęci wchodzenia do tego lasu. Nie powinna się narażać w takich walka, wchodzenie w wielką niewiadomą nie było mądre, była jeszcze młoda, nie znała wcześniej życia, pierwszy raz się zakochała, powinna, czerpać z niego, a nie odtrącać.
Muszę jakoś ją spławić i później wejść do tego lasu i zabrać to zioło dla tamtych sióstr, powinienem w pojedynkę podołać takiem zadaniu. Już miałem powiedzieć, że musimy sobie odpuścić ten las i użyć Tachibana jako wymówki, aby ją odwieść od tego planu. Gdy nagle usłyszałem już znajomy płacz dziewczynki, która nagle przyległa do mojej nogawki i mocno zacisnęła palce na materiale.
- Prze... przepana.... bo... Ayano...poszła... do...lasu. - Dziewczynka wyła jeszcze głośniej niż wtedy, nawet nie spodziewałem się, że to możliwe jak widać  dzieci w tej dziedzinie, miały nieograniczony potencjał. - Mama... się gorzej poczuła... poszłam po wodę... a jak wróciłam... znalazłam tę karteczkę. - Jej głos się łamał ze smutku, czułem, jak całe ciało jej drży ze smutku.  Cholera, teraz już na pewno nie wejdę tam sam po to zioło, Suki już sobie nie pójdzie.
- Spokojnie przyprowadzę twoją siostrę z powrotem... Wróć do  domu i pilnuj matki.- Odpowiedziałem dziewczynce i pogładziłem ją po głowie. - Tak, zamierzałem wejść tam bez ciebie... Nie oceniaj. - Było mi trochę głupio, że mój podstęp wziął w łeb i Suki dowiedziała się, że nie chciałem jej narażać. Nie chciałem obrażać jej umiejętności czy wywyższać się z powodu awansu, ale ostatnio Mizunoto, którzy ze mną współpracowali, źle kończyli.
- No to tyle z rozterkami, ale ustalmy jedno, jest to misja ratunkowa. Nie szukamy demonów, zabijamy tylko te, które uniemożliwią nam wykonanie nadrzędnego celu. Zgadzasz się? - Spojrzałem na nią pewnym wzrokiem, wziąłem głębszy oddech i po prostu wszedłem do lasu, rozglądałem się za śladami kobiety i krzewami zioła Itadori. Od razu poczułem się bardzo dziwne, gdzie bym nie spojrzał, wszędzie czułem się, jakbym patrzył prosto na demona. Czułem chłód i delikatną gęsią skórę, a w cały lesie było czuć odór śmierci i żądzy krwi.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Może nie była przesadnie wylewna na pierwszym spotkaniu, w końcu dopiero powoli się otwierała na innych zabójców. Yuichiro jednak zapadł jej bardzo dobrze w pamięci. Był pomocny i uprzejmy. A najważniejsze było to że jej nie naciskał, pozwalając się otworzyć na tyle na ile sama była w stanie, to jedynie szło na jego plus. Szczerze mogła powiedzieć ze polubiła rudzielca, miała o nim naprawdę dobre zdanie. I z tego co wyłapała z ich pierwszego spotkania to fakt że Yui lubił tą blondynkę. Nie wiedziała jak bardzo, ale kibicowała mu w głębi duszy. Miała nadzieje że chociaż jemu się poszczęści. Ale słysząc odpowiedź na jego pytanie, zacisnęła na chwilę mocniej szczękę. - Rozumiem.. - skomentowała, zamykając temat Saiyuri kompletnie. "Chyba oboje nie mamy szczęścia.." pomyślała bardziej smutna z jego powodu niż swojego. W końcu ona nie była z jakiegoś prestiżowego rodu. Westchnęła cicho pod nosem odganiając te myśli na bok. Teraz nie był ani czas ani miejsce n takie myśli. Mieli zadanie do wykonania.
- Nie było tej mgły z początku.. hmmm.. - powtórzyła po nim, wpatrując się w mgłę przez chwilę.
Słuchała go z uwagą, na zadane pytanie oparła nadgarstki na rękojeściach obu mieczy. - Miejscowi ostrzegają podróżnych przed tym miejscem.. ale podobno wielu z nich wchodzi tam pomimo przestrogi z czystej ciekawości.. sam Demon nie musi się nigdzie wybierać.. - powiedziała to co wiedziała na ten temat.
Uniosła brew na jego teorię o ludziach współpracujących z demonem. - Nie zdziwiłoby mnie to.. jesteśmy nie daleko Osaki.. gdzie ludzie opowiedzieli się po stronie demonów.. ale wydaje mi się że nie tylko ludzie mogą w tym maczać palce.. Skoro ten demon jest tu od dwóch dekad, to pewnie jest bardzo silnym.. z resztą nie jeden zabójca demonów już stracił życie w tym miejscu.. więc może inne demony też pomagają.. wiesz.. jak w stadzie.. jest alfa.. i słabsze jednostki się jej słuchają.. tam może być dosłownie wszystko.. - dodała po chwili, wpatrując się w spowity mgłą las. Wzięła głębszy wdech i powoli wypuściła powietrze.
Drgnęła gdy położył jej dłoń na głowie, słuchała tego co miał do powiedzenia. Nie znosiła myśli że mogłaby kogoś innego narazić przez to kim była. Spodziewała się też że Kagami będzie niezadowolony z faktu że dziewczyna posiada wabik na demony, ale tak się nie stało. Zaskoczył ją trochę to odrobiną troski. Skinęła głową delikatnie w odpowiedzi że rozumie co chciał jej przekazać. Sama świadomość że mu to nie przeszkadza, dawała dziwne poczucie komfortu. Na prawdę cieszyła się że trafiła na niego, dawał drobne poczucie że mogła mu zaufać. To wspólne zadanie rozwieje ostateczne wątpliwości czy mogła mu ufać czy nie.
- Nie wiemy kogo wysłał.. ale zabójców było wielu, Maki strasznie ubolewała nad śmiercią każdego z nich.. może tam jest coś z czym korpus nie jest w stanie sobie tak po prostu poradzić.. sam wiesz że nasza organizacja w szwach nie pęka.. no cóż.. nie dowiemy się póki sami nie sprawdzimy tego miejsca.. - dodała poprawiając luźno upięte włosy, zgarniając białe kosmki za uszy.
Obróciła nagle głowę w stronę Yuiego, czuła wibracje po podłożu tuż za nim. Odchyliła się w bok i dostrzegła jak coś małego biegnie szlochając, wpadając w Kagamiego i przyklejając się do jego nogi. Sama Suki kucnęła, przechylając lekko głowę w bok, patrząc na małą dziewczynkę. Słysząc że ktoś wszedł do lasu, zacisnęła mocniej dłonie na materiale swojego ubrania. Szybko się dowiedziała kim była Ayano i po zapewnieniach Kagamiego podeszła bliżej młodej podając jej swój płaszcz. - Znajdziemy twoją siostrę.. a póki co, czy możesz przechować mój płaszcz? Będzie mi tylko przeszkadzał.. - powiedziała z uśmiechem na ustach, sięgając dłonią do zapłakanej twarzy i zebrała łzy przy oczkach. - Wszystko będzie dobrze.. - powiedziała z uśmiechem na ustach. Po czym wyprostowała się, unosząc brew na płomiennowłosego gdy stwierdził że planował ją zbyć.
- Serio myślisz że bym Ci pozwoliła tam wejść samemu? - spytała z pretensją w głosie. Westchnęła pod nosem. - Nie puściłabym Cię samego.. - dodała po chwili już bardziej neutralnym głosem. - Dobrze.. niech będzie to misja ratunkowa na teraz.. przynajmniej rozeznamy się w tym miejscu, będziemy wiedzieli czego się spodziewać na następny raz.. - powiedziała ze spokojem w głosie i ruszyła za nim w las. Gdy tylko weszła w mgłę, poczuła paskudny dreszcz na całym ciele, aż cała się objęła, zupełnie jakby jej było nagle paskudnie zimno. - Co się dzieje.. - szepnęła stawiając kolejne kroki za Yuichiro. - Z zewnątrz zdawała się bardziej gęsta.. ale tu w środku wcale nie jest tak źle.. w sensie nie utrudnia aż tak widoczności jak myślałam że będzie.. niemniej jednak.. to paskudne uczucie.. - zaczęła się rozglądać we wszystkie strony. - Czuję demona.. nie.. demony.. wszędzie.. ale nic nie widzę.. - jej zmysł dosłownie wariował, dreszcze nie przestawały dręczyć jej ciała. A wibracje czułą praktycznie z każdej strony. Idąc powoli w głąb rozglądała się, zaciskając dłonie na swoich rękojeściach, gotowa wyjąć je z w ułamku sekundy. - Yui.. widzisz coś? Jak ta dziewczyna wygląda? - spytała starając się odnaleźć ich zgubę. Kątem oka dostrzegła coś przemykającego między drzewami. Odwróciła się gwałtownie w tamtą stronę ale postaci już nie było. Nie była pewna czy jej się to wydawało czy faktycznie coś tam było.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Wiedziałem, żeby mnie nie puściła samego, dlatego próbowałem ją zniechęcić i odwieść od tego miejsca, umówić się w tamtym zajeździe, a później po prostu samotnie się zakraść bez jej wiedzy. Jedyny minus tego planu był taki, że gdyby nie wyszedł z lasu, to ona nabrałaby podejrzeń, gdzie zniknąłem, skoro nie przyszedłem. W najgorszym wypadku sama również by  się tutaj zjawiła i zaczęła mnie szukać w tej pułapce bez wyjścia.
- Wiem, dlatego nie pytałem się o twoje zdanie, próbowałem Cię zniechęcić i spławić. Nie chciałem, żebyś o tym wiedziała, nawet nie wykorzystałem swojej rangi przeciwko Tobie. Mógłbym Ci po prostu zakazać wchodzenia za mną i kruk później przekazałbym wieści o twojej nie subordynacji, gdybyś złamała rozkaz kogoś wyższego rangą. - Mówiłem spokojnym głosem, delikatnie cwaniakując. Nie zrobiłem tego, bo nie taki byłem. Nie czułem się ważniejszy z tego powodu, że awansowałem. A najważniejsze, że gdyby zrobiłby to w ten sposób, ona i tak nie przestałaby się martwić. No, ale los tak chciał, że wejdziemy tam razem. Nie pozostało mi nic innego jak po prostu upewnić się, że wszyscy wyjdziemy z tego lasu w jednym kawałku, włącznie z Ayano i tym ziołem dla ich matki.
Przeraźliwe uczucie towarzyszyło gdy stawialiśmy kroki w tym lesie, nieustanie wariował wyostrzony zmysł, który informował o obecności demona i nie dało się tego wyłączyć. Jedyny moment kiedy, miałem od niego chwilę oddechu to moment kiedy mrugałem, ale był to bardzo krótki odpoczynek. Czułem się tak, jakbym ktoś zwykłym przełącznikiem światła chciał zrobić efekt stroboskopowy, a im bardziej wytężałem wzrok, tym gorzej było i wszystko jeszcze bardziej się nasilało. Suki dopiero musiało być nieprzyjemnie z jej zmysłem, musi jak najszybciej się stąd wydostać.
- Pewnie ta mgła sprawia efekt szkła powiększającego, gdy przyłożysz oko blisko lunety, to widzisz przejrzyście, im dalej jest od niej, tym widok w szkle robi się coraz bardziej mleczny i bez szczegółów.... Problemem nie jest widoczność... Ty też masz problem ze swoim zmysłem?.. Ta mgła jest tworem tego demona, dlatego korpus odpuścił sobie to miejsce... Nie ważne jak silnym się jest, gdy nie jesteś w stanie dojrzeć, wroga to nic mu nie zrobisz, a im dłużej tu jesteś, tym gorzej... Musimy jak najszybciej stąd wyjść – Szedłem powoli i przy pomocy szeptu dzieliłem się swoją wiedzą. W końcu lata spędzone z uczonymi przyniosły jakieś efekt, ale nikt nigdy nie zaciągnie mnie na okręt albo łódź. Uważnie obserwowałem leśną ściółkę i szukałem świeżych śladów, które mogłyby wskazywać na obecność kobiety. Chwile mi zajęło, nim znalazłem coś, z czego mógłbym ją wytropić, było tu dużo śladów zwierząt. Na szczęście ludzkie ślady różniły się znacznie od tych zwierzęcych. Moimi oczami zauważyłem drobne złamane gałązki, płytkie odciski w trawie i jeszcze strzępek jej ubrania.
- Tak mam trop. Widzisz te połamane gałązki, a za nimi te delikatne odciski? Po mężczyźnie były jeszcze wbije mocno w trawę. To musi być ona. Wyglądała bardzo podobnie do swojej siostry, mała musi ją naśladować. - Wskazałem palec, aby i ona mogła się przyjrzeć tym śladom, przyśpieszyłem, nieznacznie kroku dokładnie się rozglądając. Z ciernistego krzewu wziąłem fragment jej ubrania i pokazałem go Hayamiri. - Tak ona była tutaj, i poszła w tamtą stronę. Nie powinna być daleko, ma przewagę kilku minut. - Może nawet uda nam się do niej dotrzeć nim zaczniemy słyszeć te dziwne głosy, które jak na razie się jeszcze nie pojawiły. Czyżby nie na każdego mgła tak działała, może jesteśmy odporni na jej wpływ? To było tylko pobożne życzenie, im dłużej przebywałem w tym lesie, czułem się, jakby coraz więcej osób mnie obserwowało z ukrycia. Podobne uczucie towarzyszyło mi gdy miałem pierwsze występy przed ludźmi, lęk i trema zagościła w moim sercu.  Przecież nie byłem już dzieckiem, a to uczucie wróciło do mnie jak zły bumerang, myślałem, że już nigdy nie poczuje tremy. Chwilę później po tym usłyszałem głos, który nawoływał mnie ze wschodu. „ Yuichiro, proszę pomóż mi. Jestem tutaj.”
Po mojej skórze przeszły ciarki, kojarzyłem ten głos, ale nie potrafiłem stwierdzić, do kogo dokładnie należał. Był mi bardzo dobrze znany i niejednokrotnie słyszałem go już w swoim życiu. Miałem wrażenie, jakby trochę był przez coś przytłumiony, zwróciłem głowę do źródła dźwięku. „Pomóż mi bracie Tu jestem.” Za drugim razem był bardziej przejrzysty i głośniejszy, to musiał być ktoś z moich braci, nie traciłem czasu, żeby ustalić  głowie, który to był z nich.
- Suki idź tą ścieżką to jej ślady. A ja sprawdzę ten głos dobiegający  stamtąd. - Poinstruowałem ją i szybko zniknąłem za krzakami. Wcześniej Yosuke mówił o tych dziwnych głosach, ale teraz to kompletnie nie miało dla mnie nieznaczenia. Tak jakby ktoś zakopał te wiedze głęboko w mojej podświadomości, a ja nie byłem w stanie połączyć kropek. „Jestem ranny, Chiro, pomóż mi.” Jeszcze bardziej przyśpieszyłem w kierunku tego głosu, tylko bracia nazywali mnie w ten sposób.
-Gdzie jesteś? Powiedz coś, pomogę Ci!- Krzyczałem, ile miałem tlenu w płucach i mocy w gardle. Błądziłem po omacku przez krzaki i szukałem jednego ze swoich braci. Oddech robił się coraz płytszy i bardziej niespokojny, czułem, jak krew przyśpiesza, a adrenalina uderza. Stres i panika powoli we mnie wzbierały, nie chciałem odnaleźć brata martwego, a w tym wszystkim nie pomagał fakt demoniej obecności, która przepełniała okolicę. Miałem wrażenie, że chodzę w kółko i kompletnie zgubiłem orientacje w terenie i kierunek, z którego przyszedłem. Wizja wykrwawiającego się brata nawiedziła mój umysł, a zaraz za nią przyszła o wiele gorsza, w której demony zjadały go żywcem. Jeszcze bardziej zacząłem biegać jak kurczak, pozbawiony głowy po krzakach przeczesując je w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów; Krwi, odcisków stóp, strzępek ubrania. Szukałem chociaż jednej rzeczy, która pozwoli mi go odnaleźć w tym lesie, nie chciałem znowu czuć się bezsilny.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Zaskoczył ją tym wyjaśnieniem. Trochę poczuła się jakby była bardziej przeszkodą dla niego niż sojusznikiem w walce z demonem. Ale nie odezwała się na jego słowa. Owszem, wiedziała że był wyżej rangą od niej, pamiętała wszystkie osoby wymieniona w Azuchi, które dostały awans. Cieszyła się dla każdego z nich, bo była święcie przekonana że każde zasłużyło na zmianę swojej rangi na wyższą. Nie wiedziała jak inni zabójcy, ale Yuichiro był mniej więcej tyle samo po ostatecznej selekcji co ona i już był Mizunoe. To było godne podziwu. Ale to nie było miejsce ani czas aby zajmować się takimi rzeczami.
"Ty też masz problem ze swoim zmysłem?"
Skinęła lekko głową. - Czuję wibracje praktycznie z każdej strony, nie jestem w stanie określić kierunku z którego dochodzą.. nie będę w stanie wyczuć nawet tej dziewczyny.. w takich chwilach żałuję że nie mam słuchu.. albo węchu czy smaku.. te zmysły można jeszcze jakoś przytępić.. ale dotyk.. to kompletnie inna bajka.. - skomentowała co jakiś czas rozglądając się na wszystkie strony, nadal niczego nie widziała. - Zupełnie jak byśmy byli w samym sercu zła.. albo we wnętrzu tego demona.. - skomentowała nadal idąc ramię w ramię z nim.
W chwili gdy zatrzymał się i pokazał jej ślady na ziemi, kucnęła dłonią delikatnie dotykając wygniecionego miejsca. Spojrzenie przeniosło się na połamane gałązki i potem na fragment materiału, znaleziony przed chłopaka. Skinęła głową i ruszyła z nim śladami młodej dziewczyny.
"Suki idź tą ścieżką to jej ślady. A ja sprawdzę ten głos dobiegający stamtąd."
- Huh..? - mruknęła zaskoczona pomysłem rozdzielenia się. - Jaki głos? - spytała lekko zmieszana, sama nic nie słyszała przecież. Czyżby za bardzo się skupiała na swoim zmyśle że umknęło jej czyjeś wołanie o pomoc? Nim zdołała coś więcej powiedzieć, Kagami ruszył pospiesznie w inną stronę. - Yuichiro! Nie powinniśmy się rozdzielać.. - zakrzyknęła za nim. Przez chwilę patrzyła jak jego sylwetka z wyraźnej zrobiła się zwykłą smugą, znikającą we mgle. Przez krótką chwilę debatowała czy iść za nim, ale mając na szali zwykłą, słabą wieśniaczkę i świeżo awansowanego Mizunoe, który wie jak sobie poradzić z demonami, wybór wcale nie był taki trudny. - To misja ratunkowa.. - powtórzyła jego słowa i ruszyła w ślad za zagubioną dziewczyną.
Objęła się ramionami czując jak całe ciało niespokojnie drży od demonicznej aury, która była dosłownie wszędzie. - Ayano! - zawołała. - Słyszysz mnie? Ayano odezwij się.. - wołała dość wyraźnie i głośno. Nagły pisk sprawił że zamarła w bezruchu. Dobyła szybko katany i rzuciła się sprintem w kierunku okrzyku. Biegła co tchu w płucach. - Ayano! - zakrzyknęła za nią w przekonaniu że musiała wpaść w sidła demona. Wyskakując spomiędzy gęstwiny znalazła młodą kobietę klęczącą na trawie przed krzewem, obok niej leżały rozsypanymi kwiatami ale demona nie było nigdzie widać. - Ayano..? - spytała podchodząc bliżej niej. Kobieta wyglądała jakby była w jakimś transie. Obejmowała kosz w którym pewnie miała wcześniej nazbierane zioła. - Aki-chan.. kazałam ci zostać w domu.. czemu mnie nie słuchałaś? Dlaczego?! - szlochała, łzy spływały po polikach kapiąc na wiklinę. Suki podeszła bliżej. - Aki-chan? - powtórzyła kładąc jej dłoń na ramieniu. - Ayano? - powtórzyła jej imię, ale kobieta nie reagowała. Dalej zaciskając dłonie na koszu kołysała się w przód i w tył łkając coś nie wyraźnie. - Zabiorę cię do medyka Aki.. wszystko będzie dobrze.. - przycisnęła dłoń do boku kosza, wgniatając wiklinę nieco bardziej. - Jestem złą siostrą.. chciałam tylko zdobyć zioła dla naszej chorej matki.. a teraz.. jak mam jej spojrzeć w oczy.. Aki-chan.... Aki-chan.. nie zostawiaj mnie.. - łkanie się jedynie nasilało. Suki szarpnęła kobietą mocniej. - Ayano ocknij się z tego! To nie jest Aki-chan.. to iluzja! - powiedziała dość stanowczym głosem ale kobieta zachowywała się tak jakby Suki nie istniała. Nie reagowała na jej słowa, szarpnięta mocniej upuściła wiklinowy kosz i w tym samym momencie wpadła w furię. Zamachnęła się prawą ręką na Suki odpychając ją z niewiarygodną siłą jak na zwykłą słabą kobietę i zaczęła się czołgać w kierunku kosza. - Aki-chan! Nie zostawiaj mnie!!! Nie możesz.. nie możesz nas zostawić.. nie pozwolę na to! Aki-chaaan! - pochwyciła za kosz i wtuliła się w niego całym ciałem płacząc dalej.
- Ona.. postradała zmysły.. - wymamrotała Hayamiri nie widząc innego wyjścia jak spacyfikowanie kobiety, żeby jej pomóc. - Wybacz mi Ayano-san.. ale dajesz mi innego wyboru.. - powiedziała ze spokojem w głosie i podeszła więc do niej od tyłu. Uniosła rękę z kataną wyżej i kashirą uderzyła dziewczynę z wystarczającą siłą aby ta straciła przytomność. Po czym zaczęła zbierać do wiklinowego kosza nazbierane przez Ayako kwiaty, podejrzewała że to mógł być powód zapuszczenia się w to miejsce. Po czym Pochyliła się nad nieprzytomną i już chciała ją wziąć na ręce gdy nagle do jej uszu dobiegł przytłumiony, dość dobrze znany głos.
"Pomóż mi.."
Zamarła w miejscu słysząc te słowa. - Nie.. to nie może być.. - wymamrotała kręcąc głową na boki. - On jest w Azuchi.. z pozostałymi zabójcami.. - przekonywała siebie. Przełożyła nieprzytomnej ciało przez bark i już miała się podnieść na równe nogi.
"Ten demon.. jest za silny.. nie dam mu rady sam.. potrzebuję Cię.. Suki.."
Zadrżała niespokojnie, obróciła głowę w stronę z której słyszała jego głos. Przeniosła spojrzenie na Ayano. - Zaraz wrócę po Ciebie.. obiecuję.. - to mówiąc oparła dziewczynę o jedno z większych drzew, pomiędzy wysokimi krzewami i ścięła jedną z grubszych gałęzi drzewa, odkładając badyl na bok. Po czym ruszyła ostrożnym krokiem przed siebie. - On jest w Azuchi.. jestem tego pewna.. musi być.. - próbowała się przekonać że właściciel głosu jest bezpieczny z dala od tego miejsca.
"Tu jestem.. znajdź mnie.. Suki.." kolejny, już nieco bardziej wyraźny głos. Czuła jak zaczęła coraz bardziej drżeć. Próbowała sobie przypomnieć czy widziała go odkąd wróciła z Kioto. "Czy on też został wysłany w to miejsce jak ja?!" zwątpiła nagle w obawie że to faktycznie mógł być on. Tego głosu nigdy by z nikim nie pomyliła. Wiedziała w sercu że to musiał być Tachibana.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Nie wiedziałem, co mam już zrobić, a nie mogłem tak po prostu załamać rąk nad sobą i siąść na jakieś kłodzie oddając się bezsilności i żalom. Co chwile mi się zdawało, że przez mgłę widzę jakąś sylwetkę, jak tylko podbiegałem bliżej, momentalnie rozpływała się niczym cień potraktowany słońcem. Czułem się osaczony i powoli miałem wrażenie, jakbym tracił rozum, słyszałem szelesty trawy, dźwięk łamiących się gałązek czy nawet dziwne sapanie, ale nikogo nie ujrzałem na własne oczy. Mijało coraz więcej czasu, a ja byłem jeszcze bardziej zmęczony od nieustających poszukiwań, biegałem jak szalony po tym lesie, w nadziej, że w końcu zobaczę jednego z moich braci, który potrzebuje pomocy. Mój zmysł wzroku wcale nie pomagał mi w tym, a tak naprawdę jeszcze bardziej przeszkadzał i powodował, że zaczynała mnie łapać migrena, która rozsadzała mi powoli czaszkę od środka.
„ Tu jestem Chiro... chodź do mnie” Jak tylko znowu usłyszałem znajomy głos, natychmiast wystrzeliłem w tamtym kierunku jak petarda. Myślałem, że jeżeli dotrę do źródła dźwięku, nim skończy mówić uda mi się dojrzeć brata, niestety jak tylko ruszyłem w jedną stronę, od razu usłyszałem te same słowa z innego kierunku i później jeszcze z innego. Czy ja naprawdę oszalałem w tym lesie, nie potrafię już nawet podążać za dźwiękiem i w ogóle jak znalazłem się tutaj? Nieważne muszę znaleźć swojego brata czym prędzej i spadać stąd. Nie pamiętałem, w jakich okolicznościach w ogóle tu się znalazłem, demoniczna sztuka krwi i jego zabawa w kotka i muszkę stopniowo odbierały mi trzeźwość umysłu, nie widziałem już nawet czy Suki i Ayano były prawdziwie.
Może tak naprawdę obozowałem tutaj z braćmi i coś ich napadło gdy ja tkwiłem we śnie o jakimś dziwnym, świecie wypełnionym po brzegi zabójcami i demonami. Tak to musiał być sen, to było zbyt szalone, żeby mogło być prawdziwe. Coraz bardziej zatracałem się w iluzji, a rzeczywistość mieszała mi się ze senem, wymęczony tym wszystkim i przebodzcowany przez ranną blisko mi osobę, która nieustanie mnie wołała, a ja nie mogłem ja znaleźć, tak jakbym błądził w jakimś swoim labiryncie. Nie mogłem zrobić nic innego jak tylko jej szukać i nawoływać tylko ile miałem sił w płucach. Byłem już bardzo mocno przemęczony, biegałem jak wariat i nie przywiązywałem zbytniej uwagi już do otoczenia, jedyne co mnie obchodziło to głos mojego brata.
" Chodź tutaj szybko. " Ponownie usłyszałem głos przepełniony bólem i proszący o pomoc, tak mocno się śpieszyłem, że stopą potknąłem się o wystający korzeń i zacząłem koziołkować przez krzaki i trawę, które delikatnie rozcięły mi skórę w kilku miejscach.  Podniosłem wzrok i zauważyłem jakąś sylwetkę, której twarz była przysłonięta słomianym kapeluszem, opierała się o wielki kamień, szybko pozbierałem się do kupy i podbiegłem do niego.
- Już jestem. Wytrzymaj, zaraz Ci pomogę. - Od razu zauważyłem ranę na jego klatce piersiowej, przypominała ślady po pazurach niedźwiedzia. Rozerwałem rękaw swojego kimona i zrobiłem z niego prowizoryczny opatrunek, którym będzie mógł uciskać ranę i zatamować krwawienia, aż nie znajdziemy fachowej pomocy. - Nie śpieszyłeś się bracie, myślałem, że wyzionę tutaj ducha. - Odpowiedział mi zamaskowany mężczyzna, który jeszcze zaczął pokasływać i ciężej oddychać. Złapał moją dłoń swoją gdy mocno przycisnąłem opatrunek do jego rany, poczułem chłód, który bił z jego dotyku. Było bardzo niedobrze, musiał stracić sporo krwi, cała jego szata była przesiąknięta i wydawał się bardzo blady na odsłoniętych częściach skóry.
- Wybacz, chciałem szybciej tutaj przybiec, ale zgubiłem się w lesie i poobijałem nieco... Nie uwierzysz, miałem taki głupi sen, że demony istnieją. - Mój głos był przesiąknięty smutkiem i żalem, ale gdzieś w środku odetchnąłem z ulgą, że udało mi się go odnaleźć żywego. Rozmową o swoim śnie próbowałem zmienić temat i przestać myśleć o nieszczęściu, które mogło tu się dzisiaj zdarzyć. Bo koniec końców, mimo że był ranny to ciągle żywy i teraz wystarczyło go tylko wyprowadzić z lasu i zabrać do medyka. - Demony?.. Co za nie dorzeczność... -
- Mniejsza z tym, muszę zabrać Cię do lekarza, nie mamy czasu. - Złapałem go pod rękę, aby pomóc mu wstać i przerzucić jego ramię przez bark i ruszyć z nim ku wyjściu, ale poczułem opór i odtrącenie. On nie zamierzał się nigdzie stąd ruszyć. - Nie mam siły... żeby iść... Muszę odpocząć... daj mi chwile Chiro. - Coraz ciężej szło mu mówienie, ale nie było w tym nic dziwnego. Taka rana nie jednego posłałaby do piachu, a on jeszcze chwile temu był w stanie bardzo głośno wołać o pomoc. - Dobrze, odpoczywaj, ale nie możemy tu zbyt długo czekać. Będę obserwował czy nic nie czaj się na nas. - Musiałem dać mu chwile na zebranie sił, ale nie mogliśmy tu zbyt długo zostać, w końcu jego krew na pewno przyciągnie jakieś drapieżniki, których w naturze nie brakowało. W lesie rozległo się przeraźliwie wycie i warczenie, aż trudno było uwierzyć, że to zwykłe wilki. Krzaki zaczęły kołysać się, a odgłos wilczego galopu akompaniował wcześniejszym dźwiękom.  - Zostaw mnie i uciekaj... nie ma nawet cienia szansy, żebyśmy razem uciekli. Nie mam nawet sił ruszyć nogami, kupie Ci trochę czasu biegnij Chiro. - Usłyszałem łamiący się głos członka mojej rodziny, nie mogłem go tutaj samego zostawić.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Nie pokój w jej sercu rósł z każdym kolejnym krokiem. Im głębiej w las, tym głos zdawał się bardziej wyraźny. Serce biło co raz mocniej w obawie że znajdzie go tutaj. Nie chciała tego, nie chciała by tu był. To miejsce było zbyt niebezpieczne nawet dla doświadczonego zabójcy, a co dopiero dla tych z najniższą rangą.
"Suki.. tutaj.."
To już nie było wołanie, bardziej jak głośniejszy szept wywołany zmęczeniem. Ruszyła szybciej, przedzierając się przez ciernisty krzew, jej oczom ukazał się właśnie ON. - Shotaro.. - szepnęła widząc leżącego na ziemi zabójcę. Jego ubranie było poszarpane, krew byłą wszędzie. Rzuciła się w jego stronę jak poparzona, wypuszczając katany z dłoni tuż obok niego, gdy padła przed nim na kolanach. Ostrożnie biorąc go w ramiona i obracając na plecy, tak że trzymała go blisko. Dopiero wtedy rzuciło jej się w oczy jak bardzo był ranny. Przez lewe oko przechodziła podłużna, gruba szrama. Ubranie było przesiąknięte krwią, lewa ręka powoli uniosła się do jej twarzy, delikatnie dotykając policzka. - Przyszłaś.. - szepnął miękko. Otarła się polikiem o jego dłoń.
- Oczywiście! - szepnęła przykładając swoje czoło do jego. - Wszystko będzie dobrze.. zabiorę cię stąd.. wrócimy razem do Yonezawy.. medycy się tobą zajmą.. będziesz jak nowy.. - mamrotała, nie mogąc powstrzymać łez napływających do oczu, czuła jaki był chłodny. - Razem? Ty.. i ja..? - wyszeptał nieco słabiej, jakby mówienie sprawiało mu coraz to większe problemy. - Tak Shotaro.. ty i ja.. - wydukała próbując podnieść się wraz z nim. Tachibana prychnął rozbawiony. - Aż tak bardzo Ci się podobam? Nie masz za krzty szacunku do siebie? - spytał spoglądając na nią swoim zdrowym okiem. - C..co? - spytała zmieszana. Nie rozumiała o co mu chodziło. - Zapomniałaś że mam narzeczoną? Chyba nie myślisz ze zostawiłbym Hiryu dla takiej przybłędy jak ty.. - w głosie była drwina a na ustach mężczyzny zagościł zuchwały uśmieszek. - Ale ja nie.. ja wcale nie.. to.. to nie tak.. ja.. - zmieszała się nie rozumiejąc czemu to wszystko mówił właśnie teraz. - Nie dziwię się tamtemu zabójcy.. to na prawdę niefortunne że przeżyłaś.. jesteś za słaba.. za miękka.. żeby być jednym z nas.. wiecznie trzeba cię ratować.. przed demonami.. nawet przed zwykłymi ludźmi.. to żałosne.. kto by chciał być z kimś takim jak ty? - jego słowa bolały bardziej niż cokolwiek czego doświadczyła kiedykolwiek. Ale pomimo tego bólu próbowała go podnieść. - Masz rację.. jestem słaba, jestem miękka.. nie powinno mnie tu być.. powinnam już dawno zdechnąć.. wraz z całą moją prawdziwą rodziną.. nie powinniśmy nigdy się spotkać.. przepraszam że zabrałam Ci aż tyle cennego czasu.. ale nie ważne jak złe zdanie o mnie masz.. jak bardzo możesz mną gardzić.. nie zostawię Cię tutaj na pastwę losu.. - mówiła łamiącym się głosem. - Głupiutka, naiwna Suki.. powiedz to.. powiedz jak bardzo Ci na mnie zależy.. chcę to usłyszeć.. zanim zdechnę w tym miejscu.. - jego słowa sprawiły że zacisnęła mocniej powieki. Czuła jak emocje w niej biorą górę. - Zależy mi na tyle by nie pozwolić ci tu umrzeć! Zależy mi na tyle że.. nie ważne że kochasz inną.. nadal jesteś dla mnie najważniejszy.. Zależy mi na tyle że nawet jak jestem w twoich oczach tylko nic nie wartym śmieciem to nadal nie potrafię przestać darzyć Cię tym silnym uczuciem! - warknęła przez łzy prosto w jego twarz. Wzdrygnęła czując jak pochwycił jej kark i pociągnął jej twarz w swoją stronę. Jego ciepły oddech na wargach sprawił że delikatnie rozchyliła usta. - Sho.. - nie dokończyła bo Tachibana najzwyczajniej w świecie wciął jej się w słowo. - .. sprawię żebyś nigdy o mnie nie zapomniała.. - barwa jego głosu ociekała zuchwałością. Dziki błysk w prawym oku był tak nienaturalnie przerysowany że aż karykaturalny. "Nie... on nie jest taki... Shotaro nie jest taki..." wykrztusiła z siebie w myślach. Nie pozwoliła mu się pocałować, z całej siły odpychając rannego zabójcę. - Nie jesteś nim! On taki nie jest! Jak śmiałeś się podszywać pod niego! - w głosie było tyle gniewu i goryczy. Schyliła się po swoje miecze, które wcześniej upuściła, gdy zobaczyła rannego ukochanego. Tachibana zakaszlał plując przy tym krwią. - O czym ty mówisz.. to ja.. boli cię prawda że nic do ciebie nie czuję poza obrzydzeniem.. - roześmiał się, kaszląc po chwili ponownie krwią. - Wyglądasz jak on.. brzmisz jak on.. podobieństwo jest niewiarygodne.. ale.. nie znasz go.. nie tak jak ja.. i nawet jeśli nie odwzajemnia moich uczuć.. to nigdy by mnie tak nie potraktował.. - powiedziała stanowczym tonem, zaciskając lewą rękę na ostrzu zrobiła kilka susów w tył. - Jesteś gotowa zabić ukochaną osobę? - spytał z niedowierzaniem w głosie. - Nie.. nie jestem.. nigdy bym nie pozwoliła skrzywdzić Tachibany.. ale.. Ty przecież nim nie jesteś.. - dodała stanowczym głosem. Po czym napełniła płuca powietrzem. - Kaze no Kokyu.. Ni no kata: Sōsō - Shinato Kaze.. - szepnęła przyjmując wysoką pozycję, umieszczając swój miecz z boku swojej głowy, a następnie wykonała szybkie cięcie po skosie, które stworzyło cztery powietrzne ostrza przypominające szpony wędrujące w stronę przeciwnika z zawrotną prędkością. Zanim atak dotarł celu, dostrzegła jak postać zabójcy z oddechem pioruna rozmywa się, przyjmując formę starej, spróchniałej kłody. Silny podmuch wiatru rozproszył w pewnym stopniu mgłę wokół kobiety. Powiew świeżości i uczucie niepokoju zniknęła na drobną chwilę. Jej atak rozniósł na strzępy kawał drewna. Rozejrzała się po okolicy ale demona nie dało się nigdzie dostrzec. - Znajdę Cię.. zapłacisz za wszystkie krzywdy.. - powiedziała pod nosem. Ruszyła szybkim krokiem w kierunku gdzie zostawiła Ayano. Wiedziała już doskonale jak działa demon, rozumiała przez co przeszła biedna Maki i wszyscy Ci, którzy wpadli w sidła demona. Obrazu rannego Shotaro nie zapomni tak łatwo.
- Marechi.. - usłyszała nieznajomy głos od lewej strony i dosłownie w ostatniej chwili uskoczyła od napastnika. Szaro skóra, naga kobieta wyskoczyła zza krzewu. Ostre niczym brzytwa pazury rozcięły materiał na ramieniu białowłosej. Bestia oblizała się obracając głową aż kręgi chrupnęły. - Ty jesteś odpowiedzialna za tą mgłę? - spytała ustawiając się z mieczami, gotowa do obrony. - Toooo? - spytała rozkładając dłonie na boki. - Niestety.. ale moja sztuka krwi jest równie imponująca.. - z tymi słowami rozcięła sobie przeguby, pozwalając aby jej krew splamiła ziemię przed stopami. - Nie wątpię.. mój oddech też jest niczego sobie.. - powiedziała wpatrując się uważnie w swojego przeciwnika. - Najpierw wezmę się za ciebie.. a potem za tego przystojnego rudzielca co biega po lesie jak pojebany.. - zaśmiała się zadowolona z darmowego posiłku jaki jej wpadł w łapska. - Zamknij się! Kto pierwszy ten lepszy! - warknęła nagle w eter. Suki aż się rozejrzała, nie dostrzegła jednak nikogo poza sobą i demonicą.

Rzut na przełamanie iluzji: 3 - sukces


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Mimo że instynkt podpowiadał mi, uciekaj, całe ciało się spięło, adrenalina zwiększała ciśnienie krwi do granic możliwości i mój wyostrzony zmysł trąbił cały czas na alarm. Nie mogłem go puścić z uścisku, nie mogłem po prostu tak wstać i zacząć uciekać, nawet jeżeli on sam mnie o to prosił. Nawet jeżeli to miała być jego ostatnia wola, nie chciałem tego. Czułem rozdzierające serce zimno, które było niczym lodowate ostrze przeszywające tkankę na wskroś.
- Wstawaj i spadaj stąd... Taka jest rola... starszych braci smarku! - Poczułem, jak pomimo braków sił złapał mnie za barki i zaczął szarpać na boki, próbując mnie otrzeźwić i przemówić do rozumu. Jego słowa były ciepłe i nie było w nich słychać smutku, był pogodzony ze swoim losem. Nie chciałem go tutaj porzucić, w myślach przeklinałem własne słabości, swoją ułomność i ograniczeni ciała. Że nie byłem wystarczająco silny, aby wziąć go na barana albo pokonać drapieżniki, które się czaiły w mroku.
- Nie chce, nie będę przekazywał matce, że straciła kolejnego syna...- Odchyliłem głowę od jego piersi i spojrzałem pod słomiany kapelusz, ujrzałem tam twarz swojego brata Ichiro, aż na moment zaniemówiłem. Jakim cudem on tutaj był, skoro umarł lata temu? Nigdy nikt ciała nie odnalazł, ale przecież nawet jeżeli to postarzałby się, chociaż o dzień. Poczułem silny pulsujący ból w czaszce, który pojawił się znikąd i w momencie, którym zobaczyłem twarz zmarłego brata.
- To, co wolisz, żeby straciła dwóch? - Wcześniejsze niedogodności spowodowany wariującym zmysłem przy tym były swoistym masażem. Puściłem go szybko, podniosłem się do góry i zrobiłem kilka kroków w tył, przysłoniłem oczy jedną ręką i złapałem się za twarz, próbując jakoś zapanować nad tym nieprzyjemnym uczuciem.
- Nie... Niemożliwe... Ty nie żyjesz! - Dyskomfort narósł do tego stopnia, że aż odbierał mi dech w piersiach. Czułem się, jakby ktoś zaciskał, na mojej głowię imadło, a na klatkę piersiową zarzucił kilka ton węgla. Samo myślenie sprawiało mi ogromny, ból a brak tlenu kompletnie nie pomagał w tym wszystkim. - Przestań gadać od rzeczy i uciekaj. - Głos nieżyjącego brata rozbrzmiał echem w mojej głowie, w uszach zaczęło mi piszczeć, a cierpienie przekroczył granice jakiekolwiek tolerancji, Dołożyłem drugą rękę do głowy, tak jakby jej uciskanie miało ją powstrzymać od rozłupania się jak orzech. Wydałem z siebie, soczyste sykniecie agonii i ramiona samoistnie opadły mi wzdłuż ciała, obraz w moich oczach zaczął się rozmywać, i jedyne co nie ulegało rozmyciu, to zbliżająca się ludzka sylwetka, ale z jego twarzą było coś niego tak. - Zaraz będzie po wszystkim khi khi khi. - Usłyszałem w głowie kompletnie nieznajomy mi głos, który próbował mnie uspokoić, ale jego ton i śmiech był strasznie oślizgły. Mężczyzna szczerzył się swoimi nieludzko szpiczastymi zębami i wyglądał, jakby bardzo dobrze się bawił. Przez ból nie wiedziałem, już co jest rzeczywiste a co tylko fikcją, czułem się momentami, jakbym śnił na jawie i prawda wymieszała mi się z rzeczywistością wykreowaną przez demona, a w niej nawet nie byłem zabójcą demonów, tylko zwykłym dzieciakiem z samurajskiego rodu.
Powoli zamknąłem powieki, liczyłem, że całe te cierpienie, zaraz umilknie i odpłynie równie szybko, co się pojawiło. Odczuwałem delikatną ulgę, i odzyskałem w ostatniej chwili jasność umysłu. Wspomnienia stopniowo wracały wraz z bólem i układały się w głowie w logiczną całość, ale przez moje ciało przebiegł dreszcz, jak tylko poczułem czyjąś zaciskającą się dłoń na moim gardle, momentalnie otworzyłem oczy i ujrzałem tą samą paskudną gębę co chwile wcześniej, ale teraz zdecydowanie wyraźniej. To był demon, który grasował w tym lesie i próbował najzwyczajniej w świecie skrócić mój żywot. Nie zawahałem się choćby przez chwile, dobyłem miecza jak najszybciej, jak tylko mogłem i wykonałem obrotowe cięcie wymierzone w kark, a jego głową z głupim uśmieszkiem poleciała na trawę, ciało krótką chwilę później dołączyło do makówki. Ciało stwora uległo zniszczeniu, a jego skrawki rozrzucił po okolicy wzbierający wiat.
Demoniczna sztuka krwi tego stwora była okropna, Odkaszlnąłem i wziąłem głęboki oddech pełną piersią, przez niedotlenie upadłem na jedno kolano i ciągle miałem zamknięte jedno oko. Mgła się nie rozrzedziła, więc to nie mógł być ten demon, musiał to być jednego z jego sługusów, który pomagał mu wykończyć ludzi w lesie i przy okazji pilnować, aby żaden nie wydostał się przypadkiem. W mojej głowie rozległo się kolejne wołanie. 
- Yu, choć tutaj pomóż mi, jestem ranny.- Tym razem nie miałem problemu z rozpoznaniem tego głosu, należał do Hayase, ale ja już wiedziałem, co on takiego zwiastuje i że wcale nie ma tutaj mojego rudowłosego przyjaciela. Przełamałem iluzje i nie dam mu się jeszcze raz złapać w te samą sztuczkę, zignorowałem ten głos i rozejrzałem się po okolicy.
- Daruj sobie, może wyjdziesz i normalnie się ze mną pobawisz. No, chyba że boisz się zmęczonego zabójcy? - Mówiłem bardzo głośno, aby dźwięk dobrze rozszedł się między drzewami. Prowodyr tego całego zamieszania nie mógł być daleko, na pewno obserwował ludzi cierpiących w jego wymyślonych wizjach. - Spasuje, wole poznać się bliżej z tą białowłosą, ona jest o wiele bardziej apetyczna niż jakiś rudzielec... Khi Khi Khi Khi – Między pniami drzew rozległ się skrzekliwy oślizgły głos, który nie zwiastował niczego dobrego. - To spotkamy się na miejscu kreaturo! Chyba że zabraknie Ci jaj. - Odpowiedziałem gniewnie, niewiele demonów zalazło mi tak bardzo za skórę jak ten egzemplarz, na pewno nie pozwolę mu zrobić krzywdy Suki. Podniosłem się i ruszyłem w stronę, z której przyszedłem, gdy przełamałem tę koszmarną iluzję, zdałem sobie sprawę, że wcześniej po prostu chodziłem w kółko, a świadczył o tym pozostawione ślady na ziemi. Nic dziwnego, że zabójcy nie mogą się go pozbyć, gnój się ukrywa, męczy ich fizycznie i psychicznie, aby później po prostu wykończyć ich i zjeść. Nie ważne jak wielką siłą się dysponowało, jeżeli nawet nie pamiętało się, po co było się w tym lesie.

Rzut na przełamanie iluzji. 7- Sukcess
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
- Skąd wiesz ze jestem marechi? - spytała wpatrując się w demona przed sobą. Potwór zaciągnął się nagle dość widowiskowo powietrze, wciągając je nosem. - Zapachu tej krwi nie da się pomylić z żadną inną.. kruszynko.. - powiedziała z rozbawieniem. - Krwi? Ale ja.. - zerknęła po sobie, nie przypominała sobie żeby była ranna. Dostrzegając nagle lekkie zacięcie na udzie, tuż nad kolanem. Szybko doszła do wniosku że musiała się drasnąć gdy przedarła się przed jeden z krzewów. Zrobiła krok w tył. - Miałam na oku rudzielca.. mój typ.. wysoki, dobrze zbudowany... apetyczny kąsek z twojego chłopaka.. ale ten zapach.. nie mogłam się oprzeć gdy tylko Cię poczułam.. - skomentowała uśmiechając się bezczelnie. - Yuichiro to mój przyjaciel! I szczerze wątpię byś była w jego typie.. - powiedziała stanowczym głosem czekając na ruch kobiety. Sama nie mogła użyć od razu kolejnej formy, jej ciało nie było gotowe.
- Demoniczna sztuka krwi.. - usłyszała skrzekliwy głos potwora i gdy zrobiła gwałtowny ruch dłońmi od dołu w górę, Suki poczuła coś dziwnego pod stopami. Zwinnie uskakując w bok w ostatniej chwili dostrzegła dwa pnącza wyrywające się z ziemi, obrośnięte kolcami. Szaro skóra syknęła z niezadowoleniem i poruszając dłońmi, posłała pnącza w stronę białowłosej. Hayamiru przyjęła pozycję obronną i lewym ostrzem urżnęła pierwsze z pnączy, po czym obracając się wokół własnej osi, drugim mieczem odcięła kolejne. - Chyba nie myślisz że to takie łatwe ty mała sikso! - warknęła sfrustrowanym głosem demonica. Z obciętych końcówek wyrosły kolejne pnącza ruszając w pogoń za ofiarą. Białowłosa zaczęła się cofać, skacząc z boku na bok mogła tylko ciąć szarżujące w jej stronę kolejne pnącza. Potykając się o jeden z wystających korzeni wyrżnęła plecami o podłoże z sykiem wypuszczając katanę z lewej ręki. Czyżby jej szczęście się skończyło? Poczuła jak jedno z pnączy owija się ciasno wokół jej lewej nogi, od kostki poprzez całą łydkę i pociągnęło białowłosą po trawie, podrywając nagle w górę. Drugie szybko oplotło prawy nadgarstek nie pozwalając jej użyć nichirin. - Koniec zabawy w kotka i myszkę kruszynko. Nie możesz użyć swojego miecza.. mam cię w swoich sidłach.. - oblizała się podchodząc powoli bliżej wiszącej w powietrzu białowłosej, zatrzymując się nad nią. Potwór rozłożył ręce na boki jakby czekała na to aż Suki wpadnie w jej ramiona. Pnącze na nadgarstku zacisnęło się nieco mocniej, raniąc delikatną skórę, kilka kropli skapnęło prosto na twarz demona. Długi obślizgły język wyłonił się z rozchylonych ust sunąc po poliku aż do skroni i czoła. - Obrzydlistwo.. - mruknęła zabójczyni widząc jak krwisto czerwone oczy aż się wywracając wgłąb czaszki ukazując same białka. Syk rozkoszy rozniósł się po okolicy gdy demonica skosztowała kilku kropli jej krwi. - To jest TO! Wpierdolę cię żywcem.. nic po tobie nie zostanie kruszynko! - warknęła nieco zmienionym tonem głosu. Oba pnącza zaczęły ciągnąć w przeciwną stronę, zupełnie jakby chciały rozerwać ciało zabójczyni na strzępy. Pisnęła w bólu, próbując przyciągnąć w swoją stronę prawą dłoń, oplecioną pnączem. Nie mogła tu zginąć! Nie w takich okolicznościach. Chciała go jeszcze raz zobaczyć, prawdziwego Tochibane a nie jakąś żałosną imitację stworzoną przez demona. No i nie mogła pozwolić żeby Kagami padł ofiarą tego paskudztwa. Z całej siły szarpnęła prawą ręką, wypuszczając katanę, którą pochwyciła zgrabnie w lewą dłoń zanim wydała z siebie kolejny okrzyk bólu, gdy pnącze pociągnęło mocno za jej prawy nadgarstek.
Wciągnęła tyle powietrza w płuca ile tylko potrafiła. - Kaze no kokyu.. Hachi no kata: Sho Rekkaza Kiri.. - syknęła tworząc serię potężnych podmuchów powietrznych, które zaczęły rozcinać wszystko czego dotknęły. A celem zabójczyni była stojąca pod nią demonica. Po czym zwinnym ruchem przecięłą pnącze trzymające jej nogę. Drugiego już nie zdążyła, bo została gwałtownie wyrzucona w tył, uderzając o jedno z drzew, runęła na ziemię z sykiem.
- Ty kurwo! - warknęła szaro skóra wijąc się na ziemi w furii. Straciła obie ręce i prawą nogę ale zaczęła czołgać się w stronę ledwo przytomnej marechi. - Pożałujesz tego wywłoko! Posilę się na tobie.. jesteś moja! - warczała odpychając się kikutami od ziemi w stronę leżącej pod drzewem Suki.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Niewiele brakowało, żebym dzisiaj stracił życie, ocalił mnie fakt, że demon miał pecha i zdecydował się użyć iluzji o moim zmarłym bracie. Bo w końcu nie mógł wiedzieć, że jego już nie było z nami i jak silny był ból po jego utracie. Nawet sam nie pamiętałem, bo byłem małym dzieckiem, gdy odszedł z tego świata, ale jak widać serce pamiętało to nawet gdy pamięć miała już zniekształcony obraz tego wszystkiego. Nie ma się temu co dziwić, w końcu byłem wtedy bardzo młody, a dzieci w bardzo różny sposób zapamiętywały traumatyczne przeżycia, żeby je sobie zracjonalizować. Musiałem jakoś odnaleźć Suki w tym lesie, a sprawę nie ułatwiała mgła i masa innych śladów stóp, nie miałem teraz czasu, żeby dokładnie analizować, które mogły należeć do niej.
-A co jeżeli ja, już ją dawno zjadłem?... W końcu długo chłopaczku tkwiłeś mojej iluzji, skąd wiesz, jak wiele czasu upłynęło? - Demon, który krył się w lesie, nie zamierzał przestać mnie dręczyć, nawet jeżeli jego iluzje już nie działały na mnie. Miał racje, nie miałem pojęcia, co się działo od momentu, w którym się rozdzieliliśmy, ale nie zamierzałem mu uwierzyć w ani jedno słowo i biegłem dalej bezjakiegokolwiek zawahania. 
- Na twoim miejscu nie chciałbym, żeby to okazało się prawdą... Bywam bardzo wybuchowy i mogę przypadkiem puścić cały las z dymem w szale. A wtedy już nie będziesz miał gdzie się schować!... Zostaniesz wtedy tylko ty i ja, sam na sam... A coś mi się wydaje, że na otwartej przestrzeni ta twoja sztuczka nie jest zbyt skuteczna. - Byłem nieco podirytowany, mówienie sprawiało mi lekki dyskomfort, ale próbowałem nie dać tego po sobie poznać, odpowiadałem mu ze spokojem w głosie i aż z przesadną pewnością siebie, tak jakby to nie było tylko gdybanie a obietnica.
- khi...khi...khi – Demon skwitował, moją odpowiedz chichotem i niczym więcej, widać dał sobie spokój ze mną i chyba nie chciał testować mojej cierpliwości w tych głupich przekomarzankach, ale za to sprowadził mi na głowę towarzystwo, które miało mnie zatrzymać. To tylko mnie upewniało w tym, że Suki dalej żyję i że biegnę w dobrą stronę, w końcu, po co miałby mnie zatrzymywać w lesie, skoro stracił swoją kartę atutową.
Na polanie przede mną pojawiły się dwa demony, już na pierwszy rzut oka ich ruchy były powolne i ślamazarne, w porównaniu do moich. Wyglądali jakby byli na skraju utraty kontroli na sobą z powodu głodu, widać ich szef nie bardzo lubił się dzielić swoim zdobyczami i pozostali musieli między sobą walczyć o ochłapy ze stołu, a na ich nieszczęście znajdowali się na końcu łańcucha pokarmowego i nie mogli liczyć na równą walkę. Nawet jeżeli byłem zmęczony, obolały, czułem ból w gardle z każdym głębszym oddechem i przełknięciem śliny. To i tak byłem teraz bardziej zmotywowany niż chwila, którym wbiegałem do tego lasu.
- Teraz to twój koniec chłoptasiu, zaraz Cię pożremy. - Demon uśmiechał się szeroko, jakby patrzył na bezbronnego dzieciaka. - Tak zaraz Cię zjemy, zjemy cię żywcem. Będziesz cierpiał tak długo, aż nie po prosisz o śmierć. - Drugi zawtórował mu i obaj zaczęli się rechotać ze szczęścia, lata życia w tym lesie musiały, znacząco ograniczyć ich doświadczenia bojowe i realia prawdziwej walki z zabójcami. Chyba nigdy nie zmierzyli się z żadnym, inaczej nie staliby jak dwa wbite kołki w ziemie przez cały ten czas.
- Ichi no kata: Shiranui. - Zacisnąłem mocniej miecz w dłoni i wziąłem głęboki oddech, który niemal doprowadził mnie do kaszlu. Podrażniony przełyk przez uścisk nie pomagała w używaniu oddechu, ale na szczęście udało mi się powstrzymać przed wypuszczenie całego powietrza z płuc. Wystrzeliłem przed siebie, zostawiając za sobą ogniste smugi, które wręcz zahipnotyzowały dwóch demonich nowicjuszy, ostrze przecięło jeden kark za drugi, lata ćwiczeń z matami tatami, w końcu przynosiły efekty. Mimo że przeciwnicy nie byli wymagający, na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech. Bo to był kolejny cios w demona odpowiedzialnego za ten stan rzeczy, im więcej sojuszników teraz straci, tym dłużej będzie musiał odbudowywać swoją potęgę. Pokonałem dwóch przeciwników i dalej biegłem przed siebie, zaczynałem wątpić, czy kierunek, który obrałem prawidłowy, aż w końcu do moich uszu doszedł płaczący głos Ayano.  - Aki, nie umieraj... nie zostawiaj, mnie samej proszę Cię. - Od razu ruszyłem w tamtą stronę, aby zapewnić jej bezpieczeństwo, w końcu jakiś demon mógł się czaić na jej życie, jak tylko wycierpi wystarczająco dużo.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Wrzaski przeplatane przekleństwami jakie wydawała z siebie demonica czołgająca się w stronę leżącej pod drzewem Suki, robiła się powoli irytująca. Białowłosa leżała na brzuchu, opierając policzek na zimnej trawie, wpatrując się w zbliżający w jej stronę cel. Lewa dłoń zacisnęła się mocniej na rękojeści katany. - Nie jesteś pierwszym.. i na pewno nie ostatnim demonem który mi w ten sposób grozi.. - powiedziała ze spokojem w głosie. - Stul pysk suko! Inaczej będziesz śpiewać jak zatopię w twojej szyi zębiska! - warknęła i nagle pisnęła przeraźliwie, zupełnie jakby ktoś ścisnął jej krtań, prawie ją miażdżąc. - Pierdol się! Ona jest moja! Moja! Chuja mi możesz zrobić pierdolony tchórzu! Nie oddam Marechi! - warknęła jakby była w amoku, powracając do czołgania się w stronę Hayamiri. "Do kogo ona się drze..?" przemknęło jej przez myśl ostrożnie z sykiem się podnosząc na czworaka. Uważnie rozejrzała się po najbliższej okolicy ale nikogo poza nimi dwoma nie było w pobliżu. Trochę jej zajęło podniesienie się na równe nogi, podpierając się prawą dłonią o pień drzewa. Drobne ukłucia na przegubie sprawiały że zapach jej krwi był nadal dobrze wyczuwalny dla demona, to prawdopodobnie ten sam zapach i wcześniej parę kropli, których spróbował demon, teraz jeszcze bardziej ją frustrowały.
Białowłosa podeszła wolnym krokiem w stronę czołgającej się w jej stronę kalekiej maszkary i z całej siły wbiła niczukin między łopatki, przytwierdzając przeciwnika do podłoża i tym samym zatrzymując jej ruch kompletnie. Kikuty obu rąk ryły w twardej, ubitej ziemi. - Dokąd idziesz ty mała kurwo?! - kolejne ryki rzucane na prawo i lewo nie dopomagały jej sytuacji, a jedynie dawały drobny upust frustracji. Suki zgarnęła drugi miecz z trawy i wróciła swojego już i tak pokiereszowanego przeciwnika. Podeszwą buta nadepnęła z całej siły na plecy w okolicy odcinka piersiowego, nie szczędząc bólu potworowi. Uniosła prawą rękę z kataną wyżej. Nie czuła potrzeby powiedzenia czegokolwiek w tej chwili. Jednym silnym pociągnięciem ostrza ścięła głowę potwora. Po czym dociskając sypiące się truchło do ziemi, wyciągnęła drugie ostrze i oba wytarła o materiał swojej yukaty. Po czym ruszyła w stronę, gdzie zostawiła nieprzytomną Ayano.
Będąc już bardzo blisko usłyszała zawodzenie młodej kobiety.
"Aki, nie umieraj... nie zostawiaj, mnie samej proszę Cię."
Była zaskoczona że już odzyskała przytomność, może była zbyt delikatna za pierwszym razem. Jasne, niebieskie oczy wyłapały z oddali uciętą gałąź i ruszyła w tamtą stronę, wyłaniając się z gęstwiny miała istne deja vu.. - Wybacz Ayano-san.. ale to dla twojego dobra.. - szepnęła w kierunku pogrążonej w iluzji kobiety. Uniosła wyżej ostrze katany i zdzieliła ciemnowłosą tępą stroną miecza, tym razem użyła więcej siły, aby mieć pewność że nie odzyska przytomności przed doniesieniem jej do domu. Pochowała miecze do sayi, pozbierała wysypane zioła z kosza i założyła sobie go na plecy. Po czym przewiesiła ciało nieprzytomnej kobiety przez bark i ruszyła przed siebie. Ostrożnie skanując okolicę w poszukiwaniu dodatkowych zagrożeń. Zwłaszcza że na lewym udzie, jak i prawym przegubie miała lekkie draśnięcia. Ale to się powinno szybko zagoić. Chciała się z tego miejsca jak najszybciej wydostać.


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Kagami Yuichiro
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t730-kagami-yuichirohttps://hashira.forumpolish.com/t1752-informator#22861https://hashira.forumpolish.com/t752-yuichiro-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t1919-relacje#23707
Biegłem w kierunku, z którego padło agonalne szlochanie przepełnione największym smutkiem i żalem. Próbowałem ją zawołać, ale niestety miałem tak zdarte gardło, że nie byłem w stanie wydusić z siebie tak donośnego głosu jak chwilę wcześniej. Sprawa nie wyglądała dobrze, ponieważ głos rozchodzący się po lesie nagle umilkł, tak jakby coś go nagle ucięło. Nie wiedziałem, co do końca o tym sądzić, w końcu powodów mogło być kilka, ale jednak mój umysł zakotwiczył się na tym, że demon ją dorwał. Była to straszna wizja, mała dziewczyna miałaby zostać sama bez rodziny i bliskich, pozostawiona na pastwę okrutnego losu. Obiecałem jej, że sprowadzę  Ayano żywą warz z potrzebnymi ziołami.  Pobudzony okrutną wizją, zacząłem gwałtowniej przedzierać się przez chaszcze, już ich nie unikając, a przecinając w poprzek. Bardzo nie chciałem być tym, który będzie musiał spojrzeć w oczy dziecka i przyznać się do porażki, że zawiodło się i nie dotrzymało obietnicy, ale niestety to ja tutaj byłem starszy stopniem i do tego mężczyzną, który musi podnieść się po każdej porażce.
Odsłoniłem dłonią gałąź bujnego krzewu i daleko w zaroślach dojrzałem biały czubek głowy Suki, która miała kosz na plecach, a przez bark było przewieszone ciało kobiety, chyba była nieprzytomna, a przynajmniej taką miałem nadzieje. W moim sercu zapłonął mały żar nadzieji, który rozprowadził ciepło po całym ciele. Może jeszcze nie wszystko było stracone? A najważniejsze, że Hayamiri również udało się pokonać iluzję i mogliśmy najzwyczajniej w świecie stąd spadać z dobrym zakończeniem.  Ruszyłem za nią, nie miałem jak jej powiadomić o swojej obecności, mój głos praktycznie nie istniał na tamten moment, a dzielił nas spory kawałek i natura wcale nie ułatwiała utrzymania kontaktu wzrokowego czy nawoływania przez gęstą rośliność.
Szybko zbliżałem się coraz bliżej swojej towarzyszki, kątem oka dostrzegłem, jak coś porusza się w trzech krzakach między nią i zmierza w jej stronę. To nie mógł być przypadek, to na pewno nie była locha z młodymi, tylko żądne krwi demony, musiała się skaleczyć. W końcu sam też miałem kilka drobnych skaleczeń, które upuściły mi trochę krwi, ale moja posoka nie przyciągała demonów jak na dźwięk trójkątu obiad. To dlatego tak dwójka wydawała się mocno rozkojarzona i jeszcze obrócili wzrok, w momencie, którym ich atakowałem.  Próbowałem wykrzesać z siebie jeszcze trochę siły, żeby jak najszybciej do niej dotrzeć i pomóc, ale nawet, pomimo że gdzieś po drodze zgubiłem sandały, których rzemienie musiały się po prostu zerwać o jakiś korzeń. Nie byłem w stanie dotrzeć do niej na czas, zobaczyłem, jak najpierw wyskoczył jeden z demonów z krzaka, machając łapami i rozdziawiony pyskiem wypełnionym pianą. 
Byłem kilka metrów za nią, potrzebowałem dosłownie kilku sekund, świat jakby się zatrzymał na moment. Muszę coś zrobić, muszę jakoś go powstrzymać, nie mamy już daleko  do wyjścia za las, a tam już są promienie słoneczne, słabe, bo słabe, ale nie pozwolą demonom wyjście poza teren zagajnika i mgły.  W oczy rzucił mi się kamień wielkości pięści, sięgnąłem, po niego i nie zwlekałem zbyt długo, wycelowałem w niego. Wiedziałem, że togo nie zabije i wcale nie musiało. Chciałem go tylko powstrzymać przed capnięciem Suki. Kamień trafił go idealnie w twarz i przy tym mocno ją rozkwasił. Oślepiony, zaskoczony demon pozbawiony swoich zmysłów nie potrafił utrzymać wcześniej obranej trajektorii i chybił. 
- Nie zatrzymuj się... jest ich więcej... zajmę się nimi... biegnij... To misja... Ratunkowa. - Powiedziałem mocno ochrypniętym głosem i zacząłem gwałtownie kaszleć. Tak się kończy używanie mocno podrażnionego gardła, gdy tylko struny głosowe zaczynały wibrować, w przełyku odklejała się zawiesina i powodowała bolący zabarwiony krwią kaszel. Nie wiedziałem, jakie dokładnie podejście do walki z demonami miała Suki, ale wolałem jej przypomnieć, początkowe założenie naszego samozwańczego zadania. Z krzaków wyskoczyły jeszcze dwa oszalałe demony, mogłyby już sobie darować.  Wybiłem się do przodu, używając do tego jednego z konarów i kopnięciem z półobrotu posłałem demona w objęcia drugiego, tym samym znowu oczyszczając nam trasę. 
Zmartwień jednak nie było końca i w całym lesie rozlegały się dzikie krzyki ekscytacji i różne bełkoty, które napierały ze wszystkich stron.  Było ich tak wiele, że nawet nie szło ich zliczyć, więc pan tego lasu miał sporo ilość sługusów. Zapach marechi już bardzo dobrze rozszedł się po lesie,  w głowie pojawiły mi się różne myśli, że może nie zdążymy uciec i jakieś silniejsze demony zaraz odetną nam drogę albo iluzja znowu zacznie działać.  Wiedziałem, że robi co w jej mocy, żeby ją ocalić. Ale rzeczywistość pozostawała niezmienna, przy jej prędkości nie uda nam się uciec.  Postanowiłem sięgnąć do najgłębszych rezerw i pod koniec wyścigu włożyć całą energię, jaką jeszcze miałem w sobie. 
- Trzymaj ją dobrze. - Podebrałem Hayamiri z całym jej bagażem do góry i zacząłem gwałtownie przyspieszać, coraz łapczywiej oddychać, a mój organizm zakwaszał się przez ten nadmiarowym wysiłek. Mknęliśmy z wielki świstem, unikając przy tym drzew, gałęzi, starych konarów i demonów, które chciały nas złapać. Jak tylko znaleźliśmy się w bezpieczniej odległości od lasu, postawiłem ją na ziemi i przysiadłem na jednym kolanie i bardzo łapczywie łapałem każdy gram tlenu
- No to...by było na tyle. - Ledwo wycedziłem kilka słów z podrażnionego gardła. Nie miałem kompletnie siły, czułem się, jakbym cofnął się w czasie i znowu był na początku swojego szkolenia na zabójcę. Brakowało tu tutaj tylko Sayaki z mokrym ręcznikiem i Hayase z butelką sake.
Kagami Yuichiro
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Znajdę drogę,
albo ją przed sobą stworzę
Zawód :
Zabójca demonów
Wiek :
21
Gif :
Las zapomnianych dusz ZPDQhig
Wzrost :
183
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
A
Punkty :
162
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
one punch man
postać ukończyła pięć zadań
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
żyjący przeszłością
gracz napisał 5 retrospekcji
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Hayamiri Suki
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t606-hayamiri-sukihttps://hashira.forumpolish.com/t1739-informator#23098https://hashira.forumpolish.com/t646-hayamiri-suki#3647https://hashira.forumpolish.com/t645-hayamiri-suki#3646
Byłaby bezpieczniejsza gdyby jej zmysł nie szalał w tej cholernej mgle. Wibracje czuła praktycznie z każdej strony, całe ciało było prze bodźcowane przez demoniczną aurę roztaczającą się po całym lesie. Pomniejsze demony mogłyby ją teraz łatwo zaskoczyć, gdyby nie była wystarczająco ostrożna. Ale Suki była czujna, zawsze i wszędzie. Bucie Marechi nauczyło ją że trzeba mieć oczy dookoła głowy, zwłaszcza w sytuacji gdy zmysł nie działa na jej korzyść a wręcz przeciwnie, jedynie utrudnia proces lokalizacji zagrożenia.
Nie słyszała Yuiego, nie miała tak dobrego słuchu jak Tatsu, choć podejrzewała że skoro ich zmysły szalały to jej przyjaciółka miałaby pewnie równie ciężko co oni. Kątem oka dostrzegła poruszające się krzaki i gdy demon wyskoczył z jednych, już sięgała za rękojeść miecza. Za wolno. Widziała rozdziawioną do granic możliwości paszczę i ostre jak brzytwy zębiska. A potem.. szybujący z zawrotną precyzją i prędkością kamień prosto w twarz napastnika. Zerknęła przez ramię, widząc rudzielca delikatny uśmiech ulgi zawitał na jej ustach. - Przecież wiem że ratunkowa! - zawołała przyspieszając, starając się uniknąć kolejnych ataków. Droga przed nimi była prawie pusta, to za nimi zbierało się co raz więcej demonów. To paskudztwo nie miało problemu ze staminą, więc trzeba było ich chociaż spowolnić w jakimś stopniu. Biegnąc przed siebie dobyła lewą ręką katanę przytwierdzoną do lewego boku, obróciła ją w dłoni tak aby byłą ostrzem skierowana w górę. Pobiegła po łuku, robiąc susa w bok tak aby wymierzyć swój atak w większą ilość napastników i żeby Yuiemu się nie oberwało. - Kagami.. w prawo! Teraz! - zakrzyknęła nabierając po chwili powietrza w płuca ze specyficznym sykiem. - Kaze no kokyu.. - szepnęła chłodnym tonem. Przewieszona przez prawy bark Ayano nie była najmniejszym problemem, prawą dłonią docisnęła do pośladka nieprzytomnej, aby jej nie upuścić.
- Hachi no kata: Sho Rekkaza Kiri.. - dodała tworząc serię potężnych podmuchów powietrznych, które zaczęły rozcinać wszystko co stało na ich drodze. Mierząc w biegnących na nich demonów w celu solidnego zranienia ich i tym bardziej spowolnienia ich biegu. Rychło w czas bo Yui wystrzelił jak z procy. Uniosła tylko lewą rękę w górę widząc jak ten szarżuje na nią, żeby nie nadział się na miecz. Poderwana w górę i przyciśnięta z trzymaną Ayano pisnęła bardziej zaskoczona tym z jaką szybkością wystrzelił przed siebie. Widziała jak większość rannych demonów bardzo szybko zrobiła się malutka przez dystans jaki zaczął ich dzielić. A te które uniknęły ataku ósmej formy, wcale szybsze nie były od nich. Zdeterminowane owszem, bo wrzaski i darcie ich wygłodzonych mord słyszała aż do momentu kiedy przekroczyli granicę lasu, wpadając prosto na słońce. Odstawiona na ziemię, poprawiła chwyt na nieprzytomnej dziewczynie. Widząc jak klęczał na jednym kolanie z trudem łapiąc oddech, teraz nie był wyższy od niej. Schowała swój miecz do sayi i podeszła bliżej niego, kładąc mu dłoń delikatnie na głowie. Mierzwiąc delikatnie jego czerwone włosy posłała mu łagodny uśmiech. - Świetna robota.. dowódco.. - powiedziała z nieco już cieplejszym uśmiechem. Podejrzewała że bycie liderem do łatwych nie należy, ale wiedziała też że został nim nie bez powodu. - Może po misji w Kioto.. się w końcu razem napijemy.. nadal mam twoją tykwę z Umeshu.. nie tkniętą.. - dodała przeczesując my włosy, zgarniając opadającą na czoło grzywkę. - Ale najpierw.. odstawmy ją do domu.. - poruszyła prawym barkiem przez który przewieszoną miała nadal Ayano. Poczekała aż Kagami odpoczął po tym szalonym sprincie i oboje wrócili do wioski żeby odtransportować uratowaną nastolatkę. Sypnęła przy okazji trochę pieniędzy na jedzenie dla dziewczynek i ich chorej matki. Im się bardziej przyda niż jej. Oczywiście zdezynfekowała drobne nacięcia na skórze po kolcach i solidnie obwiązała opatrunkiem, który również spryskała perfumami z wisterii, jak całą siebie.
Opuszczając wioskę, kierując się na powrót do Azuchi zerknęła na Kagamiego. - Nie miałam okazji ci pogratulować awansu.. ale bardzo się dla ciebie cieszę Yuichiro.. mam nadzieje że w będziesz moim dowódcą na nie jednej misji.. dobrze mi się z Tobą współpracowało.. nawet jeśli było to krótkie zadanie.. - dodała z lekkim uśmiechem na ustach.

Kagami & Hayamiri z tematu


Nichirin:
Hayamiri Suki
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
21
Wzrost :
158
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
310
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
pogromca
zabicie pierwszego demona
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom kruka
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu kruka (halloween 2023)
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Mika
https://hashira.forumpolish.com/t1361-mika#15629
Nie miała pojęcia jak długo jechała, nie miała odwagi się zatrzymać, to coś mimo wszystko mogło ją gonić. Nigdy, przenigdy nie widziała w czyiś oczach takiej chęci mordu, nawet jeśli to nie była istota ludzka. Dopiero teraz zaczynała pojmować słowa babci i plotki zasłyszane w mieście. Czyli te istoty istnieją? Mimo wszystko czemu ją zaatakowano skoro talizman powinien ją chronić. Nie miała pojęcia, że ten leży gdzie na drodze, wysunął się z poł jej kimona, więc była bez ochrony. Każdy oddech zdawał się palić jej gardło tak samo jak i rany od tej dziwnej istoty. Jej całe ciało trzęsło się i zarazem paliło, niczym smagane biczem. Ledwo trzymała otwarte oczy i ręce zaciśnięte na wodzy. Nie przejmowała się gdzie jedzie, nie to było istotne, ważne by się wydostać z tego lasu.
Takim oto sposobem zastał ją dzień a raczej poranek, gdy dotarła na skraj lasu pokryty nieco przyjaźniejszą roślinnością jak i większą ilością światła. Tutaj miała odwagę się zatrzymać. Ciągle dzwoniło jej w uszach i nie mogła ustabilizować oddechu. Z sunęła się z grzbietu konia i pozwoliła mu jeść trawę po czym sama sięgnęła do torby na jego boku by wyjąć coś do picia. Zimna woda również nie ukoiła bólu w jej gardle, na szczęście jednak oddech się uspokoił. Mimo wszystko czułą się coraz słabsza, krwawiła i dobrze o tym wiedziała. Nie miała jednak nic, co mogłoby jej w tym momencie pomóc a musiała odpocząć. Dla jej drobnego ciała to wszystko było naprawdę dużym wysiłkiem dodatkowo utrata krwi nie pomagała. Tak więc stało się nieuniknione wkrótce po tym zwyczajnie zemdlała. jej nogi, płuca, całe ciało odmówiło posłuszeństwa. Padłą na trawę jeszcze okraszoną rosą. Straciła przytomność lecz ciągle żyła, jednak jak długo?


-mowa #BB8FCE #BB8FCE
Mika
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Szkoli się na medyka
Wiek :
15
Gif :
Las zapomnianych dusz Demon-slayer
Wzrost :
160
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Fukurō
ne

https://hashira.forumpolish.com/t1286-fukurohttps://hashira.forumpolish.com/t1725-informator#22823https://hashira.forumpolish.com/t1288-fukuro#14316https://hashira.forumpolish.com/t1289-fukuro#14318
Starał zachowywać się wysoką czujność, wiedząc doskonale że wychodzenie przed świtem było niebezpieczne - a jednak wczesne pory zapewniały najlepsze zbiory. A może ostrożniej stawiał kroki jeszcze po spotkaniu z ostatnim demonem? Wolał unikać potyczek, kiedy na szlaku znajdywał się sam. Za dnia było bezpiecznie, ale czasem tych kilkanaście minut przed świtem mogło okazać się decydującymi...
Może starał się być jeszcze bardziej ostrożny po spotkaniu z Suiren? Rzeczywiście łapał się na tym, że węszył krwi w okolicy - chcąc aby jego zmysły dały mu przewagę, którą powinny.
Kolejna ścieżka, powoli już świtało. Kucnął, znów ścinając kilka roślin i ostrożnie chowając je w torbie. Potrzebował tym razem ich nasion, aby móc wyciągnąć odpowiednie oleje do wzmocnienia mieszanki.
Zawahał się przez moment napinając mięśnie, kiedy dotarł do niego zapach krwi. Chciał zerwać się do ucieczki w pierwszym odruchu, gdy w drugiej chwili uświadomił sobie, że dookoła było już jasno. Jeśli w okolicy był demon - musiał się ukryć. Jeśli ktoś ranny wciąż żył...
Podniósł się prędko, rozglądając za jakimikolwiek śladami, które mogłyby go bardziej naprowadzić. Wiatr nie był dzisiaj pomocny, wiejąc w zupełnie inną stronę.
Ruszył przed siebie, odrobinę błądząc, ale i w końcu również rżenie konia naprowadziło go do odpowiedniego miejsca. Nie musiał pytać czy zastanawiać się nad tym, czy był w odpowiednim miejscu - zapach krwi jasno mówił, że leżąca na ziemi kobieta była ranna. I na pewno była człowiekiem - o tym mógł być niemalże pewnym.
- Jest źle, jest źle... Kuma mogłaś zjawić się tutaj ze mną... - zaczął narzekać pod nosem na samego siebie, ostrożnie podchodząc do rannej, zerkając w stronę konia czy ten nie zechce go w pewien sposób zaatakować. Nie chciał męczyć się jeszcze ze zwierzętami.
Kucnął przy kobiecie, starając się namierzyć miejsce jej rany.
- Od czego zaczynają medycy... zatamowania krwawienia... tak, tak, dobre myślenie, ale jak to zatamować... nie mam przy sobie niczego... - zastanawiał się na głos, sam dla siebie, zaraz ostrożnie starając się ułożyć na płasko ciało nieznajomej. Nie wydawała się mieć złamań - choć wyraźnie upadła na ziemię. Tylko rany, tylko krwawienie?
- Masz szczęście, że jest rano... - westchnął, kręcąc lekko głową z niezadowoleniem. Spróbował rozejrzeć się za czymś, co mogło mu pomóc - i dojrzał jedną, którą rozpoznał, murasaki. Zaraz podniósł się, w pośpiechu zbierając kilka liści. Powinna ukoić skórę dookoła ran, pomóc zacząć proces zdrowienia, choć wcale nie był pewny jak z samym krwawieniem.
Wyciągnął z torby fragment materiału, układając go na pobliskim kamieniu, a później znajdując jeszcze inny, aby zacząć ucierać sam liść na miazgę. Gdyby miał czas na wykorzystanie korzenia, wiedziałby że skutki mogłyby być znacznie lepsze, ale w tej chwili nie był pewny jak długo dziewczyna leżała w tym miejscu nieprzytomna - i czy coś nie mogło się czaić w okolicy, choć z pewnością za dnia mogli bardziej odetchnąć. - Chociaż może bardziej to ja mam szczęście - mruknął znów do siebie, nie chcąc w końcu sięgać po krótki miecz znajdujący się u jego boku. Nie, kiedy miała być to walka sam na sam - a tym bardziej, kiedy trzeba było obronić przy tym kogoś rannego. Jego umiejętności nie były tak rozwinięte jak innych zabójców, w końcu nie bez powodu zajmował się zielarstwem.
Mając przygotowaną już papkę z liścia, spojrzał znów niepewnie na nieprzytomną. Nie chciał tego robić - nie był medykiem, a tym bardziej wolał nie wchodzić w tak bliskie kontakty. Nawet jeśli chodziło tutaj o ratowanie cudzego życia, zwyczajnie w świecie miał opory, kiedy sięgał pierw do jej ręki, chcąc odsunąć materiały ubioru, aby mieć lepszy dostęp do niektórych ran - i rozeznać się, gdzie one również się znajdywały. A było ich trochę - jego węch jedynie mu to potwierdzał.


Las zapomnianych dusz L5SGw7p

dialog #7d9360
Fukurō
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Ca3f88e50f28e8dd8868dc647ef574ac
Klasa :
nietykalni
Cytat :
Cuz no matter what you do, you will always lose
Zawód :
Zielarz
Wiek :
25
Gif :
Las zapomnianych dusz Hn7VjaM
Wzrost :
163
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
29
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Mika
https://hashira.forumpolish.com/t1361-mika#15629
Ciemnowłosy nie znalazł jej w najlepszej kondycji,  a jego obecność nawet jej nie przebudziła. Wciąż była nieprzytomna, jednak. Ta błoga nieświadomość czyjejś obecności miała się wkrótce zmienić. W międzyczasie zrobiło się wszędzie jasno i teraz była bezpieczna, w pewnym sensie, nie tylko demony są niebezpieczne bo ludzie również, zwłaszcza w tych czasach, niespokojnych czasach.
Gdy leżała w takim stanie jej umysł pokazywał jej wiele obrazów, momentów ważnych w jej życiu, lub takich do których chciałaby wrócić. Znalazły się nawet takie z jej ojcem, który zwykle nie był dla niej delikatny, tak samo dla jej dwóch braci. Zawsze był chłodny i zdystansowany, chciał ich wychować na silne osoby, co dadzą sobie w życiu radę, poniekąd byłą mu wdzięczna. Nagle moment w jej wizjach się zmienił. Siedziała z ojcem pod drzewem obserwując jak jej bracia trenują szermierkę. Ona zaś wtedy byłą na etapie szukania tego, co chce robić w życiu. Zerwał się lekki wiatr który rozwiał jej włosy a to samo uczynił z włosami jej ojca. Ten spojrzał na nią chłodnym spojrzeniem i powiedział.
- Jesteś moją córką, musisz być silna jak mężczyzna, lecz delikatna i opanowana jak kobieta.- Zatrzymał  na moment słowa by westchnąć patrząc na synów. - Oni są moim sercem, wiarą i siłą zaś Ty.. - Ponownie przeniósł spojrzenie na nią.- Jesteś i będziesz moją dumą. - Te słowa dały jej do zrozumienia, że pomimo chłodku jakim ich darzy ojciec to bardzo ich kocha i chce zadbać o ich przyszłość. - Dlatego nigdy, przenigdy się nie poddawaj.. Walcz
W tym też momencie poczuła impuls, jakby coś przeszyło jej ramię, jakby ktoś dotknął jej ręki. W jej głowie zapaliła się czerwona lampka. Dzwonienie w uszach powróciło tak samo jak i przyśpieszone bicie serca. W jednej sekundzie zerwała się do siadu i chwyciła chłopaka za szyję.  Nie był to silny chwyt, ale na pewno mogła go zaskoczyć i wystraszyć. Można powiedzieć, że działała instynktownie. Mógł czuć jak jej ciało drży gdy spoglądała mu prosto w oczy. Jej fiołkowe tęczówki były pełne ekspresji jak i bólu. Łapała ciężki oddech  raz po raz. Nie wiedziała co powiedzieć, jak dalej zareagować. Co on tutaj robił, jak to się stało, że leżała w takim miejscu.  Fukuro mógł czuć jak delikatną skórę miała dziewczyna, z pewnością nie była z klasy chłopskiej czy zwykłej mieszczańskiej rodziny, nie nosiła na sobie śladów spracowania, jak niektóre dziewczyny w jej wieku.  Ciepłą krew powoli zaczęła spływać w dół jego szyi. Nie, nie zraniła go, po prostu trzymałą ręką, która krwawiła, normalne.
- I na co mi to było, na co? - Zaczęła się trzęść na samo wspomnienie  tamtej nocy. W końcu nie wiedziała jak długo była nieprzytomna. Tamte ślepia i dźwięki będą ją prześladować. Wciąż czuła na sobie tę chęć mordu pomimo osoby, która ich wtedy dzieliła, dla tej istoty liczyła się tylko ona, był jak w szale. Ból rozlewał się po jej ciele tak samo jak i łzy zaczęły lecieć jej z oczu. - Miałaś rację, te wszystkie lata, miałaś rację... - Wymamrotała słabo. Jej ręka z sunęła się z szyi chłopaka gdy zaczęła się śmiać, było to trochę histeryczne.


-mowa #BB8FCE #BB8FCE
Mika
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Szkoli się na medyka
Wiek :
15
Gif :
Las zapomnianych dusz Demon-slayer
Wzrost :
160
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Fukurō
ne

https://hashira.forumpolish.com/t1286-fukurohttps://hashira.forumpolish.com/t1725-informator#22823https://hashira.forumpolish.com/t1288-fukuro#14316https://hashira.forumpolish.com/t1289-fukuro#14318
Nie sięgał często po miecz - nie w walce, nie chcąc wychylać się, pozostawiając to tym, którzy byli w stanie przebudzić w sobie oddech. Znał swoje miejsce zarówno w korpusie, jak i w społeczeństwie - choć to drugie z czasem się zmieniło. Mógł odzywać się do innych, mógł z nimi rozmawiać i nie zawsze kończyło się to niechęcią. Mógł, jako podróżny, spotykać się z różnymi reakcjami podczas drogi, ale nie z atakiem - przynajmniej nie takim ze strony człowieka, którego nie byłby w stanie odbić.
Jego ręka intuicyjnie sięgnęła po miecz, kiedy obca dłoń kierowała się w stronę jego szyi. Krótkie ostrze było idealnym do bliskich starć - do obrony, do odbijania ataków. A jednak powstrzymał się w pół ruchu, aby nie uderzyć rękojeścią w jej ramię, odbijając ten nagły atak - była słaba, a do tego poczuł silniejszą woń krwi, kiedy jej ręka znalazła się tak blisko jego twarzy. Nie stanowiła zagrożenia, nie musiał przecież atakować, choć wyraźnie był spięty. Wystarczyło, że z własnej woli znalazł się w cudzej obecności, kogoś kto potrzebował pomocy. Nie chciał odpowiadać na cudze rozterki, czy mieć na głowie kogoś kto był niespełna rozumu. Nie chciał musieć jednocześnie wykopywać grobu w tym miejscu, ale i nie chciał zostać znalezionym tutaj, sam na sam z kobietą...
Zawahał się znów, orientując powoli w sytuacji. Co jeśli ktoś miał jej szukać? Było to bardziej niż prawdopodobne - bardziej niż pewne, że mogła uciekać nie przed demonem, a przed kimś z rodziny, z dworu czy skąd tylko uciekała...
Zabrała w końcu swoją rękę, a on dalej się wahał. Powinien zebrać swoje rzeczy, zostawić ją tutaj samą? Szybko przesunął wzrokiem po okolicy, cichej i spokojnej - nikogo tu nie było, nie wydawało się, aby ktoś ją gonił. Może uciekła na koniu z miejsca, w którym została zaatakowana?
Odłożył w końcu ostrze z powrotem na jego miejsce przy pasie i pewnym ruchem złapał jej dłoń. Nie starał się być delikatnym - nigdy tak naprawdę nie nabrał delikatności względem ludzi. Potrafił obchodzić się z roślinami, z płatkami kwiatów, a przy promieniach słońca dało się dostrzec zarówno przebarwienia na jego skórze jak i liczne blizny. Jego dłonie były szorstkie, a chwyt był pewny, kiedy przyciągnął jej przedramię, aby móc się mu przyjrzeć.
- Proszę wybaczyć... - wydukał cicho, czując jak gardło mu się zaciska, kiedy już po chwili podwinął jej rękaw. Nie zareagował jednak na widok rany, którą dostrzegł, przyjmując ją do świadomości jako coś, co musiało być zadane przez demona. Czyli jednak...
Rozejrzał się znów dookoła. Wydawało mu się, aby były tutaj ślady walki... Więc gdzie demon był widziany? I czy powinien zawiadomić korpus?
- Nie zaatakował cię człowiek jak rozumiem? Musisz unikać podróży nocą, póki rana się nie zagoi. I potrzebujesz pomocy medyka. Na koniu do najbliższego miasta podróż będzie znacznie szybsza... - dalej mówił cicho, nie spoglądając nawet na jej twarz, ani nie reagując na jej histerię i pytania, których przecież nie był adresatem. Wpatrywał się w samą ranę dziewczyny, jedną z dłoni szukając drugiego fragmentu materiału w swojej torbie, których używał do odgradzania od siebie niektórych roślin.
Przetarł nim ranę dziewczyny, drugą ręką zaciskając tuż nad raną. Sięgnął znów po pastę, którą przygotował wraz z materiałem na którym ją rozbił, układają ją na ramieniu rannej, chcąc przewiązać prowizoryczny opatrunek. Nie miał pojęcia czy ten poskutkuje, czy zaraz nie spadnie - gdyby podróżował z Kumą, wiedziałaby jak zadziałać i jak potraktować dziewczynę. Wywodziły się z tej samej klasy? Mógł to widzieć, mógł sobie wyobrazić - miały ze sobą więcej wspólnego niż on z którymkolwiek chłopem, czy kupcem, nie wspominając już o samym samurajach.
Wciąż po tylu latach od momentu, w którym przecież już jego ojciec nie definiował czy on sam był wyrzutkiem, wciąż czuł się jak jeden.
- Masz więcej ran?


Las zapomnianych dusz L5SGw7p

dialog #7d9360
Fukurō
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Ca3f88e50f28e8dd8868dc647ef574ac
Klasa :
nietykalni
Cytat :
Cuz no matter what you do, you will always lose
Zawód :
Zielarz
Wiek :
25
Gif :
Las zapomnianych dusz Hn7VjaM
Wzrost :
163
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
29
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Mika
https://hashira.forumpolish.com/t1361-mika#15629
Chwilę jej zajęło ogarnięcie sytuacji. To było coś na wzór chwilowej amnezji? Można tak uznać. Po raz kolejny zawiał wiatr przynosząc ze sobą zapach ziół i kwiatów oraz końskie ciche posapywanie. Jej oczy rozszerzyły się w zdziwieniu gdy usłyszała słowa chłopaka i o dziwo poczuła jego dotyk. Jej blade policzki momentalnie poróżowiały. Nigdy nie miała tak bliskich kontaktów z innymi pomijając rodziny, raczej nie lgnęła do dotyku. Uniosła brew widząc, że raczej nie jest zaskoczony rodzajem rany. Połknęła ślinę gdy podwijał jej rękaw, nie był jakoś delikatny, a jej to nie przeszkadzało. To co usłyszała następnie wprowadziło ją w zakłopotanie, schyliła głowę i wymamrotała. - Głupio mówić, ale masz rację.. Na swoje usprawiedliwienie, nie wiedziałam, że zgubiłam talizman od babci, teraz wiem iż naprawdę działał. Trzymał te istoty z daleka..- Gdy grzebał w torbie zatrzymała jego dłoń mówiąc spokojnie.- - Nie, na koniu w torbie znajdziesz wszystko co potrzebne do zajmowania się ranami. Nie bój się jej, jest spokojną klaczą. - Dodała by chłopak się nie martwił, jeśli jednak nie chciał podejść do konia, zrobi to sama.
Przez chwilę zamilkła zastanawiając. Nie zdawało jej się by miała jakieś inne rany poza ugryzieniem i zadrapaniem.
Cały czas obserwowała poczynania chłopaka, nie zdawał się być zszokowany w dodatku wiedział o tych istotach, takie miała odczucie. Przyglądając się mu uważniej spostrzegła bliznę, na co wcześniej nie zwróciła uwagi. Zasmuciło ją to lekko. Czyżby spotkała go podobna historia co ją? Mogła tylko gdybać a że byłą taktowną osobą nie zamierzała pytać, to niegrzeczne a poza tym nie znają się na tyle, by zechciał powiedzieć. Wracając jednak do taktowności to musieli w końcu to zrobić, tak. - Jestem Mikkeru Kin, a Tobie jak na imię ?
W tym momencie już się nie kryła z tym, że mu się z ciekawością przygląda, chłopak był.. Bardzo interesujący, nie wyglądał jak osoba z jego sfer jedynie co przychodziło jej do głowy to to, że zbiera zioła? Tyle wywnioskowała z tego co przygotował. Wyczuć też mogła, że nie miał łatwego życia, w porównaniu do niej. Miała nadzieję, że jej odpowie. Czekała z nadzieją, dlatego też lekko podniosła się by wykonać lekki ukłon mówiąc.
- Dziękuję za pomoc i poświęcony czas, doceniam to.. - Zastanawiała się też co z dziewczyną, która walczyła z tym stworem.- Modliłam się w świątyni gdy nagle to coś mnie zaatakowało, uratowała mnie jakaś kobieta, miała broń i wydawało mi się, że wie jak z tym czymś walczyć. Jednak.. Nawet jak demona jego furia była.. Zachowywał się jak w amoku, nigdy nie widziałam takiej chęci mordu w czyiś oczach... Może jestem głupią panienką z dobrego domu, ale nie było to normalne... Gdy ją spotkam muszę podziękować..


-mowa #BB8FCE #BB8FCE
Mika
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Szkoli się na medyka
Wiek :
15
Gif :
Las zapomnianych dusz Demon-slayer
Wzrost :
160
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Fukurō
ne

https://hashira.forumpolish.com/t1286-fukurohttps://hashira.forumpolish.com/t1725-informator#22823https://hashira.forumpolish.com/t1288-fukuro#14316https://hashira.forumpolish.com/t1289-fukuro#14318
Był obowiązkowy i nastawiony na wykonywanie zadań - dlatego łatwiej było mu pracować z roślinami niż z ludźmi. Nie mógłby znieść przymusu kontaktu przez cały czas z pacjentem, wolał pozostawić tę kwestię komuś innemu.
Słysząc o talizmanie i trzymaniu demonów z daleka za sprawą jego mocy, w pierwszej chwili chciał powiedzieć, że to bzdura - ale ugryzł się w język. Nie musiał tego komentować, nie wiedział w końcu czy nie było w tym wszystkim ziarnka prawdy. Może babka dziewczyny dbała o to, aby był skroplony perfumami z wisterii? To wtedy miałoby sens...
- Nie musisz się przede mną usprawiedliwiać. Talizman czy nie, takie ataki się zdarzają - powiedział cicho, a słysząc o tym, że dziewczyna miała środki do opatrunków w torbie, prędko się podniósł, zerkając na krótką chwilę na konia. Nie ufał mu - a koń prawdopodobnie to odwzajemniał. Ale teraz były ważniejsze kwestie niż walka na spojrzenia że zwierzęciem. Wyjął z torby dziewczyny to co było potrzebne, predko do niej wracając.
Jego ruchy były szorstkie i sztywne, kiedy próbował przypomnieć sobie ruchy i działania medyków. Widział to przecież wielokrotnie... A jednak nie potrafił powtórzyć tego wszystkiego. Jeśli pomagał, Kuma zawsze instruowała go dokładnie, co miał robić.
- Opatrunki będą bardzo prowizoryczne... Wybacz, nie mam umiejętności ani wiedzy medyków - powiedział, jakby w ogóle nie był zdolny do prowadzenia rozmowy, do wdawania się w dyskusję.
- Fukuro - znów odpowiedział krótko, cicho, jakby bardziej pomrukiwał niż tworzył rzeczywiście pełne zdania. Tym bardziej czując na sobie tak niekomfortowe spojrzenie ze strony dziewczyny. Chciał uciec i odsunąć się, ale pierw musiał dokończyć to co zaczął - opatrunek.
W końcu jednak mógł się podnieść i odzyskać własną przestrzeń osobistą, choć wiedział że nieprzyjemne uczucie zażenowania jeszcze przez dłuższy czas będzie mu towarzyszyć.
Odwzajemnił lekko ukłon, pilnując aby odległość między nimi była zachowana. Nie odpowiedział, bardziej skupiony na jej słowach - nie był pewny czy z jej opisu w zachowaniu demona było coś niewłaściwego, tym bardziej jeśli wydawało mu się, że jednak nie miała do czynienia z nimi często. Może była w szoku, zaskoczyła i przeraziła ją ta cała sytuacja?
Poczuł ucisk na jej słowa, o panience z dobrego domu - zaraz poczuł wyrzuty sumienia. Nie powinien z nią rozmawiać, nie jako... Jako właściwie kto? Broń u boku mogła sprawiać złudne wrażenie, że był wojownikiem - nawet jeśli był to tylko krótki miecz, nawet jeśli jego nichirin nigdy nie przybrało barwy...
- Jeśli przekażesz mi adres, aby wysłać wiadomość, spróbuję się z nią skontaktować. Właściwie... Pierw dowiedzieć się kim jest. A później przekazać, że chciałaś jej podziękować - powiedział, chociaż jeszcze prędko dodał, czując się że powinien jakkolwiek wyjaśnić swoje rozumowanie. - Jeśli osoba, którą spotkałaś, walczyła z tym demonem, prawdopodobnie była to zabójczyni demonów. Nie musisz się martwić o nią, na pewno sobie z nim poradziła - mówił cicho, choć w jego tonie była bardziej wyczuwalna zmiana - jakby chciał jej wyjaśnić wszystko, co miało właśnie miejsce. - Trenowała wiele lat na podobne okazje i walkę, wie dobrze jakie są jej umiejętności, i jak walczyć z demonami. Również jej broń jest dostosowana do walki z nimi. W ciągu dnia będzie dużo bezpieczniej, zawsze - tłumaczył jej, a po tym wskazał lekko głową na konia. - Musi odpocząć? Lepiej byłoby, żeby nie zastała cię noc w lesie... - dodał, wiedząc że i jego nie powinna zastać. Ryzykował zbierając rośliny jeszcze przed wschodem słońca - wiedząc, że była to zawsze najlepsza pora - ale on był uzbrojony zarówno w umiejętności, jak i narzędzia, aby móc walczyć z tym, co mogło czaić się głęboką nocą na ludzi. Ona - już niekoniecznie.
- Na demony lepiej niż talizmany działa fioletowy kwiat. Perfumy z niego są dość... Skuteczne w odstraszaniu. Sam kwiat również działa. Nie jestem w stanie dokładnie zrozumieć, co działa tak silnie na demony, co znajduje się w tym kwiecie - a właściwie nie tylko kwiecie, bo zdaje się, że cała roślina przynosi taki skutek. Płatki, nasiona, olej właściwie jest bardzo skuteczny do walki, również wykorzystywany często... - zaczął powoli wpadać w słowotok, odpływać we własnym cichym głosie, zastanawiając się nad wszystkimi opcjami jeszcze jeden raz. Miał teorie - ale te wielokrotnie zdawały się po prostu nie działać. Podniósł znów wzrok na dziewczynę, odchrząkając po tym i znów odwracając wzrok w nerwowym odruchu. - Przepraszam, nieistotne... Wisteria lub glicynia. Nazwa tego kwiatu jeśli będziesz potrzebować - dodał, kiedy przez myśl przeszło mu, że dziewczyna byłaby gotowa jeszcze wracać na miejsce ataku po talizman, którego sam nie rozumiał zastosowania - ale jeśli pomagał ukoić ludziom nerwy, wierzenie w magiczną moc talizmanu, na pewno było warte kultywowania. W końcu nie powinni martwić się tym co miało miejsce nocą - od tego byli zabójcy.


Las zapomnianych dusz L5SGw7p

dialog #7d9360
Fukurō
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Ca3f88e50f28e8dd8868dc647ef574ac
Klasa :
nietykalni
Cytat :
Cuz no matter what you do, you will always lose
Zawód :
Zielarz
Wiek :
25
Gif :
Las zapomnianych dusz Hn7VjaM
Wzrost :
163
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
29
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Mika
https://hashira.forumpolish.com/t1361-mika#15629
Ciemnowłosa uśmiechnęła się widząc, że chłopak jej posłuchał i poszedł zabrać  potrzebne rzeczy. Obserwowała więc go z delikatnym uśmiechem co jakiś czas posykując z bólu, który to coraz bardziej zaczynała odczuwać, w końcu szok zaczął z niej schodził i ciało reagowało nieco inaczej gdy nie miało w sobie już tyle adrenaliny.  W spokoju wysłuchała jego słów analizując  całą sytuację. Musiał mieć rację a ona była ignorantką, przynajmniej do teraz. Przyglądała się jego ruchom, kompletnie ich nie komentując a na słowa odpowiedziała.
- Nie to ja przepraszam, gdyby nie miejsca obrażeń sama bym mogła je opatrzeć, to smutne, że aspirujący medyk jest zdany na inną osobę..
Gdy chłopak się podniósł przechyliła nieco głowę uśmiechając się co nieco uroczo. Słysząc jego imię zrobiło jej się ciepło na sercu tak jakoś  to było bardzo ładne imię. Przeniosła wzrok na trawę, nie rozumiała tego tylko czemu wypowiedział je tak cicho, wstydził się? -Piękne imię, na pewno zapamiętam. - Tutaj mówiła poważnie. Po chwili również i ona postanowiła  się podnieść, w końcu musi się stąd jakoś wydostać, zostanie tutaj nie było zbyt mądre. Nawet nie pisnęła  gdy przeszył ją ogromny ból, jedynie znowu zaczęła szybciej oddychać, co po chwili ustało. Fukuro powoli zaczął jej wyjaśniać co miało miejsce, w zasadzie miała uczucie, że tamta dziewczyna wie co robi i jak zająć się ową bestią. - Też miałam właśnie takie wrażenie, że wie co robić ale właśnie dlatego się martwię, Ci najbardziej odważni giną najszybciej tak samo jak i pewni siebie.... Lata treningu nie dają gwarancji, że przeżyła, zwyczajnie się martwię..
Gdy zadał pytanie odnośnie konia zrobiła nieco zabawną i dziwną minę. - W zasadzie raczej zdolna do jazdy chyba wystarczająco odpoczęła jak zemdlałam.- Zaśmiała się krótko - - Co do podziękowań, to dziękuję ale sama ją znajdę, to zasługuje na podziękowanie twarzą twarz, nie sądzisz? - To, że była panienką z dobrego samurajskiego domu nie znaczy, że będzie się wysługiwać innymi, co to to nie. Słuchając o wisterii podeszłą do klaczy, która zawędrowała w ich pobliże i chwyciła jej wodze gładząc po pysku, który potem ucałowała. Dała klaczy wycisk gdy uciekały, jeszcze gdzieniegdzie miała sierść posklejaną od potu. - Do nocy jeszcze daleko, masz coś do załatwienia tutaj? Możemy to zrobić i Cię podwiozę, zawsze to szybciej. O ile nie przeszkadza Ci dziewczyna prowadząca konia,, - ostatnie słowa mruknęła. bardzo cicho, dziewczyna na koniu to raczej nieczęsty widok. - Mało tego, nie mów, że coś jest nieistotne jeżeli jest dla Ciebie ważne a widzę masz pasję do roślin, w sposób jaki opowiadałeś mi to mówi..
Skrzywiła  się lekko i pstryknęła go w nos, nie chciała by chłopak tak się zachowywał jasne? Chciała by by było w nim więcej pewności siebie i tego by wiedział, że też ma wartość bo on chyba myślał inaczej. Cóż taka była Mika, nie patrzyła na innych klasami, nie miały one dla niej żadnego znaczenia.


-mowa #BB8FCE #BB8FCE
Mika
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Szkoli się na medyka
Wiek :
15
Gif :
Las zapomnianych dusz Demon-slayer
Wzrost :
160
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Fukurō
ne

https://hashira.forumpolish.com/t1286-fukurohttps://hashira.forumpolish.com/t1725-informator#22823https://hashira.forumpolish.com/t1288-fukuro#14316https://hashira.forumpolish.com/t1289-fukuro#14318
Zdarzało mu się pomagać Kumie, kiedy sama była ranna - choć była medykiem, choć właśnie ona powinna zazwyczaj opatrywać ludzi, zdarzało mu się, że pod jej instrukcjami, starał się opatrzyć jej własne rany. To było nieuniknione czasem, że ktoś kto powinien nieść pomoc, sam był raniony.
Może powinien ją zapewnić, że przecież to nic takiego - powiedzieć o tym, że czasem medycy również potrzebują pomocy? Podzielić się własnymi doświadczeniami w tym zakresie? A jednak nie potrafił się do tego zmusić - pomyśleć było łatwiej niż powiedzieć, niż zwyczajnie w świecie zareagować. Zresztą, jeśli czuła się w ten sposób, jak mógłby zadziałać, aby było inaczej? Ktoś inny powinien z nią porozmawiać, przekonywać do własnych racji.
Tak samo nie odezwał się na jej kolejne słowa. Chciał zaprzeczyć - ale nauczył się, że wtedy zamykano się w kole nic nie znaczącej wymiany zaprzeczeń. Nie uważał tego imienia za szczęśliwe, ani za piękne. Może nawet nie przepadał za jego brzmieniem? Może za samym faktem, żeby ktoś zwracał się do niego bezpośrednio?
On wyłącznie ją obserwował jak się podnosiła - nie chcąc, aby znów upadła. Może była osłabiona? Mogła stracić dużo krwi jeśli miała do czynienia z demonem - jeśli nie przez sam atak to na pewno przez długie krwawienie.  
- Co da martwienie się? Wierz w nią, że da radę wrócić - odpowiedział cicho, wiedząc jak wielu zabójców nie wracało z walki - jak wielu przegrywało przy starciu z demonami, jak wielu ludzi nie miało nawet cienia szansy na przeżycie w starciu z bestiami, które za cel miały tylko mordowanie.
Ale czy zawsze tylko tego chciały? Wciąż nie potrafił się pozbyć tego dziwnego wrażenia, że to nie zawsze było tak... - Nie będę więc ingerował - dodał spokojnie. Wiedział, że zabójcy często podróżowali - wiedział jak czasem trudno było się skontaktować z nimi, jeśli nie wiedziało się w jaki sposób tego dokonać, ale w końcu nie zawsze musiało to być.
Jeśli zabójczyni przeżyła starcie, był pewny że prędzej czy później natrafią znowu. Gdzie mogło dojść do ataku? I o której... może w rzeczywistości sama zabójczyni wcale nie była tak daleko od nich?
Słysząc jej pytanie zawahał się przez moment - może powinien zaczekać tutaj? Udać się w przeciwnym kierunku do dziewczyny, aby iść w jej ślady i upewnić się czy zabójczyni dała sobie radę? Że nie potrzebowała pomocy medyka?
A jednak dziewczyna tutaj była ranna - i wciąż mogła być atrakcją dla demonów.
- Sam rzadko jeżdżę konno, nie przeszkadza mi - odpowiedział, jakby to było bardziej istotne niż jej pytanie odnośnie tego czy miał tutaj jeszcze własne interesy - nie był tego pewny. Gdzie powinien położyć swój własny priorytet? W zabójczyni, która mogła potrzebować pomocy czy w dziewczynie, która mogła nie być w stanie ocalić się samej, gdyby kolejny demon zaatakował? A tutaj, w tym lesie... to mogło mieć miejsce...
Cofnął się o krok, czując że dziewczyna znalazła się tak blisko i pstryknęła go w noc - bardziej w odruchu, wstrzymując na dłuższą chwilę powietrze. Nie przepadał za bliskością, za innymi którzy wchodzili w jego przestrzeń. Mówił mało, mało również wchodził w interakcje z innymi. Może dlatego czuł się tak nieswojo?
- To moja praca, nic więcej - odpowiedział prosto, samemu nie będąc pewnym czy po prostu rośliny były jego pasją - czy to była jedyna rzecz, w której czuł się dobrze, i której złapał się z całej siły, szczególnie po latach spędzonych na treningu, gdzie nigdy nie wykazał przejawów oddechu. Nie był zdolny do walki z demonami, nie w takim stopniu jak zabójczyni, która najwyraźniej pozostała gdzieś w tyle. - Znajdźmy pierw schronienie dla ciebie. Jeśli podasz mi miejsce, w którym doszło do ataku, później udam się tam, aby sprawdzić czy zabójczyni nie potrzebuje pomocy, lub powiadomię odpowiednie osoby o demonie w okolicy - powiedział w końcu, domykając własną torbę i przewieszając ją tak, aby nie stanowiła problemu jeśli dojdzie do walki - walki, której stanowczo wolałby móc uniknąć, ale to nie był jego koncert życzeń, choć bardzo by chciał by było inaczej.


Las zapomnianych dusz L5SGw7p

dialog #7d9360
Fukurō
Ikonka postaci :
Las zapomnianych dusz Ca3f88e50f28e8dd8868dc647ef574ac
Klasa :
nietykalni
Cytat :
Cuz no matter what you do, you will always lose
Zawód :
Zielarz
Wiek :
25
Gif :
Las zapomnianych dusz Hn7VjaM
Wzrost :
163
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
29
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach