Obserwowała kątem oka ekspresję na twarzy zabójcy, widziała jego zafascynowanie regeneracją. Nie dziwiła się. Sama była pod wrażeniem jak szybko potrafiła się zregenerować. Gdy rana się zasklepiła i oddała mu miecz, zbliżyła rękę do twarzy i powoli zaczęła zlizywać własną krew ze skóry. Oczy powoli zaczęły zmieniać barwę z karmazynowej na intensywnie niebieską. Wyglądała teraz bardziej niewinnie niż przed chwilą.
"Brzmi ryzykownie, ale mogę spróbować, drugiej takiej okazji nie będę miał."
- To prawda.. - odezwała się z delikatnym uśmiechem. Gdy kazał jej podnieść rękę nad głowę, zrobiła to. Widziała jak powoli podniósł swoją katanę wysoko. Mógł dostrzec jak dłoń uniesionej ręki demonicy zaciska się w pięść. Ewidentnie napięła mięśnie kończyny żeby mu tego nie ułatwić. Nadeszła chwila prawdy. Gdyby był silniejszy niż ona wytrzymalsza, to nie tylko odciąłby jej rękę ale ostrze jego miecza mogłoby pójść dalej, zatapiając się w barku i kto wie? Może nawet rozpłatałby ją na pół.. Czy była gotowa zaryzykować swoje zdrowie z powodu ciekawości? Była!
Skupiła swój wzrok na złotym ostrzu, trzymając wyciągniętą rękę przed sobą, gotowa przyjąć cios. Świst tnącego powietrze miecza był krótki. Ostrze nichirin zatrzymało się na jej skórze nawet jej nie nacinając. Zupełnie jakby chłopak uderzył ją drewnianym bokenem. Rozchyliła lekko usta w cichy wpatrując się w zabójcę. Nie kłamał, był początkującym zabójcą. Uśmiechnęła się do niego czule. - Dobrze że miecz się nie połamał, szkoda byłoby zniszczyć tak piękną broń.. - powiedziała i jednym, silniejszym ruchem ręki odepchnęła Seko z mieczem w tył, zwiększając dystans między nimi. Pokazała mu miejsce na ręce, gdzie celował ale nie było ani ryski. Po czym podeszła do niego, odwijając podwinięty wcześniej rękaw jej yukaty. - To był jeden z najprzyjemniejszy wieczorów, jakie miałam odkąd jestem demonem.. - wymruczał kładąc obie dłonie na jego torsie i podnosząc się na palcach, bo był wyższy.. delikatnie musnęła jego usta swoimi. Nie był to do końca pocałunek, ale lekkie, czułe muśnięcie, którego nie była w stanie sobie odmówić. Odchyliła się od niego i zrobiła krok w tył. - Bądź ostrożny.. Seko.. - wymruczała powabnym tonem głosu, pieszczotliwie skróconą wersję imienia powoli ruszając do wyjścia z onsenu. Zanim zniknęła za rogiem, zerknęła na niego jeszcze przez ramię i puściła mu zalotnie oczko.
Z tematu
Ty też bądź bezpieczna Sei
Po tych słowach puścił kobietę. Przyglądał się jej chwilę gdy odchodziła. Uśmiechnął się na widok puszczonego oczka. Sam Sekomura udał się w stronę swojego celu jakim była Yonezawa
Z tematu
Nie możesz odpowiadać w tematach